« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-07-15 02:17:22
Temat: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczegoWitam wszystkich
Mój mąż pewnego niedzielnego poranka powiedział mi, że odchodzi, że mnie nie
kocha, że chce się rozwieść. Wszystkiego dowiedziałam się naraz, nie było
wcześniej sygnałów, ostatnie lata żyłam w przekonaniu, że jest między nami
bardzo dobrze. Sam powiedział, że wiele nas łączy, dziecko (7 lat), pasje,
zainteresowania, myslimy podobnie, nadajemy na tych samych falach... ale
odchodzi bo czegoś jeszcze w życiu pragnie, brakuje mu namiętności, tej którą
czuje się na początku zakochania... Nie muszę mówić, że przeżyłam szok, nadal
w nim jestem, zbieram się powoli, nie mogę jednak zrozumieć dlaczego, dlaczego
tak się stało, dlaczego odchodzi mówiąc raczej niewiele. Po 3 tygodniach od
tej informacji wyprowadził się z domu. Wystącił mi wszelkie argumenty za walką
o związek mówiąc, że mnie nie kocha. Cóż mu mogłam powiedzieć? Powiedziałam,
proszę drzwi otwarte. Ale jednocześnie serce mi pękało z żalu, bo mamy córkę,
jestem ja, która nie może zrozumieć, jak to sie dzieje, jak to się stało, że
nie zauważyłam symptomów takiego rozłamu w uczuciach. Żyłam w poczuciu bycia
kochaną, wyjątkowo kochaną, mówił mi to często, czułam to, czułam że mnie
kocha. Jak go zapytałam o to, powiedział, że mówił tak, bo czuł, że ja tego
potrzebuję. Wyobrażacie sobie taki ból?
Pozdrawiam
Naparstek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-07-15 21:39:16
Temat: Re: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczegoDnia 15 Jul 2007 04:17:22 +0200, Naparstek napisał(a):
> Witam wszystkich
>
> Mój mąż pewnego niedzielnego poranka powiedział mi, że odchodzi, że mnie nie
> kocha, że chce się rozwieść. Wszystkiego dowiedziałam się naraz, nie było
> wcześniej sygnałów, ostatnie lata żyłam w przekonaniu, że jest między nami
> bardzo dobrze. Sam powiedział, że wiele nas łączy, dziecko (7 lat), pasje,
> zainteresowania, myslimy podobnie, nadajemy na tych samych falach... ale
> odchodzi bo czegoś jeszcze w życiu pragnie, brakuje mu namiętności, tej którą
> czuje się na początku zakochania... Nie muszę mówić, że przeżyłam szok, nadal
> w nim jestem, zbieram się powoli, nie mogę jednak zrozumieć dlaczego, dlaczego
> tak się stało, dlaczego odchodzi mówiąc raczej niewiele. Po 3 tygodniach od
> tej informacji wyprowadził się z domu. Wystącił mi wszelkie argumenty za walką
> o związek mówiąc, że mnie nie kocha. Cóż mu mogłam powiedzieć? Powiedziałam,
> proszę drzwi otwarte. Ale jednocześnie serce mi pękało z żalu, bo mamy córkę,
> jestem ja, która nie może zrozumieć, jak to sie dzieje, jak to się stało, że
> nie zauważyłam symptomów takiego rozłamu w uczuciach. Żyłam w poczuciu bycia
> kochaną, wyjątkowo kochaną, mówił mi to często, czułam to, czułam że mnie
> kocha. Jak go zapytałam o to, powiedział, że mówił tak, bo czuł, że ja tego
> potrzebuję. Wyobrażacie sobie taki ból?
>
> Pozdrawiam
> Naparstek
A jakies konkrety? Czy tylko chcesz zobaczyc odzew ludzi ujawniajacych
swoje problemy? Nie napisalas nic wymagajac ekshibicjonizmu...
Pozdrawiam
Kri Z
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-07-15 22:30:57
Temat: Re: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczegoW wiadomości:1hwps7isf5ifk.1ipxc32n9t5ew$....@4...n
et,
ps <b...@c...cyk> napisał(a):
> Dnia 15 Jul 2007 04:17:22 +0200, Naparstek napisał(a):
>
>> Witam wszystkich
>>
>> Mój mąż pewnego niedzielnego poranka powiedział mi, że odchodzi, że
>> mnie nie kocha, że chce się rozwieść. Wszystkiego dowiedziałam się
>> naraz, nie było wcześniej sygnałów, ostatnie lata żyłam w
>> przekonaniu, że jest między nami bardzo dobrze. Sam powiedział, że
>> wiele nas łączy, dziecko (7 lat), pasje, zainteresowania, myslimy
>> podobnie, nadajemy na tych samych falach... ale odchodzi bo czegoś
>> jeszcze w życiu pragnie, brakuje mu namiętności, tej którą czuje się
>> na początku zakochania... Nie muszę mówić, że przeżyłam szok, nadal
>> w nim jestem, zbieram się powoli, nie mogę jednak zrozumieć
>> dlaczego, dlaczego tak się stało, dlaczego odchodzi mówiąc raczej
>> niewiele. Po 3 tygodniach od tej informacji wyprowadził się z domu.
>> Wystącił mi wszelkie argumenty za walką o związek mówiąc, że mnie
>> nie kocha. Cóż mu mogłam powiedzieć? Powiedziałam, proszę drzwi
>> otwarte. Ale jednocześnie serce mi pękało z żalu, bo mamy córkę,
>> jestem ja, która nie może zrozumieć, jak to sie dzieje, jak to się
>> stało, że nie zauważyłam symptomów takiego rozłamu w uczuciach.
>> Żyłam w poczuciu bycia kochaną, wyjątkowo kochaną, mówił mi to
>> często, czułam to, czułam że mnie kocha. Jak go zapytałam o to,
>> powiedział, że mówił tak, bo czuł, że ja tego potrzebuję.
>> Wyobrażacie sobie taki ból?
>>
>> Pozdrawiam
>> Naparstek
>
> A jakies konkrety? Czy tylko chcesz zobaczyc odzew ludzi ujawniajacych
> swoje problemy? Nie napisalas nic wymagajac ekshibicjonizmu...
>
A jakich wymagasz konkretów? PRzecież napisała - mąż ni stąd ni z owąd
postanowił odejść, bo nie czuł się spełniony w tym związku. Co ma dziewczyna
napisać, żeby Cię zadowolić? O której to było czy w jaki dzień tygodnia -
pytam jak najbardziej poważnie, bo nie rozumiem jakich można chcieć domagać
się konkretów.
pozdrawiam Tatiana
--
Łatwiej jest walczyć o zasady, niż żyć zgodnie z nimi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-07-15 22:36:58
Temat: Re: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczego pytam jak najbardziej poważnie, bo nie rozumiem jakich można chcieć domagać
> się konkretów.
Np dlaczego nie wiodło się w seksie od urodzenia dziecka.
Tzn wytrzymał 7 lat
K
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-07-15 22:40:00
Temat: Re: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczegoW wiadomości:f7e7ib$jbl$...@n...onet.pl,
Karoll <k...@w...plNOSPAM> napisał(a):
> pytam jak najbardziej poważnie, bo nie rozumiem jakich można chcieć
> domagać
>> się konkretów.
>
> Np dlaczego nie wiodło się w seksie od urodzenia dziecka.
> Tzn wytrzymał 7 lat
>
Przecież dziewczyna nic na ten temat nie napisałą, jakoby im się w seksie
nie wiodło.
Wręcz przeciwnie - odczytałam fragmenty jej postu jako nagle przerwaną
sielankę:
> Wszystkiego dowiedziałam się naraz, nie było
> wcześniej sygnałów, ostatnie lata żyłam w przekonaniu, że jest między nami
> bardzo dobrze.
> odchodzi bo czegoś jeszcze w życiu pragnie, brakuje mu namiętności, tej
> którą
> czuje się na początku zakochania...
> jestem ja, która nie może zrozumieć, jak to sie dzieje, jak to się stało,
> że
> nie zauważyłam symptomów takiego rozłamu w uczuciach. Żyłam w poczuciu
> bycia
> kochaną, wyjątkowo kochaną, mówił mi to często, czułam to, czułam że mnie
> kocha.
Więc o jakie konkrety chodzi?
pozdrawiam Tatiana
--
Należy na tyle się zestarzeć, na ile trzeba zmądrzeć
/Stanisław Wróblewski/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-07-15 23:21:42
Temat: Re: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczego> Np dlaczego nie wiodło się w seksie od urodzenia dziecka.
> Tzn wytrzymał 7 lat
Nie wspominałam o sexie.
Pozdrawiam
Naparstek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-07-16 05:18:20
Temat: Re: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczegoKaroll pisze:
> pytam jak najbardziej poważnie, bo nie rozumiem jakich można chcieć domagać
>> się konkretów.
>
> Np dlaczego nie wiodło się w seksie od urodzenia dziecka.
> Tzn wytrzymał 7 lat
>
Chłopie chyba Ci się wątki pomiszały. Poczytaj raz jeszcze wszystko w/g
wątków.
2. Wydaje się, że po prostu owemu mężowi się znudziło, a wtedy każdy
powód jest dobry.
Jaki ma temperament?
> K
Smok Eustachy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-07-16 09:15:10
Temat: Re: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczego> Nie wspominałam o sexie.
Pytałaś dlaczego
To ci napisałem.
K
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-07-16 13:53:10
Temat: Re: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczegoNaparstek napisał/wrote dnia/on 2007-07-15 04:17:
> odchodzi bo czegoś jeszcze w życiu pragnie, brakuje mu namiętności, tej którą
> czuje się na początku zakochania...
Może Twój mąż myli miłość z zauroczeniem - tak, jakby on sam (albo Wy oboje)
przez lata małżeństwa nie rozwinął miłości narzeczeńskiej w miłość dojrzałą.
Jeśli tak jest, to pewnie znów sie zawiedzie...
> Nie muszę mówić, że przeżyłam szok, nadal w nim jestem, zbieram się powoli,
> nie mogę jednak zrozumieć dlaczego, dlaczego tak się stało, dlaczego odchodzi
> mówiąc raczej niewiele. Po 3 tygodniach od tej informacji wyprowadził się z
> domu.
Ciekawe i być może cenne może być sprawdzenie dokąd się wyprowadził.
> Wystącił mi wszelkie argumenty za walką o związek mówiąc, że mnie nie kocha.
Być może tylko mu się wydaje ze Cię nie kocha, bo przez lata Waszego związku
nie dowiedział się czym jest miłość i że musi ona ewoluować.
Jeśli wytrzymasz tę próbę i będziesz w stanie mu wybaczyć, być może on sam
za jakiś czas (tygodnie? miesiące?) doceni co stracił i odkryje, że naprawdę
kochał Ciebie i Wasze dziecko - a w takim wypadku walka o Wasz związek może
jeszcze nie jest przegrana.
Pozdrawiam,
--
ŁK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-07-16 20:40:28
Temat: Re: Mąż odchodzi i nie wiem dlaczegoDnia 16 Jul 2007 01:21:42 +0200, Naparstek napisał(a):
>> Np dlaczego nie wiodło się w seksie od urodzenia dziecka.
>> Tzn wytrzymał 7 lat
>
> Nie wspominałam o sexie.
>
> Pozdrawiam
> Naparstek
Witaj
Jak nie pisalas jak pisalas... "brakuje mu namiętności". Ma dosc marazmu i
zaspokajania potrzeb rodziny jako jedyny cel zycia. Kiedy ostatnio
byliscie w kinie, kiedy rozmawialiscie o sprawach "nierodzinnych"??
Rozmawiacie "oczymkolwiek" poza proza zycia? Nie atakuje Cie, ale tak
niestety wyglada zycie wiekszaci z nas - kobiety potrzebujace stabilizacji
i faceci chcacy odrobiny wolnosci w zyciu (czesto pozornie) Moze to jego
wolanie o milosc w poczuciu bycia "uwiklanym". My faceci jestesmy
zdecydowanie badziej uczuciowi (dla wielu kobiet jest to synonim
niedojrzalosci) niz kobiety.
Pozdrawiam z meskiego punktu widzenia :)
Kri Z
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |