Dnia 07.07.2005, o godzinie 17.51.20, na pl.sci.medycyna, Lia napisał(a):

>> a jesli chodzi o nick - mysle, ze w necie jest dozwolone poslugiwanie sie
>> nickiem, a nie imieniem i nazwiskiem. nie jest to w zlym tonie. czym sie dla
>> ciebie rozni to, ze ktos ci powie, ze jest "zdzisiek3", a "zdzislaw
>> trzeci" - dane nie do zweryfikowania.
> A ja odnoszę wrażenie, że jak się już kogoś kłopocze prywatnie, i oczekuje
> że poświęci nam swój czas to najnormalniej w świecie wypada się przestawić
> z imienia i nazwiska.
> Jak się zwracasz o pomoc do kogoś na priv to znaczy, ze mu ufasz, a jak mu
> ufasz to nie widze powodu, by ukrywac swoją prawdziwą tożsamość.

Ja stosuję inną metodę. Dopóty, dopóki na prive obydwie osoby używają
nicków nic nie stoi na przeszkodzie, aby przy tym pozostać. Jeżeli jedna
przedstawi się z imienia i nazwiska to wtedy wypada tak zrobić drugiej
osobie. Tak mi się wydaje.

> I rozumiem rozgoryczenie casusa tym, ze po tym jak już zrobi co ma zrobić
> to nawet dziękuję nie zobaczy.

Tacy ludzie. Ponieważ dużo obcych osób do mnie nie pisuje, dlatego nie jest
specjalnie wrażliwy na brak podziękowań. Na pewno gdybym prowadził dużą
korespondencję to by mi to - tak jak casusowi - przeszkadzało. I nie chodzi
o satysfakcję, ale o to... o czym pisał casus. Czułbym się jak jakoś robot.
Ja często proszę o potwierdzenie wiadomości (po prostu chcę wiedzieć, czy
doszła) i wtedy ludziom się przypomina, że słowo "dziękuję" istnieje. :)

> Wystarczy zacząc traktowac kontakty via mail jak kontakty face-to-face, i
> wtedy oczywistym sie staje, że po wyświadczeniu przysługi wyraża się
> podziękowanie za to.

Niestety nie wszyscy tak myślą. :( Należy jeszcze wziąć pod uwagę to, że
część osób rzadko korzysta z sieci. I po pewnym czasie od otrzymania
odpowiedzi dochodzi do wniosku, że na podziękowania za późno i... nie
dziękuje.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach