| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-06-28 20:06:53
Temat: NARKOTYKI - a ONPoddaję ten temat pod dyskusję nie bez powodu...
Zdaję sobie w pełni sprawę z tego, że to co napiszę zapewne pójdzie "w
polskę", że może to wywołać poważne konsekwencje i reperkusje. Trudno. Dobro
nas, ON, jest dla mnie ważniejsze.
Dla wielu osób te tematy to "TABU", coś, o czym się nie mówi publicznie. Ja
podejmuję to ryzyko i opowiem o tym co w tym roku przeżyłem podczas obozu
rehabilitacyjnego.
Byłem niedawno na "wywczasach" w Mielnicy.
O samym ośrodku i o panujących tam "obyczajach" można by pisać dłuuuugo i
namiętnie :))), ale mój tegoroczny pobyt tam delikatnie mnie zbulwersował.
Do Mielnicy jeździłem jeszcze w latach 80-tych, jeszcze za życia śp. doktora
Piotra Janaszka, twórcy tego ośrodka i wielkiego przyjaciela ON. Potem
miałem kilkuletnią przerwę i w ubiegłym roku pojechałem tam ponownie.
Chociaż wielokrotnie miałem okazje wyjazdu do wielu innych ośrodków o
większym
standarcie, ja zawsze wolałem pojechać do Mielnicy. Dlaczego? Cóż, trudno mi
będzie to przełożyć na słowa, kto tam nie był nigdy tego nie zrozumie.
Jednak spróbuję na ten temat sklecić choć kilka zdań.
Zatem wyobraźcie sobie: Mała, oddalona od "cywilizacji" wioska, cisza,
spokój, piękne jezioro Gopło, kilkadziesiąt metrów za ostatnią "chałupą" wsi
ośrodek. Ośrodek - duże słowo, jeszcze do niedawna budynek pełnił rolę
szkoły w czasie roku szkolnego, a na wakacje do sal lekcyjnych wstawiano
łóżka, jakieś szafy, stawiano duże, wojskowe namioty z "polówkami", z
początkiem wakacji zjeżdżały się ON z całej Polski i Mielnica "stała"
inwalidami.
Wyobraźcie sobie jeszcze coś: ON, niejednokrotnie o bardzo dużym stopniu
niesprawności, przyjeżdża tam... i ma PEŁEN LUZ, praktycznie zero kontroli,
ale i pełną i fachową opiekę w postaci "starej", wypróbowanej kadry -
większość to młode, śliczniutkie i przemiłe dziewczyny (chłopaków też nie
brakuje!!!), które na każde wasze życzenie zawiozą was na "molo" nad
jeziorem, na spacer do lasu, czy do "Sołtysa" - czyli przydrożnej knajpki na
piwko, lody czy kto co tam chce :)))
Mielnickie noce... Ogniska z kiełbaskami i grzańcem lub piwem na plaży pod
gwiazdami, z kilkoma gitarami, ze śpiewami i rozmowami do białego rana, gdy
masz obok siebie piękną dziewczynę, która widzi w Tobie normalnego faceta,
której patrzysz głęboko w oczy, którą możesz potrzymać za rękę, pocałować...
Czasami zdarza się nawet miłość...
A po "imprezie" nikt nie każe Ci iść spać, ale jeśli jesteś zmęczony to
możesz liczyć na wszelką pomoc, a jeśli nie to robisz to na co masz w danym
momencie ochotę - byle cicho i spokojnie, bez "bałaganu".
W ciągu dnia idziesz na plażę, opalasz się, jeśli masz ochotę to pomogą Ci
wejść do jeziora, popływać po Gople kajakiem, rowerem wodnym, a przy
odrobinie szczęścia nawet kabinowym jachtem żaglowym, które czasami tam
przypływają... Są też organizowane różne zajęcia, np. lepienie "czegoś" z
gliny, robienie papierowych dekoracji (to raczej dla pań!!!), a codziennie
po kolacji dyskoteka, na której możesz naprawdę poszaleć - nawet na wózku!
Jest jeszcze jeden "klimat", który nieodłącznie kojarzy mi się z Mielnicą,
mianowicie alkohol.
Wiem, jest to temat kontrowersyjny i zapewne niektórych to nieco
zbulwersuje, ale w Mielnicy ZAWSZE SIĘ PIŁO!!! Nikt nigdy nikomu nie
zabraniał (z wyjątkiem osób z widocznymi schorzeniami psychicznymi) wypicia
kilku piw, kilku drinków. Osoby z kadry - jeśli tylko poprosisz - zawsze
chętnie zawiozą Cię do "Sołtysa" i nawet gdy się "nabąbasz" przywiozą Cię,
umyją i jeśli nie masz siły położą Cię do łóżka.
Tak w Mielnicy było zawsze, odkąd tylko pamiętam...
W tym roku jednak zdarzyło się w Mielnicy coś, co mnie starego, zaprawionego
w różnych "bojach" obozowicza wprawiło w osłupienie, a nawet strach.
Przyjechał w tym roku do Mielnicy "Matrix". Młody, dwudziestoparo letni
chłopak na wózku o błąd włosach, noszący czarne skóry, czarne okularki, typ
"szpanerka".
Przyjechał Oplem "Calibrą" (dla mniej wtajemniczonych - Calibra to takie
małe Porshe), jeździł nią jak wariat, a dziewczyny stały w kolejce by się z
nim przejechać - raz nawet ja się załapałem - ODLOT TOTALNY :))
Już na samym początku Matrix zaczął rozdawać "trawkę", zupełnie za darmo, z
dobrego serca, jak sam mówił - żeby ludzie poczuli się na luzie. Chętnych
nie brakowało, zarówno wśród obozowiczów, jak i wśród osób z kadry. Gdy
zapytałem go wprost dlaczego to robi, odpowiedział - "A czemu nie? Przecież
to tylko "lajcik", niech ludzie się wyluzują, im się też coś od życia
należy". :()
W miarę upływu czasu dawało się zauważyć, że te "lajciki" stawały się coraz
mocniejsze. Widziałem wielokrotnie jak zachowywali się ludzie po wypaleniu
takiej "lufki". Przy mnie jedna z osób na wózku doznała "ekstazy", z
wywróceniem się z wózka włącznie. Oczywiście zaopiekowano się tą osobą,
odwieziono do sali położono spać, ale załóżmy, że ta osoba pojechałaby
wózkiem nad jezioro... i tragedia gotowa !!!
Wprawdzie sam tego nie widziałem, ale od przyjaciół wiem, że wielokrotnie
proponował różnym osobom - w tym ON! - kupno czegoś mocniejszego niż lajcik,
czegoś extra !!! Za 30 zł. !!!
Kiedy ostatniej nocy w Mielnicy, podczas dyskoteki, ukradziono mi komórkę, a
rano przyjechał policjant by spisać protokół, opowiedziałem mu w skrócie o
tym wszystkim. O dziwo, policjant zbytnio się nie przejął ! Powiedział
tylko, że trzeba by go złapać na gorącym uczynku, a i tak odpowiadałby tylko
za posiadanie narkotyków. Innych rzeczy nie da się udowodnić.
Wyjeżdżałem z Mielnicy zdruzgotany wewnętrznie, ale przysiągłem sobie, że tę
sprawę postaram się nagłośnić w necie. Zaczynam od listy Pajęczaków bo jest
mi ona najbliższa memu sercu.
Ciekaw jestem Waszych reakcji, Waszych poglądów na ten temat.
Zbulwersowany,
Lesli
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-08-03 07:43:18
Temat: Re: NARKOTYKI - a ON> Poddaję ten temat pod dyskusję nie bez powodu...
> Zdaję sobie w pełni sprawę z tego, że to co napiszę zapewne pójdzie "w
> polskę", że może to wywołać poważne konsekwencje i reperkusje. Trudno. Dobro
> nas, ON, jest dla mnie ważniejsze.
> Dla wielu osób te tematy to "TABU", coś, o czym się nie mówi publicznie. Ja
> podejmuję to ryzyko i opowiem o tym co w tym roku przeżyłem podczas obozu
> rehabilitacyjnego.
>
> Byłem niedawno na "wywczasach" w Mielnicy.
> O samym ośrodku i o panujących tam "obyczajach" można by pisać dłuuuugo i
> namiętnie :))), ale mój tegoroczny pobyt tam delikatnie mnie zbulwersował.
> Do Mielnicy jeździłem jeszcze w latach 80-tych, jeszcze za życia śp. doktora
> Piotra Janaszka, twórcy tego ośrodka i wielkiego przyjaciela ON. Potem
> miałem kilkuletnią przerwę i w ubiegłym roku pojechałem tam ponownie.
> Chociaż wielokrotnie miałem okazje wyjazdu do wielu innych ośrodków o
> większym
> standarcie, ja zawsze wolałem pojechać do Mielnicy. Dlaczego? Cóż, trudno mi
> będzie to przełożyć na słowa, kto tam nie był nigdy tego nie zrozumie.
> Jednak spróbuję na ten temat sklecić choć kilka zdań.
>
> Zatem wyobraźcie sobie: Mała, oddalona od "cywilizacji" wioska, cisza,
> spokój, piękne jezioro Gopło, kilkadziesiąt metrów za ostatnią "chałupą" wsi
> ośrodek. Ośrodek - duże słowo, jeszcze do niedawna budynek pełnił rolę
> szkoły w czasie roku szkolnego, a na wakacje do sal lekcyjnych wstawiano
> łóżka, jakieś szafy, stawiano duże, wojskowe namioty z "polówkami", z
> początkiem wakacji zjeżdżały się ON z całej Polski i Mielnica "stała"
> inwalidami.
> Wyobraźcie sobie jeszcze coś: ON, niejednokrotnie o bardzo dużym stopniu
> niesprawności, przyjeżdża tam... i ma PEŁEN LUZ, praktycznie zero kontroli,
> ale i pełną i fachową opiekę w postaci "starej", wypróbowanej kadry -
> większość to młode, śliczniutkie i przemiłe dziewczyny (chłopaków też nie
> brakuje!!!), które na każde wasze życzenie zawiozą was na "molo" nad
> jeziorem, na spacer do lasu, czy do "Sołtysa" - czyli przydrożnej knajpki na
> piwko, lody czy kto co tam chce :)))
> Mielnickie noce... Ogniska z kiełbaskami i grzańcem lub piwem na plaży pod
> gwiazdami, z kilkoma gitarami, ze śpiewami i rozmowami do białego rana, gdy
> masz obok siebie piękną dziewczynę, która widzi w Tobie normalnego faceta,
> której patrzysz głęboko w oczy, którą możesz potrzymać za rękę, pocałować...
> Czasami zdarza się nawet miłość...
> A po "imprezie" nikt nie każe Ci iść spać, ale jeśli jesteś zmęczony to
> możesz liczyć na wszelką pomoc, a jeśli nie to robisz to na co masz w danym
> momencie ochotę - byle cicho i spokojnie, bez "bałaganu".
> W ciągu dnia idziesz na plażę, opalasz się, jeśli masz ochotę to pomogą Ci
> wejść do jeziora, popływać po Gople kajakiem, rowerem wodnym, a przy
> odrobinie szczęścia nawet kabinowym jachtem żaglowym, które czasami tam
> przypływają... Są też organizowane różne zajęcia, np. lepienie "czegoś" z
> gliny, robienie papierowych dekoracji (to raczej dla pań!!!), a codziennie
> po kolacji dyskoteka, na której możesz naprawdę poszaleć - nawet na wózku!
>
> Jest jeszcze jeden "klimat", który nieodłącznie kojarzy mi się z Mielnicą,
> mianowicie alkohol.
> Wiem, jest to temat kontrowersyjny i zapewne niektórych to nieco
> zbulwersuje, ale w Mielnicy ZAWSZE SIĘ PIŁO!!! Nikt nigdy nikomu nie
> zabraniał (z wyjątkiem osób z widocznymi schorzeniami psychicznymi) wypicia
> kilku piw, kilku drinków. Osoby z kadry - jeśli tylko poprosisz - zawsze
> chętnie zawiozą Cię do "Sołtysa" i nawet gdy się "nabąbasz" przywiozą Cię,
> umyją i jeśli nie masz siły położą Cię do łóżka.
> Tak w Mielnicy było zawsze, odkąd tylko pamiętam...
>
> W tym roku jednak zdarzyło się w Mielnicy coś, co mnie starego, zaprawionego
> w różnych "bojach" obozowicza wprawiło w osłupienie, a nawet strach.
> Przyjechał w tym roku do Mielnicy "Matrix". Młody, dwudziestoparo letni
> chłopak na wózku o błąd włosach, noszący czarne skóry, czarne okularki, typ
> "szpanerka".
> Przyjechał Oplem "Calibrą" (dla mniej wtajemniczonych - Calibra to takie
> małe Porshe), jeździł nią jak wariat, a dziewczyny stały w kolejce by się z
> nim przejechać - raz nawet ja się załapałem - ODLOT TOTALNY :))
> Już na samym początku Matrix zaczął rozdawać "trawkę", zupełnie za darmo, z
> dobrego serca, jak sam mówił - żeby ludzie poczuli się na luzie. Chętnych
> nie brakowało, zarówno wśród obozowiczów, jak i wśród osób z kadry. Gdy
> zapytałem go wprost dlaczego to robi, odpowiedział - "A czemu nie? Przecież
> to tylko "lajcik", niech ludzie się wyluzują, im się też coś od życia
> należy". :()
> W miarę upływu czasu dawało się zauważyć, że te "lajciki" stawały się coraz
> mocniejsze. Widziałem wielokrotnie jak zachowywali się ludzie po wypaleniu
> takiej "lufki". Przy mnie jedna z osób na wózku doznała "ekstazy", z
> wywróceniem się z wózka włącznie. Oczywiście zaopiekowano się tą osobą,
> odwieziono do sali położono spać, ale załóżmy, że ta osoba pojechałaby
> wózkiem nad jezioro... i tragedia gotowa !!!
> Wprawdzie sam tego nie widziałem, ale od przyjaciół wiem, że wielokrotnie
> proponował różnym osobom - w tym ON! - kupno czegoś mocniejszego niż lajcik,
> czegoś extra !!! Za 30 zł. !!!
> Kiedy ostatniej nocy w Mielnicy, podczas dyskoteki, ukradziono mi komórkę, a
> rano przyjechał policjant by spisać protokół, opowiedziałem mu w skrócie o
> tym wszystkim. O dziwo, policjant zbytnio się nie przejął ! Powiedział
> tylko, że trzeba by go złapać na gorącym uczynku, a i tak odpowiadałby tylko
> za posiadanie narkotyków. Innych rzeczy nie da się udowodnić.
> Wyjeżdżałem z Mielnicy zdruzgotany wewnętrznie, ale przysiągłem sobie, że tę
> sprawę postaram się nagłośnić w necie. Zaczynam od listy Pajęczaków bo jest
> mi ona najbliższa memu sercu.
> Ciekaw jestem Waszych reakcji, Waszych poglądów na ten temat.
>
> Zbulwersowany,
> Lesli
>
> --
> ============= P o l N E W S ==============
> archiwum i przeszukiwanie newsów
> http://www.polnews.pl
>
SIEMANIZACJA!
Pytanie do "zbulwersowanego Lesliego"?! Czy dobrze bawisz się kosztem innych?
Narobiłeś gnoju ludziom, którym należy się OGROMNY SZACUNEK! Żeby nie ONI,
nigdy w życiu nie widziałbyś na oczy Mielnicy! W taki sposób postępują
tylko..., nie będę kończył, bo nie wiem kto będzie to czytał! Sam się człowieku
gubisz we własnych wypowiedziach! Wymień chociaż jedną osobę, która widziała
żeby ktokolwiek sprzedawał komuś koksy (nie wydaje mi się, żeby ta osoba to
potwierdziła)! Jeżeli to zrobisz będziesz dla mnie Bogiem! Jestem tetrusem,
byłem na tym obozie i niczego takiego nie widziałem ani nie słyszałem! A swoją
drogą w ogóle bym się nie zdziwił, jakby się okazało, że podobny gnój
pozostawiałeś po sobie w każdym innym ośrodku wczasowym w którym miałeś okazję
gościć!
Pozdrowienia dla wszystkich, a Tobie Lesli już nawet ręki nie podam!
NARAZIE
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-08-03 07:55:05
Temat: Re: NARKOTYKI - a ON
Ludziska, tnijcie posty !!!
j...@i...pl napisał(a):
[big ciach]
--
Pozdrowienia,
Robert
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-08-03 10:36:59
Temat: Re: NARKOTYKI - a ON
Robert Szymczak napisał(a):
>
> Ludziska, tnijcie posty !!!
>
Popieram !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
--
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
+-------------------------------+
| http://www.proinfo.pl/jacek.k |
+-------------------------------+
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-08-05 11:40:50
Temat: Re: NARKOTYKI - a ON> Poddaję ten temat pod dyskusję nie bez powodu...
> Zdaję sobie w pełni sprawę z tego, że to co napiszę zapewne pójdzie "w
> polskę", że może to wywołać poważne konsekwencje i reperkusje. Trudno. Dobro
> nas, ON, jest dla mnie ważniejsze.
> Dla wielu osób te tematy to "TABU", coś, o czym się nie mówi publicznie. Ja
> podejmuję to ryzyko i opowiem o tym co w tym roku przeżyłem podczas obozu
> rehabilitacyjnego.
>
> Byłem niedawno na "wywczasach" w Mielnicy.
> O samym ośrodku i o panujących tam "obyczajach" można by pisać dłuuuugo i
> namiętnie :))), ale mój tegoroczny pobyt tam delikatnie mnie zbulwersował.
> Do Mielnicy jeździłem jeszcze w latach 80-tych, jeszcze za życia śp. doktora
> Piotra Janaszka, twórcy tego ośrodka i wielkiego przyjaciela ON. Potem
> miałem kilkuletnią przerwę i w ubiegłym roku pojechałem tam ponownie.
> Chociaż wielokrotnie miałem okazje wyjazdu do wielu innych ośrodków o
> większym
> standarcie, ja zawsze wolałem pojechać do Mielnicy. Dlaczego? Cóż, trudno mi
> będzie to przełożyć na słowa, kto tam nie był nigdy tego nie zrozumie.
> Jednak spróbuję na ten temat sklecić choć kilka zdań.
>
> Zatem wyobraźcie sobie: Mała, oddalona od "cywilizacji" wioska, cisza,
> spokój, piękne jezioro Gopło, kilkadziesiąt metrów za ostatnią "chałupą" wsi
> ośrodek. Ośrodek - duże słowo, jeszcze do niedawna budynek pełnił rolę
> szkoły w czasie roku szkolnego, a na wakacje do sal lekcyjnych wstawiano
> łóżka, jakieś szafy, stawiano duże, wojskowe namioty z "polówkami", z
> początkiem wakacji zjeżdżały się ON z całej Polski i Mielnica "stała"
> inwalidami.
> Wyobraźcie sobie jeszcze coś: ON, niejednokrotnie o bardzo dużym stopniu
> niesprawności, przyjeżdża tam... i ma PEŁEN LUZ, praktycznie zero kontroli,
> ale i pełną i fachową opiekę w postaci "starej", wypróbowanej kadry -
> większość to młode, śliczniutkie i przemiłe dziewczyny (chłopaków też nie
> brakuje!!!), które na każde wasze życzenie zawiozą was na "molo" nad
> jeziorem, na spacer do lasu, czy do "Sołtysa" - czyli przydrożnej knajpki na
> piwko, lody czy kto co tam chce :)))
> Mielnickie noce... Ogniska z kiełbaskami i grzańcem lub piwem na plaży pod
> gwiazdami, z kilkoma gitarami, ze śpiewami i rozmowami do białego rana, gdy
> masz obok siebie piękną dziewczynę, która widzi w Tobie normalnego faceta,
> której patrzysz głęboko w oczy, którą możesz potrzymać za rękę, pocałować...
> Czasami zdarza się nawet miłość...
> A po "imprezie" nikt nie każe Ci iść spać, ale jeśli jesteś zmęczony to
> możesz liczyć na wszelką pomoc, a jeśli nie to robisz to na co masz w danym
> momencie ochotę - byle cicho i spokojnie, bez "bałaganu".
> W ciągu dnia idziesz na plażę, opalasz się, jeśli masz ochotę to pomogą Ci
> wejść do jeziora, popływać po Gople kajakiem, rowerem wodnym, a przy
> odrobinie szczęścia nawet kabinowym jachtem żaglowym, które czasami tam
> przypływają... Są też organizowane różne zajęcia, np. lepienie "czegoś" z
> gliny, robienie papierowych dekoracji (to raczej dla pań!!!), a codziennie
> po kolacji dyskoteka, na której możesz naprawdę poszaleć - nawet na wózku!
>
> Jest jeszcze jeden "klimat", który nieodłącznie kojarzy mi się z Mielnicą,
> mianowicie alkohol.
> Wiem, jest to temat kontrowersyjny i zapewne niektórych to nieco
> zbulwersuje, ale w Mielnicy ZAWSZE SIĘ PIŁO!!! Nikt nigdy nikomu nie
> zabraniał (z wyjątkiem osób z widocznymi schorzeniami psychicznymi) wypicia
> kilku piw, kilku drinków. Osoby z kadry - jeśli tylko poprosisz - zawsze
> chętnie zawiozą Cię do "Sołtysa" i nawet gdy się "nabąbasz" przywiozą Cię,
> umyją i jeśli nie masz siły położą Cię do łóżka.
> Tak w Mielnicy było zawsze, odkąd tylko pamiętam...
>
> W tym roku jednak zdarzyło się w Mielnicy coś, co mnie starego, zaprawionego
> w różnych "bojach" obozowicza wprawiło w osłupienie, a nawet strach.
> Przyjechał w tym roku do Mielnicy "Matrix". Młody, dwudziestoparo letni
> chłopak na wózku o błąd włosach, noszący czarne skóry, czarne okularki, typ
> "szpanerka".
> Przyjechał Oplem "Calibrą" (dla mniej wtajemniczonych - Calibra to takie
> małe Porshe), jeździł nią jak wariat, a dziewczyny stały w kolejce by się z
> nim przejechać - raz nawet ja się załapałem - ODLOT TOTALNY :))
> Już na samym początku Matrix zaczął rozdawać "trawkę", zupełnie za darmo, z
> dobrego serca, jak sam mówił - żeby ludzie poczuli się na luzie. Chętnych
> nie brakowało, zarówno wśród obozowiczów, jak i wśród osób z kadry. Gdy
> zapytałem go wprost dlaczego to robi, odpowiedział - "A czemu nie? Przecież
> to tylko "lajcik", niech ludzie się wyluzują, im się też coś od życia
> należy". :()
> W miarę upływu czasu dawało się zauważyć, że te "lajciki" stawały się coraz
> mocniejsze. Widziałem wielokrotnie jak zachowywali się ludzie po wypaleniu
> takiej "lufki". Przy mnie jedna z osób na wózku doznała "ekstazy", z
> wywróceniem się z wózka włącznie. Oczywiście zaopiekowano się tą osobą,
> odwieziono do sali położono spać, ale załóżmy, że ta osoba pojechałaby
> wózkiem nad jezioro... i tragedia gotowa !!!
> Wprawdzie sam tego nie widziałem, ale od przyjaciół wiem, że wielokrotnie
> proponował różnym osobom - w tym ON! - kupno czegoś mocniejszego niż lajcik,
> czegoś extra !!! Za 30 zł. !!!
> Kiedy ostatniej nocy w Mielnicy, podczas dyskoteki, ukradziono mi komórkę, a
> rano przyjechał policjant by spisać protokół, opowiedziałem mu w skrócie o
> tym wszystkim. O dziwo, policjant zbytnio się nie przejął ! Powiedział
> tylko, że trzeba by go złapać na gorącym uczynku, a i tak odpowiadałby tylko
> za posiadanie narkotyków. Innych rzeczy nie da się udowodnić.
> Wyjeżdżałem z Mielnicy zdruzgotany wewnętrznie, ale przysiągłem sobie, że tę
> sprawę postaram się nagłośnić w necie. Zaczynam od listy Pajęczaków bo jest
> mi ona najbliższa memu sercu.
> Ciekaw jestem Waszych reakcji, Waszych poglądów na ten temat.
>
> Zbulwersowany,
> Lesli
>
> --
> ============= P o l N E W S ==============
> archiwum i przeszukiwanie newsów
> http://www.polnews.pl
>
Witam!
Do Mielnicy jeżdżę od kilku lat.W tym roku też tam byłem i tak się składa, że
na tym samym obozie, który opisuje Lesli. Nie mam pojęcia o narkotykach w
Mielnicy i nic o tym nie słyszałem i nie sądzę żeby było to prawdą. Po pierwsze
byłoby słychać o tym tam na miejscu, a po drugie dużo żeczy o których pisze
Leszek mija się z prawdą.Nie mam pojęcia Leszek co Tobą kieruje, ale następnym
razem jak będziesz pisał takie listy to się zastanów bo tym krzywdzisz ludzi,
którzy dbają o Mielnicę.
Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-08-05 14:02:13
Temat: Re: NARKOTYKI - a ON
Użytkownik <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:69ae.00000148.3d4e6441@newsgate.onet.pl...
Wiaterku!
Fajnie, że zabierasz głos, ale też czytaj jak najwięcej...
W sąsiedztwie Twojego postu są dwie prośby o cięcie cytatów,
zwłaszcza jeśli są takie długie. Przecież wszyscy to już czytali...,
a "modemowcy" płacą za każdą minutę...
Pozdrawiam
Zbig A Gintowt
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-08-06 05:51:07
Temat: Re: NARKOTYKI - a ONUżytkownik "Zbigniew Andrzej Gintowt" <z...@c...net.pl> napisał w
wiadomości news:aim0h3$96a$1@news.tpi.pl...
>
> Wiaterku!
> Fajnie, że zabierasz głos, ale też czytaj jak najwięcej...
> W sąsiedztwie Twojego postu są dwie prośby o cięcie cytatów,
> zwłaszcza jeśli są takie długie. Przecież wszyscy to już czytali...,
> a "modemowcy" płacą za każdą minutę...
He, he, he...
Nie zauważyłeś, że to jest wersja dla tych, którzy mają stałki?
Wersję dla modemowców Wiaterek puścił o 13:30. :-)
--
Pozdrawiam.
Perła
____________________________________________________
____________________
Rozpasanie i hulaszczy tryb życia emerytów i rencistów rujnują budżet RP.
(C) Pearl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-08-06 18:40:23
Temat: Re: NARKOTYKI - a ON
Pearl napisał(a):
>
> Użytkownik "Zbigniew Andrzej Gintowt" <z...@c...net.pl> napisał w
> wiadomości news:aim0h3$96a$1@news.tpi.pl...
> >
> > Wiaterku!
> > Fajnie, że zabierasz głos, ale też czytaj jak najwięcej...
> > W sąsiedztwie Twojego postu są dwie prośby o cięcie cytatów,
> > zwłaszcza jeśli są takie długie. Przecież wszyscy to już czytali...,
> > a "modemowcy" płacą za każdą minutę...
>
> He, he, he...
>
> Nie zauważyłeś, że to jest wersja dla tych, którzy mają stałki?
> Wersję dla modemowców Wiaterek puścił o 13:30. :-)
Kurcze - tylko nie ma tego w nagłówku :(
I jak skromni modemowcy mają to wiedzieć ?? :)
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
+-------------------------------+
| http://www.proinfo.pl/jacek.k |
+-------------------------------+
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-08-27 16:31:36
Temat: Re: NARKOTYKI - a ONczesc
Jeżdze na obozy już od ponad 8 lat i niewidziałem nic takiego co opisuje
lesiu,chyba słońce mielnicki za bardzo przygżało dla niego na dynie, że
wypisuje takie farmazony i glupoty.lesiu opanuj się i nie wypisuj takich głupot
wiecej!!!
MOŻE SIĘ ZNAMY ALE JEŻELI TAK TO NAWET SIĘ DO MNIE NIE ODZYWAJ I NIE PODCHODŹ
JAK SIĘ SPOTKAMY!! A JEŻELI SIE ZNAMY TO JUŻ NASZA ZNAJOMOŚĆ PSZŁA W
ZAPOMNIENIE!!!!!
MŁODY
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-08-27 16:36:17
Temat: Re: NARKOTYKI - a ON> czesc
> Jeżdze na obozy już od ponad 8 lat i niewidziałem nic takiego co opisuje
> lesiu,chyba słońce mielnicki za bardzo przygżało dla niego na dynie, że
> wypisuje takie farmazony i glupoty.lesiu opanuj się i nie wypisuj takich
głupot
> wiecej!!!
>
> MOŻE SIĘ ZNAMY ALE JEŻELI TAK TO NAWET SIĘ DO MNIE NIE ODZYWAJ I NIE PODCHODŹ
> JAK SIĘ SPOTKAMY!! A JEŻELI SIE ZNAMY TO JUŻ NASZA ZNAJOMOŚĆ POSZŁA W
> ZAPOMNIENIE!!!!!
>
>
> MŁODY
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |