On 23 Sty, 00:20, glob <r...@g...com> wrote:
> http://m.tvp.pl/opinie/wywiady/my-polacy-mozemy-wiel
e-zawdzieczac-sta...
> ....
> Jest w Polsce partia ,zarejstrowana w sądzie legalnie, funkcjonuje
> cały czas. A jest to partia wielbicieli Stalina. Jak znalazł do
> Chironków, Ikselek i Magd Madzi, czy innych pisowców. Z lęku przed
> brakiem zniewolenia, niewolnicy pobiegli do kościoła, ale ten tyran
> też upada, no więc jest jeszcze nadzieja że ta wspaniała partia
> uratuje was przed brakiem Tatuśka, który pokazuje, nakazaje, za was
> myśli, idealny, nieomylny. Tam też nie można być sobą bo jest
> wyrywające ze skóry Towarzysze i już nie trzeba się martwić za siebie,
> oni za was będą się martwić. Tyran też jest na portretach, czyli siła,
> pasja, charyzma, nikt już nie będzie wam inaczej myślący jak złapie za
> pyska. No całą gębą RAJ wasz wyśniony i wymarzony.
> Różnica między katolicyzmem a komunizmem jest też wam odpowiadająca bo
> komuniści też chcieli i chcą raju ale na ziemi, a My, Polacy, możemy wiele
zawdzięczać Stalinowi.

Przykładowo?

Jałtę, Teheran i Poczdam.

Jałtę?! To w Polsce raczej synonim zdrady i utraty ziem wschodnich...

I tak byśmy je utracili! A ja mam na myśli granicę zachodnią. Gdyby
nie stanowisko Stalina, Polska byłaby Księstwem Warszawskim! By się o
tym przekonać, wystarczy spojrzeć na mapę. Zawdzięczmy mu też
wyzwolenie kraju spod niewoli faszystowskiej.

Mówi pan, że wiele zawdzięczamy Stalinowi, a po wojnie w stalinowskich
kazamatach ginęły polskie elity.
Polska oczywiście poniosła straty ze względu na dyktaturę stalinowską.
Te sprawy zostały jednak jednoznacznie potępione. Niech Pan spojrzy na
to w szerszym kontekście. Przykładowo dzisiaj klękamy przed pomnikami
marszałka Józefa Piłsudskiego. A czym była popierana przez
Piłsudskiego Bereza Kartuska, jeśli nie obozem koncentracyjnym? A ile
ofiar przyniósł zamach majowy? Piłsudski to dyktator w pełnym tego
słowa znaczeniu! Wypaczenia występują w niemal każdym ustroju. Jest
nawet takie powiedzenie: żeby był w kraju ład, musi być rządowy bat.
Chciałby pan, żeby w Polsce wróciły rządy twardej ręki?
Chciałbym, żeby wróciła sprawiedliwość społeczna! Społeczeństwa równe
spod względem materialnym są szczęśliwsze i lepiej funkcjonują.
Równości nie sprzyja liberalizm, dlatego konieczne jest wprowadzenie
interwencjonizmu państwowego. Chciałbym też, żeby środki produkcji
znalazły się w rękach mas. Tak jest w Chinach, które obecnie świetnie
rozwijają się gospodarczo, a Ameryka kuleje.
Gospodarka PRL tak szybko się jednak nie rozwijała...
Bo nie udało się stworzyć mechanizmu, który wymuszałby szacunek do
pracy. Każdy wiedział, że jeśli straci pracę, łatwo znajdzie kolejną.
To dlatego w latach 80. wydajność gospodarki spadła w stosunku do
tego, co mieliśmy pod koniec lat 40. Po wojnie kraj został sprawnie
odbudowany i wszedł na drogą szybkiego jak na tamte warunki rozwoju.
Każdemu obywatelowi zapewniono godną pracę.
A może po prostu Polacy zwątpili w komunizm i byli zmęczeni
represjami?
Wręcz przeciwnie, to dzisiaj społeczeństwa są zranione brakiem pracy,
przesiąknięte nieufnością do państwa i współobywateli. Niech pan
spojrzy, ile wynosiła frekwencja w kilku ostatnich wyborach w Polsce?
20 albo 40 proc.! To dużo mówi o zaufaniu do władz.
Z tego, co pan mówi, wynikałoby, że w Polsce panują wręcz idealne
warunki do odrodzenia się komunizmu. Tymczasem na stronie internetowej
pana partii można zobaczyć zdjęcia z wieców. Uczestniczy w nich
garstka ludzi...
Dużo mówi się o wolności, ale w rzeczywistości żyjemy w dyktaturze
finansowej. Podstawą szczęścia każdej rodziny jest stały dochód z
pracy. Każdy obawia się jej utraty. Niejednokrotnie słyszałem od
naszych sympatyków: "towarzyszu kochany, chętnie poszedłbym z panem w
pochodzie pierwszomajowym, ale jeśli szef mnie zobaczy, wyrzuci mnie z
pracy".
To dlatego komunizm się nie odradza?
Art. 30 Konstytucji tak pięknie mówi, że poszanowanie i ochrona
godności człowieka jest obowiązkiem władz publicznych. Gdzie ta
godność? Jest brutalnie deptana przez kapitalizm.
Rozmawiał Wiktor Ferfecki dopiero w
> niebie. Che, czyli lepszy co, jak znalazł.