« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-03-24 21:13:13
Temat: Re: Nieżywi lekarze nie kłamią - artykułStokrotka pisze:
>> (...)lekarzom płacimy wtedy, kiedy zachorujemy, a nie wtedy kiedy jesteśmy
>> zdrowi. (...)
> Myślałam, że lecznica dostaje pieniądze na każdego zarejestrowanego
> pacjenta,
> nie zaś za liczbę jego wizyt .
>
>
Nie wiem na pewno, jak to jest, ale z moich doświadczeń wynika, że
zakontraktowana jest liczba wizyt. Jak leczyłam staw skroniowo-żuchwowy
na chirurgii szczękowej w przychodni przyszpitalnej, to mnie
uprzedzali, żeby na kolejną wizytę przyjść przed 10 dniem danego
miesiąca, bo 11 już im się limity kończą i trzeba albo miesiąc czekać,
albo zapłacić za wizytę.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-03-24 21:14:22
Temat: Re: Nieżywi lekarze nie kłamią - artykułW szpitalu tak, ale w rejonie?
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u , ach->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
reforma.ortografi.w.interia.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-03-24 21:16:03
Temat: Re: Nieżywi lekarze nie kłamią - artykułmaya1st wrote:
>
> Jasne, że są i tacy, którzy patrzą na zarobek i robią wszystko, żeby jak
> najdłużej źródło zarobku utrzymać. Ale tak się dzieje w każdej grupie
> zawodowej, nie tylko lekarzy.
> Znam mechaników samochodowych, którzy naprawią, ale nie do końca, żeby
> szybko do nich wrócić. Znam programistów, którzy piszą programy z
> bugami, bo za serwis też kasują.
>
> Nie generalizujmy.
>
no widzisz, z medycyną jest ten problem, że "alternatywy" są po prostu
nielegalne, a jeśli jakiś lekarz na egzaminie zacznie nawijać np o terapii
Gersona czy diecie dr Budwig, po prostu zostanie oblany. Owszem, są lekarze
którzy potrafią leczyć, ale robią to WBREW temu, co ich nauczono.
Tu nie chodzi o "złą wolę" lekarzy którzy są tylko kółkami w maszynie, ale o
system który kształtował się przez ostatnie 100 lat, odkąd zaczęły pojawiać
się masowe ubezpieczenia. Jeśli chciałbym iść i leczyć się do kogoś kto
wyznaje "alternatywę", ubezpieczenie mi tego nie pokryje. Nie mam takiej
możliwości, abym za to samo ubezpieczenie np przy wypadku samochodowym
jechał do normalnego szpitala, a przy chorobach przewlekłych szedł
do "szamana". Co więcej, nawet nie wolno mi założyć firmy ubezpieczeniowej
proponującej taką usługę, szkoły uczącej metod alternatywnych czy żebym
przeprowadził badanie które sprawdza skuteczność tych alternatywnych metod.
Prawo mi tego zabrania.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-03-24 21:32:30
Temat: Re: Nieżywi lekarze nie kłamią - artykułtomek wilicki pisze:
> no widzisz, z medycyną jest ten problem, że "alternatywy" są po prostu
> nielegalne, a jeśli jakiś lekarz na egzaminie zacznie nawijać np o terapii
> Gersona czy diecie dr Budwig, po prostu zostanie oblany. Owszem, są lekarze
> którzy potrafią leczyć, ale robią to WBREW temu, co ich nauczono.
>
> Tu nie chodzi o "złą wolę" lekarzy którzy są tylko kółkami w maszynie, ale o
> system który kształtował się przez ostatnie 100 lat, odkąd zaczęły pojawiać
> się masowe ubezpieczenia. Jeśli chciałbym iść i leczyć się do kogoś kto
> wyznaje "alternatywę", ubezpieczenie mi tego nie pokryje. Nie mam takiej
> możliwości, abym za to samo ubezpieczenie np przy wypadku samochodowym
> jechał do normalnego szpitala, a przy chorobach przewlekłych szedł
> do "szamana". Co więcej, nawet nie wolno mi założyć firmy ubezpieczeniowej
> proponującej taką usługę, szkoły uczącej metod alternatywnych czy żebym
> przeprowadził badanie które sprawdza skuteczność tych alternatywnych metod.
> Prawo mi tego zabrania.
>
Ale to jest wina prawodawstwa, a nie lekarzy. Znam lekarzy medycyny,
którzy mają dużą wiedzę, stosują różne metody terapii, zależnie od
schorzenia pacjenta. Potrafią przepisać jednocześnie antybiotyk, a do
tego zalecić dietę, suplementy i np. akupunkturę.
Ale zgodzę się, że oni to robią prywatnie. Nie ze złej woli, ani nie po
to, żeby wycyckać pacjenta, tylko dlatego, że im inaczej nie wolno.
Szkoda, że prawo nie daje ani pacjentom, ani lekarzom oficjalnego wyboru.
Mogę sobie wybrać bezkarnie programistę, religię...
Lekarza i metodę leczenia też mogę, ale nie w ramach ubezpieczenia. Tak
samo jak mechanika. Jak mam awarię, to muszę (tego nie jestem do końca
pewna, ale chyba tak, żeby ubezpieczenie pokryło koszty naprawy?, podaję
jako przykład działania wszelkiej maści ubezpieczalni) skorzystać z
serwisu zakontraktowanego przez ubezpieczyciela, albo bulić ekstra tam,
gdzie wiem, że mi auto super naprawią.
To już jest niestety kwestia kasy bulonej mniej lub bardziej dobrowolnie
ubezpieczycielowi.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-03-25 12:51:43
Temat: Re: Nieżywi lekarze nie kłamią - artykułkynast pisze:
> uniwersytecie w Kalifornii. Badania wykazały, że gdyby nadal odżywiali
> się w ten sam zaplanowany sposób i przebywali nadal w tak zdrowym
> środowisku, mogliby dożyć 160 lat."
> Jakież to badania pokazują, że można zyć 160 lat?
No jak to jakie? Badania Biblii oczywiście ;)
Tam żyli tak zdrowo, że i 500 lat dożywali ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-03-25 20:40:32
Temat: Re: Nieżywi lekarze nie kłamią - artykuł>> Jakież to badania pokazują, że można zyć 160 lat?
>
> No jak to jakie? Badania Biblii oczywiście ;)
>
> Tam żyli tak zdrowo, że i 500 lat dożywali ;)
też słyszałem te bajeczki, a może pamiętasz w jakiej to księdze?
tak żebym mógł osobiście przeczytać i sobie humor poprawić:O)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-03-25 22:59:53
Temat: Re: Nieżywi lekarze nie kłamią - artykuł
Użytkownik "mrmool"
> ROTFL ;-) masz fobie, obsesje i co tam jeszcze tylko ;-)
> spróbuj pomyśleć o psychiatrze
To psychoza F 2x -))
Ale wcale nie jest to śmieszne, biorąc codzienne wywody tego pana tutaj na
grupie.
Pozdrawiam
Cancer
(znak zodiaku)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |