Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Książka dla nastolatki...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Książka dla nastolatki...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 61


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2011-06-23 20:20:05

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Anai <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 23.06.2011 12:42, Lolalny Lemur pisze:
> W dniu 2011-06-23 00:00, Anai pisze:
>
>> Jakiś czas temu (parę ładnych lat w sumie) czytałam moim dzieciom na
>> dobranoc bajkę o Pinokiu i poczułam się jak... no nie wiem, jak
>> kretynka? ...gdy przeczytałam: "...Pinokio bał się, że sąsiedzi będą
>> śmiać się z jego oślich uszu. Wszyscy byli jednak zbyt zmartwieni, żeby
>> je zauważyć. - Dżepetto poszedł mad morze cię szukać - powiedzieli. -
>> Chyba połknął go wieloryb." - tego ostatniego zdania chyba do końca
>> życia nie zapomnę, tak wryło mi się w pamięć, bo poczułam się jakbym
>> czytała książkę dla upośledzonych. A może przesadzam...?
>
> Ale nie bardzo łapię co Cię tak ruszyło - wieloryb który połknął
> Dżepetta? A gadający drewniany chłopiec Cię nie ruszył? I to z oślimi
> uszami w dodatku?
>

Nie sądziłam, że zdarzy mi się kiedykolwiek cytować samą siebie, ale:
"...- tego ostatniego zdania chyba do końca życia nie zapomnę, tak wryło
mi się w pamięć,.."

ale wyjaśnię dokładniej - ruszyło mnie to, że oryginalna wersja to ponad
sto stron fajnej opowiastki a wydanie, które miałam okazję wtedy czytać
to 13 (czcionka mniej więcej 14) stron z czego część to ilustracje -
ktoś się więc nieźle musiał nagimnastykować żeby te ponad 100 stron tak
przeredagować żeby zmieściło się na ośmiu i wyszło co wyszło...

A jeszcze dokładniej to, że ten ktoś, kto pisał to... hmmm...
streszczenie? zrobił to w taki sposób, że można sądzić, iż sąsiedzi
Pinokia z góry założyli, że jeżeli Dżepetto poszedł go szukać nad morzem
i nie wrócił, to najprawdopodobniej połknął go wieloryb...
tak wprawdzie było, co jest opisane w oryginale ale nie w taki głupi
sposób...
bo to tak, jakby przyszła do mnie córka sąsiadki z płaczem, że jej matki
nie ma w domu, a ja nie mając pojęcia gdzie ta matka jest
odpowiedziałabym jej: mama poszła Cię szukać na ulicę, chyba rozjechał
ją samochód...

Tylko tyle, być może taniej jest wydać 5 beznadziejnie skróconych bajek
w jednym, nie wiem, nie znam się ale właśnie ta bylejakość mnie drażni.

Tak na marginesie - teraz z kolei ja nie bardzo łapię, dlaczego Ciebie
tak ruszyło, to że mnie to ruszyło?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2011-06-23 20:23:57

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Anai <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 23.06.2011 00:40, Adam Moczulski pisze:
> W dniu 2011-06-23 00:00, Anai pisze:
>
>> Jakiś czas temu (parę ładnych lat w sumie) czytałam moim dzieciom na
>> dobranoc bajkę o Pinokiu i poczułam się jak... no nie wiem, jak
>> kretynka? ...gdy przeczytałam: "...Pinokio bał się, że sąsiedzi będą
>> śmiać się z jego oślich uszu. Wszyscy byli jednak zbyt zmartwieni, żeby
>> je zauważyć. - Dżepetto poszedł mad morze cię szukać - powiedzieli. -
>> Chyba połknął go wieloryb." - tego ostatniego zdania chyba do końca
>> życia nie zapomnę, tak wryło mi się w pamięć, bo poczułam się jakbym
>> czytała książkę dla upośledzonych. A może przesadzam...?
>> W każdym bądź razie często zdarza mi się w jakiejś absurdalnej sytuacji
>> wyskoczyć z tekstem: "...Chyba połknął go wieloryb" ;D
>
> A jak znajdujesz "Moby Dicka" ?
>
To tak a propos wieloryba? :P

A tak na serio dzięki za przypomnienie, myślę, że może się spodobać... i
jeszcze przyszło mi do głowy, że wprawdzie moja młodsza córuś nie ma
sprecyzowanych zainteresowań, ale lubi Dżonego Deppa w Piratach z
Karaibów, to być może spodoba się jej także Wyspa Skarbów Stevensona a
potem może coś Verne'a jej podsunę... :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2011-06-23 20:26:34

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Anai <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 23.06.2011 21:19, eMonika pisze:

> A to akurat lektura do IV klasy jest, właśnie dostalismy listę..

Wiem, natomiast ja, to o czym pisałam, czytałam dziecku no nie wiem 5-6
letniemu

> Nie wiem jak mój 10-latek to przetrawi...
> "Harypotery" i Felixy wciąga jak odkurzacz przemysłowy, ale takie
> arcydzieło z oślimi uszami to nie wiem?

Oryginał się dość fajnie czyta... :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2011-06-24 06:02:55

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-23 22:10, eMonika pisze:

> Mało która lektura "z naszych czasów' (poza nielicznymi, które są
> ponadczasowe - Dzieci z Bullerbyn, Karolcia i parę innych) jest
> wciagająca dla naszych dzieci.

Jakoś nie zauważyłam. Ale może ja po prostu inne książki dziecku czytam.
BTW dla mnie Dzieci z Bullerbyn nudne jak flaki z olejem.

Moje dziecko jest młodsze (6 lat), ale jakoś nie zauważyłam, żeby ziewal
przy Piotrusiu Panie, Muminkach czy Plastusiowym Pamiętniku.
Prawdopodobnie kwestia doboru lektur do wieku.


--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://www.youtube.com/user/BlueszczBand

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2011-06-24 09:27:36

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: w_e <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 24 Jun 2011 08:02:55 +0200, Lolalny Lemur napisał(a):



> BTW dla mnie Dzieci z Bullerbyn nudne jak flaki z olejem.

Jak ja nie lubię tej książki.

--
w_e

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2011-06-24 11:13:45

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Małgorzata Krzyżaniak <z...@t...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia, a było to Wed, 15 Jun 2011 21:37:55 +0200, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <a...@g...pl> i powiedziała:

> Muszę jeszcze przemyśleć co i w jakiej kolejności, bo mi dziecko
> zdurnieje jak zacznę ja atakować w jednym czasie różnym książkami, z
> całkowicie odmiennych dziedzin... :D

Wtrącę się z boku, ale ten wątek jeży mi włos na głowie. Piszesz o 14-latce,
która umie sobie zawiązać buty i zjeść samodzielnie posiłek (ba, nawet
powinna go sama umieć przygotować). Wybierając za nią lektury robisz jej
może nie krzywdę, ale kreujesz ją na kogoś, kim - jak widać - nie jest.
Lista rekomendacji - jak najbardziej, zasięganie vox populi - owszem, ale
warunki wejściowe (i cytat powyżej, mimo że z uśmiechem) dla mnie nie do
przyjęcia. Pozwól jej samej wybierać to, co chce czytać. Inaczej to tresura.

Uważam, że więcej szkody poczyni Sienkiewicz ze swoją kreacją
quazi-historyczną niż kilka powieści romantycznych dla dziewcząt.

Zuzanka (mam mhdziesiąt lat i czytam rozrywkowo kryminały)
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ................ We Are a Non Prophet Organization

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2011-06-24 12:02:35

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: "Qrczak" <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia dzisiejszego niebożę Anai wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 23.06.2011 21:19, eMonika pisze:
>
>> A to akurat lektura do IV klasy jest, właśnie dostalismy listę..
>
> Wiem, natomiast ja, to o czym pisałam, czytałam dziecku no nie wiem 5-6
> letniemu


Phi... ja dwulatce czytałam m.in. "Czarodziejską górę" Manna. Konsekwencje
tego ponoszę do dziś dnia.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2011-06-24 12:58:57

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Anai <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 24.06.2011 13:13, Małgorzata Krzyżaniak pisze:
>
> Wtrącę się z boku, ale ten wątek jeży mi włos na głowie.

Why?
Rozumiem, że nie zdarza Ci się proponować swoim dzieciom czegoś, co
uznajesz za wartościowe? I nie zwracasz również większej uwagi jeśli
zajmują się czymś czego za dobre nie uznajesz?

Piszesz o 14-latce,
> która umie sobie zawiązać buty i zjeść samodzielnie posiłek (ba, nawet
> powinna go sama umieć przygotować). Wybierając za nią lektury robisz jej
> może nie krzywdę, ale kreujesz ją na kogoś, kim - jak widać - nie jest.

Przede wszystkim piszę o 14-latce, którą dobrze znam a która nie ma
jakichś sprecyzowanych zainteresowań czy hobby..., która wprawdzie
bardzo dobrze i bez większego wysiłku się uczy, ale wolny czas spędza
głównie grając w Simsy, Metina lub rozmawiając ze znajomymi przez gg...

Nie wybieram za nią lektur, chciała czytać Zmierzch czy Harrego Pottera
to sobie czytała, chcę przedstawić jej tylko interesującą alternatywę,
być może z tego też wybierze coś dla siebie...
I co to znaczy, że kreuję ja na kogoś kim nie jest? Skąd Ty wiesz, kim
ona jest?
Nie jest przypadkiem tak, że od chwili narodzin poprzez wychowanie
kreujemy niejako swoje dzieci? Staramy się przekazać mu swoje (no bo
niby czyje, jak nie swoje?) wartości, poglądy, ideały...?
Czy też uważasz może, że należy pozostawić dziecko jakim je pan Bóg
stworzył i... niech się dzieje wola nieba...?

> Lista rekomendacji - jak najbardziej, zasięganie vox populi - owszem, ale
> warunki wejściowe (i cytat powyżej, mimo że z uśmiechem) dla mnie nie do
> przyjęcia. Pozwól jej samej wybierać to, co chce czytać. Inaczej to tresura.

Ależ ja jej pozwalam wybierać, nie wiem gdzie wyczytałaś, że zamierzam
ją zmuszać do czytania tylko tego co ja chcę...

>
> Uważam, że więcej szkody poczyni Sienkiewicz ze swoją kreacją
> quazi-historyczną niż kilka powieści romantycznych dla dziewcząt.


Romantyczne powieści typu Ania z Zielonego Wzgórza itp. dawno już
przeczytała i sama uznała, że są jednym schematem pisane, więc ją nieco
znudziły, do czytania Sienkiewicza też jej nie zmuszam (prócz lektur
obowiązkowych) i nie zamierzam tego robić, zresztą bez obaw - też jej
jakoś specjalnie nie zachwycił...
Szukam czegoś co pozwoli mi ją zainteresować na tyle, żeby z nudów nie
spędzała większości czasu przed komputerem... i tyle :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2011-06-24 14:30:40

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-24 11:27, w_e pisze:

>> BTW dla mnie Dzieci z Bullerbyn nudne jak flaki z olejem.
>
> Jak ja nie lubię tej książki.

Swoją drogą to czy ktoś dysponuje wydaniem tej książki z lat 70tych ?
Mam wrażenie, że jak ja ją wtedy czytałem był w niej rozdział o
zabijaniu ulubionej owieczki. We współczesnych wydaniach nie ma tego,
albo ja coś pomyliłem.

--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2011-06-24 14:50:40

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-24 13:13, Małgorzata Krzyżaniak pisze:

>> Muszę jeszcze przemyśleć co i w jakiej kolejności, bo mi dziecko
>> zdurnieje jak zacznę ja atakować w jednym czasie różnym książkami, z
>> całkowicie odmiennych dziedzin... :D
>
> Wtrącę się z boku, ale ten wątek jeży mi włos na głowie. Piszesz o 14-latce,
> która umie sobie zawiązać buty i zjeść samodzielnie posiłek (ba, nawet
> powinna go sama umieć przygotować). Wybierając za nią lektury robisz jej
> może nie krzywdę, ale kreujesz ją na kogoś, kim - jak widać - nie jest.
> Lista rekomendacji - jak najbardziej, zasięganie vox populi - owszem, ale
> warunki wejściowe (i cytat powyżej, mimo że z uśmiechem) dla mnie nie do
> przyjęcia. Pozwól jej samej wybierać to, co chce czytać. Inaczej to tresura.

Proponuję byś zajrzała na blogi 14latek, skonstatowała kim one są i
zastanowiła się czy to jest stan warty petryfikacji. Albo jeszcze lepiej
jakbyś zajrzała na blogi trzydziestolatek o mentalności czternastolatek
i tam się zastanowila czy jednak tresura to najstraszniejsze co może
dziecko spotkać.

> Uważam, że więcej szkody poczyni Sienkiewicz ze swoją kreacją
> quazi-historyczną

Sorki, ale powtarzasz bezmyslnie. Sienkiewicz miał więcej wiedzy
historycznej niż jego sfrustrowani adwersarze z tytułami naukowymi :
https://groups.google.com/group/pl.sci.historia/brow
se_thread/thread/107e6c60266d6e9c/



--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[waw] darmowe warsztaty animacji poklatkowej!
[waw] Zajecia dla dzieci w Muzeum Powstania Warszawskeigo
Moje dziecko studentem
Z pamiętnika myszki - po prośbie
[waw] interesujace warsztaty teatralne dla mlodziezy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »