Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Moj problem

Grupy

Szukaj w grupach

 

Moj problem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-04-14 21:37:22

Temat: Moj problem
Od: "Arkadiusz Palubicki" <a...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Cześć wszystkim mam na imię Gabrysia i jestem tu pierwszy raz,
chociaż waszą grupę czytam od dłuższego czasu.
Jestem mężatką od dwóch lat i narazie wszystko układa się pomyślnie,mamy
własne lokum,śliczne bliźniaki(chłopczyk i dziewczynka),pracę (chociaż nie
powiem mogłaby być lepsza)
i na pierwszy rzut oka niczego nie brakuje.
A jednak...?
No właśnie nie wiem dlaczego ale zawsze jak pewnie większość z was
wie lub się domyśla jest jakieś ,,małe ALE".
Krótko mówiąc chodzi mi o mego mężusia.Jesteśmy z sobą już od prawie
ośmiu lat(teraz mam 25l.) i naprawdę się kochamy(tych którym wyda to
się śmieszne, a tacy zawsze się znajdą proszę o nie komentowanie swych uwag)
A więc w czym tkwi mój(jego chyba tez)problem?
Od dłuższego czasu(odkąd urodziły się maluchy...które sama widzę że wręcz
uwielbia) wiecznie narzeka .Powtarza wkółko że życie nie ma sensu i że
wszystko jednym słowem jest do bani.Tłumaczyłam sobie że jest to dla niego
pewien stres związany
z nowymi obowiązkami jakie spadły na jego barki.
To że mamy tyle że niektórzy mogli by zazdrościć(nie chodzi mi o rzeczy
materialne,bo do materialistek
nie nalezę,do szczęścia wystarcza mi naprawdę tylko ,,palec")jemu ostatnio
nie wystarcza.
Gdy się go pytam w czym leży problem to sam nie potrafi mi odpowiedzieć.
Po prostu życie nie ma sensu i kropka.
Nie wiem ile jeszcze jestem w stanie tego słuchać i jak długo.
Może ktoś z was miałby ciekawy pomysł który mogłabym wykorzystać dla dobra
naszego związku
to będę wdzięczna za odpowiedzi.Proszę niech mi ktoś cos poradzi ,doradzi
itd.itp
Co mam dalej robić czy puszczać jego skargi na życie bokiem ucha a może
potrząsnąć
nim tak mocno że....no nie wiem

Optymistycznie nastawiona na wszystko
Gabrysia.

--

a...@k...net.pl






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-04-15 10:40:15

Temat: Moj problem
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Cześć wszystkim mam na imię Gabrysia i jestem tu pierwszy raz,
> chociaż waszą grupę czytam od dłuższego czasu.
> Jestem mężatką od dwóch lat i narazie wszystko układa się pomyślnie,mamy
> własne lokum,śliczne bliźniaki(chłopczyk i dziewczynka),pracę (chociaż nie
> powiem mogłaby być lepsza)
> i na pierwszy rzut oka niczego nie brakuje.
> A jednak...?
> No właśnie nie wiem dlaczego ale zawsze jak pewnie większość z was
> wie lub się domyśla jest jakieś ,,małe ALE". (...)

W moim małzeństwie - z podobnym stażem, ale za to z jednym dzieckiem -
również było ostatnio średnio. Tzn. wszystko było piękne, aż lukrowane. Ale
kilka dni temu nie wytzymałam i rzuciłam w męzusia talerzem (oczywiście nie
trafiłam)
Kurcze, ale skuteczna terapia. Wyleczyło to nas oboje.

Pozdrawiam
Asmira


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-15 14:36:30

Temat: Odp: Moj problem
Od: "TRABUL" <9...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Asmira <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:jGXJ4.2254$h...@n...tpnet.pl...
TRABUL wrote:

> > Cześć wszystkim mam na imię Gabrysia i jestem tu pierwszy raz,
> > chociaż waszą grupę czytam od dłuższego czasu.
> > Jestem mężatką od dwóch lat i narazie wszystko układa się pomyślnie,mamy
> > własne lokum,śliczne bliźniaki(chłopczyk i dziewczynka),pracę (chociaż
nie
> > powiem mogłaby być lepsza)
> > i na pierwszy rzut oka niczego nie brakuje.
> > A jednak...?
> > No właśnie nie wiem dlaczego ale zawsze jak pewnie większość z was
> > wie lub się domyśla jest jakieś ,,małe ALE". (...)
>
> W moim małzeństwie - z podobnym stażem, ale za to z jednym dzieckiem -
> również było ostatnio średnio. Tzn. wszystko było piękne, aż lukrowane.
Ale
> kilka dni temu nie wytzymałam i rzuciłam w męzusia talerzem (oczywiście
nie
> trafiłam)
> Kurcze, ale skuteczna terapia. Wyleczyło to nas oboje.

Raczej Ciebie wyleczylo z jednoczesnym wskazaniem, ze mozesz sobie pozwolic
na wiecej...........taki maly krok do przodu ;-). Na miejscu Twojego meza
uwazalbym................najpierw paluszek, a potem to juz pojdzie i facet
nawet w lustrze sie nie zobaczy !!!

TRABUL


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-15 20:00:35

Temat: Wasze szczescie :) !
Od: "Robinet" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja, chocbym nie wiem jak chcial, to nie moge Ci nic madrego doradzic - brak
mi doswiadczenia.
Ale mozesz swojemu mezowi przekazac, ze (co najmniej) jeden z "grupowiczow"
bardzo mu zazdrosci (w pozytywnym sensie :) )
takiej Zony, Rodziny!!! Moze on, jak Pan Hilary ;) (pamietacie ten
wierszyk? ;) ) zapomnial, ze szczescie (okulary) ma pod (na) wlasnym
"nosem" i trzeba mu tylko w "lustro" spojrzec :)?

Zycze powodzenia z niezachwianym przekonaniem, ze wszystko bedzie dobrze!!
:)
Pozdrawia,
niepoprawny optymista - Marcin D.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-16 10:36:54

Temat: Re: Moj problem
Od: "Pajonk Hfat" <m...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Arkadiusz Palubicki" <a...@k...net.pl> wrote in message
news:mcMJ4.1050$hK2.21545@news.tpnet.pl...
> Krótko mówiąc chodzi mi o mego mężusia.Jesteśmy z sobą już od prawie
> ośmiu lat(teraz mam 25l.) i naprawdę się kochamy(tych którym wyda to
> się śmieszne, a tacy zawsze się znajdą proszę o nie komentowanie swych
uwag)
> A więc w czym tkwi mój(jego chyba tez)problem?

Ja bym mu zaserwowal duza dawke nieudawanego optymizmu.......
Naprawde duza. I to w roznych postaciach. Co ja ci bede pisal, jak macie
dwoje dzieci to pewnie sama wiesz najlepiej ;o)

Pajonk


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-16 18:21:11

Temat: Re: Moj problem
Od: "Kubus Fatalista" <b...@p...man.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora


Arkadiusz Palubicki napisał(a) w wiadomości: ...
>Cześć wszystkim mam na imię Gabrysia i jestem tu pierwszy raz,
>chociaż waszą grupę czytam od dłuższego czasu.
>Jestem mężatką od dwóch lat i narazie wszystko układa się pomyślnie,mamy
>własne lokum,śliczne bliźniaki(chłopczyk i dziewczynka),pracę

Wychodzi na to, ze teraz masz troje dzieci!
Pewnie Twoj maz niewiele od Ciebie starszy i zwyczajnie nie dojrzal do
sytuacji. Jest mu zle, widzi, ze nie jest juz nr1, a na dodatek czuje na
karku ciezar odpowiedzialnosci.
Mysle, ze w takich sytuacjach dobrze robi "przewietrzenie" uczuc. Powrot,
chociaz na pare dni do milosci sprzed lat - wyjazd tylko we dwoje.
tak, abyscie mieli okazje byc dla siebie atrakcja i przypomniec sobie dawne
wzruszenia. Zeby ON mial do tego okazje! Zeby przypomnial sobie, ze Cie
kocha!
To niestety bardzo czesty problem w mlodych malzenstwach z malymi dziecmi.
Sprobuj - moze sie oplacic i to bardzo!
Kubus Fatalista
Bozena



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-16 23:09:30

Temat: Re: Moj problem
Od: Joanna Ćwikła <a...@e...icslab.agh.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Arkadiusz Palubicki <a...@k...net.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:mcMJ4.1050$h...@n...tpnet.pl...

{ciach!]

> A więc w czym tkwi mój(jego chyba tez)problem?
> Od dłuższego czasu(odkąd urodziły się maluchy...które sama widzę że
wręcz
> uwielbia) wiecznie narzeka .Powtarza wkółko że życie nie ma sensu i że
> wszystko jednym słowem jest do bani.

A moze jest tak, ze brakuje mu celu w zyciu? Kiedys moglas tym celem byc
ty, wspolne zycie z toba - a to juz macie. Potem celem mogly byc
dzieci - i tez ju je macie. Moze czuje, ze znalazl sie w martwym
punkcie, nie wie, co chce jeszcze w relacjach z rodzina osiagnac. Moze
pomoglaby wspolna rozmowa na ten temat?


--
Pozdrawiam,

Aska

Joanna Ćwikła
AGH informatyka II
-------------------------------------------------
mailto:a...@i...agh.edu.pl
www.icslab.agh.edu.pl/~asior
-------------------------------------------------
UIN 25443842


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-17 06:52:06

Temat: Re: Moj problem
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
Arkadiusz Palubicki <a...@k...net.pl> wrote in message
news:mcMJ4.1050$hK2.21545@news.tpnet.pl...
> Cześć wszystkim mam na imię Gabrysia i jestem tu pierwszy raz,
> ...............
> uwielbia) wiecznie narzeka .Powtarza wkółko że życie nie ma sensu i że
> wszystko jednym słowem jest do bani.
To znaczy, ze zauwazyl, ze nie ma sensu w takim sensie,
w ktorym uwazal, ze ma sens.
I tak byc powinno,
inaczej nigdy nie moglby znalezc sensownieszego sensu!

A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-25 13:30:23

Temat: Re: Odp: Moj problem
Od: Next <K...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora




>
>
> > > Cześć wszystkim mam na imię Gabrysia i jestem tu pierwszy raz,
> > > chociaż waszą grupę czytam od dłuższego czasu.
> > > Jestem mężatką od dwóch lat i narazie wszystko układa się pomyślnie,mamy
> > > własne lokum,śliczne bliźniaki(chłopczyk i dziewczynka),pracę (chociaż
> nie
> > > powiem mogłaby być lepsza)
> > > i na pierwszy rzut oka niczego nie brakuje.
> > > A jednak...?
> > > No właśnie nie wiem dlaczego ale zawsze jak pewnie większość z was
> > > wie lub się domyśla jest jakieś ,,małe ALE". (...)
> >
> > W moim małzeństwie - z podobnym stażem, ale za to z jednym dzieckiem -
> > również było ostatnio średnio. Tzn. wszystko było piękne, aż lukrowane.
> Ale
> > kilka dni temu nie wytzymałam i rzuciłam w męzusia talerzem (oczywiście
> nie
> > trafiłam)
> > Kurcze, ale skuteczna terapia. Wyleczyło to nas oboje.
>
> Raczej Ciebie wyleczylo z jednoczesnym wskazaniem, ze mozesz sobie pozwolic
> na wiecej...........taki maly krok do przodu ;-). Na miejscu Twojego meza
> uwazalbym................najpierw paluszek, a potem to juz pojdzie i facet
> nawet w lustrze sie nie zobaczy !!!

Miejmy nadziej, ze sa bezdzietni


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-05 08:10:35

Temat: Odp: Moj problem
Od: <s...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

wtrace swoje 2 grosze,

wyglada na to ze zycie traci dla was barwy, jedna z przyczyn moze
byc ---przyjecie tzw. postawy wycofujacej - jest to jeden z bardzo
powszechnych mechanizmow obronnych czlowieka ( mechanizm obronny to
dobrodziejstwo ktore ma chronic nas przed trudami zycia , niestety czasem
ksztaltuje nas niezupelnie tak jakbysmy sobie tego zyczyli i co gorsze jest
dla niepsychologow nieswiadomy ) - nie wiem z czego wynika taka postawa , to
tylko wy mozecie na to odpowiedziec jesli bedziecie szczerzy , ale dalsze
kultywowanie tej filozofii do niczego dobrego nie prowadzi , czesto tacy
ludzie na starosc zaczynaja sie nienawidziec ,staja sie zgorzkniali ,
twierdza ze swiat jest zly i wogole ludzie sa beznadziejni, co poprostu
usprawiedliwia to ze sami do niczego nie doszli.

Ja na twoim miejscu bym zawalczyl, nawet wytykajac slabe punkty waszego
zwiazku i wady meza - dal mu do myslenia, ze szczescie tworzycie wy sami i
nikt jak w bajce o dobrej wrozce nie wyczaruje wam szczescia jesli sami o to
nie zadbacie, rezygnujac z narzekania i zrzedzenia na beznadziejny los.
Niestety postawy zrezygnowane jesli sa juz "dobrze" ugruntowane sa bardzo
trudne do zmiany, czlowiek czesto wogole przestaje wlaczyc o swoje
narzekajac jedynie na wszystko dookola i wymysla tak dobre usprawiedliwienia
na swoje beznadziejne polozenie ( kiedys mozna bylo wszystko zwalic na
komune ) ze ma sie wrazenie ze los wyjatkowo go zle potraktowal., moga byc
jeszcze glebsze przyczyny tego stanu , ale zeby to stwierdzic potrzebna
porzadna analiza waszego zwiazku i waszych postaw i osobowosci - zreszta
kiedys zarzucono mi na liscie ze nie powienienem analizowac bo powinien to
robic lekarz, wiec zastosuje sie do tej uwagi.
Podsumowujac , podszedlbym do problemu szczerze zeby go dobrze poznac , bo
zeby cos zaczac zmieniac i naprawiac trzeba wiedziec z czym wogole mamy do
czynienia ?????





Użytkownik Pajonk Hfat <m...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:38f9b0b9$...@n...vogel.pl...
>
> "Arkadiusz Palubicki" <a...@k...net.pl> wrote in message
> news:mcMJ4.1050$hK2.21545@news.tpnet.pl...
> > Krótko mówiąc chodzi mi o mego mężusia.Jesteśmy z sobą już od prawie
> > ośmiu lat(teraz mam 25l.) i naprawdę się kochamy(tych którym wyda to
> > się śmieszne, a tacy zawsze się znajdą proszę o nie komentowanie swych
> uwag)
> > A więc w czym tkwi mój(jego chyba tez)problem?
>
> Ja bym mu zaserwowal duza dawke nieudawanego optymizmu.......
> Naprawde duza. I to w roznych postaciach. Co ja ci bede pisal, jak macie
> dwoje dzieci to pewnie sama wiesz najlepiej ;o)
>
> Pajonk
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Grupa...
testy psychologiczne
porazenie mozgowe
porażenie mózgowe
Re: CZUCIE !!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »