Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Krytyka psychologii.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Krytyka psychologii.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 24


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2012-08-17 17:40:51

Temat: Krytyka psychologii.
Od: Nemezis <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Wiedzieć, by panować, poznać, by zarobić

Pierwszy zarzut - obecny przede wszystkim w myśli Martina Heideggera -
mówi, że rozum wyzbył się poznawczej bezinteresowności. Nie chce
poznawać już prawdy dla niej samej. Uległ powszechnej "woli mocy".
Rozwój nauk technicznych sprawił, że nie oczekujemy od nauki już tylko
tego, by wyjaśniała rzeczywistość. To za mało. Chcemy, by nauka dawała
nam możliwość przekształcania rzeczywistości. "Rozum szuka prawdy dla
władzy" [5]. Trudno nie dostrzec tego dążenia w myśli psychologicznej.
Naukowców psychologów nie interesuje już wyłącznie odpowiedź na
pytanie, jaki jest człowiek. Coraz częściej o wiele bardziej liczy się
dla nich to, co z tą wiedzą mogą zrobić, lub - co jeszcze boleśniejsze
- jak mogą ją intratnie sprzedać. Jest to odejście od klasycznej
koncepcji prawdy na rzecz koncepcji pragmatycznej. Prawdziwe jest już
nie to, co odpowiada rzeczywistości, ale to co działa w ramach
określonego systemu. Dla nauki, która wyzbyła się bezinteresowności
liczy się tylko efekt.

Współczesny psycholog na roli nauki orze twardą glebę prawdy o
człowieku narzędziami przypominającymi nieco te używane przez
człowieka pierwotnego: powiązana sznurkami kamienna motyka
psychometrycznych testów i drewniany pług badań statystycznych.
Tymczasem ukazując owoce swojej pracy przed światem wypina dumnie
pierś niczym przodownik pracy na radzieckim kombajnie. I jak mu się
dziwić, kiedy cały świat czeka zgłodniały na jego szokujące
doniesienia, na nowinki, na sensacje ze świata nauki. Przed taką
presją staje ten biedny psycholog-kmiecik z motyką w ręku i,
prezentując wydłubanego z ziemi malutkiego kartofelka, wygłasza
wielkie teorie o wielkich ziemniakach. A ludzie pochwycą to i z chęcią
przerobią na długie do granic możliwości frytki z McDonalda. Bo
współczesna nauka przypomina fast foody - nieważne, czy to zdrowe,
prawdziwe i odżywcze, ważne że smaczne i w kolorowym pudełku. Ważne,
że działa - to nic, że działanie krótkofalowe, w wąskim zakresie i
niepewne. Pokorę bezinteresownego badacza, który musi czasem włożyć
wiele czasu i wysiłku, by zdobyć wiedzę o tym ile wciąż jeszcze nie
wie, zastąpiła niecierpliwość twórcy, który musi swoje błyskotliwe
pomysły błyskawicznie przekłuć na efekty -najlepiej finansowe.
Pozyskana wiedza musi być ciekawa, ładnie opakowana, musi mieć
zastosowanie w psychobiznesie.

W obliczu tak pojętego rozumu, który stracił swą bezinteresowność, da
się wśród studentów psychologii - oraz innych nauk społecznych -
zaobserwować swoisty kompleks wobec studentów kierunków technicznych.
Oto tamci mają konkretny fach, budują systemy komputerowe, konstruują
realne produkty, są wydajni, zdobywają pracę w dobrze płatnych
firmach. My tymczasem badamy mętną rzeczywistość, jaką jest człowiek,
odkrywamy zależności, w jakich się znajduje i mechanizmy jego
funkcjonowania - ale, dopóki nasza wiedza nie zyska wymiaru
praktycznego, jesteśmy nikomu do niczego niepotrzebni, a nasza wiedza
jest bezwartościowa.

Tymczasem wiedza posiada wartość dla samego faktu, że jest wiedzą.
Prawda godna jest pozyskania wyłącznie z powodu bycia prawdą.
Psychologia jako nauka bezinteresowna straciłaby może swoją efektowną
powierzchowność, lecz zyskałaby autentyzm i naukową powagę. Chciałoby
się powiedzieć: A więc psychologu-oraczu do pługa i w pocie czoła
uprawiaj niewdzięczną i nieurodzajną ziemię tymi niedoskonałymi, lecz
dostępnymi ci narzędziami i nie udawaj, że wydaje ona plony większe,
niż w rzeczywistości wydaje. Pokornie rób swoje. Nie zniechęcaj się
brakiem spektakularnych odkryć, nie ulegaj presji postmodernistycznego
głodu nowinek i sensacji. A w twojej niedoli niech towarzyszą ci słowa
Tomasa Edisona, które wypowiedział po setnej, nieudanej próbie
stworzenia żarówki, gdy przyjaciele prosili go, by dał sobie spokój,
skoro dotąd nic nie odkrył: "Jak to nic nie odkryłem - znalazłem już
sto sposobów na to jak nie stworzyć żarówki".

Człowiek jak rozkręcony na części radioodbiornik

Drugi zarzut - pochodzący głównie od francuskich egzystencjalistów -
mówi, że rozum dokonał uprzedmiotowienia człowieka. Przeniósł na niego
formę, za pomocą której poznawał dotąd rzeczy martwe, aż zatracił
zupełnie granicę między człowiekiem a rzeczą. Badając człowieka w ten
sposób, rozum oderwał się od bezpośredniego "świata życia" - jak
ujmował to Edmund Husserl. Sławomir Sztajer z Uniwersytetu Adama
Mickiewicza w Poznaniu - autor niezwykle ciekawego artykułu "Europa
wobec kryzysu racjonalności" - pisze: Konieczne jest wobec tego
zwrócenie się ku naturalnemu światu przeżywanemu, który stanowi
zapomniane źródło naukowej racjonalności. Treść racjonalnego poznania
naukowego musi zostać ponownie zakorzeniona w przednaukowym poznaniu,
które ma miejsce w świecie przeżywanym. Realizujący się w tym świecie
rozum w swej funkcji egzystencjalnej jest bowiem nie tylko własnym
aspektem ludzkiego bytowania, ale także podstawą, na której budowane
są zaawansowane wytwory nauki [6].

Rozum stworzył technikę i za jej pomocą radykalnie zmienił świat, ale
zmienił także siebie samego. Przyjmując za jedyne kryterium poznania
stworzone przez siebie kryterium techniczne, ograniczył się i
spłaszczył. Rozum "oślepł na wartości", oślepł na przednaukowe
doświadczenie życia. We współczesnej psychologii takie mechanistyczne,
techniczne spojrzenie na człowieka uznaje się obecnie za jedynie
naukowe i racjonalne. Wszystko, co wykracza poza ten paradygmat, jest
zaraz krytykowane jako nieweryfikowalne, nie dające się ująć w ramy
racjonalnej nauki. Próbowali robić to psychologowie humanistyczni,
próbowali egzystencjaliści - obie grupy są już dziś tylko pożółkłą
kartką w podręczniku historii myśli psychologicznej.

A co jeśli człowiek zwyczajnie nie mieści w technicznym paradygmacie
jedynie-racjonalnej nauki? Co, jeśli nie da się go badać w ten sam
sposób, co komputerowy procesor, czy silnik odrzutowy? Co, jeśli
człowieka jest w człowieku zwyczajnie więcej, niż sto procent? Nie da
się człowieka zamknąć w statystycznej klatce, w rubryczce, w
wyliczeniach, testach i kwestionariuszach - rozłożyć na części, niczym
zepsuty radioodbiornik? Takie traktowanie odczłowiecza go aż do
zupełnego nieistnienia. Statystyczny Kowalski, rozłożony na naukowe
części pierwsze, nie jest twoim sąsiadem, którego mijasz na klatce
schodowej, idąc rano po zakupy. Jest bliżej nieokreślonym tworem
matematycznych operacji, nie mniej abstrakcyjnym niż liczba siedem,
pierwiastek z dziesięciu czy dwa silnia. Współczesna racjonalność ma
tendencję do przeciwstawianie sobie jako wrogie wszystko to, co
wykracza poza jej własne kategorie rozumu: duchowość, estetykę,
szaleństwo, ekstazę, wartości. To co "inne" wobec rozumu jest z nim
sprzeczne [7]. Czy nie jest to nieuprawnione wnioskowanie? Czy
odmienność musi oznaczać zaprzeczenie? Można przecież, zachowując
szacunek do osiągnięć stechnicyzowanej nauki i jej narzędzi uznać, że
w przypadku człowieka nie daje ona pełnego obrazu. Aby zrozumieć drugą
osobę trzeba odwołać się także do własnego doświadczenia bycia
człowiekiem i głębokiej mądrości z tego doświadczenia wypływającej, do
własnego systemu wartości. Ktoś powie, że to nienaukowe podejście.
Odpowiem mu - w stechnicyzowanym, odczłowieczającym ujęciu nauki -
owszem. Ale czy jest to podejście jedyne? Z jakiej racji? Czy nie
możemy założyć, że człowiek - jako istota radykalnie inna od
telewizora -wymaga innego paradygmatu naukowego? Paradygmatu otwartego
na wartości niewidoczne pod mikroskopem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2012-08-19 10:59:11

Temat: Re: Krytyka psychologii.
Od: Ed <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-17 19:40, Nemezis pisze:
> Wiedzieć, by panować, poznać, by zarobić
>
> Pierwszy zarzut - obecny przede wszystkim w myśli Martina Heideggera -
> mówi, że rozum wyzbył się poznawczej bezinteresowności. Nie chce
> poznawać już prawdy dla niej samej. Uległ powszechnej "woli mocy".
> Rozwój nauk technicznych sprawił, że nie oczekujemy od nauki już tylko
> tego, by wyjaśniała rzeczywistość. To za mało. Chcemy, by nauka dawała
> nam możliwość przekształcania rzeczywistości. "Rozum szuka prawdy dla
> władzy" [5]. Trudno nie dostrzec tego dążenia w myśli psychologicznej.
> Naukowców psychologów nie interesuje już wyłącznie odpowiedź na
> pytanie, jaki jest człowiek. Coraz częściej o wiele bardziej liczy się
> dla nich to, co z tą wiedzą mogą zrobić, lub - co jeszcze boleśniejsze
> - jak mogą ją intratnie sprzedać. Jest to odejście od klasycznej
> koncepcji prawdy na rzecz koncepcji pragmatycznej. Prawdziwe jest już
> nie to, co odpowiada rzeczywistości, ale to co działa w ramach
> określonego systemu. Dla nauki, która wyzbyła się bezinteresowności
> liczy się tylko efekt.
>
> Współczesny psycholog na roli nauki orze twardą glebę prawdy o
> człowieku narzędziami przypominającymi nieco te używane przez
> człowieka pierwotnego: powiązana sznurkami kamienna motyka
> psychometrycznych testów i drewniany pług badań statystycznych.
> Tymczasem ukazując owoce swojej pracy przed światem wypina dumnie
> pierś niczym przodownik pracy na radzieckim kombajnie. I jak mu się
> dziwić, kiedy cały świat czeka zgłodniały na jego szokujące
> doniesienia, na nowinki, na sensacje ze świata nauki. Przed taką
> presją staje ten biedny psycholog-kmiecik z motyką w ręku i,
> prezentując wydłubanego z ziemi malutkiego kartofelka, wygłasza
> wielkie teorie o wielkich ziemniakach. A ludzie pochwycą to i z chęcią
> przerobią na długie do granic możliwości frytki z McDonalda. Bo
> współczesna nauka przypomina fast foody - nieważne, czy to zdrowe,
> prawdziwe i odżywcze, ważne że smaczne i w kolorowym pudełku. Ważne,
> że działa - to nic, że działanie krótkofalowe, w wąskim zakresie i
> niepewne. Pokorę bezinteresownego badacza, który musi czasem włożyć
> wiele czasu i wysiłku, by zdobyć wiedzę o tym ile wciąż jeszcze nie
> wie, zastąpiła niecierpliwość twórcy, który musi swoje błyskotliwe
> pomysły błyskawicznie przekłuć na efekty -najlepiej finansowe.
> Pozyskana wiedza musi być ciekawa, ładnie opakowana, musi mieć
> zastosowanie w psychobiznesie.
>
> W obliczu tak pojętego rozumu, który stracił swą bezinteresowność, da
> się wśród studentów psychologii - oraz innych nauk społecznych -
> zaobserwować swoisty kompleks wobec studentów kierunków technicznych.
> Oto tamci mają konkretny fach, budują systemy komputerowe, konstruują
> realne produkty, są wydajni, zdobywają pracę w dobrze płatnych
> firmach. My tymczasem badamy mętną rzeczywistość, jaką jest człowiek,
> odkrywamy zależności, w jakich się znajduje i mechanizmy jego
> funkcjonowania - ale, dopóki nasza wiedza nie zyska wymiaru
> praktycznego, jesteśmy nikomu do niczego niepotrzebni, a nasza wiedza
> jest bezwartościowa.
>
> Tymczasem wiedza posiada wartość dla samego faktu, że jest wiedzą.
> Prawda godna jest pozyskania wyłącznie z powodu bycia prawdą.
> Psychologia jako nauka bezinteresowna straciłaby może swoją efektowną
> powierzchowność, lecz zyskałaby autentyzm i naukową powagę. Chciałoby
> się powiedzieć: A więc psychologu-oraczu do pługa i w pocie czoła
> uprawiaj niewdzięczną i nieurodzajną ziemię tymi niedoskonałymi, lecz
> dostępnymi ci narzędziami i nie udawaj, że wydaje ona plony większe,
> niż w rzeczywistości wydaje. Pokornie rób swoje. Nie zniechęcaj się
> brakiem spektakularnych odkryć, nie ulegaj presji postmodernistycznego
> głodu nowinek i sensacji. A w twojej niedoli niech towarzyszą ci słowa
> Tomasa Edisona, które wypowiedział po setnej, nieudanej próbie
> stworzenia żarówki, gdy przyjaciele prosili go, by dał sobie spokój,
> skoro dotąd nic nie odkrył: "Jak to nic nie odkryłem - znalazłem już
> sto sposobów na to jak nie stworzyć żarówki".
>
> Człowiek jak rozkręcony na części radioodbiornik
>
> Drugi zarzut - pochodzący głównie od francuskich egzystencjalistów -
> mówi, że rozum dokonał uprzedmiotowienia człowieka. Przeniósł na niego
> formę, za pomocą której poznawał dotąd rzeczy martwe, aż zatracił
> zupełnie granicę między człowiekiem a rzeczą. Badając człowieka w ten
> sposób, rozum oderwał się od bezpośredniego "świata życia" - jak
> ujmował to Edmund Husserl. Sławomir Sztajer z Uniwersytetu Adama
> Mickiewicza w Poznaniu - autor niezwykle ciekawego artykułu "Europa
> wobec kryzysu racjonalności" - pisze: Konieczne jest wobec tego
> zwrócenie się ku naturalnemu światu przeżywanemu, który stanowi
> zapomniane źródło naukowej racjonalności. Treść racjonalnego poznania
> naukowego musi zostać ponownie zakorzeniona w przednaukowym poznaniu,
> które ma miejsce w świecie przeżywanym. Realizujący się w tym świecie
> rozum w swej funkcji egzystencjalnej jest bowiem nie tylko własnym
> aspektem ludzkiego bytowania, ale także podstawą, na której budowane
> są zaawansowane wytwory nauki [6].
>
> Rozum stworzył technikę i za jej pomocą radykalnie zmienił świat, ale
> zmienił także siebie samego. Przyjmując za jedyne kryterium poznania
> stworzone przez siebie kryterium techniczne, ograniczył się i
> spłaszczył. Rozum "oślepł na wartości", oślepł na przednaukowe
> doświadczenie życia. We współczesnej psychologii takie mechanistyczne,
> techniczne spojrzenie na człowieka uznaje się obecnie za jedynie
> naukowe i racjonalne. Wszystko, co wykracza poza ten paradygmat, jest
> zaraz krytykowane jako nieweryfikowalne, nie dające się ująć w ramy
> racjonalnej nauki. Próbowali robić to psychologowie humanistyczni,
> próbowali egzystencjaliści - obie grupy są już dziś tylko pożółkłą
> kartką w podręczniku historii myśli psychologicznej.
>
> A co jeśli człowiek zwyczajnie nie mieści w technicznym paradygmacie
> jedynie-racjonalnej nauki? Co, jeśli nie da się go badać w ten sam
> sposób, co komputerowy procesor, czy silnik odrzutowy? Co, jeśli
> człowieka jest w człowieku zwyczajnie więcej, niż sto procent? Nie da
> się człowieka zamknąć w statystycznej klatce, w rubryczce, w
> wyliczeniach, testach i kwestionariuszach - rozłożyć na części, niczym
> zepsuty radioodbiornik? Takie traktowanie odczłowiecza go aż do
> zupełnego nieistnienia. Statystyczny Kowalski, rozłożony na naukowe
> części pierwsze, nie jest twoim sąsiadem, którego mijasz na klatce
> schodowej, idąc rano po zakupy. Jest bliżej nieokreślonym tworem
> matematycznych operacji, nie mniej abstrakcyjnym niż liczba siedem,
> pierwiastek z dziesięciu czy dwa silnia. Współczesna racjonalność ma
> tendencję do przeciwstawianie sobie jako wrogie wszystko to, co
> wykracza poza jej własne kategorie rozumu: duchowość, estetykę,
> szaleństwo, ekstazę, wartości. To co "inne" wobec rozumu jest z nim
> sprzeczne [7]. Czy nie jest to nieuprawnione wnioskowanie? Czy
> odmienność musi oznaczać zaprzeczenie? Można przecież, zachowując
> szacunek do osiągnięć stechnicyzowanej nauki i jej narzędzi uznać, że
> w przypadku człowieka nie daje ona pełnego obrazu. Aby zrozumieć drugą
> osobę trzeba odwołać się także do własnego doświadczenia bycia
> człowiekiem i głębokiej mądrości z tego doświadczenia wypływającej, do
> własnego systemu wartości. Ktoś powie, że to nienaukowe podejście.
> Odpowiem mu - w stechnicyzowanym, odczłowieczającym ujęciu nauki -
> owszem. Ale czy jest to podejście jedyne? Z jakiej racji? Czy nie
> możemy założyć, że człowiek - jako istota radykalnie inna od
> telewizora -wymaga innego paradygmatu naukowego? Paradygmatu otwartego
> na wartości niewidoczne pod mikroskopem.

I po co bezmyślnie przekopiowujesz to z netu tutaj?
Przecież jesteś chyba na tyle inteligentny, żeby się zorientowac, że
nikogo nie obchodzą Twoje niusy od ciotki zza pieca ;>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2012-08-19 12:38:01

Temat: Re: Krytyka psychologii.
Od: Nemezis <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Po co się wpierdalasz jak nie rozumiesz tematu.?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2012-08-19 14:07:30

Temat: Re: Krytyka psychologii.
Od: Ed <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-19 14:38, Nemezis pisze:
> Po co się wpierdalasz jak nie rozumiesz tematu.?

A co tu rozumieć?
Że nie możesz przydać się do niczego pożytecznego i zabawiasz się tylko
całymi dniami tabletem przekopiowując różne teksty z netu z jednego
miejsca w inne lub prezentując swój zaściankowy i ograniczony
światopogląd na różne wydarzenia, o których informację odpowiednio
preparują Ci tabloidy?
Czy może Twoja działalność interentowa ma jakiś głębszy sens? ;>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2012-08-19 16:03:23

Temat: Re: Krytyka psychologii.
Od: Nemezis <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 19 Sie, 16:07, Ed <e...@i...pl> wrote:
> W dniu 2012-08-19 14:38, Nemezis pisze:
>
> > Po co si wpierdalasz jak nie rozumiesz tematu.?
>
> A co tu rozumie ?
> e nie mo esz przyda si do niczego po ytecznego i zabawiasz si tylko
> ca ymi dniami tabletem przekopiowuj c r ne teksty z netu z jednego
> miejsca w inne lub prezentuj c sw j za ciankowy i ograniczony
> wiatopogl d na r ne wydarzenia, o kt rych informacj odpowiednio
> preparuj Ci tabloidy?
> Czy mo e Twoja dzia alno interentowa ma jaki g bszy sens? ;>

Czy ty pierdolcu nawet tego nie rozumiesz żebyś spierdalał z tym
swoim roztrzęsionym debilstwem .? I fobiami do myśli, których twoja
bezmyślność boi się jak ognia piekielnego.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2012-08-20 05:36:23

Temat: Re: Krytyka psychologii.
Od: Ed <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-19 18:03, Nemezis pisze:
> On 19 Sie, 16:07, Ed <e...@i...pl> wrote:
>> W dniu 2012-08-19 14:38, Nemezis pisze:
>>
>>> Po co si wpierdalasz jak nie rozumiesz tematu.?
>>
>> A co tu rozumie ?
>> e nie mo esz przyda si do niczego po ytecznego i zabawiasz si tylko
>> ca ymi dniami tabletem przekopiowuj c r ne teksty z netu z jednego
>> miejsca w inne lub prezentuj c sw j za ciankowy i ograniczony
>> wiatopogl d na r ne wydarzenia, o kt rych informacj odpowiednio
>> preparuj Ci tabloidy?
>> Czy mo e Twoja dzia alno interentowa ma jaki g bszy sens? ;>
>
> Czy ty pierdolcu nawet tego nie rozumiesz żebyś spierdalał z tym
> swoim roztrzęsionym debilstwem .? I fobiami do myśli, których twoja
> bezmyślność boi się jak ognia piekielnego.

Po co reagujesz przeciw mnie agresją?
Przecież widzisz, że nikt już nie chce z Tobą gadać, ani nikogo nie
interesują te Twoje teksty, które wklejasz tu z netu, bo chyba na tyle
inteligentny to jeszcze jesteś?
Czy może masz jakiś problem z oceną tej sytuacji? ;>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2012-08-20 11:54:19

Temat: Re: Krytyka psychologii.
Od: Nemezis <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 20 Sie, 07:36, Ed <e...@i...pl> wrote:
> W dniu 2012-08-19 18:03, Nemezis pisze:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 19 Sie, 16:07, Ed <e...@i...pl> wrote:
> >> W dniu 2012-08-19 14:38, Nemezis pisze:
>
> >>> Po co si wpierdalasz jak nie rozumiesz tematu.?
>
> >> A co tu rozumie ?
> >> e nie mo esz przyda si do niczego po ytecznego i zabawiasz si tylko
> >> ca ymi dniami tabletem przekopiowuj c r ne teksty z netu z jednego
> >> miejsca w inne lub prezentuj c sw j za ciankowy i ograniczony
> >> wiatopogl d na r ne wydarzenia, o kt rych informacj odpowiednio
> >> preparuj Ci tabloidy?
> >> Czy mo e Twoja dzia alno interentowa ma jaki g bszy sens? ;>
>
> >      Czy ty pierdolcu nawet tego nie rozumiesz eby spierdala z tym
> > swoim roztrz sionym debilstwem .? I fobiami do my li, kt rych twoja
> > bezmy lno boi si jak ognia piekielnego.
>
> Po co reagujesz przeciw mnie agresj ?
> Przecie widzisz, e nikt ju nie chce z Tob gada , ani nikogo nie
> interesuj te Twoje teksty, kt re wklejasz tu z netu, bo chyba na tyle
> inteligentny to jeszcze jeste ?
> Czy mo e masz jaki problem z ocen tej sytuacji? ;>

Jedyną agresją to ty tutaj jesteś , i raczej gadanie z tobą wzbudza
obrzydzenie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2012-08-21 06:12:46

Temat: Re: Krytyka psychologii.
Od: Ed <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-20 13:54, Nemezis pisze:
> On 20 Sie, 07:36, Ed <e...@i...pl> wrote:
>> W dniu 2012-08-19 18:03, Nemezis pisze:
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>> On 19 Sie, 16:07, Ed <e...@i...pl> wrote:
>>>> W dniu 2012-08-19 14:38, Nemezis pisze:
>>
>>>>> Po co si wpierdalasz jak nie rozumiesz tematu.?
>>
>>>> A co tu rozumie ?
>>>> e nie mo esz przyda si do niczego po ytecznego i zabawiasz si tylko
>>>> ca ymi dniami tabletem przekopiowuj c r ne teksty z netu z jednego
>>>> miejsca w inne lub prezentuj c sw j za ciankowy i ograniczony
>>>> wiatopogl d na r ne wydarzenia, o kt rych informacj odpowiednio
>>>> preparuj Ci tabloidy?
>>>> Czy mo e Twoja dzia alno interentowa ma jaki g bszy sens? ;>
>>
>>> Czy ty pierdolcu nawet tego nie rozumiesz eby spierdala z tym
>>> swoim roztrz sionym debilstwem .? I fobiami do my li, kt rych twoja
>>> bezmy lno boi si jak ognia piekielnego.
>>
>> Po co reagujesz przeciw mnie agresj ?
>> Przecie widzisz, e nikt ju nie chce z Tob gada , ani nikogo nie
>> interesuj te Twoje teksty, kt re wklejasz tu z netu, bo chyba na tyle
>> inteligentny to jeszcze jeste ?
>> Czy mo e masz jaki problem z ocen tej sytuacji? ;>
>
> Jedyną agresją to ty tutaj jesteś , i raczej gadanie z tobą wzbudza
> obrzydzenie.

Nie wszystko co Ci się nie podoba jest zaraz agresją, a obrzydzenie
wzbudza w Tobie prawdopodobnie uświadamianie Ci nieprzyjemnych faktów,
które ciągle produkujesz.
Zauważ, że od lat rozmawiasz tutaj ze spokojnym, kulturalnymi i
zrównoważonymi ludźmi i to stanowi prawdopodobnie większość Twoich
kontaktów, a jednak musiałeś być zamknięty w więzieniu.
Jak to wytłumaczysz?
Jak sądzisz, ile czasu minie, zanim znowu trafisz do więzienia i to
pewnie na dłużej, bo nie robisz przecież nic w tym kierunku, żeby
zmienić swoją mentalność.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2012-08-21 07:16:22

Temat: Re: Krytyka psychologii.
Od: Nemezis <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 21 Sie, 08:12, Ed <e...@i...pl> wrote:
> W dniu 2012-08-20 13:54, Nemezis pisze:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 20 Sie, 07:36, Ed <e...@i...pl> wrote:
> >> W dniu 2012-08-19 18:03, Nemezis pisze:
>
> >>> On 19 Sie, 16:07, Ed <e...@i...pl> wrote:
> >>>> W dniu 2012-08-19 14:38, Nemezis pisze:
>
> >>>>> Po co si wpierdalasz jak nie rozumiesz tematu.?
>
> >>>> A co tu rozumie ?
> >>>> e nie mo esz przyda si do niczego po ytecznego i zabawiasz si tylko
> >>>> ca ymi dniami tabletem przekopiowuj c r ne teksty z netu z jednego
> >>>> miejsca w inne lub prezentuj c sw j za ciankowy i ograniczony
> >>>> wiatopogl d na r ne wydarzenia, o kt rych informacj odpowiednio
> >>>> preparuj Ci tabloidy?
> >>>> Czy mo e Twoja dzia alno interentowa ma jaki g bszy sens? ;>
>
> >>>       Czy ty pierdolcu nawet tego nie rozumiesz eby spierdala z tym
> >>> swoim roztrz sionym debilstwem .? I fobiami do my li, kt rych twoja
> >>> bezmy lno boi si jak ognia piekielnego.
>
> >> Po co reagujesz przeciw mnie agresj ?
> >> Przecie widzisz, e nikt ju nie chce z Tob gada , ani nikogo nie
> >> interesuj te Twoje teksty, kt re wklejasz tu z netu, bo chyba na tyle
> >> inteligentny to jeszcze jeste ?
> >> Czy mo e masz jaki problem z ocen tej sytuacji? ;>
>
> > Jedyn agresj to ty tutaj jeste , i raczej gadanie z tob wzbudza
> > obrzydzenie.
>
> Nie wszystko co Ci si nie podoba jest zaraz agresj , a obrzydzenie
> wzbudza w Tobie prawdopodobnie u wiadamianie Ci nieprzyjemnych fakt w,
> kt re ci gle produkujesz.
> Zauwa , e od lat rozmawiasz tutaj ze spokojnym, kulturalnymi i
> zr wnowa onymi lud mi i to stanowi prawdopodobnie wi kszo Twoich
> kontakt w, a jednak musia e by zamkni ty w wi zieniu.
> Jak to wyt umaczysz?
> Jak s dzisz, ile czasu minie, zanim znowu trafisz do wi zienia i to
> pewnie na d u ej, bo nie robisz przecie nic w tym kierunku, eby
> zmieni swoj mentalno .

Psychole to najczęściej odwiedzający więzienie , więc jeszcze wiele
razy będziesz tam dyżurować.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2012-08-21 11:30:25

Temat: Re: Krytyka psychologii.
Od: Ed <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-21 09:16, Nemezis pisze:

> Psychole to najczęściej odwiedzający więzienie , więc jeszcze wiele
> razy będziesz tam dyżurować.

Czyli osadzeni są normalni, a odwiedzający ich to psychole?
Czyżby mama nie chciała Ciebie odwiedzić? ;>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czy katolicy już kochają Ruskich?
Co sądzić o takim pracodawcy?
Szukam podręcznika
Wóz albo przewóz
spowiedź niedokonana - szamanizm

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »