| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-06-28 09:03:19
Temat: Ja a matka mojego chlopakaMam problem, jak wiekszosc piszacych tu ludzi.
Od 4 miesiecy jestem z chlopakiem, jest nam dobrze, (pozwolicie ze nie bede
sie zachwycala bo ostatnio coraz bardziej sceptycznie do tego zwiazku
podchodze, boje sie tylko wykonac ruch ostateczny, bo wiem ze bede potworne
cierpiec i ze bede probowala wrocic...,ale odchodze od tematu), problemem
jest tylko jego matka(moja tez, ale to nie teraz). Chodzi o to, ze do mnie
ona jest bardzo mila, jade z nimi na koncert, zostalam zaroszona na wyjazd z
nimi do ich znajomych na pare dni, fajnie sie nam rozmawia itd, ale jakis
czas temu powiedziala ona naszej wspolnej znajomej, ze ze zawracam mu tylko
glowe, ze powinnam sie od niego odczepic itd. To bylo jeszcze przed jego
matura, wiec latwo sobie wyobrazic o co chodzilo, tyle ze ja nigdy nie
odciagalam go od nauki a wrecz przeciwnie. Wczoraj dowiedzialam sie ze nie
tak dawno temu znowu cos takiego zaczela gadac, tylko ze tym razem do mojej
mamy. Ona nie powiedziala mi tego od razu, niestetyy. I to tez bylo na
krotko przed matura. Maturke zdal bardzo pieknie, bo na 3 z polaka(razy dwa)
i po piatce z matmy, fizy i angielskiego. Teraz bedzie mial egzaminy. I
zastanawiam sie czy ona bedzie jescze mowila takie zeczy, dlaczego to mowila
i jaki wplyw moze to miec na nasz zwiazek?? Mama twierdzi ze jest ona bardzo
falszywa i nigdy nie wiadomo co i kiedy powie, a zna ja od dlugiego czasu.
Co byscie na to powiedzieli? Jak mam zareagowac? ON nic nie wie, uwaza swoja
mame za "rowna babke" i "wporzadku kobiete" i ja tez tak myslalam dopoki sie
nie dowiedzialam o tych textach.
Pozdrowka
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-06-28 09:30:19
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka"Iwona"
Witam imienniczkę !
>jakiś czas temu powiedziala ona naszej wspolnej znajomej, ze ze zawracam mu
tylko
> glowe, ze powinnam sie od niego odczepic itd.
Prowokowała ją, aby usłyszeć coś równie złego (lub dobrego) na Twój temat.
Po prostu chce się dowiedzieć o Tobie czegoś od innych osób.
Wczoraj dowiedzialam sie ze nie
> tak dawno temu znowu cos takiego zaczela gadac, tylko ze tym razem do
mojej
> mamy.
Tu również sprawdzała, co powie Twoja mama. Oprócz tego może dawałą jej
sygnał, że w razie "czego" ona tego związku nie popierała.
4 miesiące to krótki czas, musisz jeszcze poczekać, każda mama chce dla
swojego synka jak najlepiej. Nie przejmuj się tym i bądź sobą, z czasem Cię
pozna i przestanie tak się zachowywać.
U mnie było identycznie, w tej chwili mama mojego chłopaka bardzo mnie lubi,
a czasami nawet staje po mojej stronie. Czego Ci również życzę.
Isia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-28 11:07:25
Temat: OT:Odp: Ja a matka mojego chlopaka> krotko przed matura. Maturke zdal bardzo pieknie, bo na 3 z polaka(razy
dwa)
> i po piatce z matmy, fizy i angielskiego.
To bardzo pięknie, kiedy Polak w polskiej szkole ma 3 z polskiego i 5
z angielskiego? Chyba ze teraz 3 to lepiej niz 5... Albo to jakis
cudzoziemiec, co nie za bardzo zna nasz jezyk. Bo cos mi tu nie gra...
JGrabowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-28 11:22:20
Temat: Re: OT:Odp: Ja a matka mojego chlopaka
> > i po piatce z matmy, fizy i angielskiego.
>
> To bardzo pięknie, kiedy Polak w polskiej szkole ma 3 z polskiego i 5
> z angielskiego? Chyba ze teraz 3 to lepiej niz 5... Albo to jakis
> cudzoziemiec, co nie za bardzo zna nasz jezyk. Bo cos mi tu nie gra...
Zauwaz,ze ma po piatce takze z fizyki,matematyki,
wiec jest typowym umyslem scislym...
pozdrawiam
ada
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-28 13:18:18
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopakaIwona <1...@w...pl> napisał(a):
m.in.
> Od 4 miesiecy jestem z chlopakiem, jest nam dobrze,
>...ostatnio coraz bardziej sceptycznie do tego zwiazku
> podchodze, boje sie tylko wykonac ruch ostateczny, bo wiem ze bede potworne
> cierpiec i ze bede probowala wrocic...
> problemem jest tylko jego matka
Rzuć tego chłopaka. Jeśli ma taką fałszywą matkę a uważa że to fajna babka to
pewnie
a) sam jest fałszywy i obgaduje ciebie za twoimi plecami, albo co gorsza
b) zupełnie nie ma kontaktu z rzeczywistością co zwykle źle sie kończy, tak
czy owak na pewno
c) jest mamisynkiem
d) nigdy się z tobą nie ożeni jeśli mamusia mu nie pozwoli
e) nigdy nie wygrasz w konflikcie między nim a jego matką
f) bo to w końcu ona go wychowawała i ma do niego większe prawa bo zna go 57
razy dłużej niz ty,
g) a wpływ matki na niego jest 57 razy większy niz twój
(zakładam że ma około 19 lat, 4 miesiące to 1/3 roku więc był pod wpływekm
matki 3x19=57 razy dłużej niz pod twoim - obliczenia na napewno potwierdzi
twój chłopak jako umysł ścisły)
pozdrawiam
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-28 15:25:48
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopakaW sumie -sorry- ale problem banalny...
Matka traci syna wiec, za plecami troche Ci robi kontra-bande.
A co? Ma Cie za wlosy wyszarpac? ;-)
Wprost ma powiedziec? Bedzie awantura...
I dlatego chcesz konczyc ten zwiazek? To zamalo...
Moze cos jeszcze Ci sie nie podoba?
Moze zapytaj ja o to wprost?
Moze troche zaczepnie (na awanture),
albo refleksyjnie
(ze Ci przykro, bo sie starasz, a to takie niemile uwagi)...
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-28 15:28:18
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka> Prowokowała ją, aby usłyszeć coś równie złego (lub dobrego) na Twój temat.
> Po prostu chce się dowiedzieć o Tobie czegoś od innych osób.
Wlasnie, wlasnie, to rozkrecanie pewnej "sytuacji" -
moze konfronacji, moze awantury...
Widocznie tak ma byc!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-28 17:32:58
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
"Kis Smis"
> Rzuć tego chłopaka. Jeśli ma taką fałszywą matkę a uważa że to fajna babka
to
> pewnie
> a) sam jest fałszywy i obgaduje ciebie za twoimi plecami, albo co gorsza
> b) zupełnie nie ma kontaktu z rzeczywistością co zwykle źle sie kończy,
tak
> czy owak na pewno
> c) jest mamisynkiem
> d) nigdy się z tobą nie ożeni jeśli mamusia mu nie pozwoli
> e) nigdy nie wygrasz w konflikcie między nim a jego matką
> f) bo to w końcu ona go wychowawała i ma do niego większe prawa bo zna go
57
> razy dłużej niz ty,
> g) a wpływ matki na niego jest 57 razy większy niz twój
Rzuc go, rzuc!
Mam podobna sytuacje. Ale jako "ta wstretna matka", tyle ze zwiazek mojego
syna ciagnie sie juz 3 rok i on nauke tak zawalil, ze nie mial szans na
uniwersytet. Mam swoje powody aby sadzic iz to wplyw tej dziewczyny: po
pierwsze przesiadywal u niej do polnocy, zaraz po powrocie do domu ona
dzwonila i trzymala go na telefonie do 3, 4 rano, a potem on regularnie
zasypial do szkoly.
Trzy miesiace temu wypowiedzialam mu dom. Jesli traktowal go jako hotel, to
niech sobie znajdzie hotel wlasciwy. Przyjeli go pod swoj dach rodzice
ukochanej. Good, niech oni go utrzymuja, jesli to jest tak cacy w ogole nie
inwestowac w swoja przyszlosc. Ciekawe tylko,ze ....im musi placic. Dobrze
mu to zrobi, nie rozpaczam. O to chodzilo.
....................................................
.......................
Oczywiscie, "nie ma to zadnego zwiazku z nia"! To ja, ja jestem jedza!
Wcale sie nie wypieram!
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-29 08:17:15
Temat: Re: OT:Re: Ja a matka mojego chlopakaTheStroyer wrote:
>> krotko przed matura. Maturke zdal bardzo pieknie, bo na 3 z
>> polaka(razy dwa) i po piatce z matmy, fizy i angielskiego.
>
> To bardzo pięknie, kiedy Polak w polskiej szkole ma 3 z polskiego i 5
> z angielskiego? Chyba ze teraz 3 to lepiej niz 5... Albo to jakis
> cudzoziemiec, co nie za bardzo zna nasz jezyk. Bo cos mi tu nie gra...
Jak mozna porownywac material z jezyka polskiego z materialem z jezyka
angielskiego?? Dla mnie to sa dwa calkiem inne przedmioty.
--
Neo[EZN]
http://wroclaw.dolny.slask.pl - Wroclaw na starej fotografii
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-29 17:25:34
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
"Artur Luzar"
> Puknij się kobieto mocno w głowę i dzwoń po syna żeby wracał do domu...
A moglbys wyjasnic mi powody swego...niepokoju?
Konkretnie sytuajca wygladala tak,ze powiedzialam iz jesli syn chce mieszkac
z nami, to musi, przynajmniej w elementarnym zakresie przystosowac sie do
pewnych, wyznawanych przez nas regul.
Nie chcial i sie wyprowadzil. Sytuacje takie sa nornalne w kanadyjskich
domach i b. powszechne. Nie ma miedzy nami zadnej wojny, syn czesto
przychodzi, a nawet jakby sensowniej nam sie teraz rozmawialo. Np.
zdecydowal, ze w tym roku wroci do szkoly aby poprawic potrzebne mu na
uniwersytet stopnie.
Wiec?
Powrot do domu ma otwarty i o tym wie - jednakowoz do domu, a nie do hotelu.
Wybacz, ale jego obecnosc w postaci dodatkowego prania, to nie jest
dokladnie to, co uwazam za fair play i moim zadaniem jest pomoc mu
zrozumiec,ze ludzi - nikogo! - nie wolno traktowac w ten sposob. Ha!
Poniewaz tam gdzie mieszka nie maja pralni i chodza prac do automatu,
dzieciatko moje przyjezdza do nas ze swoimi bambetlami, ale pierze je s a
m o! Coz za sympatyczna odmiana!;)
Odkrywa poza tym ile co kosztuje. Byl zszokowany kiedy zaplacil za skarpetki
...2 dolary ( ze duzo), ja mu tylko wyjasnilam,ze te skarpetki, to po
tygodniu wyrzuci do kosza, bo w miare przyzwoite kosztuja co najmniej 10.
Po dwoch miesiacach, o d k r yl, ze "mamusia miala racje". Ach, przyszedl
mi teraz do glowy wspanialy pomysl! Za tydzien sa jego urodziny. Dostanie
kilka par przywoitych skarpetek; bedzie zdziwiony, bo nie mamy zwyczaju
robic takich prezentow, ale zobaczymy jak zareaguje.
Prezent "wlasciwy", duzy plaski monitor do komputera zostawie na "po
torcie", kiedy juz calkowicie zwatpi, ze zalapie sie na cokowliek wiecej.
No przeciez przyznalam sie,ze jestem jedza - wiec co?;)
Widzisz, te urodziny to 18ste. Jesienia mamy wybory miejskie i moj syn
bedzie juz mogl glosowac. Uwazam,ze w tym momencie koncza sie zarty i
zaczynaja schody. Bedzie mial teraz pod gorke do szkoly, zobaczymy - moze
bedzie mu sie lepiej c h o d z i l o. Fakt, ze przynajmniej chodzic mu sie
juz c h c e, mimo,ze nie musi - Graduation ma za soba (czyli tutejsza
"pozal sie Boze. "mature").
Myslisz,ze mi z tym wszystkim lekko? Ze jestem pewna, iz postepuje slusznie?
Ze oczami wyobrazni nie widze rozmaitych zagrozen? Widze - ale to nie
zmienia faktu, ze dorosly czlowiek musi przyjac do wiadomosci
odpowiedzialnosc za s w o j e zycie. Zwlaszcza, jesli zada byc jak
dorosly traktowany.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |