| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-05-21 13:19:16
Temat: Re: Motywowanie dziecka> > Płacenie własnemu dziecku za pomoc?! Brawo!
>
> No właśnie! czy mógłbyś powiedzieć co cię tak w tym fakcie bulwersuje?
To, że nigdy się nie dowie co to znaczy pomagać innym i ile to szczęścia ze
sobą niesie, ale jeśli Wam na tym nie zależy, to przepraszam, jest to bardzo
dobry sposób wychowania. To, że tym sposobem macie sporą szansę wychować
kolejną osobę ze skłonnością do dawania łapówek, a to już mi nie jest na
rękę.
Jestem pewny, że ma one koleżanki, które są w podobnej sytuacji. Dzieci
bardzo mocno naśladują siebie nawzajem, tworzą jakby paczki i nie słuchają
się rodziców. Jeśli powiesz: "musisz się uczyć jeśli chcesz mieć dobrze w
życiu" efekt będzie wręcz odwrotny. Jeśli jednak zadawałaby się z kimś kto
się uczy nie wiedząc nawet po co i nie dostając za to kasy, to i ona by się
uczyła. Reasumując dorośli mają tylko pośredni wpływ na wychowanie dziecka
(kasa za naukę nie przyniesie chcianego efektu), bezpośrednim wychowawcą są
rówieśnicy.
>
> Jestem pełen podziwu. Jeżeli już
> > naprawdę dziecko potrzebuje pieniędzy (11-letnie? mniejsza z tym), to
moim
> > zdaniem najlepiej jest po prostu danie ich jemu bez żadnej okazji typu:
> > urodziny, imieniny, nie mówiąc już o ocenach.
> > Jeżeli rozdawanie ulotek wiąże się z wychowaniem dziecka np. szanuj
> zieleń,
> > kochaj zwierzaki :) to jak najbardziej jestem za. Jeżeli jest to akcja,
> > której nie rozumie np wybory czy jakaś reklama to raczej nie jest to
dobry
> > pomysł.
> >
> >
>
> Wiesz właśnie to nie jest moje dziecko tylko siostra. A kaski potrzebuje
> żeby uczestniczyć w życiu grup do kturych należy ( wyjazd zespołu
> tanecznego, szkolna wycieczka, jakieś tam drobne trędy mody)
O tym czy dziecko należy do właściwej grupy decydują rodzice. Na początku
może się to nie podobać, ale zapewniam, że szybko się przyzwyczai do nowych
znajomości. Niestety żyjemy w czasach, gdzie wszystko kosztuje. Mówisz, że
Twoja siostra mieszka w Warszawie jest tam co najmniej sto pięćdziesiąt
innych organizacji, które są za grosze, ale 11-letnia dziewczynka nie jest w
stanie je znaleźć. Jeśli mogę coś zaproponować to polecam poszukać klubu
graczy go. Oczywiście ciuszek trzeba jej zafundować co jakiś czas i nic na
to nie poradzimy. Takie są obowiązki rodziców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-05-21 18:52:19
Temat: Re: Motywowanie dziecka
"venahis" <r...@n...pl> wrote in message
news:c8j2ph$58c$1@atlantis.news.tpi.pl...
. Czy jej poprostu dawać jako
> kieszonkowe?
Tak byloby najlepiej plus jakas "wieksza" perspektywa za bardzo dobre
swiadectwo na koniec roku.
Wysokosci kieszonkowego podac ci nie moge, przebywam w innym systemei
walutowym:), ale moze ktos ma jakis pomysl.
Od czasu do czasu mozecietez dac jej jakies zadania extra lub ich poszukac
( np. wyprowadzanie komus psa>
Tu gdzie mieszkam 12 letnie dzieci moga juz robic sporadyczny babysitting,
ale naturalnie, trzeba je do tego jakos przygotowac ( tutaj sa na to krotkie
kursy, obejmujace m.in.szeroko pojete bezpieczenstwo, karmienie, przewijanie
i umiejetnosc wezwania pomocy w razie potrzeby). Jezeli twoja siosta jest
odpowiedzialna, moglaby zostac prekursorka na swoim terenie, a niejedna mama
pewnie chetnie skorzystalaby z 2-3 godzin na zakupy jezeli by wiedziala, ze
zostawia dziecko pod s p r a w d z o n a, powazna, a jednoczesnie dostepna
finansowo opieka. Placi sie wowczas od godziny.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-05-21 21:59:01
Temat: Odp: Motywowanie dziecka
Użytkownik krzysztof <r...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:c8kvra$mmr$...@n...news.tpi.pl...
> > > Płacenie własnemu dziecku za pomoc?! Brawo!
> >
> > No właśnie! czy mógłbyś powiedzieć co cię tak w tym fakcie bulwersuje?
>
> To, że nigdy się nie dowie co to znaczy pomagać innym i ile to szczęścia
ze
> sobą niesie, ale jeśli Wam na tym nie zależy, to przepraszam, jest to
bardzo
> dobry sposób wychowania. To, że tym sposobem macie sporą szansę wychować
> kolejną osobę ze skłonnością do dawania łapówek, a to już mi nie jest na
> rękę.
> Jestem pewny, że ma one koleżanki, które są w podobnej sytuacji. Dzieci
> bardzo mocno naśladują siebie nawzajem, tworzą jakby paczki i nie słuchają
> się rodziców. Jeśli powiesz: "musisz się uczyć jeśli chcesz mieć dobrze w
> życiu" efekt będzie wręcz odwrotny. Jeśli jednak zadawałaby się z kimś kto
> się uczy nie wiedząc nawet po co i nie dostając za to kasy, to i ona by
się
> uczyła. Reasumując dorośli mają tylko pośredni wpływ na wychowanie dziecka
> (kasa za naukę nie przyniesie chcianego efektu), bezpośrednim wychowawcą
są
> rówieśnicy.
>
> >
> > Jestem pełen podziwu. Jeżeli już
> > > naprawdę dziecko potrzebuje pieniędzy (11-letnie? mniejsza z tym), to
> moim
> > > zdaniem najlepiej jest po prostu danie ich jemu bez żadnej okazji
typu:
> > > urodziny, imieniny, nie mówiąc już o ocenach.
> > > Jeżeli rozdawanie ulotek wiąże się z wychowaniem dziecka np. szanuj
> > zieleń,
> > > kochaj zwierzaki :) to jak najbardziej jestem za. Jeżeli jest to
akcja,
> > > której nie rozumie np wybory czy jakaś reklama to raczej nie jest to
> dobry
> > > pomysł.
> > >
> > >
> >
> > Wiesz właśnie to nie jest moje dziecko tylko siostra. A kaski potrzebuje
> > żeby uczestniczyć w życiu grup do kturych należy ( wyjazd zespołu
> > tanecznego, szkolna wycieczka, jakieś tam drobne trędy mody)
>
> O tym czy dziecko należy do właściwej grupy decydują rodzice. Na początku
> może się to nie podobać, ale zapewniam, że szybko się przyzwyczai do
nowych
> znajomości. Niestety żyjemy w czasach, gdzie wszystko kosztuje. Mówisz, że
> Twoja siostra mieszka w Warszawie jest tam co najmniej sto pięćdziesiąt
> innych organizacji, które są za grosze, ale 11-letnia dziewczynka nie jest
w
> stanie je znaleźć. Jeśli mogę coś zaproponować to polecam poszukać klubu
> graczy go. Oczywiście ciuszek trzeba jej zafundować co jakiś czas i nic na
> to nie poradzimy. Takie są obowiązki rodziców.
>
>
Ty chyba masz jakieś problemy z czytaniem:
"> > Wiesz właśnie to nie jest moje dziecko tylko siostra"
">Oczywiście ciuszek trzeba jej zafundować co jakiś czas i nic na
> to nie poradzimy. Takie są obowiązki rodziców"
i to ja mieszkam w warszawie a ona w olsztynie
Wiesz to bardzo żle rzutuje na twoją osobę "niedosłyszy, niedowidzi ale ..."
Nie wiem czy nie masz racji. Szukam dobrze umotywowanych kontrargumentów a
ty zdajesz się mnie potępiać za sam pomysł. Jeśli ta sprawa aż tak cię
bulwersuje to moze tego nie czytaj? :) żart
cieszę się że odpisujesz ale twoja krytyka nie jest konstruktywna.
pozdrawiam V
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-05-21 22:09:51
Temat: Odp: Motywowanie dziecka
Użytkownik kachna <k...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aYkrc.144242$O...@n...chello.at...
)
>
> Odległość między wami to ogromny problem, ale na to nic
> nie poradzisz..
> A nieudactwo? hhmm... Szkoda ich, jeśli w tym wszystkim
> są po prostu dobrymi ludzmi.
Są bardzo dobrzy i w pewnym sensie ich podziwiam ale życie ich zniszczyło -
poddali się dawno temu - widze jak nie starcza im sił na wychowanie córki.
>A jeśli nie są, to robiłabym
> wszystko, żeby pomóc siostrze, nie oglądając się na nich....
> Jeżeli stać cię na to, dawaj jej nie za duże kieszonkowe,
> niech uczy się rządzić kasą. A od czasu do czasu coś na jakieś
> extra potrzeby, ale nie na każde wezwanie, tylko wtedy,
> gdy uznasz, że rzeczywiście cel jest ważny. Tyle, że czasem
> nawet nowe portki są czasem ważne.
> Trzeba znaleźć złoty środek...
> Czy wiesz jaka jest sytuacja jej koleżanek? Wcale nie musi
> mieć tego co one, tym bardziej nie musi być od nich "lepsza",
> bo nie ciuchy itp. czynią człowieka, ale ... oj, za dużo chcę
> powiedzieć na raz.
>
> Nie mam pojęcia jak mogłaby zarabiać 11-latka, nie mam
> nikogo w (+-) tym wieku... Może mieszka gdzieś niedaleko
> niej jakaś starsza osoba, której mogłaby robić zakupy po
> drodze ze szkoły? Może komuś psa wyprowadzać na spacer?....
> Mały obowiązek, a parę groszy by jej wpadło...
>
> pozdrawiam!
> kachna
>
>
>
Wielki dzięki! to rzeczywiście jest dobry pomysł. Ale dziś odkryłem jeszcze
jeden problem. Nie wspomniałe wcześniej że moja matka jest alkocholikiem i
kiedy ona ma "swoje dni" siostra wogule nie chodzi do szkoły. Pomimo tego
jest najlepsza w klasie ale to jest dopiero czwarta klasa i widzę czarny
scenariusz. Nie ma mnie przy niej żeby wpajać jej wartości i motywować do
działania a muszę to zrobić żeby się z tego szamba jak naszybciej wyrwała.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-05-21 22:13:58
Temat: Odp: Motywowanie dziecka
Użytkownik Pyzol <n...@s...ca> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@u...de...
>
> "venahis" <r...@n...pl> wrote in message
> news:c8j2ph$58c$1@atlantis.news.tpi.pl...
> . Czy jej poprostu dawać jako
> > kieszonkowe?
> Tak byloby najlepiej plus jakas "wieksza" perspektywa za bardzo dobre
> swiadectwo na koniec roku.
>
> Wysokosci kieszonkowego podac ci nie moge, przebywam w innym systemei
> walutowym:), ale moze ktos ma jakis pomysl.
> Od czasu do czasu mozecietez dac jej jakies zadania extra lub ich poszukac
> ( np. wyprowadzanie komus psa>
>
> Tu gdzie mieszkam 12 letnie dzieci moga juz robic sporadyczny babysitting,
> ale naturalnie, trzeba je do tego jakos przygotowac ( tutaj sa na to
krotkie
> kursy, obejmujace m.in.szeroko pojete bezpieczenstwo, karmienie,
przewijanie
> i umiejetnosc wezwania pomocy w razie potrzeby). Jezeli twoja siosta jest
> odpowiedzialna, moglaby zostac prekursorka na swoim terenie, a niejedna
mama
> pewnie chetnie skorzystalaby z 2-3 godzin na zakupy jezeli by wiedziala,
ze
> zostawia dziecko pod s p r a w d z o n a, powazna, a jednoczesnie
dostepna
> finansowo opieka. Placi sie wowczas od godziny.
>
> Kaska
>
>
>
Ona jest bardzo odpowiedzialna i nad wiek dojrzała w tym też widzę pewne
zagrożenia. Może sprubóję znależć jej jakiś zajęcie( choć nie mogę sobie
wyobrazić że ktoś zostawiłby dziecko z dzieckiem) ale czy jesteś przekonana
że lepiej jest żeby pracowała niż się uczyła za kaskę?
pozdrawiam v
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-05-22 15:16:29
Temat: Re: Motywowanie dziecka
"venahis" <r...@n...pl> wrote in message
news:c8lv1f$116$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ona jest bardzo odpowiedzialna i nad wiek dojrzała w tym też widzę pewne
> zagrożenia. Może sprubóję znależć jej jakiś zajęcie( choć nie mogę sobie
> wyobrazić że ktoś zostawiłby dziecko z dzieckiem) ale czy jesteś
przekonana
> że lepiej jest żeby pracowała niż się uczyła za kaskę?
> pozdrawiam
Nie wiem, ale do placenia za nauke jakos nie mam serca.
Na tych ew. pracach ona zarobi niezbyt wiele - to jest okazja, aby
podkreslac wartosc nauki, bo tylko wyksztalcenie i to na wysokich notach da
jej szanse na przywoicie oplacana prace.
Co do dzieci. Wiesz, w Polsce regularnie zostawia sie male dzieci zupelnie
same. Sadze, ze odpowiedzialna mala opiekunka jest lepszym rozwiazaniem
niznic. W Kanadzie prawo zabrania zostawienia samego dziecka do 12roku
zycia, za taki numer moga dziecko odebrac rodzicom. Nikt tego nie robi, bo
tzw. "policja dziecieca" jest nad wyraz szybka i dzieki temu znacznie
zmalala ilosc tragedii powodowanych przez male dzieci ( pozar, zatrucia
etc).
Ale rozumiem, ze w Polsce taki pomysl moze brzmiec szokujaco. Moze powiesic
ogloszenie w miejscowym sklepie, ze odpowiedzialna dziewczynka zajmie sie
drobnymi obowiazkami za niewielka oplata: wyprowadzanie psa, sprzatanie
ogrodkow po psich "prezentach", wyrzucanie smieci, drobne zakupy, pielenie
grzadek, czytaniem ksiazek, dla samotnych, zniedoleznialych starszych ludzi,
etc. etc, sami pomyslcie. Wieku najlepiej nie podawac,bo jeszcze kto
nawiedzony afere zrobi, ze sie "dziecko meczy". Dobrze sprawdzic co prawo o
tym mowi, ale prawo to raczej zajmuje sie zatrudnieniem na dluzszy i taki
bardziej "etatowy" okres czasu.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-05-22 15:19:36
Temat: Re: Motywowanie dziecka
"Pyzol" <n...@s...ca> wrote in message
news:2h99a8Fa53usU1@uni-berlin.de...
Dobrze sprawdzic co prawo o
> tym mowi, ale prawo to raczej zajmuje sie zatrudnieniem na dluzszy i taki
> bardziej "etatowy" okres czasu.
Acha, i dopisac "z referencjami", zas o te poprosic nauczycieli badz ksiedza
( jezeli ten twoja siostre zna i moze wystawic jej dobra opinie).
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-05-22 15:31:36
Temat: Re: Motywowanie dziecka
"venahis" <r...@n...pl> wrote in message
news:c8k5iq$efa$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Oni są nieudacznikami i w tym jest drugi (a raczej podstawowy problem)
???????????????????????????????
Napisales cos koszmarnego, a tak ci dobrze do tej pory szlo.
Co ty w i e s z o swoich rodzicach, aby ich tak podsumowywac?
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-05-22 15:41:45
Temat: Re: Motywowanie dziecka
"venahis" <r...@n...pl> wrote in message
news:c8lupr$i3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Są bardzo dobrzy i w pewnym sensie ich podziwiam ale życie ich
zniszczyło -
> poddali się dawno temu - widze jak nie starcza im sił na wychowanie córki.
Na czym owo poddanie polega? Co robia wobec niej innego niz robili w
stosunku do ciebie ( jak rozumiem: kiedy jeszcze mieli sily na
wychowywanie").
> Wielki dzięki! to rzeczywiście jest dobry pomysł. Ale dziś odkryłem
jeszcze
> jeden problem. Nie wspomniałe wcześniej że moja matka jest alkocholikiem i
> kiedy ona ma "swoje dni" siostra wogule nie chodzi do szkoły.
Acha, teraz rozumiem wiecej.
Nie masz mozliwosci zabranaia siostry, aby mieszkala z toba?
Pomimo tego
> jest najlepsza w klasie ale to jest dopiero czwarta klasa i widzę czarny
> scenariusz. Nie ma mnie przy niej żeby wpajać jej wartości i motywować do
> działania a muszę to zrobić żeby się z tego szamba jak naszybciej wyrwała.
Jezeli twoja siostra zostaje w domu, bo czuje, ze musi byc przy matce - to
wartosci to ona m a. Teraz "tylko" nalezy japrzekonac,z e najpierw to ona
jest odpowiedzialna za wlasne zycie, dopiero potem za zycie matki.
Naprawde, powinienes zwrocic sie do jakiegos d o b r e g o nauczyciela,
moze do szkolnego pedagoga z prosba o pomoc.
Twoje obawy sa uzasadnione i teraz je znacznie lepiej rozumiem. Sam, w
dodatku na odleglosc, niewiele mozesz zdzialac. Musisz poszukac sojusznika
na miejscu, albo zabrac siostre do siebie.
Powiem ci tylko,ze owi "nieudaczni" rodzice wychowali cie na przyzwoitego
czlowieka, moze zastanow sie, skad owa ich "nieudacznosc" sie wziela.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2004-05-22 18:06:31
Temat: Odp: Motywowanie dziecka
Użytkownik Pyzol <n...@s...ca> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@u...de...
>
> "venahis" <r...@n...pl> wrote in message
> news:c8k5iq$efa$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Oni są nieudacznikami i w tym jest drugi (a raczej podstawowy problem)
> ???????????????????????????????
>
> Napisales cos koszmarnego, a tak ci dobrze do tej pory szlo.
>
> Co ty w i e s z o swoich rodzicach, aby ich tak podsumowywac?
>
> Kaska
>
>
>
Uwierz mi. Wiem co mówię. Kiedyś byli silni, mieli marzenia odwagę próbować
je realizować, a dziś boją się świata co determinuję ich bierną postawę.
Żadne nie robi nic co lubi i nawet jeśli kiedyś były jakieś dziedziny w
których mogli się realizować to już o nich zapomnieli.
Serio - sprawa jest beznadziejna
PS. To zabawne bo ne zamierzałem się az tak uzewnętrzniać na grupie.
Przepraszam jeśli moje posty kogoś zdołowały. :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |