Dnia Mon, 28 Dec 2009 22:10:27 +0100, medea napisał(a):

> XL pisze:
>
>> Tak najwygodniej i każdy by chciał tak jak najdłużej, ale kiedy się ma
>> dzieci, to najwyraźniejsza granica i znak, że czas brania lekcji już się
>> skończył i jest czas egzaminu: dorosłość.
>
> Ty tak podchodzisz i dlatego ciągle walczysz, a nic się nie uczysz.


Już umiem, co trzeba. I wcale nie walczę. To niektórym tak się tylko zdaje,
że z nimi o coś walcze - bo oni tak naprawde ciągle chcieliby być uczeni,
bo to nie wymaga odpowiedzialności.. A ja tylko im coś komunikuję. Coś, co
pochodzi ode mnie. Nie moja wina, że oni się burzą, bo odczytują moje chęci
jako chęci uczenia ich. Tak reagują tylko ludzie o mentalności ucznia.

Zupełnie jak Wałęsa w pierwszej kadencji prezydenckiej: wybierzcie mnie na
drugą, bo do tej pory to ja się dopiero uczyłem!
--

Ikselka.