Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Odchudzanie - czy nie za dużo?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odchudzanie - czy nie za dużo?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 43


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2006-06-29 01:54:04

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora


"HaNkA ReDhUnTeR" e7v9c8$13j$...@n...news.tpi.pl

> Normalnie zadatki na anorektyka :P Jakis mc temu w programie Drzyzgi
> wystepowala dziewczyna. Udo miała chyba jak ja rękę w łokciu. Koszmarnie
> chuda, ze zniszczonymi zębami. błee. 20 lat. Pokazywali jak je sniadanie.
> Udarła 2 listki sałaty i .....polozyła je na wagę. Tym mnie po prostu
> dobiła. jak mozna wazyc liść salaty? Do tego dołozyła pare plasterków ogórka
> i tyle w temacie sniadania. Pytanie do niej - ile kalorii dziennie zjada -
> ok 100. Pomysłalam, ze ja wiecej jem na sniadanie niz ona przez tydzien. Do
> wagi nie chciala sie przyznac - powiedziala, ze jak jej waga zeszla ponizej
> 30 kg to nie mogla chodzic. Drzyzga " to znaczy ze wazysz wiecej niz 30?"
> Ona "to chyba jest tak, ze organizm sie dostosowuje i po pierwszym szoku sie
> przyzwyczaja do wagi" Dramat

No tak -- bez uwag i bez komentarza...

> Pisanie o dietach 300 czy 500 kalorii moze sprawic wiecej szkody niz
> pozytku, bo ludzie z nadwagą maja tendencje do eksperymentowania licząc na
> to, ze sadło na które pracowali latami zlych nawyków

Mnie sadło narosło w bardzo krótkim czasie -- mniej więcej w tydzień. :)

> zniknie po 3 tyg żarcia

A znikało powoli... Do dziś nie jestem zadowolony, ale nie mogę już schodzić
z masą ciała, bo poniżej 65 kg po prostu muszę się zmuszać do tego, aby jeść. :)

I nawet poniżej owych 65 kg -- mam lekkie nawisy sadła nad biodrami. :)

Kiedyś jeździłem dużo i szybko sportowym (prawie sportowym -- Rometem-Sportem,
nie zaś jakimś rasowym Jaguarem) rowerem -- stąd nie brakowało mi na nogach mięśni,
które trzymały się dzielnie wiele lat i dawały się we znaki mojej konkurencji,
która ani w szybkości myślenia nie mogła mi dorównać, ani w wytrwałości chodzenia...

Zanim jeździłem rowerem -- dużo chodziłem (jeszcze w 2000 roku przejście 40
(czterdziestu) kilometrów w ciągu dnia nie robiło na mnie wrażenia, poza tym,
że trwało siedem godzin. :) Teraz mogę przejść niewiele mniej, ale się mocno
zmęczę, a poza tym -- ,,rozsypią'' mi się stawy w stopach, tak więc po takim
forsowaniu -- nie będę mógł w ogóle chodzić przez jakiś czas, a mam za sobą
trzy prawie takie ,,wyczyny'' po ww. przymusowym odchudzeniu, tyciu i ponownym
odchudzeniu :) -- raz w czasie uroczystości związanych ze śmiercią papieża,
raz pod koniec stycznia br., kiedy to przeszedłem ,,połowę'' Warszawy i raz
pod koniec marca br. -- też ,,zwiedzałem'' Warszawę. :)

> jakiś tabletek jak za dotknięciem czarodziejskiej róźdzki. Zamiast
> eksperymentowac trzeba śmignac do lekarza. Poradnie leczenia chorób
> metabolicznych są juz dośc powszechne. Oprócz tego dieta ŻP, plus
> odpowiednia porcja ruchu zdziala wiecej niz magiczne preparaty na
> M czy inne litery alfabetu :-)

Ruch ma to do siebie, że wzmaga apetyt. :)

Idę spać. :) Ważę w krótkich spodenkach 69.9 kg. :) Jeszcze w normie, bo spodenki
ważą prawie kilogram. :) Gdybym przekroczył 70 kg -- odstawiłbym jedzenie na jakiś
czas. :)

Życzę zdrówka, ładnego ciała (Twojego ciała i ciała :) Twego chłopaka),
spokojnych snów, miłych ludzi dookoła Ciebie, mądrości i tego co dobre. :)

BTW HaNki ReDhUnTeR -- na domai.com prezentuje się pewna Anna Red. :)
(rozumiem, że to nie Ty, ale podobnie brzmi) :)

Na mnie już czas. :) Komputerek jeszcze popracuje beze mnie kilkanaście godzin. :)
Później pewnie znowu zabraknie mu ,,rozumu'' na dysku i się wywróci. :)

Dobranoc. :)

E. :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2006-06-29 03:54:42

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: Adam <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora



> Jeśli jestem zmuszony jeść na mieście, to jem u ,,,,,,,,,,,,

Od czasu gdy przypadkiem zobaczylem jak wyglada u nich kuchnia i kucharze (mam
na mysli higiene) to mnie 3 traktory nie zaciagna do restauracji przez nich
prowadzonych.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2006-06-29 07:03:42

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: qubal <q...@n...spam.konto.pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam wrote:

>
>
>> Jeśli jestem zmuszony jeść na mieście, to jem u ,,,,,,,,,,,,
>
> Od czasu gdy przypadkiem zobaczylem jak wyglada u nich kuchnia i kucharze
> (mam na mysli higiene) to mnie 3 traktory nie zaciagna do restauracji
> przez nich prowadzonych.
Zależy gdzie - ja mam 2-3 punkty gdzie na prawdę jest czysto, a potrawy
powstają na Twoich oczach.
--
qubal

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2006-06-29 07:46:49

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: scream <n...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 29 Jun 2006 03:54:42 GMT, Adam napisał(a):

> Od czasu gdy przypadkiem zobaczylem jak wyglada u nich kuchnia i kucharze (mam
> na mysli higiene) to mnie 3 traktory nie zaciagna do restauracji przez nich
> prowadzonych.

A chlebek jesz ze smakiem? A to chyba gorsze, bo ulepszacze do chleba są z
ludzkich włosów.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2006-06-29 12:02:28

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

scream napisał(a):
> Dnia Thu, 29 Jun 2006 03:54:42 GMT, Adam napisał(a):
>
>> Od czasu gdy przypadkiem zobaczylem jak wyglada u nich kuchnia i kucharze (mam
>> na mysli higiene) to mnie 3 traktory nie zaciagna do restauracji przez nich
>> prowadzonych.
>
> A chlebek jesz ze smakiem? A to chyba gorsze, bo ulepszacze do chleba są z
> ludzkich włosów.

Baltonowski?

Sam sie odchudzasz i nie jesz chleba, to nie obrzydzaj innym, dobrze?
Są ludzie, którzy bez chleba nie mogliby żyć.

--
Kaja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2006-06-29 13:04:29

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora


"Kaja" e80fl8$ecb$...@n...news.tpi.pl

" Sam sie odchudzasz i nie jesz chleba, to nie obrzydzaj innym, dobrze?
" Są ludzie, którzy bez chleba nie mogliby żyć.

Ponoć Maltańczycy jedzą dużo chleba. :)

E. :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2006-06-29 13:55:10

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
napisał w wiadomości news:e7vc3e$esv$1@flis.man.torun.pl...

>Ważę w krótkich spodenkach 69.9 kg. :) Jeszcze w normie, bo spodenki
> ważą prawie kilogram. :)

Spodenki waża kilogram?:) To dałes pole do popisu mojej wyobrażni :))

> Życzę zdrówka, ładnego ciała (Twojego ciała i ciała :) Twego chłopaka),

Męza juz:) I ewentualnie kochanków :P

> spokojnych snów, miłych ludzi dookoła Ciebie, mądrości i tego co dobre. :)

Wzajemnie:) i lżejszych spodenek:)

HaNkA


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2006-06-29 16:20:59

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: "Eneuel Leszek" <p...@c...fontem.lucida.console9> szukaj wiadomości tego autora


"HaNkA ReDhUnTeR" e80lq2$noe$...@a...news.tpi.pl

> >Ważę w krótkich spodenkach 69.9 kg. :) Jeszcze w normie, bo spodenki
> > ważą prawie kilogram. :)

> Spodenki waża kilogram?:) To dałes pole do popisu mojej wyobrażni :))

No -- dobra. :) Ważą pół kilograma. Spodnie pełnowymiarowe ważą kilogram.
Noszę od niepamiętnych lat Levisy, czyli Levi Straussy i te krótkie trochę ważą.
Dokładnie pół kilograma. :) Niestety bez spodenek ważę 69.4 kg... Jest gorąco
(przez co zapotrzebowanie na kalorie spada) a ja nie mam pieniędzy na ,,rozrywki''
typu wakacje, no i jest jak jest. :)

> > Życzę zdrówka, ładnego ciała (Twojego ciała i ciała :) Twego chłopaka),

> Męza juz:) I ewentualnie kochanków :P

No to ładnego ciała [Twojego] męża i ewentualnie ładnych ciał [Twoich] kochanków :)

BTW urody ciała -- i w grzechach głównych (nieumiarkowanie w piciu
i w jedzeniu) jest mowa o tym, i w piątym (stosowna wykładnia 'nie
zabijaj') przykazaniu Boskim.

Ciekawe więc, jak się to stało, że z woli (i na oczach) duchownych rzymskokatolickich
doprowadzono moje zdrowie do ruiny, aby ,,nakłonić mnie'' do dobroczynności, czyli
okradania podatników i dzielenia się tym, co ukradnę z duchownymi. Choć duchowni
zgarnęli w ręce swoje władzę i są w stanie tłumaczyć ludziom, że >>Bóg tak chce,
aby mnie męczono głodem i życiem niegodnym człowieka<<, to jednak kiedyś przyjdzie
czas, gdy duchowni, w tym i kardynałowie, i biskupi, i pomniejsi księża, teolodzy
(obrastający w nic nie{}znaczące tytuły najróżniejsze, niczym komuniści w ordery
i odznaczenia) staną przed Bogiem i zdadzą sprawę ze swego ***postępowania***. :)

Mnie i innym ludziom można wmawiać, iż to >>wola Boża<<, ale nie Bogu, który wyraźnie
powiedział:

-- głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać itd...
(nie zważając na to, że być może ,,ciążą'' na nich nieodpuszczalne grzechy) :)

Nigdzie oficjalna nauka Kościoła rzymskokatolickiego nie zezwala na takie
postępowanie,
jakiego dopuszczają się katoliccy księża wobec mnie i wobec innych ludzi uległych
Bogu
i nieuległych duchownym. :)


Za moje pieniądze (dawane im dobrowolnie, bez jakiegokolwiek przymusu czy nakazu,
poza nakazem serca, które mi ,,kazało'' dzielić się z potrzebującymi) budowli księża
kościoły, kupowali samochody, jeździli po świecie, a mnie -- zabraniają wszystkiego,
co wykracza poza biologiczną egzystencję, a nawet przez czas jakiś zgadzali się na
***morzenie mnie głodem***, tak że w konsekwencji połamały mi się palce u rąk,
bardzo mocno osłabły stawy i straciłem wypracowane przed wielu laty mięśnie nóg... :)

stan mego samochodu w przededniu przymusowych głodówek, wymuszonych brakiem
pieniędzy:

http://www.leszekc.w.tkb.pl/mesio/

stan mego samochodu przed około rokiem

http://www.leszekc.w.tkb.pl/mesia/

stan mego komputera

http://www.leszekc.w.tkb.pl/lotzen/F1000010.JPG

Teraz sobie leżę przed klawiaturą, aby nie mieć garbu, i piszę na leżąco.
Czasami jednak taka pozycja jest niewygodna i trzeba jednak siedzieć...

Za co ,,odsiaduję'' taki wyrok? :) Ano za to, że nie chce kraść i płacić
duchownym z tego, co ukradnie. :)


A sumienia owych duchownych? Może zacytuję fragment prywatnej korespondencji:

Drogi Leszku
Dziękuje za list.
Ksiądz jest od słuchania i nie ma w tym żadnej niestosowności, że zwracasz się do
księdza.
widzę ,ze masz bardzo wrazliiwe sumienie. Historia, jaką podajesz zdarza się wśród
ludzi
(ja mam 65 lat). Nie możemy uzyskać jasnej odpowiedzi na wiele pytań jakie niesie
ludzkie życie
[..]

A o co chodziło? O śmierć nastolatki. Bodajże trzynastolatki. Śmierć, która mną
wstrząsnęła, choć dziewczyny nie znałem, a jedynie znałem (i to z kawiarenek) jej
matkę.


Życie może i nie niesie odpowiedzi na pytania, ale Bóg -- nie świnia i odpowiada na
każde
pytanie, nawet na te, których nie zadajemy z braku odwagi, wiary, chęci... Mówi
wyraźnie,
jasno -- jak Ten, któremu zależy na Prawdzie, nie zaś na motaniu. :)

I cóż [od]powiedział ów Bóg? :) [o]Powiedział o wojnie toczonej przez polskich,
rzymskokatolickich duchownych z innowiercami, o zaangażowaniu w nią polskiego
papieża, o bezwzględności prowadzenia tej wojny i o tym, że nie chodzi w niej
o pryncypia ;) i zasady wiary, ale o pieniądze (które zamiast trafiać do kiesy
,,wspólnego pasterza'', czyli papieża, pozostają w rękach protestantów,
prawosławnych, muzułmanów i (o zgrozo!!!) żydów) i o władzę nad (o zgrozo!!)
światem...

Polski papież zamierzał te monoteistyczne religie ,,zjednoczyć'', aby mieć nieco
więcej a swoje podróże. :) (wiele osób uważało, że Jan Paweł II będzie żył wiecznie
na Ziemi, bo po prostu będzie to wymadlane, a przecież Chrystus wyraźnie mówił o tym,
że wszystko, o co ludzie będą prosić -- otrzymają)

Niemiecki papież, na samym początku swego pontyfikatu zauważył, że droga ta nie
będzie przez niego kontynuowana.


Nastoletnia dziewczyna, której śmierć mną wstrząsnęła, oficjalnie popełniła
samobójstwo,
choć (z tego, co wiem) do dzisiaj (a rzecz się rozgrywa pod koniec jubileuszowego
roku 2000)
nie odnaleziono jej ciała, :) zaś zeznania dwóch naocznych świadków owego samobójstwa
są co
najmniej niespójne...


Och -- jakże inaczej podeszli księża do śmierci swoich ukochanych, którzy spłonęli
żywcem, zamknięci w luksusowym autokarze, który z niewiadomych powodów zderzył się
czołowo z ciężarówką, stając natychmiast w płomieniach... Gdyby zderzył się z
samochodem
zdecydowanie cięższym lub lżejszym, lub gdyby przy szybach były stosowne młotki --
młodzi
ludzie, którzy nie przeżyli swego życia -- nie spłonęliby żywcem, a co najwyżej
odnieśliby
mniej lub bardziej groźne obrażenia swych ślicznych ciał, które zapewne ,,chowali''
swoim
narzeczonym, kochankom, żonom, mężom... :)


Pozdrawiam księdza Stefana Duszę z poznańskiego wydawnictwa Pallottinum, który z taką
obojętnością podszedł do śmierci młodziuteńkiej dziewczyny, która nie wytrzymała
,,warunków życia'' córki aktywnych protestantów, żyjących ,,u boku'' katolicyzmu...

Mnie także poddano :) ,,duchowym torturom'', ale ja -- miałem kogo kochać
(kilkuletnią
dziewczynkę, którą nazwałem Królewnę Azalandii) i miałem solidną podbudowę
psychologiczną,
mniej solidną psychiatryczną, znikomą, ale jednak neurologiczną i solidną :)
teologiczną...
Wszystko to sprawiło, że w końcu to ja zatriumfowałem, nie kiwając nawet palcem,
czyli tak,
jak chciałem. :)

Zanim spotkałem ową Królewnę -- też byłem poddawany ,,zabiegom'', ale czas ten
przespałem. :)
Spałem prawie ciągle przez około 100 (sto) dni... A i budziłem się z tego długo...

I zanim wprawieni duchowni przystąpili ponownie do swego ,,dzieła'', było za późno z
powodu
owej Królewny, której pamięć nakazywała mi walczyć o moje życie bez względu na
koszty, konsekwencje,
szanse na zwycięstwo itd... :) Pozdrawiam ;) księdza Henryka Samula, księdza teologa
Leszka Struka
(ex-duszpasterza akademickiego, który mnie odgonił od uczelni, za co został zesłany
tam, gdzie uczelni
nie ma -- do podbiałostockiej miejscowości, gdzie objął posadę proboszcza), księdza
Alfreda Butwiłowskiego
księdza Józefa Koszewnika (któremu brakowało odwagi) księdza Józefa Świetlickiego
(który z upodobaniem :)
drwił ***w mojej obecności*** z ludzkich cierpień -- na przykład z cierpienia mojej
niedoszłej :) narzeczonej)
i innych siłaczy duchowych. :)

Księdza Stanisława Rabiczko, ex-proboszcza mojej parafii, honorowego prałata Jana
Pawła II -- nie pozdrowię,
bo zmarł i moim zdaniem został przez Boga potępiony. Także nie pozdrowię Jana Pawła
II, który zignorował
moją prośbę o interwencję i o upomnienie księdza Henryka Samula, a nie pozdrowię, bo
Jan Paweł II także
zmarł i uważam że także został potępiony, choć nowy papież czyni starania zmierzające
do wyniesienia
swego poprzednika na ołtarze. :) Oczywiście ugnę w razie czego swój kark przed
oficjalnym stanowiskiem
Kościoła i w razie czego, gdyby uznano świętość polskiego papieża -- i ja uznam go za
oficjalnego
świętego Kościoła rzymskokatolickiego. Wątpię jednak, aby ów proces zakończył się
powodzeniem,
jako że (; jestem człowiekiem słabej wiary... ;)


Na razie cieszę się tym, że moja data urodzin upamiętniona została godzina śmierci
polskiego papieża. :)
Umrzeć kiedyś musiał, opiekę ludzką miał doskonałą, nie przeklinałem go, nie życzyłem
źle, ale jedynie
poprosiłem Boga o to, aby nie opuścił w jakikolwiek sposób terenu Watykanu po
powrocie z kliniki leżącej
poza Watykanem... W jakikolwiek, poza tym jednym -- poza odejściem z tego świata. :)
Fruwa po świecie
za moje pieniądze (niby nie tylko za moje, ale moje także) a mnie -- kazał ćwiczyć,
trzymać daleko od
ludzi, od pracy, męczyć...

I Bóg wysłuchał, choć poprosiłem tylko jeden raz. :)
I dał polskiemu papieżowi śmierć wymowną, bo zabrakło 2 godzin i 23 minut do
zbawczej niedzieli -- Święta Miłosierdzia, święta z wielkim trudem ustanowionego
staraniami Karola Wojtyły i Jana Pawła II. :) Pierwszy znaczący krok na drodze
do ustanowienia tego święta ma miejsce w roku 1967 -- przypadkiem ;) 23 lutego
(czyli 2 miesiąca roku) 1967 roku ja się narodziłem. :)

> > spokojnych snów, miłych ludzi dookoła Ciebie, mądrości i tego co dobre. :)

> Wzajemnie:) i lżejszych spodenek:)

Dziękuję. :) Jak już pisałem -- od niepamiętnych czasów noszę Levisy.
Te akurat, w których się wczoraj ważyłem, mają kilkanaście lat. :)
I raczej dobrze mi się nosi te spodnie. :) (tego producenta)
I są bardzo tanie, zważywszy na ich trwałość. :)

E. :)

Postscriptum: Ciebie przepraszam za to, że się Tobą posłużyłem, aby napisać powyższe.
:)
Prymasa :) Polski i innych kardynałów oraz biskupów ,,zapraszam'' do
zajęcia
się moją sprawą. :) Bóg nie oszczędził papieża -- wątpię więc (; bo jestem
człowiekiem słabej
wiary ;) aby oszczędził was -- kardynałów i biskupów. :) Pozostałych (żywych i
umarłych ciałem,
ale zbawionych) pozdrawiam od serca. :) Wprawdzie mam niskie ciśnienie krwi -- ale
serce mam
jednak zupełnie zdrowe. :) Kochające i żywe. :) Silne i nieugięte. :) I nie zamierzam
odpuścić :)
owego krzyża z kratownic

http://www.leszekc.w.tkb.pl/kros/kros.PNG
http://www.leszekc.w.tkb.pl/kros/krros.PNG

nie odpuszczę Korony Elfów, stosownego płaszcza i błogosławieństwa skarbca, choć wiem
doskonale o tym, że tego ostatniego -- nie wolno mi czynić. :)

Zdjęcia krzyż -- niemoje, pozostałe moje. :) Pomysł na taki akurat krzyż -- mój. :)

Krzyż chcę postawić na pamiątkę mądrych_inaczej decyzji polskich duchownych, którzy
mnie
rozdzielili z młodziutką dziewczyną, która mnie pokochała i z tą kilkuletnią
Królewną...
Wcześniej udaremniono mi małżeństwo z inną dziewczyną, co wybaczyłem pochopnie. :)

Nie zrezygnuję też z powrotu do pracy na uczelni, a raczej na uczelniach. :)
Pracowałem tam dość długo, w tym i ,,społecznie'', czyli za friko -- czyli od
serca...
I chcę tam powrócić, i mam do tego prawo. :)

Ukaranie duchownych za marnowanie mi zdrowia i czasu -- pozostawiam Bogu,
gdyż ja -- w głupocie swojej -- wybaczyłbym przedwcześnie... Boże serce
twardsze od mojego...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2006-06-29 19:34:51

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: scream <n...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 29 Jun 2006 14:02:28 +0200, Kaja napisał(a):

> Baltonowski?

Między innymi.

> Sam sie odchudzasz i nie jesz chleba, to nie obrzydzaj innym, dobrze?

Hehe :P Ogólnie jedzenie jest obrzydliwe, w sensie że przygotowywane
obrzydliwie... I już sie nie odchudzam. Aha, i chleb jem :) Tyle, że moim
ulubionym nie jest baltonowski.

> Są ludzie, którzy bez chleba nie mogliby żyć.

Wiem, np. ja nie mogę. Bardzo lubie pieczywo :>

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2006-06-29 23:43:07

Temat: Re: Odchudzanie - czy nie za dużo?
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

scream napisał(a):

> Hehe :P Ogólnie jedzenie jest obrzydliwe,

Chciałabym ostatnio tak myśleć i mieć mniejszy apetyt.

w sensie że przygotowywane
> obrzydliwie...

Dlatego ja nigdzie nie lubię jeść, tylko w swoim domu, a jak idę do
kogoś w odwiedziny to jestem najedzona.
Raz u koleżanki podczas obiadu jej wstrętny rudy kot wskoczył na stół i
od razu mi apetyt odszedł. Teraz u niej nawet herbaty się nie napiję.

I już sie nie odchudzam. Aha, i chleb jem :) Tyle, że moim
> ulubionym nie jest baltonowski.

Moim ulubionym to tylko baltonowski, oczywiście jeśli jest dobrze
upieczony, z niezatęchłej mąki. Ostatnio rzadko zdarza mi się kupić
dobry chleb.
>
>> Są ludzie, którzy bez chleba nie mogliby żyć.
>
> Wiem, np. ja nie mogę. Bardzo lubie pieczywo :>

Tylko niestety chyba pijani piekarze nam te chleby pieką. Powywalałabym
ich wszystkich na bezrobocie. Dla mnie chleb i masło to podstawa.

--
Kaja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Polećcie dobrego proktologa w Trójmieście.
pylenie
metaplazja srodnablonkowa nosa (plaskonablonkowa) - raczej do specjalistow
szczepienie a pogoda
DERMATOLOG

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Testy twardości wody: woda w kranie u kolegi 300ppm, u mnie 110ppm, woda mineralna 850ppm
test
Szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Achmatowicz Kadyrow według tureckiej prasy prawie utonął podczas urlopu wypoczynkowego kurorcie Bodrum
Światło słoneczne poprawia wzrok i działanie mitochondriów
Re: Chcą wsadzić ,,Jaszczura" i ,,Ludwiczka" do psychiatryka

zobacz wszyskie »