« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-27 09:21:24
Temat: No to po świętachDzisiejszy Głos Szczeciński (ale news papowski)
Depresja po świętach.
Święta Bożego Narodzenia powszechnie kojarzą się z dobrą, rodzinną
atmosferą, radością i optymizmem. Okazuje się jednak, że nie dla wszystkich.
Po świętach do gabinetów psychoterapeutów zgłasza się więcej niż zwykle
osób, które chcą porozmawiać o problemach rodzinnych.
pap, gc
============
Mnie osobiście się wydaje, że w Święta człowiek siądzie, pomyśli i widzi ile
rzeczy pogubił.
Też pogubiłam. Za dużo pracujemy.
Asmira
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-27 15:41:04
Temat: Re: No to po świętachUżytkownik "asmira" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:auh5qd$g30$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Dzisiejszy Głos Szczeciński (ale news papowski)
> Depresja po świętach.
> Święta Bożego Narodzenia powszechnie kojarzą się z dobrą, rodzinną
> atmosferą, radością i optymizmem. Okazuje się jednak, że nie dla
wszystkich.
> Po świętach do gabinetów psychoterapeutów zgłasza się więcej niż zwykle
> osób, które chcą porozmawiać o problemach rodzinnych.
> pap, gc
> ============
>
> Mnie osobiście się wydaje, że w Święta człowiek siądzie, pomyśli i widzi
ile
> rzeczy pogubił.
> Też pogubiłam. Za dużo pracujemy.
>
> Asmira
No i..?
Świetne spostrzeżenie, świetny wniosek.
A czego dusza pragnie?
ett
I dlaczego sobie nie radzi z własna odpowiedzią?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-28 14:16:33
Temat: Re: No to po świętach
> No i..?
> Świetne spostrzeżenie, świetny wniosek.
> A czego dusza pragnie?
>
> ett
> I dlaczego sobie nie radzi z własna odpowiedzią?
>
Spostrzeżenie, jak spostrzeżenie. Żadne odkrycie - a tak mnie zebrało po
tym, jak mąż spytał się mnie co chcę na prezent bożonarodzeniowy (co mną
zatrzęsło, bo jak się żyje pod jednym dachem, a nawet więcej: razem pracuje
to chyba można sobie wyobrazić co sprezentować; był złośliwy ciąg dalszy tej
myśli - jak mam powiedzieć, co chcę, to równie dobrze sobie sama mogę
pojechać i kupić).
Dusza se radzi. Tylko trudno jej uwierzyć, że zamknięta w organicznej masie
a nie w maszynie, że organizm czasem nie wytrzymuje tempa, że nie można
myśleć o wszystkim i pół świata wyręczać, nie prosząc nigdy o pomoc, że jak
się któryś wieczór z rzędu mdleje ze zmęczenia, to nie żaden przypadek, a
znak, że pora na wakacje.
I jeszcze małe marzenie - powiedzieć menszowi co się myśli o jego metodach
wychowawczych i nie zostać zbitą.
;)
Asmira
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |