Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!.P
OSTED!not-for-mail
From: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Nierozwiązany kompleks Edypa Tomasza Mackiewicza.
Date: Sun, 25 Mar 2018 05:23:17 +0200
Organization: Sunrise Services
Lines: 146
Message-ID: <p974n5$9n9$1@node1.news.atman.pl>
References: <p96cc1$m84$1@node2.news.atman.pl>
<5ab6c445$0$31360$65785112@news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: ip-156.67.121.27.edial.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: multipart/mixed; boundary="------------F06C919D600E419D3A02630F"
X-Trace: node1.news.atman.pl 1521948197 9961 156.67.121.27 (25 Mar 2018 03:23:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 25 Mar 2018 03:23:17 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; WOW64; rv:49.0) Gecko/20100101 Firefox/49.0
SeaMonkey/2.46
In-Reply-To: <5ab6c445$0$31360$65785112@news.neostrada.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:745623
Ukryj nagłówki
W dniu 24.03.2018 o 22:33, CookieM pisze:
> W dniu 24.03.2018 o 21:27, LeoTar Gnostyk pisze:
>> https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/śpij-syn
ku-na-nanga-parbat-wtulony-w-puszysty-śnieg-biały/ar
-BBKyfZZ?ocid=spartandhp
>>
>>"To, że straciłem syna, dotarło do mnie niedawno - przyznał ojciec
>> Tomasza Mackiewicza, himalaisty, który zaginął na Nanga Parbat. W
>> rozmowie z "Uwagą!" TVN Witold Mackiewicz mówił o akcji ratunkowej
>> i gasnącej nadziei.
>>
>> 24 stycznia kontakt z Tomaszem Mackiewiczem, który wraz z Francuzką
>> Elisabeth Revol atakował szczyt Nanga Parbat, urwał się. Dzień
>> później w mediach zaczęły pojawiać się informacje o nagłym
>> pogorszeniu się stanu zdrowia polskiego himalaisty. Rodzina
>> Mackiewicza z niepokojem śledziła bieżące doniesienia medialne.
>>
>> "Przeszło tysiąc metrów ona go ciągnęła, wspomagała" - Wiedziałem,
>> że zdobył szczyt. Wiedziałem też, że on tam na górze nie mógł tego
>> zobaczyć - przyznawał w rozmowie z "Uwagą!" TVN Witold Mackiewicz,
>> ojciec Tomasza. - Była już późna godzina. Powiedział jedynie
>> Elizabeth: "nie widzę twojej czołówki". Ona się wtedy wystraszyła,
>> zaczęła go ściągać w dół. Przeszło tysiąc metrów ona go ciągnęła,
>> wspomagała - podkreślał. - On się na niej opierał. Zeszli do
>> szczeliny, bo nie trafili na namiot, gdzie zostawili depozyt. Tam
>> ona go otuliła i powiedziała: "Słuchaj, mam informację, że muszę
>> zejść jeszcze tysiąc metrów niżej, a po ciebie przylecą
>> helikopterem" - opowiadał. Rozpoczęła się akcja ratunkowa. Na
>> Nanga Parbat ruszyli z pomocą stacjonujący około 200 kilometrów
>> dalej himalaiści polskiej wyprawy na szczyt K2. Tymczasem Elisabeth
>> Revol schodziła, ale sama. Źle czującego się Tomka zostawiła w
>> jamie śnieżnej. Mackiewicz miał silne objawy choroby wysokościowej.
>> Akcja ratunkowa rozbudziła wielkie nadzieje wśród bliskich
>> zaginionych wspinaczy.
>>
>> - Moja żona cały czas była w bardzo złej kondycji psychicznej.
>> Medialna informacja była taka, że Elizabeth zostawiła Tomka w
>> stanie agonalnym. A informacja, która płynęła przez Francję do
>> Ani, partnerki Tomka, była taka, że Tomek jest do uratowania -
>> wskazywał Witold Mackiewicz. - Że owszem, dopadła go ślepota
>> śnieżna, ale jest w stanie zejść przy jakiejś pomocy - dodawał.
>> Wspinacze Denis Urubko i Adam Bielecki dotarli na wysokość sześciu
>> tysięcy metrów, tam odnaleźli Elisabeth Revol. Była wycieńczona,
>> miała odmrożone dłonie i stopy. Po przejęciu himalaistki akcję
>> ratunkową zakończono.
>>
>> "Nóż w serce"
>>
>> - Słowa pana Krzysztofa Wielickiego [kierownika narodowej wyprawy
>> na K2 - przyp. red.], które wypowiedział, że on nie pozwoli, by po
>> Tomka szli, były dla mnie nożem w serce - przyznał Witold
>> Mackiewicz. Pytany, czy ma do kogoś żal po akcji, odparł: - Nie
>> mnie to oceniać. - Nie mnie to oceniać dlatego, że ja nigdy nie
>> byłem powyżej Kasprowego, a na Kasprowym była piękna pogoda. Nie
>> wiem, jak w górach jest, gdy jest śnieżyca i minus 40 stopni -
>> dodał. Podkreślił jednak, że czuje niedosyt. To, że stracił syna,
>> dotarło do niego niedawno. Napisał wiersz poświęcony Tomaszowi:
>> "Śpij synku na Nanga Parbat wtulony w puszysty śnieg biały,
>> niestraszne ci już srogie burze broniące wejścia do chwały, śnij
>> synku o naszych dysputach które niejedną noc trwały, teraz już
>> znasz odpowiedź jak wielki jest Bóg jak wspaniały".
>>
>> "Uczucia mówią nie. Rozum mówi tak" Witold Mackiewicz z Pakistanu
>> otrzymał akt zgonu syna. Jako datę śmierci wspinacza przyjęto 30
>> stycznia, czyli dwa dni po zakończeniu akcji ratunkowej. Ojciec
>> Tomasza przyznał, że nadzieja wciąż się w nim tliła. - Gdy w
>> urzędzie stanu cywilnego dowiedziałem się, że jeszcze nie jest
>> gotowy... Coś zapukało, a może to się dzieje specjalnie? Żeby coś
>> się zadziało? - zastanawiał się. Pytany, czy nie wierzy do końca w
>> śmierć syna, odparł: - Uczucia mówią nie. Rozum mówi tak.
>>
>> "Tatuś, ja sobie z tym już nie radzę" Wyprawa na Nanga Parbat była
>> dla Tomasza Mackiewicza siódmą próbą zdobycia szczytu.
>> Wcześniejszym znaczącym osiągnięciem wspinacza był trawers po
>> lodowcach Alaski i zdobycie kanadyjskiego szczytu Mount Logan, za
>> które otrzymał prestiżową nagrodę podróżniczą Kolos w kategorii
>> "wyczyn roku". Z wysokimi górami Mackiewicz mierzył się od lat.
>> Jego pasja pomogła mu wygrać z uzależnieniem od heroiny. - Wtedy
>> byłem w złym stanie zdrowia. Lekarze powiedzieli, że mam dwa, trzy
>> miesiące życia. Tomek uciekał do kolegów - opowiadał Witold
>> Mackiewicz. - Gdy dotarło do mnie, że jest już głęboko
>> uzależniony, powiedziałem mu: "Synu, nie chcę patrzeć, jak umierasz
>> na własne życzenie i opuść mój dom". Wtedy on się przestraszył i
>> powiedział: "Tatuś, ja sobie z tym już nie radzę" - relacjonował. -
>> Ja powiedziałem: "Synku, to idziemy tam, gdzie ci mogą pomóc, bo
>> ja też się na tym nie znam". I poszliśmy. Został skierowany do
>> ośrodka monarowskiego w Gaudynkach. Po 2,5 roku wyszedł. Pytany,
>> czy dla Tomasza góry były pasją, czy kolejnym nałogiem, Witold
>> Mackiewicz odparł: - Jeżeli nawet tak, to myślę, że to jest bardzo
>> dobry obraz człowieka, który z uzależniania wyszedł w coś, co jest
>> wspaniałą rzeczą.
>>
>> "Pogrzeb byłby jakimś teatrem" - Nawet gdyby była to ucieczka od
>> codzienności, od kłopotów dnia codziennego, to nie jest ucieczka w
>> niebyt (...), ale to jest ucieczka w rozwój. On często przychodził
>> stamtąd zmienionym człowiekiem. Miał inne relacje ze światem, z
>> ludźmi. Był tak wyciszony, pokorny do życia, że ta góra mu to
>> dawała - wyliczał. Jak zaznaczył, pogrzebu syna nie będzie. -
>> Pogrzeb byłby jakimś teatrem. A jeżeli są ludzie, którzy oferują
>> się, że pójdą po Tomka, to ja mówię: nie. Niech on tam zostanie,
>> tam gdzie jest - podsumował Witold Mackiewicz.""
>>
>> Czy trzeba tłumaczyć DLACZEGO Tomasz Mackiewicz zginął w
>> górach...?
> Gdzie tam widzisz nierozwiązany kompleks Edypa? Jego matka nie jest
> tam nawet wymieniona.
Bo kompleks Edypa to niezałatwiona sprawa między ojcem a synem. Podobnie
jak kompleks Elektry to nierozwiązana sprawa między matką i córką.
Ponadto kobieta w tej rozgrywce rozgrywce prowadzącej do śmierci dziecka
zawsze pozostaje w cieniu, jakby chciała wskazać na mężczyznę/ojca jako
wyłącznie winnego tragedii dziecka.
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/year_2018
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin
|