Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!news.sierp.net!not-for-mail
From: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: MAMY LOKAL 2 - (Kochać aż do końca)
Date: Thu, 10 Apr 2003 00:04:05 +0200
Organization: SierpNet
Lines: 85
Message-ID: <b725g4$itb$1@ochlapek.sierp.net>
References: <b721pn$elv$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 161-moo-7.acn.waw.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: ochlapek.sierp.net 1049925956 19371 62.121.94.161 (9 Apr 2003 22:05:56 GMT)
X-Complaints-To: a...@s...net
NNTP-Posting-Date: Wed, 9 Apr 2003 22:05:56 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Nic szczegolnego :-)
X-MimeOLE: Nic szczegolnego :-)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:196554
Ukryj nagłówki
d.v. (r) wrote:
[ciach'o]
> "Osoby słabe i kruche mogą w osobach silnych
> budzić to, co jest w nich najpiękniejsze i
> najlepsze.
Świetnie powiedziane... szkoda, że tak rzadko praktykowane...
Oczywiście, kolejnym razem, możemy 'uderzyć' we względność czy
charakterystykę danego środowiska. Gdybym miał podać jakiś adekwatny
przykład, to po raz 'n-ty' wymieniłbym Kobietę... - MZ Kobieta szukająca
'odpowiednio' to taka który swoje wdzięki prezentuje nie skrywaniem
słabości - tzn. kiedy już upuści tę siadkę z zakupami (nie raz nie dwa
celowo) dziwnym trafem, przypadkowy pomagier zostaje 'dopisany' do listy
największych miłości tej Pani - miłość czyni tego Pana lepszym - wiele,
wiele lepszym facetem (tak, jak zwykle są dostępstwa).
Kluczowym wydaje się być użycie słowa "mogą"... - życie pokazuje, że tutaj
forma może być dowolna ('wolna amerykanka'). "Osoby słabe i kruche" budzą
litość, mobilizację, ucieczkę - dosyć popularne jest twierdzenie "kopać
leżącego". W czasach wątpliwej Posadki mało kogo stać na dynamiczną i
on-line'ową szczerość. W firmach ludzie skrywają się jeden za drugim,
magazynując negatywne emocje - tak naprawdę każdy ma coś do każdego (lub
prawie każdy). Nie chętnie 'wchodzimy' w różnego rodzaju konwersacje, bo te
(z nadmiaru 'dobrobytu') mogą się skończyć jawną wymianą zdań - a to już
gorsze od 'głodówki'. Po miesiącu zazwyczaj nikt już nie pamięta kto zaczął
i o co chodziło, ale każdy wie, kto jest konfliktową osobą w pracy... A kogo
się zwalnia gdy redukcje tuż-tuż? Zwalnia się właśnie 'konfliktowców'...
"Pomaganie" 'konfliktowcom', to jeden z najbardziej demaskujących momentów w
Firmie. "Bajka" zaczyna się od słów: "tak P. Prezesie, ten X jest
konfliktowy" reszta 'sznuruje' za nim jak 'Szczurek Aleksander' za serem
(mowa o "Pszczółce Mai") - konfliktowiec "leży", a, jeszcze niedawni
Przyjaciele, produkują 'obrządek'... szczerej pomocy. Oczywiście w
przyrodzie występuje też Grupka niechętnych, którzy nie mieli w tym żadnego
udziału - jednak muszą dostosować się do reszty grupy - każde, nawet
delikatne, zobojętnienie może się dla nich skończyć smutno... Następnym
razem może być niewesoło (a dzieci muszą jeść, uczyć się, muszą gdzieś
mieszkać - "mamo, daj na buty!").
Oprócz 'firmowych pomagierów' żyją na tym światku również ludzie wrażliwi i
myślący. Niedola i słabość z "premedytacją" wyzwala w nich to co najlepsze
na świecie - wyzwala w nich ich własną, lecz w najlepszej postaci, naturę.
Przykład: Matka Teresa i wielu innych ludzi. Przykład nie musi być tak
górnolotny. Bardzo często nie zauważamy prostych rzeczy - nie dostrzegamy
ludzi badających ukradkiem stan pokrzywdzonych, przegranych, 'spalonych',
'zatopionych', zrujnowanych, pogrzebanych i tak w nieskończoność.
(...)
W kącie siedzi biedny chłopaczyna.. to szkoła Podstawowa. Chłopaczyna nie ma
na książki, nie ma na buty, nie ma na kanapkę. Trafił do tej szkoły, bo tak
wymagali.. bo wtedy ktoś się tym interesował. W kącie siedzi skulony
chłopaczyna - wychudzony, zamartwiony a z tej zgryzoty nie zainteresowany
resztą "świata".. jakby odizolowany od 6 klasy, do której przyszło mu teraz
uczęszczać... Reszta grupy wymyśliła sobie zabawę - "szczere odpowiedzi".
Najpierw w "marynarza" - a 'na kogo wypadnie na tego bęc'. Wtedy to już
mus - trzeba "szczerze odpowiadać"! Wszyscy hihają, wszyscy wciągnięci w
wir... zabawy, wszyscy tylko nie dwie osoby które myślą teraz o czymś
zupełnie innym. Pierwsza osoba, to nasz wychudzony biedaczysko - w żaden
sposób nie związany z zabawą. Druga osoba, to Dziewczyna z dobrego domu -
jednym okiem 'gra' drugim 'rzuca'. Różnią się postawy naszych bohaterów, bo
chudzielec zmarnowany niemiłosiernie, a Dziewczyna niby uśmiechnięta lecz w
głębi duszy (przelotnie, ukradkiem) obserwuje zgryzotę 'trędowatego'.
Sytuacja trwa ok. 5 minut. Następuje zwrot w sprawie: Marysia wymyśliła!
Odwraca się, rozsypując przy tym stanowczo włosy, i z pełnym, znamiennym jej
urodzie, najbardziej dzwięcznym i subtelnym głosem wypowiada:
- Michaś, grasz z nami?
cisza..
Marysia czeka moment, a moment trwa wieki - zainteresowana gubi kilka łez w
otchłani nieprzewidywalnych odpowiedzi, po czym 'robi' pełny,
usatysfakcjonowany, wyjątkowo uroczy uśmiech na Michasiowe słowa:
- ychy
Tak to Michaś obudził a Marysi to co "najpiękniejsze" i "najlepsze".
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|