« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-01 10:35:51
Temat: Mamy działkę!!!Cześć!
Jestem tu nowa. Niedawno mój stary, ten ochlej patentowany wygrał w pokera
działkę pod lasem. Na początek dałam mu za to popalić bo ryzykował naszego
trabanta a ja tu w 7 miesiącu, a niech by się powtórzyło jak z Zosią, moją
dziewiątą córą, że się zaczęła pkać na ten świat ponad 4 tygodnie przed
czasem? Tak czy owak mamy działkę. Stary lubi buraki, ziemniaki zawsze
jechaliśmy wybierać na wsi w nocy, ogórki przydadzą się na zagrychę... tak
kombimuję. Byłam wczoraj w mieście po nasienie ziemniaków. Nie mają, te
sklepy teraz to są dobre dla miastowych, tylko trawa i kwiaty. Zakupy robię
zawsze ja bo stary nie ma głowy do intersów, wszystko inwestuje w gorzałę no
i chyba pierwszy raz co na tym nie straciliśmy gdy wygrał działkę. Chciałam
go zapędzić do roboty, co by przekopał, wygrabił, nasienie wysypał w tym
ogrodzie no i co by mu głupie myśli po głowie nie chodziły ale nie wyszło.
Znowu poszedł chlać. Będę musiała sam przekopać, wygrabić i nasienie
wysypać. Już je nawet pobrałam od męża. Teraz już mu odpuściłam robotę, ale
jak już wyrośnie to mu nie popuszczę. Będzie pielił, stonkę zbierał,
ziemniaki wybierał. Mam wprawdzie kupionego Randapa. Pan w ogrodniczym
powiedział, że pomaga na wszystko. To na stonkę pewno też. Ale co ja mam
pieniądze na te herbatacydy trwonić?
Wolę chłopa zagnać na pole i niech robale wybiera!
Klępopatra (se sama zmieniłam sama nazwisko na zacniejsze)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-04-01 10:36:13
Temat: Re: Mamy działkę!!!> Cześć!
> Jestem tu nowa. Niedawno mój stary, ten ochlej patentowany wygrał w pokera
> działkę pod lasem. Na początek dałam mu za to popalić bo ryzykował naszego
> trabanta a ja tu w 7 miesiącu, a niech by się powtórzyło jak z Zosią, moją
> dziewiątą córą, że się zaczęła pkać na ten świat ponad 4 tygodnie przed
> czasem? Tak czy owak mamy działkę. Stary lubi buraki, ziemniaki zawsze
> jechaliśmy wybierać na wsi w nocy, ogórki przydadzą się na zagrychę... tak
> kombimuję. Byłam wczoraj w mieście po nasienie ziemniaków. Nie mają, te
> sklepy teraz to są dobre dla miastowych, tylko trawa i kwiaty. Zakupy robię
> zawsze ja bo stary nie ma głowy do intersów, wszystko inwestuje w gorzałę no
> i chyba pierwszy raz co na tym nie straciliśmy gdy wygrał działkę. Chciałam
> go zapędzić do roboty, co by przekopał, wygrabił, nasienie wysypał w tym
> ogrodzie no i co by mu głupie myśli po głowie nie chodziły ale nie wyszło.
> Znowu poszedł chlać. Będę musiała sam przekopać, wygrabić i nasienie
> wysypać. Już je nawet pobrałam od męża. Teraz już mu odpuściłam robotę, ale
> jak już wyrośnie to mu nie popuszczę. Będzie pielił, stonkę zbierał,
> ziemniaki wybierał. Mam wprawdzie kupionego Randapa. Pan w ogrodniczym
> powiedział, że pomaga na wszystko. To na stonkę pewno też. Ale co ja mam
> pieniądze na te herbatacydy trwonić?
> Wolę chłopa zagnać na pole i niech robale wybiera!
>
> Klępopatra (se sama zmieniłam sama nazwisko na zacniejsze)
>
Jak na "prima aprilis" to nieźle, ale wolę tę historię z bocianem na balkonie.
Pozdrawiam
Leszek
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |