« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-08-18 21:49:44
Temat: Łupież?Witam,
od jakiegoś czasu zauważyłam u siebie coś co mi się kojarzy z
ciemieniuchą. Na skórze głowy (ale tylko w jednym miejscu - okrąg +/-
3cm średnicy prawie na samym czubku głowy), pojawiły się białawo-żółte
strupki. Początkowo myślałam , że się gdzieś uderzyłam i to po prostu
strupek, jednak okazało się że jest inaczej.
Te zmiany ani nie bolą ani nie swędzą, wyjątkiem jest gdy nieświadomie
zacznę się drapać i rozdrapie taki strupek (nie pojawia się mimo to krew
ani nic co by świadczyło o tym, że drapiąc się uszkodziłam skórę).
Strupki znikają gdy bardzo długo mam mokrą skórę głowy a najlepiej gdy
na włosach jest rozprowadzony szampon. Wtedy mam spokój na jakieś 3-4
dni (włosy myję co 1-2 dni - mycie takie na szybko pod prysznicem w
ogóle nie usuwa strupków). Próbowałam stosować nizoral ale nie daje to
efektów a przynajmniej nie większe niż jakikolwiek inny szampon.
Co to może być i jak się tego pozbyć.
Pozdrawiam
Anna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-08-20 08:01:20
Temat: Re: Łupież?Pójdź do dermatologa, może to być łojotokowe zapalenie skóry, a na to
nizoral pomoże jak umarłemu kadzidło. Efekt może być odwrotny do
zamierzonego. Ja przez kurację nizoralem - też mi się wydawało, że to
łupież - omal nie wyłysiałam. Jak
zobaczyłam, że jest coraz gorzej, trafiłam w końcu do dermatologa, a ten
załamał ręce - miałam strupy/rany na głowie. Kuracja była długotrwała,
uciążliwa i nietania, w jej trakcie miałam na głowie łyse płacki, na
szczęście widoczne dopiero po odgarnięciu włosów. Teraz jest w miarę
przyzwoicie, aczkolwiek skóra głowy nigdy nie jest bez skazy. Bardzo się
pilnuję, szampony bez odżywek (polskie ziołowe) żadnych zabiegów typu
farbowanie, zero pianek czy lakierów do włosów.
Pozdr. Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-08-20 08:01:20
Temat: Re: Łupież?Pójdź do dermatologa, może to być łojotokowe zapalenie skóry, a na to
nizoral pomoże jak umarłemu kadzidło. Efekt może być odwrotny do
zamierzonego. Ja przez kurację nizoralem - też mi się wydawało, że to
łupież - omal nie wyłysiałam. Jak
zobaczyłam, że jest coraz gorzej, trafiłam w końcu do dermatologa, a ten
załamał ręce - miałam strupy/rany na głowie. Kuracja była długotrwała,
uciążliwa i nietania, w jej trakcie miałam na głowie łyse płacki, na
szczęście widoczne dopiero po odgarnięciu włosów. Teraz jest w miarę
przyzwoicie, aczkolwiek skóra głowy nigdy nie jest bez skazy. Bardzo się
pilnuję, szampony bez odżywek (polskie ziołowe) żadnych zabiegów typu
farbowanie, zero pianek czy lakierów do włosów.
Pozdr. Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |