>
> > byc u Ciebie tak samo , bo dokłądnie nie zanm twoich objawów. Ja jednak
> > miałam katar i typowe objawy astmy oraz uczulenia na lekarswta nawet
> > odczulające. Nawet sterydy paskudziły mi sprawę zamiast poprawiać moje
> ^^^^^^^
> chodzi o dozylny polbursztynian hydrokortyzonu?
>
> > zdrowie. Co najgorsze, a może najlepsze, bo wyniki nie dawały podstaw do
> > tego, ze jestem uczulona.
>
> a jak reagujesz na polopiryne, inne podobne leki i konserwanty
> (benzoesan sodu)?

Dobre pytanie Piotrze :-) . Własnie przypuszczalnie jestem uczulona na
salicylany, czyli po polipirynie, aspirynie tez miałam odczyn Qiunkego i
duszności oraz wysypkę na brzuchu. Przekonałam się o tym jak zastosowałam
maść ( odkryłam po fakcie, że zawiera kwas acetylosalicylowy ). Wziełam też
kiedyś ketonal, ale o dziwo nic mi się nie działo. Tylko zastanawia mnie
jedno, że brałam ibuprom, ibuprofen, apap, codipar, gardan, pyralginę,
flonidan, wirlix, zyrtek, pfenazolinę, hydrokortyzol, dexaven, porkortolon,
enkorton, i miałam takie same objawy, ale nie po wzięciu od razu tylko po
wzięciu np. za 2 lub trzecim razem.... i co w tym jescze dla mnie dziwnego,
że nie ma to części wspólnej. No chyba, ze jest jakiś wspołny składanik
powodujący te objawy. Te lekarswta oczywiście brałam w czasie poprostu jak
nie ten, to następny (szczególnie przeciwbólowe) ponieważ miałam
niemiłosierne bóle żoładka. Alergolog stwierdziłą, ze to przyczyna własnie
tych salicylanów. Daltego miałam dietę bezsalicylową przez 8 miesięcy, ale
dodatkowo prowadziłą skuteczną psychoterapię. Objawy, które opisywałam i
bóle zoładka pojawiły się po śmierci mojego taty (właściwie bóle żoładka juz
w czasie jego choroby). Mój stan psychiczny nie był najlepszy, dlatego tez
podjęłam pscyhoterapię. Robiłam dodatkowo badania i wyszło mi że jestem
uczulona na nadletenek benzoilu. Mam listę leków i kosmetyków, których nie
mogę brać, jednak i tak wczęsniej ich nie barałam. Składnik ten występuje w
przetwórstwie tworzyw sztucznych, farb, olejów oraz w tekstyliach itd.
Występuje także w soi, więc jak zjadłam lecytynę miałam podobny objaw, ale
gdu zjadła zupę z soi nic mi nie było. W ostatnich przypadkach to pomagało
mi zwykłe niesmakowe wapno do picia. Nie jechałam juz na pogowoie po
zastzryk, tylko brałam wapno. Kładałm się i starałam sie zrelaksowac i
pomagało. Nie chcę tu podważać podejścia medycznego, jednak zwrócic uwagę na
tez na aspekt psychiczny, który jest bardzo ważny w chorobie. W moim
przypadku praca nad samą sobą mi pomogła.... tak bym do tej pory dostawała
zastrzyki i wcinała te paskudztwa. Już 5 miesięcy nie miałam zastrzyku, choć
nie ukrywam obawy, ze mi sie to moze znów przytrafic.
Zauważyłam, jescze jedno, ze objawy te powstawały w czasie stresu (np,
egzamin)...podczas stresu wydziela się hormon stresu kortyzol....a
hydrokortyzol chemicznie podobny jest do kortyzolu. Po tych dwóch
substancjach robiło mi się to samo...więc czyż to nie ma nic ze sobą
wspołnego? MZ tak, stres i stan psychiczny. Teraz jednak to opanowałam i juz
nic się nie pojawia.Tak samo w przypadku stresu wydziela sie histamina, co w
połaczenie z substanacją uczuleniową powoduje objawy alergiczne. Oczywiście
leki przeciwhistaminowe nie wszystkie zatrzymają komórki produkujące
histaminę, gdyz wpływ ma także ukłąd nerwowy ( np przy wsztrąsie
analifilaktycznym ). ---> to w wilekim skrócie, bo pisze to z głowy. Jeśli
się gdzieś mylę proszę o poprawki :-). Jakoś dziwnie mi sie przez relaksacje
zmieniła gospodarka, ponieważ nigdy nie lubiałm mleka, a teraz to mogę pic
go litrami, no i unikam substancji które mnie niby uczulają.

serdecznie pozdrawiam :-)
otucha