Nie można nauczać języka obcego bez przygotowania pedagogicznego, więc
formalnie, musi być to nauczyciel (ustawa).
Swoją drogą, uczyłam dzieci w nauczaniu początkowym i autorytarnie
stwierdzam, iż do tego poziomu potrzeba nam doktorantów wydziału anglistyki!
Żartuję, oczywiście... Żeby się z dziećmi bawić językiem, śpiewać piosenki,
układać wierszyki, poznawać przez zabawę różne formy gramatyczne itd. nie
trzeba być wyrafinowanym językowcem, tylko dobrym rzemieślnikiem i mieć
zapał, o którym wielu nauczycieli zapomniało X lat temu.
Oddałam swoje dziecię w ręce laika - licealistki, z taką parą i miłością
do języka, że moje małe zapłonęło żywym ogniem pożądania wiedzy i spotkań z
tą niezwykłą osobą... Wbrew ustawom i wszelkiej nauczycielskiej logice.
Nie święci garnki lepią.
a



Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:c3aijs$8mb$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_smiercspamerom.com> napisał
w
> wiadomości news:c3ahtp$ple$1@news.onet.pl...
> > "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
> > news:c3a3o7
> >
> > > BTW Wiesz o tym, że w Polsce można być nauczycielem języka
angielskiego
> > jak
> > > się zda egzamin FCE, a ten sam egzamin nie będzie od przyszłego roku
> > > wystarczający żeby zwolnić matury?
> >
> > Kraj paradoksow, jak zwykle....... FCE? Ale to chyba nauczanie na
poziomie
> > poczatkujacym, zreszta i tak jakas paranoja, bo jak sie laik zabierze za
> > poczatki nauki, to moze na cale zycie zniechecic.......
>
> Wiesz... czasem taki nauczyciel bez formalnego przygotowania może być
lepszy
> od tego, co ma papiery... bo umiejętności nie zawsze idą z papierami...
ale
> ogólnie paranoja...
> --
> Joanna
> http://jduszczynska.republika.pl
>
>