> To nie jest krzywa cukrowa, choć pielęgniarki nazwały to w ten sposób.

Też mi się tak wydawało. Do takiej krzywej pewnie potrzeba więcej
pomiarów...

Pozdrawiam
Barbara i Maleńka, obie z obrzydzeniem wspominające tę słodką glukozę...
P.S. Moja Mała najpierw przez pół dnia była obrażona i nie kopała, a potem
jak zaczęła, to myślałam, że nigdy nie przestanie :-)