Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2015-08-16 13:13:45

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: CookieM <t...@d...not.spam> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 16.08.2015 o 13:08, Chiron pisze:
[...]
> Gimbus?
>
> --
>
> Chiron
Koledzy zaraz usłużnie pośpieszą ze wsparciem duchowym:
Chironku, po co marnujesz swój cenny czas na rozmowę z tym cymbałem?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2015-08-16 13:59:39

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: LeoTar <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
>
> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:mqpg6h$ruh$1@node1.news.atman.pl...
>> Dlaczego kobiety są tak zdeterminowane w dążeniu do posiadania
>> dziecka? Czy dążenie kobiety do posiadania dziecka jest ślepym
>> dążeniem do zachowania gatunku
> Tak, z pewnością.
>
>> czy też jest równie ślepym dążeniem do zaspokojenia jej własnych
>> potrzeb emocjonalnych zaburzonych przez uzależniające relacje z matką?
> UWAGA! Maniplacja LeoTara!!! Wciska nam tutaj, że KAŻDA matka ma
> zaburzone relacje emocjonalne ze swoją matką! I nawet nie daje innej
> alternatywy- jedno, to biologia, a drugie- zaburzone relacje z własną
> matką. Leo- od_kiedy_tak_masz? Dziwisz się, że mało kto podejmuje z Tobą
> dyskusje? Weź może sobie popatrz na naszą ostatnią wymianę zdań: dla
> mnie jednoznacznie w niej stwierdzasz, że wprowadzenie Twojego modelu
> rodziny może się skończyć co najmniej tak samo tragicznie, jak podane
> przeze mnie 2 przykłady zadufanych w sobie psychologów, którym rząd USA
> dał wsparcie siłowe. Dla Ciebie to był eksperyment, coś fajnego. A
> ludzkie tragedie? No cóż, zawszeć jakiś nawóz historii być musi. Tak jak
> w Górach Kardamonowych. Teraz nawet czemuś jankesi o tym milczą, a jak
> im się przypomni- to zmieniają temat. No co- było i minęło?! Nie, to
> trwa w świadomości i nieświadomości zarówno pojedyńczych ludzi, jak i
> społeczeńśtw. Trauma, którą im zafundowali podobni Tobie
> eksperymentatorzy. I ciągnąć się będzie dalej, przez pokolenia. A ci, co
> te bezeceństwa wyprawiali- czy nawet po prostu wierzyli "faktom
> prasowym" dziś albo nie żyją, albo za cholerę nie chcą o tym pamiętać.
> Leo- do takich ludzi, "eksperymentatorów" jak Pol Pot, Bettelheim,
> LeoTar czy im podobni- powinno się strzelać w obronie własnej.
>
>> Stosując moją hipotezę (o konieczności inicjacji seksualnej dzieci
>> wśród rodziców) do opisu relacji emocjonalnych między rodzicami a
>> dziećmi dochodzę do takiego oto wniosku: brak inicjacji seksualnej
>> dzieci według mojego modelu wywołuje u dzieci deficyt emocjonalnej
>> wiedzy o życiu seksualnym. Dziecko tej wiedzy potrzebuje do poczucia
>> własnej wartości by mogło świadomie i odpowiedzialnie podejmować w
>> życiu wszelkie decyzje. Niedostarczenie dziecku tej wiedzy przez
>> rodzica powoduje więc uzależnienie dziecka od rodzica (tak jak
>> alkoholika od alkoholu) i patologiczny brak poczucia własnej wartości.
>> Dorastające dzieci starają się ten brak wiedzy uzupełnić przez
>> doświadczanie z osobami obcymi by tę wiedzę posiąść ale takie akcje
>> skazane są na niepowodzenie, gdyż ci, z którymi doświadczają są równie
>> jak one skażeni przez swoich rodziców. Zamiast więc zdobywania wiedzy
>> toczy się walka o to, kto zaspokoi się kosztem tego drugiego. W tej
>> walce przewagą kobiety jest to, że w wyniku poszukiwania wiedzy może
>> stać się matką dziecka, które całkowicie uzależnia od siebie od samego
>> momentu poczęcia. Czyż nie jest zatem macierzyństwo i jej relacje z
>> dzieckiem próbą rozwiązania problemów emocjonalnych kobiety, które
>> swój początek mają w jej błędnych relacjach z matką zakazującą
>> inicjacji seksualnej córki w trójkącie matka-córka-ojciec?
> Opisujesz wąskie grono ludzi silnie emocjonalnie zaburzonych, nagle
> stwierdzasz, że WSZYSCY są tacy- i zalecasz remedium: inicjację
> seksualną w rodzinie. Gdzie tu prosta logika?
>
> --
>
> Chiron

Chironie przeczytaj może kompletny tekst na http://leotar.blog.pl/ albo
poniżej, bo to co pierwotnie zamieściłem trochę się zmieniło.
Przepraszam za pośpiech.

-----------
Dlaczego kobiety są tak zdeterminowane w dążeniu do posiadania dziecka?
Czy dążenie kobiety do posiadania dziecka jest ślepym dążeniem do
zachowania gatunku czy też jest równie ślepym dążeniem do zaspokojenia
jej własnych potrzeb emocjonalnych zaburzonych przez uzależniające
relacje z matką?

Stosując moją hipotezę (o konieczności inicjacji seksualnej dzieci wśród
rodziców) do opisu relacji emocjonalnych między rodzicami a dziećmi
dochodzę do takich oto wniosków: brak inicjacji seksualnej dzieci według
mojego modelu wywołuje u dzieci deficyt emocjonalnej wiedzy o życiu
seksualnym. Dziecko tej wiedzy potrzebuje do poczucia własnej wartości
by mogło świadomie i odpowiedzialnie podejmować w życiu wszelkie
decyzje. Niedostarczenie dziecku tej wiedzy przez rodzica powoduje więc
uzależnienie dziecka od rodzica (tak jak alkoholika od alkoholu) i
patologiczny brak poczucia własnej wartości. Dorastające dzieci starają
się ten brak wiedzy uzupełnić przez doświadczanie z osobami obcymi, by
tę wiedzę posiąść, ale takie akcje skazane są na niepowodzenie, gdyż ci,
z którymi doświadczają są, równie jak one, skażeni przez swoich
rodziców. Zamiast więc zdobywania wiedzy toczy się walka o to, komu uda
się zaspokoić siebie samego kosztem partnera, kopia relacji z domu
rodzinnego.

W tej walce przewagą kobiety jest to, że w wyniku poszukiwania wiedzy
może stać się matką dziecka, które całkowicie uzależnia od siebie od
samego momentu poczęcia, i może całkowicie zrezygnować z uprawiania
seksu z ojcem dziecka ponieważ swoje potrzeby może (i czyni to)
zaspokajać wykorzystując bezbronne dziecko. Istnieje jeszcze drugi powód
dla którego kobieta-matka zaczyna unikać współżycia z ojcem dziecka, a
jest nim poczucie poniżania się z uprawiania seksu z partnerem.
Kobieta-matka, która nie wyniosła z domu głęboko zakorzenionego poczucia
własnej wartości (bo nie zrównała się z matką w akcie inicjacji
seksualnej wśród rodziców) nie ufa partnerowi (bo też nie może mu ufać
jako że i on nie przeżył inicjacji seksualnej w rodzinie) więc decyduje
się na korzystanie z jego pomocy nie na zasadzie dobrowolnej współpracy
lecz musi go sobie podporządkować i kontrolować jego postępowanie, gdyż
nie ufa. W celu osiągnięcia tego celu wykorzystuje seks, a właściwie
fakt, że może współżyć z partnerem pod kontrolą, nie czerpiąc ze
współżycia satysfakcji ponieważ traktuje seks jak towar na sprzedaż.
Jest to zwyczajna prostytucja małżeńska, która zamienia się stopniowo w
piekło samoponiżenia, z którego kobieta stara się uwolnić odrzucając
partnera. Robi to jednak w taki sposób aby to jego obciążyć poczuciem
winy za to na co sama podświadomie się zdecydowała gdyż tak została
bezwiednie wychowana przez swoją matkę, która taką właśnie praktykę
stosowała w stosunku do swojego partnera. A dzieci uczą się przez
obserwowanie, naśladowanie i doświadczanie z rodzicami jako swoimi
pierwszymi i najważniejszymi autorytetami więc przejmują od rodziców
wszystko, i dobre i złe.

Czy nie jest zatem macierzyństwo i jej relacje z dzieckiem próbą
rozwiązania problemów emocjonalnych kobiety, które swój początek mają w
jej błędnych relacjach z matką zakazującą inicjacji seksualnej córki w
trójkącie matka-córka-ojciec? Nie tylko zresztą kobiety. Problem braku
poczucia własnej wartości i niedojrzałości emocjonalnej w momencie
opuszczania gniazda rodzinnego i zakładania własnej rodziny dotyczy
dzieci płci obojga i wymaga rozwiązania systemowego, które można
osiągnąć tylko przez zmianę paradygmatu wychowawczego. Jego esencją
będzie wychowanie seksualne od kołyski połączone z inicjacją seksualną
dzieci wśród rodziców w chwili osiągnięcia przez nie dojrzałości
fizycznej i społecznej, przed założeniem nowych rodzin. Macierzyństwo
przyśpiesza rozwój emocjonalny kobiety wychowanej według obowiązującej
doktryny wychowawczej ale nawet samodzielność ekonomiczna nie dostarcza
jej pełnego poczucia własnej wartości, którą można osiągnąć tylko przez
zrównanie się z córki z matką w akcie inicjacji seksualnej. Ten deficyt
jest trudny do wyeliminowania nawet przy zastosowaniu długotrwałej
psychoterapii.

Podobnie rzecz się ma w trudnych relacjach między synem i zakazującym
ojcem, dla którego zgoda na akt seksualny syna z matką podczas inicjacji
wydaje się czymś upokarzającym (dla ojca), jest pozbawieniem go prawa do
posiadania kobiety. A przecież ani kobieta-matka ani mężczyzna-ojciec
nie są nawzajem swoją własnością lecz jedynie Stwórcami, opiekunami i
wychowawcami swoich dzieci. A najważniejsza wiedza, którą mają dzieciom
przekazać to wiedza o ich, rodziców, życiu seksualnym. Życie bez
tajemnic to warunek nie pozbawienia dziecka przyrodzonej mu wolności.
Dopóki dziecko będzie wychowywane w otoczeniu tajemnic dopóty będzie
zmuszane przez swoich opiekunów do bycia ich niewolnikiem, którzy leczą
swoje emocjonalne rany, wyniesione ze swoich domów rodzinnych, przy
pomocy dziecka. Tacy rodzice traktują dzieci jak swoich zakładników w
opisywanym wielokrotnie ,,syndromie sztokholmskim".


--
LeoTar
Świat według LeoTar'a. @ http://leotar.friko.pl/
"Odważ się wiedzieć" - Zygmunt Freud

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2015-08-16 14:02:42

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

CookieM
Obawiam się, że w dobie triumfu katolickich konserwatystów Pańskie
wywody będą postrzegane jak mowa zielonego ludzika z innej planety.
Kobiety znowu będą idolizowane na Matki Polki i Strażniczki Domowego
Ogniska: produkt idealny dla typowego Polaka, bezrefleksyjnego buca,
uzależnionego od swojej mamusi.


On wszystko przerabia na swoje pedofilne wizje, a pedofil nienawidzi kobiet bo go
przerażają, gdyż niedojrzały psychicznie, bo co to jest za oskarżenie że kobiety
rodzą dzieci, to biologia a nie chęć uzależniania dziecka, trzeba być jebniętym aby
brać te brednie na poważnie, że kobieta rodzi aby uzależniać dziecko, tylko jebnięty
nienawistry pedofil sobie tak uroi i natychmiast masz , postulat by jebać dzieci to
nie będą uzależnione.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2015-08-16 14:58:37

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: CookieM <t...@d...not.spam> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 16.08.2015 o 14:02, glob pisze:
[...]
>
>
> On wszystko przerabia na swoje pedofilne wizje, a pedofil nienawidzi kobiet bo go
przerażają, gdyż niedojrzały psychicznie, bo co to jest za oskarżenie że kobiety
rodzą dzieci, to biologia a nie chęć uzależniania dziecka, trzeba być jebniętym aby
brać te brednie na poważnie, że kobieta rodzi aby uzależniać dziecko, tylko jebnięty
nienawistry pedofil sobie tak uroi i natychmiast masz , postulat by jebać dzieci to
nie będą uzależnione.
>
Moim zdaniem LeoTar nie oskarża kobiet za rodzenie dzieci, tylko za to,
wykorzystują je potem do rozgrywania w rodzinie i poza nią walki o
władzę. Bo walka płci /de facto/ istnieje.
To nie rodzice mają jebać dzieci, tylko dziecko ma wyjebać rodziców,
mówiąc twoim językiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2015-08-16 15:10:04

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: LeoTar <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:mqpg6h$ruh$1@node1.news.atman.pl...

>> Dlaczego kobiety są tak zdeterminowane w dążeniu do posiadania
>> dziecka? Czy dążenie kobiety do posiadania dziecka jest ślepym
>> dążeniem do zachowania gatunku

> Tak, z pewnością.

Chironie. Wciąłeś się w połowę zdania przez co straciło ono sens. To się
nazywa manipulacja; stosujesz ją a później narzekasz, że różni ludzie Ci
to wytykają. Jesteś nieuczciwy !


>> czy też jest równie ślepym dążeniem do zaspokojenia jej własnych
>> potrzeb emocjonalnych zaburzonych przez uzależniające relacje z matką?

> UWAGA! Maniplacja LeoTara!!!

A teraz na podstawie połowy mojego zdania zarzucasz mi manipulację,
której wcześniej sam się dopuściłeś. Jesteś nieuczciwy !


> Wciska nam tutaj, że KAŻDA matka ma
> zaburzone relacje emocjonalne ze swoją matką!

Bo tak jest.


> I nawet nie daje innej alternatywy - jedno, to biologia, a drugie -
> zaburzone relacje z własną matką. Leo - od_kiedy_tak_masz?

Nie da się oddzielić biologii od ducha. Jeżeli próbujesz tego dokonać to
jesteś... nieuczciwy !



> Dziwisz się, że mało kto podejmuje z Tobą dyskusje?

A nie pomyślałeś, że moje argumenty są tak przejrzyste i klarowne, że
coraz więcej tych, którzy oponowali zaczyna się ze mną zgadzać, nie mają
więc potrzeby dyskutować z oczywistościami? To Ty stosujesz pokrętne
wyjaśnienia, więc to z Tobą dyskutują gdyż się z Tobą nie zgadzają.
Przecież dyskusja możliwa jest tylko właśnie wtedy gdy istnieje różnica
poglądów.



> Weź może sobie popatrz na naszą ostatnią wymianę zdań: dla
> mnie jednoznacznie w niej stwierdzasz, że wprowadzenie Twojego modelu
> rodziny może się skończyć co najmniej tak samo tragicznie, jak podane
> przeze mnie 2 przykłady zadufanych w sobie psychologów, którym rząd USA
> dał wsparcie siłowe. Dla Ciebie to był eksperyment, coś fajnego. A
> ludzkie tragedie?

Nie patrzę na problem w kategoriach szczęście/nieszczęście jednostki
lecz w kategoriach trwania gatunku. A z tego co obserwujemy nie od
dzisiaj z tym bezpieczeństwem dla trwania gatunku jest coraz gorzej.
Skoro tak, to trzeba podejmować próby dokonania takich zmian, które
wyeliminują patologię z życia ludzi. Zmian, które wyeliminują, ogólnie
rzecz biorąc, przemoc.


> No cóż, zawszeć jakiś nawóz historii być musi.

Zgadzam się z Tobą całkowicie i tak jak Ty chciałbym uniknąć ofiar. Racz
jednak zauważyć, iż mimo naszej zgodności co do ofiar wiele ofiar już
zostało poniesionych przez ludzkość w imię wyzwolenia. Żadna jednak
wojna czy rewolucja nie odwoływała się do zmian systemowych w zakresie
wychowania a tylko oczekiwała, ba żądała, dalszych ofiar. Czas z tym
skończyć i dokonać tych zmian by przemoc znalazła się w lamusie. Ja
dałem propozycję i oczekuję rzetelnej dyskusji w przeciwieństwie do
Ciebie, który odwołujesz się tylko do tradycyjnych nakazów i zakazów
lecz sam nie masz żadnej konkretnej propozycji. Albo więc chcesz zmienić
świat albo schowaj głowę w piasek i nie odzywaj się bo przeczysz samemu
sobie.


> Tak jak w Górach Kardamonowych. Teraz nawet czemuś jankesi o tym milczą,
> a jak im się przypomni- to zmieniają temat. No co - było i minęło?! Nie,
> to trwa w świadomości i nieświadomości zarówno pojedyńczych ludzi, jak i
> społeczeńśtw. Trauma, którą im zafundowali podobni Tobie eksperymentatorzy.

Nie wiem co się działo w Górach Kardamonowych, więc mam prośbę oświeć
mnie. Być może innych to również zaciekawi.

Ale niezależnie od tego co się działo w tych górach to chwała im za to,
że dostrzegają problemy i coś chcą z nimi zrobić by uczynić ten świat
szlachetnym i pięknym w przeciwieństwie do takich obłudników i
fałszerzy (faszystów) jak Ty, którzy dalej końca własnego nosa nic nie
widzą gdyż tak im jest wygodnie. A może również dlatego, że brakuje wam
odwagi, podjęcia ryzyka i odpowiedzialności za próby dokonania zmian w
tym świecie. w zamian tego odwołujecie się do nieistniejącego boga,
który wam tę tchórzliwość wybaczy.


> I ciągnąć się będzie dalej, przez pokolenia. A ci, co
> te bezeceństwa wyprawiali- czy nawet po prostu wierzyli "faktom
> prasowym" dziś albo nie żyją, albo za cholerę nie chcą o tym pamiętać.
> Leo - do takich ludzi, "eksperymentatorów" jak Pol Pot, Bettelheim,
> LeoTar czy im podobni - powinno się strzelać w obronie własnej.

Trwaj więc w swoim gównie podświadomości, której boisz się naruszyć gdyż
zacznie niesamowicie cuchnąć że aż w końcu wygoni Cię z nory, w której
się zaszyłeś. Ale ode mnie Ci wara gdyż bronić się potrafię to po
pierwsze. A po drugie mam konstytucyjnie zagwarantowane prawo głoszenia
czegokolwiek do czego doszedłem własną krwawicą, własną ciężką pracą
nawet jeżeli takim jak Ty wydaje się to bezsensowne. Ty bronisz własnych
szańców gdyż boisz się zajrzeć w głąb samego siebie i ujawnić to co Cię
boli. Boisz się przeciwstawić temu do czego wdrożyli Cie Twoi rodzice
gdy nadal pozostają Twoimi bogami.


>> Stosując moją hipotezę (o konieczności inicjacji seksualnej dzieci
>> wśród rodziców) do opisu relacji emocjonalnych między rodzicami a
>> dziećmi dochodzę do takiego oto wniosku: brak inicjacji seksualnej
>> dzieci według mojego modelu wywołuje u dzieci deficyt emocjonalnej
>> wiedzy o życiu seksualnym. Dziecko tej wiedzy potrzebuje do poczucia
>> własnej wartości by mogło świadomie i odpowiedzialnie podejmować w
>> życiu wszelkie decyzje. Niedostarczenie dziecku tej wiedzy przez
>> rodzica powoduje więc uzależnienie dziecka od rodzica (tak jak
>> alkoholika od alkoholu) i patologiczny brak poczucia własnej wartości.
>> Dorastające dzieci starają się ten brak wiedzy uzupełnić przez
>> doświadczanie z osobami obcymi by tę wiedzę posiąść ale takie akcje
>> skazane są na niepowodzenie, gdyż ci, z którymi doświadczają są równie
>> jak one skażeni przez swoich rodziców. Zamiast więc zdobywania wiedzy
>> toczy się walka o to, kto zaspokoi się kosztem tego drugiego. W tej
>> walce przewagą kobiety jest to, że w wyniku poszukiwania wiedzy może
>> stać się matką dziecka, które całkowicie uzależnia od siebie od samego
>> momentu poczęcia. Czyż nie jest zatem macierzyństwo i jej relacje z
>> dzieckiem próbą rozwiązania problemów emocjonalnych kobiety, które
>> swój początek mają w jej błędnych relacjach z matką zakazującą
>> inicjacji seksualnej córki w trójkącie matka-córka-ojciec?

> Opisujesz wąskie grono ludzi silnie emocjonalnie zaburzonych, nagle
> stwierdzasz, że WSZYSCY są tacy- i zalecasz remedium: inicjację
> seksualną w rodzinie. Gdzie tu prosta logika?

Jesteś emocjonalnym niewolnikiem swoich rodziców - sam fakt zniewolenia
jest dowodem na Twoje zaburzenie emocjonalne Chironie.


> Chiron

--
LeoTar
Świat według LeoTar'a. @ http://leotar.friko.pl/ leotar.blog.pl
"Odważ się wiedzieć" - Zygmunt Freud

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2015-08-16 15:40:03

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

CookieM
W dniu 16.08.2015 o 14:02, glob pisze:
[...]
>
>
> On wszystko przerabia na swoje pedofilne wizje, a pedofil nienawidzi kobiet bo go
przerażają, gdyż niedojrzały psychicznie, bo co to jest za oskarżenie że kobiety
rodzą dzieci, to biologia a nie chęć uzależniania dziecka, trzeba być jebniętym aby
brać te brednie na poważnie, że kobieta rodzi aby uzależniać dziecko, tylko jebnięty
nienawistry pedofil sobie tak uroi i natychmiast masz , postulat by jebać dzieci to
nie będą uzależnione.
>
Moim zdaniem LeoTar nie oskarża kobiet za rodzenie dzieci, tylko za to,
wykorzystują je potem do rozgrywania w rodzinie i poza nią walki o
władzę. Bo walka płci /de facto/ istnieje.
To nie rodzice mają jebać dzieci, tylko dziecko ma wyjebać rodziców,
mówiąc twoim językiem.


I uważasz że celem kobiety by mieć dziecko jest niszczyć faceta? Bo tu mamy
seksmisje, która u buraczków, a to jest niedojrzałość, tak wojuje, bo to nie są
ludzie aby osiągnąć porozumienie, skrajny egocentryzm, nie wychodzi dalej niż do
wasnej dupy i wszyscy są po to aby jego dupie było dobrze i wtenczas będą się
szamotać, ale to wyrasta z niedojrzość osobnika wiejskiego.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2015-08-16 16:05:35

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: LeoTar <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

glob pisze:
> CookieM
>> W dniu 16.08.2015 o 14:02, glob pisze:

>>> On wszystko przerabia na swoje pedofilne wizje, a pedofil
>>> nienawidzi kobiet bo go przerażają, gdyż niedojrzały psychicznie,
>>> bo co to jest za oskarżenie że kobiety rodzą dzieci, to biologia a
>>> nie chęć uzależniania dziecka, trzeba być jebniętym aby brać te
>>> brednie na poważnie, że kobieta rodzi aby uzależniać dziecko, tylko
>>> jebnięty nienawistny pedofil sobie tak uroi i natychmiast masz ,
>>> postulat by jebać dzieci to nie będą uzależnione.

>> Moim zdaniem LeoTar nie oskarża kobiet za rodzenie dzieci, tylko za
>> to, wykorzystują je potem do rozgrywania w rodzinie i poza nią walki
>> o władzę. Bo walka płci /de facto/ istnieje. To nie rodzice mają
>> jebać dzieci, tylko dziecko ma wyjebać rodziców, mówiąc twoim
>> językiem.

> I uważasz że celem kobiety by mieć dziecko jest niszczyć faceta? Bo
> tu mamy seksmisje, która u buraczków, a to jest niedojrzałość, tak
> wojuje, bo to nie są ludzie aby osiągnąć porozumienie, skrajny
> egocentryzm, nie wychodzi dalej niż do własnej dupy i wszyscy są po to
> aby jego dupie było dobrze i wtenczas będą się szamotać, ale to
> wyrasta z niedojrzałość osobnika wiejskiego.

Powinieneś globiku przeczytać trochę ze starszych moich wypowiedzi a
wtedy nie pisałbyś o tym, że ja uważam, że kobiety chcą zniszczyć
mężczyzn. Dowiedziałbyś się wówczas, że moim zdaniem, kobiety
wykorzystują dzieci do tego by wywrzeć nacisk na mężczyzn by ci
zastanowili się i znaleźli rozwiązanie na wyjście z zaklętego kręgu
przemocy domowej. Moja propozycja uwolnienia ludzi od przemocy wyrosła
na bazie moich doświadczeń i obserwacji; mogę Ci się pochwalić, że
kobiety uważają mnie za bardzo bystrego obserwatora, same mi to mówią.
Faceci się mnie boją (patrz Chiron i jego groźby) gdyż widzą we nie
zagrożenie dla swoich złudnie stabilnych związków i dlatego mnie atakują
chociaż nie stanowię żadnego zagrożenia dla ich pozycji gdyż lojalność
wobec innych uważam za swój niezbywalny obowiązek.

Nie masz rodziny, nie masz takich doświadczeń, więc Ci podpowiem, że
kobiety, które nie potrafią rozmawiać ze swoimi mężami z obcymi facetami
rozmawiają całkiem otwarcie o przemocy domowej, która się dzieje w ich
rodzinach. A nie potrafią rozmawiać otwarcie ze swoimi mężami bo
nawzajem sobie nie ufają co wynika w prosty sposób z tego, że wiedza o
zaufaniu nie została im przekazana w domu rodzinnym z powodu...... o
którym Ci już zapewne wiadomo. :-) Kobiety nie ufają również do końca
sobie wzajemnie gdyż obawiają się "tej drugiej" jako potencjalnej
rywalki. Mówią tyle by zachować dla siebie trochę w tajemnicy przez co
udaje się im podtrzymać "spisek jajników" w stosunku do nieświadomych
mężczyzn oraz zachować wzajemną lojalność. Nie jest to do końca uczciwe
ale tak działają kobiety w rywalizującym otoczeniu o czym wspomniałem
kiedyś cytując fragment książki Paul'a Ekman'a "Dlaczego dzieci kłamią".
Przeczytaj ją, może się czegoś nauczysz.:-)

--
LeoTar
Świat według LeoTar'a. @ http://leotar.friko.pl/
"Odważ się wiedzieć" - Zygmunt Freud

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2015-08-16 18:44:18

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Leo
A ja myślałem że naturalnie kobiety rodzą dzieci, a nie po to aby wykorzystywać je do
łomotania faceta. Masz przez zaburzenia pedofilne obraz kobiety potwora, dla zdrowego
umysłu tak nie wygląda kobieta.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2015-08-16 18:54:03

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: pam <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-16 o 18:44, glob pisze:
> Leo
> (ciach) Masz przez zaburzenia pedofilne obraz kobiety potwora, dla zdrowego umysłu
tak nie wygląda kobieta.
>
pierwszy raz muszę się z tobą zgodzić

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2015-08-16 18:58:21

Temat: Re: Macierzyństwo jako próba psychoterapii kobiety.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

pam
W dniu 2015-08-16 o 18:44, glob pisze:
> Leo
> (ciach) Masz przez zaburzenia pedofilne obraz kobiety potwora, dla zdrowego umysłu
tak nie wygląda kobieta.
>
pierwszy raz muszę się z tobą zgodzić



To jest prawidłowość, pedofile nienawidzą kobiet, więc oskarżają o wydumane
nieszczęścia, bo są niedojrzali psychicznie, dojrzałość ich przeraża i ma coś do
powiedzenia, dlatego cignie do dzieci bo dzieci są na etapie jego niedojrzałości
psychicznej i łatwiej je podporządkować.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Gdzie "obrońcy życia"?
Plutony egzekucyjne nowej władzy?
Festiwal młodzieży komunistycznej
globik sie ucieszy
Nadzieja dla ghosta, globa, gazebo, etc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »