Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Na inny temat (kultura jezyka)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Na inny temat (kultura jezyka)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-07-21 11:12:31

Temat: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dr S.Nowakowski podal mi kiedys taka oto wlasna teorie:
"W Sredniowieczu i pozniej az do XIX wieku wspolkoegzystowaly w Polsce (w
innych krajach bylo podobnie) ze soba dwa rozne swiaty ludzi, jakby dwie
rozne rasy. Pierwsza rasa to rasa arystokratyczna (panow, wywodzaca sie ze
szlachty) a druga to rasa chamska (niewolnikow), wywodzaca sie glownie z
chlopow.
Te dwie rasy ludzi nie byly co prawda oddzielone na osobne panstwa,
wspolkoegzystowaly ze soba, ale tworzyly odrebne zupelnie kasty, ktore sie
nie przenikaly.
Roznily sie ono znaczaco rowniez jezykiem.
Jezyk arystokracji byl bogaty, wykwintny, wspanialy, jak zreszta cala rasa.
Z tego to jezyka wywodzi sie jezyk wczesnoliteracki.
Jezyk "chamski" (tak okreslala go arystokracja) byl jezykiem plugawym,
brudnym, pelnym brudnych i niestosownych slow, przeklenstw wszelakich i
innych brzydkich wulgaryzmow.
Kazda kasta poslugiwala sie wlasnym jezykiem.
Okreslenie "cham" nie mialo takiego znaczenia jak dzis, oznaczalo bowiem
caly system cech, w ktory wyposazony bylm czlowiek takiej kasty, najczesciej
mieszkaniec wsi, biedniejszych osiedli, chlop panszczyzniany czy inny
niewolnik.
Wolnosc oznaczala wiec rowniez poslugiwanie sie odpowiednim jezykiem.
Ale nastala rewolucja. Wszystko sie pomieszalo i zrobil sie groch z kapusta.
Najpierw pojawily sie drobne rysy, Ordynat nie mogl poslubic dziewki z ludu,
ale juz podejmowal taki zamiar, potem bylo coraz wiecej takich Ordynatow az
runelo wszystko.
Przyszla rewolucja paryska a potem pazdziernikowa.
I teraz mamy skutki. Obserwujemy je dookola.
Ale prawdziwa rasa arystokratyczna (panska) i "chamska" (niewolnikow)
przetrwaly rewolucje.
Nie sa jednak juz zwiazane z urodzeniem.
Teraz najlatwiej odrzonic Pana od chama po jezyku, po ilosci uzywanych
przeklenstw i wulgaryzmow.
W tej samej nawet rodzinie moze przyjsc na swiat dwoje dzieci, z ktorych
jedna ma nature "chamska" a druhie arystokratyczna (panska).
Dlatego nalezy bardzo uwaznie przygladac sie jezykowi. Bo spelnia role
papierka lakmusowego".
Tyle moj znajomy dr S.Nowakowski
Mnie sie to podoba.
CKP



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-07-21 11:15:46

Temat: Re: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

> [...]
> Dlatego nalezy bardzo uwaznie przygladac sie jezykowi.
> Bo spelnia role papierka lakmusowego".
> Tyle moj znajomy dr S.Nowakowski
> Mnie sie to podoba.

Pie***nie. :)

--
Czarek

--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-21 11:29:36

Temat: Re: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:04072113154628@polnews...
> > [...]
> > Dlatego nalezy bardzo uwaznie przygladac sie jezykowi.
> > Bo spelnia role papierka lakmusowego".
> > Tyle moj znajomy dr S.Nowakowski
> > Mnie sie to podoba.
>
> Pie***nie. :)

Zgadzam się kur***wa z przedmówcą :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-21 11:31:09

Temat: Re: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: huski <huski@(delet_this_part)interia.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Cyprian Korneliusz Peter" says that...

> W tej samej nawet rodzinie moze przyjsc na swiat dwoje dzieci, z ktorych
> jedna ma nature "chamska" a druhie arystokratyczna (panska).

To zachacza o kwestie dziedzicznosci, mozna polemizowac jakie cechy
zaliczymy do nabytych a jakie do nabywanych podczas dorastania

> Dlatego nalezy bardzo uwaznie przygladac sie jezykowi. Bo spelnia role
> papierka lakmusowego".

Zalezy w jakim ujeciu, na pewno w jakims stopniu jezyk pelni role
czynnika charakterystycznego dla danej grupy spolecznej

--
huski
huski@(you_have_to_delet_this)interia.pl
http://www.h-u-s-k-i.prv.pl/
gg: 115421

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-21 11:44:56

Temat: Re: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: "kerry" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Proste teorie niczego dobrze nie wyjaśniają. Są tylko niezłą pożywką dla
prostoumysłowych myślicieli, monokauzalistów, faszystów czy innych rasistów.
Jednym słowem jest to zwykłe p*****lenie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-21 12:08:23

Temat: Re: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "huski"

> To zachacza o kwestie dziedzicznosci, mozna polemizowac jakie cechy
> zaliczymy do nabytych a jakie do nabywanych podczas dorastania

Jego zdaniem "geny sie wymieszaly", ale uwazny obserwator dostrzeze bez
klopotu, "skad pochodza te geny", czyli jakie jest ich zrodlo.

> > Dlatego nalezy bardzo uwaznie przygladac sie jezykowi. Bo spelnia role
> > papierka lakmusowego".
>
> Zalezy w jakim ujeciu, na pewno w jakims stopniu jezyk pelni role
> czynnika charakterystycznego dla danej grupy spolecznej
>
I na ten to jezyk maja wplyw rowniez geny "jezykowe" przekazane przez
przodkow.
CKP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-21 12:11:27

Temat: Re: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "kerry"

> Proste teorie niczego dobrze nie wyjaśniają. Są tylko niezłą pożywką dla
> prostoumysłowych myślicieli, monokauzalistów, faszystów czy innych
rasistów.
> Jednym słowem jest to zwykłe p*****lenie.
>
Teoria moze i prosta, ale tu nie ma potrzeby silic sie na ekstra teorie.
Geny "jezykowe" przekazywane sa podobnie jak inne. Dlatego czesto zdarza
sie, ze nawet w jednej rodzinie jeden z braci bedzie uzywal nadmiernie
czesto wulgaryzmow, inny zas bedzie sie wyrazal bardzo kulturalnie. To
swiadczy jedynie o pewnym mezaliansie jaki popelnili przodkowie rodzicow,
gdy sie to wszystko wymieszalo. Jezyk "zdradza" prawde o czlowieku. Czy to
jest "cham" czy arystokrata, czy niewolnik, czy Pan.
CKP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-21 12:21:00

Temat: Re: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: "Tytus" <t...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cdlj2p$bej$1@news.onet.pl...
> Dr S.Nowakowski podal mi kiedys taka oto wlasna teorie:
> "W Sredniowieczu i pozniej az do XIX wieku wspolkoegzystowaly w Polsce (w
> innych krajach bylo podobnie) ze soba dwa rozne swiaty ludzi, jakby dwie
> rozne rasy. Pierwsza rasa to rasa arystokratyczna (panow, wywodzaca sie ze
> szlachty) a druga to rasa chamska (niewolnikow), wywodzaca sie glownie z
> chlopow.
> Tyle moj znajomy dr S.Nowakowski
> Mnie sie to podoba.
> CKP
>
>
>

cytuje:

W szlacheckiej Rzeczypospolitej słów uznawanych dziś za obelżywe używano
powszechnie. Robili to też dostojnicy państwowi - nawet w oficjalnych
wystąpieniach. Kasztelan rawski Filip Wołucki, którego w "Karafce La
Fontaine'a" opisuje Melchior Wańkowicz, w liście do króla Zygmunta III
wzywał: "Tego Szwedzika wisielca mierzionego bijcie, tłuczcie, żeby wiedział
ten skurwysyn, co jest z Królem Jegomością żartować". Tolerowano używanie
przekleństw i epitetów w obecności kobiet. Wiązał o się to - jak twierdzi
Zbigniew Kuchowicz, autor "Miłości staropolskiej" - z "prastarą, pozbawioną
pruderii, ludową koncepcją miłości". Jacek Lewinson, autor "Słownika
seksualizmów polskich", zauwa ża, że w czasach renesansu o seksie mówiono
otwarcie w najlepszym towarzystwie. Zaczęło się to zmieniać dopiero w
okresie kontrreformacji. Jednak do końca XVIII wieku obecność wulgaryzmów, w
tym nacechowanych seksualnie, w języku elit była powszechna. Król Stanisław
August Poniatowski nagradzał nawet autorów co pieprzniejszych tekstów. Poeci
baroku, w tym Wacław Potocki i Andrzej Morsztyn (autor fraszki zaczynającej
się od słów "Sameś skurwysyn, kurwa twoja żona"), wulgaryzmów używali
nagminnie. Również twórca literackiej polszczyzny Jan Kochanowski oraz
duchowieństwo, choćby biskup Ignacy Krasicki, nie unikali używania
przekleństw. Dopiero na początku XIX wieku wulgaryzmy zaczęły znikać z
języka, co wiązało się ze znacznie większą pruderią niż w czasach
szlacheckich. - Staropolszczyzna miała kilkadziesiąt określeń na każdy
anatomiczny szczegół czy czynność seksualną. Później zaczął się trwający do
dziś regres w wulgarnym słownictwie - mówi Jacek Lewinson. Dziś, jak zauważa
prof. Maciej Grochowski, zostało pięć podstawowych, znanych wszystkim,
wulgarnych słów.

http://www.wprost.pl/ar/?O=62467

tyt.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-21 12:23:44

Temat: Re: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Tytus"

> W szlacheckiej Rzeczypospolitej słów uznawanych dziś za obelżywe używano
> powszechnie. Robili to też dostojnicy państwowi - nawet w oficjalnych
> wystąpieniach. Kasztelan rawski Filip Wołucki, którego w "Karafce La
> Fontaine'a" opisuje Melchior Wańkowicz, w liście do króla Zygmunta III
> wzywał: "Tego Szwedzika wisielca mierzionego bijcie, tłuczcie, żeby
wiedział
> ten skurwysyn, co jest z Królem Jegomością żartować". Tolerowano używanie
> przekleństw i epitetów w obecności kobiet. Wiązał o się to - jak twierdzi
> Zbigniew Kuchowicz, autor "Miłości staropolskiej" - z "prastarą,
pozbawioną
> pruderii, ludową koncepcją miłości". Jacek Lewinson, autor "Słownika
> seksualizmów polskich", zauwa ża, że w czasach renesansu o seksie mówiono
> otwarcie w najlepszym towarzystwie. Zaczęło się to zmieniać dopiero w
> okresie kontrreformacji. Jednak do końca XVIII wieku obecność wulgaryzmów,
w
> tym nacechowanych seksualnie, w języku elit była powszechna. Król
Stanisław
> August Poniatowski nagradzał nawet autorów co pieprzniejszych tekstów.
Poeci
> baroku, w tym Wacław Potocki i Andrzej Morsztyn (autor fraszki
zaczynającej
> się od słów "Sameś skurwysyn, kurwa twoja żona"), wulgaryzmów używali
> nagminnie. Również twórca literackiej polszczyzny Jan Kochanowski oraz
> duchowieństwo, choćby biskup Ignacy Krasicki, nie unikali używania
> przekleństw. Dopiero na początku XIX wieku wulgaryzmy zaczęły znikać z
> języka, co wiązało się ze znacznie większą pruderią niż w czasach
> szlacheckich. - Staropolszczyzna miała kilkadziesiąt określeń na każdy
> anatomiczny szczegół czy czynność seksualną. Później zaczął się trwający
do
> dziś regres w wulgarnym słownictwie - mówi Jacek Lewinson. Dziś, jak
zauważa
> prof. Maciej Grochowski, zostało pięć podstawowych, znanych wszystkim,
> wulgarnych słów.
>
Skipilem sie na tych wyjatkach, ktore wlasnie doprowadzily w konsekwencji do
"wymieszania".
CKP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-21 12:28:07

Temat: Re: Na inny temat (kultura jezyka)
Od: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Tytus"

Skupiles sie na tych wyjatkach, ktore wlasnie doprowadzily w konsekwencji do
"wymieszania".
CKP



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 20 ... 22


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dyskusja o duszy - XII
Dyskusja o duszy - XI
Dyskusja pod uszy - 69 :)
Klotnie - psycholog ?
championships - dzien pierwszy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »