« poprzedni wątek | następny wątek » |
291. Data: 2002-05-09 11:50:22
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
"Joanna Duszczyńska" wrote:
> To co opisałam (decyzja o pozbawieniu dziecka ojca podjęta jeszcze przed
> jego poczęciem) to jest sytuacja absurdalna a nawet nie wyjątkowa... nie
> wyjątek... Wyjątek to jest samotna kobieta w stosunku do tych
> niesamotnych...
> Ale pewnie ekspansja feminizmu doprowadzi kiedyś do odwrotnej proporcji...
I tu sie Joanno troszke mylisz. Odwrotna proporcja juz kiedys byla wrecz
narzucona kobietom, dopiero walka o prawa kobiet pozwolila na zmiane tego.
Przyklad ( znowu XIXw. )
Norma w zaborach ( wyjatek austriacki ) - kobieta z nieslubnym dzieckiem
zostawala prawnie pozbawiona prawa do ustalenia ojcostwa, do uznania potomka
przez ojca.
Tylko w zaborze austriackim mialas prawo pozwalające na szukanie ojcostwa i
zobowiązujące ojca do utrzymania nieślubnych dzieci do chwili, gdy same będą
mogły na siebie zarobić (chłopców do 14 roku życia, dziewczętom do 18). Takiego
prawa nie miały kobiety w innych zaborach.
Co to oznacza? Ze np. Monika Gibes ( przepraszam Moniko, ze sluzysz mi za
przyklad ) nie mialaby nawet wyboru czy szukac sprawiedliwosci z ojcem swojego
dziecka w sadzie czy nie. Bylaby tego prawa z punktu pozbawiona.
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
292. Data: 2002-05-09 11:52:38
Temat: Re: [OT] Feminizm - Fanatyzm - Rasizm>
> > Prawo do wychowania dzieci - Matka pijaczka, narkomanka, z wieloma
> > "stałymi" partnerami otrzymuje prawo opieki nad dzieckiem mimo że
> > ojciec jest pozbawiony powyższych zalet.
>
> To patologia a nie standard. Wolales gdy kobieta nie miala prawa
decydowac o
> swoich dzieciach, bo ojciec lub rada rodzinna mogli jej spokojnie
odebrac prawo
> do wychowania tychze dzieci? To ojciec lub rada a nie matka
decydowali, kto je
> będzie wychowywał i kiedy mogą opuścić dom rodzinny. To mąż miał
prawo zakazać
[ciach]
Nie
Ale chciałbym żeby przy interpretacji prawa nie zwracano uwagi na
płeć.
I to jest właśnie przykład - sądownictwo i prawa rodzinne.
>
> > Nie uwiera mnie że kobiety otrzymają te same prawa co mężczyźni
> > (jestem za obiema rękami). Uwiera mnie że mężczyźni nie otrzymują
tych
> > samych praw co kobiety.
>
> Tzn? Poprosze o przyklady :)
Będę musiał pozbierać - dotychczas nie zbierałem bo ..... [OT]
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
293. Data: 2002-05-09 11:55:46
Temat: Re: [OT] Feminizm - Fanatyzm - RasizmQwax wrote:
> Nie
>
> Ale chciałbym żeby przy interpretacji prawa nie zwracano uwagi na
> płeć.
>
> I to jest właśnie przykład - sądownictwo i prawa rodzinne.
I tu sie oboje zgadzamy.
Z tym, ze litera prawa a wykonawstwo nigdy nie bylo równowazne niestety. A za
to winic feminizmu akurat nie nalezy.
> > Tzn? Poprosze o przyklady :)
>
> Będę musiał pozbierać - dotychczas nie zbierałem bo ..... [OT]
Wiec poprosze juz z czystej ciekawosci chociazby :)) (moze byc na priv jesli
uwazasz, ze tak bardzo odbiegamy od tematu )
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
294. Data: 2002-05-09 12:11:03
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodzinyJoanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> Ludka, ale Jola nie pisała o żonach przy mężu, co to je mąż utrzymuje, a o
> takich, co to się czegoś od państwa domagają i o wszystkich innych co się
> domagają...
Owszem, mnie tam generalnie zwisa nacią, czy ktoś pracuje, czy nie, jak lubi,
to może się żywić energią kosmiczną a mieszkać po mostem, ale "ręce precz od
Korei" i moich podatków, i generalnie jest to moja Standardowa Odpowiedź dla
wszystkich owsików, czyli osób, które nie pracują mimo braku przeszkód ku
temu, typu upośledzenie fizyczne lub umysłowe, natomiast domagają się, żeby
ciężar ich utrzymania w wieku produkcyjnym lub postprodukcyjnym brali na
siebie inni podatnicy.
> Ja akurat tego do siebie nie wzięłam, a nawet uznałam za zabawne
> powiedzonko... Jest ono na dodatek ze wszech miar słuszne...
Ale parę osób wzięło, choć nie miało ku temu żadnych podstaw. Samoocena na
poziomie Rowu Mariańskiego?
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
295. Data: 2002-05-09 12:14:17
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1add.000003f4.3cda627d@newsgate.onet.pl...
> Wyjątek to jest samotna kobieta w stosunku do tych
> > niesamotnych...
> > Ale pewnie ekspansja feminizmu doprowadzi kiedyś do odwrotnej
proporcji...
>
> I tu sie Joanno troszke mylisz. Odwrotna proporcja juz kiedys byla wrecz
> narzucona kobietom, dopiero walka o prawa kobiet pozwolila na zmiane tego.
Jak to była? Nie rozumiem? Top znaczy, ze dawni temu większość kobiet
samotnie wychowywała dzieci? To masz na myśli, ze nie było pełntch rodzin, a
przynajmniej było ich mniej niż samotnych matek?
Ciach tekst o zaborach, bo IMO jest bez związku z tematem...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
296. Data: 2002-05-09 12:19:04
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:6030-1020946505@213.17.138.62...
> >
>
> Zamknąć więzienia a więźniów do gazu i do pieca!!!
Nie do gazu, a do ciężkich robót w kamieniołomach itp. Dlaczego ja mam
złodziei i bandytów utrzymywać?!... To tak a propos podatków... i rodzinnego
rozliczenia...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
297. Data: 2002-05-09 12:24:04
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny>
> > Ludka, ale Jola nie pisała o żonach przy mężu, co to je mąż
utrzymuje, a o
> > takich, co to się czegoś od państwa domagają i o wszystkich innych
co się
> > domagają...
>
> Owszem, mnie tam generalnie zwisa nacią, czy ktoś pracuje, czy nie,
jak lubi,
> to może się żywić energią kosmiczną a mieszkać po mostem, ale "ręce
precz od
> Korei" i moich podatków, i generalnie jest to moja Standardowa
Odpowiedź dla
> wszystkich owsików, czyli osób, które nie pracują mimo braku
przeszkód ku
> temu, typu upośledzenie fizyczne lub umysłowe, natomiast domagają
się, żeby
> ciężar ich utrzymania w wieku produkcyjnym lub postprodukcyjnym
brali na
> siebie inni podatnicy.
Zamknąć więzienia a więźniów do gazu i do pieca!!!
:->
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
298. Data: 2002-05-09 12:40:23
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodzinyJoanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> Czyżby inna arytmetyka? Gdyby oboje pracowali to musieliby dzielić się
> obowiązkami domowymi - typu np. opieka nad dzieckiem - oboje nie mogą być na
> raz dyspozycyjni...
Nie, nie. Obowiązków domowych jednak _nie_ wykonuje się w godzinach pracy.
> (hehe... w rozmowach o pracę babcia na emeryturze swego
> czasu robiła dobre wrażenie)...
Ależ to nie ma znaczenia, czy jest to babcia, opiekunka czy żłobek. Chyba nie
chcesz powiedzieć, że oboje małżonkowie nieustannie muszą urywać się z pracy
bo stało się coś, co wymaga ich interwencji. Czasem pewnie tak, ale nawet
bezdzietny singiel musi czasem się na chwilę oddyspozycyjnić (choroba
rodzica, remont w domu, naprawa pralki).
> W efekcie on nie mógłby zarabiać tyle ile
> zarabia - czas ty często odgrywa istotną role, ale i też zmęczenie...
Eee... dużo znasz ludzi wkręcających śrubki na akord?
> więc w
> sumie może zarobiliby tyle ile zarabia jedno z nich... efekt finansowy i
> podatkowy taki sam lub gorszy dla państwa...
Naprawdę nie znasz żadnego dzietnego małżeństwa, z których jedno ma
pracę "normalną" (znaczy zaryp od rana do nocy) a drugie "luźną" (znaczy
głównie 8h i do domu)? Bo ja masę. I efekt podatkowy jest wybitnie lepsze.
> > > Wiesz... są firmy, które wolą zatrudniać żonatych facetów z niepracującą
> > > żoną - bo tacy mają większą motywację do pracy i dzięki temu są lepsi i
> > > skuteczniejsi?
> >
> > Muszą mieć dużą rotację w dziale kadr. I nie tylko, chłe, chłe.
>
> Wręcz przeciwnie... Człowiek ze zobowiązaniami trzyma się pracy - bo boi się
> jej straty.
Rany. Skąd oni biorą tych żonatych z niepracującą? Bo ja osobiście znam
takich tylko biznesmeneli. Etatowców to chyba żadnych. Znaczy, permanentnie
niepracującą, bo nie sądzę, żeby jako niepracująca była traktowana żona za
miesiąc wracająca do pracy.
[ciach]
> O przepraszam... Ja o sobie tak nie twierdzę, ale o coponiektórych moich
> znajomych byłoby to bardzo słuszne... To jest taki stereotyp... Jak się raz
> człowiek sparzy to już więcej nie chce...
Ale parę znanych mi osób tak o sobie twierdzi. Np. koleżanka zauważyła u
siebie, że zaczyna mówić do rodziny i znajomych jak do uczniów: "pewnie,
głośno, dobitnie, rytmicznie, tonem nie znoszącym sprzeciwu i niech no
spróbują mi przerwać".
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
299. Data: 2002-05-09 13:36:57
Temat: Odp: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@2...17.138.62...
> dlaczego w piątek?
>
>
Poniewaz piatek jest juz weekendowym dniem i z reguly w tym dniu nie
zalatwia sie intersow i nie przyjmuje bardzo waznych klientow.
> Dla mnie ważniejsza jest temperatura niż dzień tygodnia.
No jasne, wazniejsza niz dobrze oplacana praca w porzadnej firmie.
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
300. Data: 2002-05-09 14:02:16
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik Lidka - Arfi <l...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:abdoup$s1q$...@n...tpi.pl...
>
> A kto mówi o emeryturach dla takich kobiet? Z tego co obserwuję one sa
przez
> cały czas na utrzymaniu meżów a w a po ich (mężów) śmierci, dostają
> emeryturę "po mężu", właśnie.
Swego czasu latały takie pomysły po Polsce (nie pamiętam kto wystąpił z
inicjatywą, ale na szczęście na pomysłach się skończyło), mające na celu
"dowartościowanie" pracy kobiet w domu. Dopiero kiedy ktoś wymyślił
kontrpomysł, że te emerytury miałyby powstawać z połowy składek mężowskich
idea przestała być dyskutowana.
A kobiety są na utrzymaniu mężów, chyba, że mężowi się znudzi....
> Odpisałam na post JoP przez te "owsiki".Określenie baaardzo sympatyczne -
> owsiki czyli pasożyty,ogólnie mówiąc, ma się je w d... i trzeba je
wytępić.
> Sama słodycz.
Ale jeśli wziąć pod uwagę, że Jola pisała o osobach, które nie rwą się do
pracy poza domem, a w sytuacjach podbramkowych chciałyby korzystać z pomocy
z budżetu (i robią to wszystko swiadomie) to trudno byłoby nazwać to inaczej
pasożytnictwem (więc zastępczo mogłaby wystąpić jeszcze pijawka ;-)))
> Jola mówi że jest zadowolona bo dokonała takiego a nie innego wyboru. ,te
> kobiety które zostają w domu też tak wybrały i nie wiem dlaczego JoP czy
> ktokolwiek inny miałby decydować że tylko jedna z tych dróg jest słuszna i
> właściwa. Jest lepsza dla niej-OK, jej wybór, ale dlaczego by przy okazji
> nie uszanować wyboru innych ludzi.. (zaraz sa kurami domowymi, czy - o
> zgrozo - owsikami)
To nie chodzi o drogę, tylko o to, by być konsekwentnym i w razie czego nie
wyciągać ręki po moje pieniądze.
Jeśli o mnie chodzi, to wszystkie kobity (poza mną) mogą sobie siedzieć w
domu, tylko co będzie, jak np. 30% z nich zostanie kopnięte przez mężów (a z
części z nich nie da się ściągnąć alimentów albo nie zostaną one zasądzone)?
Ale niestety często tak jest, że kobieta, która świadomie zrezygnowała z
pracy w wieku lat 30, po pięćdziesiątce już o tym zapomina i z czystym
sumieniem spodziewa się pomocy od państwa.
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |