« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-12-07 23:57:55
Temat: Najwieksza tragedia ludzi...
"Ludziom nieszczesliwym jest dlatego zle, ze nie potrafia dostrzec piekna w
tym co maja oni wolą narzekac na to co chcieliby miec, a tego posiasc nie
moga."
Wiem, ze jezeli uda mi sie nauczyc sie byc szczesliwym z tym co mam, znajde
to cos w zyciu, jak do tej pory pomimo wnikliwego myslenia nad tym
i probami zastosowania praktycznego nie udalo mi sie. Chwala tym, ktorym sie
to udalo.
--
m...@s...home.pl
GADU-GADU: 376798
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-12-08 23:03:44
Temat: Re: Najwieksza tragedia ludzi...> Wiem, ze jezeli uda mi sie nauczyc sie byc szczesliwym z tym co mam,
znajde
> to cos w zyciu, jak do tej pory pomimo wnikliwego myslenia nad tym
> i probami zastosowania praktycznego nie udalo mi sie. Chwala tym, ktorym
sie
> to udalo.
Mnie sie udalo i jestem bardzo szczesliwy, teoretycznie nie mam zadnych
problemow ( a tak naprawde to nie uwazam ich za jakies powazne ), a kiedys
bylem potwornym pesymista i zle znosilem niepowodzenia. No ale przeszlosc
jednak zostala i smutne wspomnienia, tego nie mozna wymazac.
pa
spider.
Ps. Przeciez zawsze moze byc gorzej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-11 20:56:22
Temat: Re: Najwieksza tragedia ludzi...
Mateusz Szczap wrote:
>
> "Ludziom nieszczesliwym jest dlatego zle, ze nie potrafia dostrzec piekna w
> tym co maja oni wolą narzekac na to co chcieliby miec, a tego posiasc nie
> moga."
Najgorsza jest umiejetnosc analizowania, porownywania siebie do
innych;-)). Gdybysmy wszyscy byli tacy sami, obojetnie, czy garbaci i
zezowaci a do tego biedni, czy tez niesamowicie piekni i bogaci; nikt z
nas nie mialby problemu. Swiat jest skarbcem roznorodnych kosztownosci.
Jedne z nich to drogocenne kamienie, inne tez piekne, ale w zasiegu
mozliwosci. Chcieilibysmy miec jak najwiecej, jednak mozliwosci kazdego
z nas sa inne i dlatego pozostaje nam pragnienie...
> Wiem, ze jezeli uda mi sie nauczyc sie byc szczesliwym z tym co mam, znajde
> to cos w zyciu, jak do tej pory pomimo wnikliwego myslenia nad tym
> i probami zastosowania praktycznego nie udalo mi sie. Chwala tym, ktorym sie
> to udalo.
Zycze tego i Tobie i sobie i wszystkim zagubionym w wirze namietnosci i
pragnien.
Saanale
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-12 17:59:59
Temat: Re: Najwieksza tragedia ludzi...Jak to zrobiłeś? Może Prozac?
Użytkownik "spider" <s...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3a31cb9d@news.vogel.pl...
> > Wiem, ze jezeli uda mi sie nauczyc sie byc szczesliwym z tym co mam,
> znajde
> > to cos w zyciu, jak do tej pory pomimo wnikliwego myslenia nad tym
> > i probami zastosowania praktycznego nie udalo mi sie. Chwala tym, ktorym
> sie
> > to udalo.
> Mnie sie udalo i jestem bardzo szczesliwy, teoretycznie nie mam zadnych
> problemow ( a tak naprawde to nie uwazam ich za jakies powazne ), a kiedys
> bylem potwornym pesymista i zle znosilem niepowodzenia. No ale przeszlosc
> jednak zostala i smutne wspomnienia, tego nie mozna wymazac.
> pa
> spider.
> Ps. Przeciez zawsze moze byc gorzej.
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-12 22:08:21
Temat: Re: Najwieksza tragedia ludzi...> Jak to zrobiłeś? Może Prozac?
Mnie wystarczylo, ze ktos mi pokazal co to znaczy kochac i byc kochanym. To
naprawde dodaje skrzydel i wynosi w chmury. Mozna sie wtedy odbic z kazdego
dna.
--
spider
s...@c...pl
http://www.eps.gda.pl/spider
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-14 22:31:27
Temat: Re: Najwieksza tragedia ludzi...> > "Ludziom nieszczesliwym jest dlatego zle, ze nie potrafia dostrzec piekn
a w
> > tym co maja oni wolą narzekac na to co chcieliby miec, a tego posiasc ni
e
> > moga."
Dokładnie tak jest. Wiem - są ludzie którzy mają powód aby być nieszczęśliwy
mi
(przy czym nie zawsze są!) - spotkała ich życiowa katastrofa - nieuleczalna
choroba, kalectwo, śmierć kogoś najbliższego... ale te smutki, z którymi mam
y
do czynienia na codzień przypominają raczej drobne draśnięcie niż poważną
ranę - a lamentujemy jak małe dzieci. Dobrze wiadomo, że nie mając większego
problemu zajmujemy się mniejszym, ale dlaczego ta zasada nie działa w drugą
stronę tzn, dlaczego nie mając przez dłuższy okres styczności z nieprawdopod
o-
bnym szczęściem nie potrafimy docenić mniejszych powodów do radości? Dlaczeg
o
potrafimy sobie wyobrazić, że "mógł być ładny dzień a nie jest" ale nasz
umysł jest zamknięty na myśl "jest dzień, a przecież mogłoby go nie być!".
> Najgorsza jest umiejetnosc analizowania, porownywania siebie do
> innych;-)). Gdybysmy wszyscy byli tacy sami, obojetnie, czy garbaci i
> zezowaci a do tego biedni, czy tez niesamowicie piekni i bogaci; nikt z
> nas nie mialby problemu. Swiat jest skarbcem roznorodnych kosztownosci.
> Jedne z nich to drogocenne kamienie, inne tez piekne, ale w zasiegu
> mozliwosci. Chcieilibysmy miec jak najwiecej, jednak mozliwosci kazdego
> z nas sa inne i dlatego pozostaje nam pragnienie...
A nie uważasz, że właśnie wtedy ludzie byliby nieszczęśliwi? Monotonne życie
to jeden z głównych powodów melancholii i depresji właśnie wśród tych ludzi,
którzy mają "wszystko co trzeba do szczęścia". Mi osobiście podoba się to,
że ludzie są różni, mają inne zalety i wady, ich potencjał jest różnorako
ukierunkowany - sama zresztą napisałaś, że jest pragnienie - ważne jest tylk
o
to, żeby pragnąć tego co możemy zdobyć. Jeśli czegoś nie mogę zmienić to
po prostu to akcpetuję! Ciesze, się z tego co mam, to naprawdę łatwe - trzeb
a
tylko chcieć.
> > Wiem, ze jezeli uda mi sie nauczyc sie byc szczesliwym z tym co mam, zna
jde
> > to cos w zyciu, jak do tej pory pomimo wnikliwego myslenia nad tym
> > i probami zastosowania praktycznego nie udalo mi sie. Chwala tym, ktorym
sie
> > to udalo.
Kiedyś też byłem mniejszym lub większym malkontnetem ale obejrzałem jakiś
program na temat Etiopii, w którym ludzie umierali z głodu lub pragnienia
- wtedy do mnie dotarło, że moje problemy i powodu dla których się złoszcze,
martwie etc. są tak błache, że powinienem się wstydzić! Zacząłem cenić wszys
tko
- to, że mam co jeść, to że mam gdzie mieszkać, to że mogę w ten zimny, brzy
dki
deszczowy dzień wstawać o 7 rano i czekać na przystanku na zapchany tramwaj
po
to tylko, żeby nie spóźnić się na sprawdzian, którego i tak nie zaliczę
:-)))
Sam fakt, że możemy żyć jest po prostu fenomenalny - może to już jakaś patol
ogia,
ale dla mnie każde mniej ważne porażki czy przykrości są źródłem dalszej chę
ci
do życia, zawsze coś przeżyję, nauczę się jak postępowac w przyszłości, czeg
o
unikać...
> Zycze tego i Tobie i sobie i wszystkim zagubionym w wirze namietnosci i
> pragnien.
> Saanale
Ja tak samo!
Wszystkim cierpiącym na brak szczęścia polecam lekturę takiej małej w sumie
dość prostej książeczki popularnego ostatnio pisarza Coielho (albo jakoś pod
obnie,
w każdym razie tego od Alchemika) pt. "Weronika postanawia umrzeć" - IMHO
bardzo terapeutyczna publikacja :-))
--
-=Pozdrowionka=-
Wilczek
w...@i...com
UIN: 4017758
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |