Strona główna Grupy pl.soc.edukacja Słyszeliście tłumaczenie tatusia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Słyszeliście tłumaczenie tatusia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 17


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-12-21 09:31:22

Temat: Re: Słyszeliście tłumaczenie tatusia
Od: Evunia <m...@m...christmas.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 21 Dec 2003 04:55:09 +0100, na pl.soc.edukacja, Jonasz napisał(a):

>> A ja myślę, że to wszystko, aczkolwiek juz zaszło bardzo daleko, jest
>> jeszcze do opanowania.
> Można im prezykręcić śrubę, żeby nikt nie podskoczył?

Niekoniecznie. Z niektórymi można cuda robić dobrym słowem i pochwałą,
usmiechem, życzliwością poprostu, zainteresowaniem ich sprawami.
Niektórzy tylko wymagaliby przykręcenia śruby.

>> Wymagałoby tylko wielkiego zaangażowania nauczycieli
>> i zwartego działania.
> Hej młoty - do roboty,
> Niebieskie ptaki - do paki,
> I niech wre robota, co tam wolna sobota...
> Bo przed nami wielkie (...)

Nie. Wystarczy robić to inaczej, w godzinach pracy, które już są nam
przypisane.

> Droga Koleżanko, to tak, jakbyś powiedziała "Robotnicy w fabryce
> muszą być silniejsi, inzynierowie bardziej ... - wtedy
> produkowane auta bedą lepszej jakości".

Nie wiem, nic takiego bym nie powiedziała, bo na produkcji aut się nie
znam. Poza tym tam pracują ludzie dorośli, a to dużo zmienia. No i szczegół
taki - ci ludzie idą tam z własnej woli, uczniowie do szkoły muszą chodzić
czy chcą, czy nie.

> Sytem szkolny to system i potrzebne są rozwiązania systemowe.

Skoro system jest zły, to dlaczego godzimy się na to ?

> Jeśli chcesz mieć duże oddziały

Nie chcę. Ale są duże. Czy ja gdzieś bronię dużych oddziałów, albo pragnę
jeszcze większych ? Napisałam coś takiego ?

> Jeśli chcesz mieć nauczycieli przez 40 godzin tygoniowo
> na terenie szkoły, to płać tak, żebym nie musiał szukać
> pracy dodatkowej.

Ja nie płacę, nie jestem nawet dyrektorem. Nie chcę, żeby nauczyciele
pracowali 40 godzin tygodniowo. I w większośći znanych mi szkół nie
pracują. Jednak ten przepis o 40 godzinnym tygodniu pracy robi dużo złego,
właśnie przez to, że są to godziny "na wszystko" (dokształcanie,
przygotowanie się do zajęć, szkolenia itd itp). W związku z tym, że nikt
nie musi się z nich rozliczać w sposób udokumentowany (nie są ujęte w
planach pracy itd), w zależności od dyrektora w jednych szkołach jakby nie
istnieją, nikt się na nie nie powołuje, a w innych, w tym także w mojej,
nauczyciel może zostać wezwany o każdej porze dnia i jako uzasadnienie
usłyszy "Pani/pan ma 40 godzin do wypracowania". I dyrekcja nie będzie się
zastanawiała nad tym, że te 40 godzin dany nauczyciel już w tym tygodniu
grubo przekroczył, bo np. sprawdzał w domu klasówki, poświęcił swój czas na
czytanie literatury ściśle zawodowej, uczestniczył w pracach jednej z
dziesiątek komisji szkolnych, był z uczniami na wycieczce, która
przeciągnęła się poza godziny jego pracy itd.

> Jeśli chcesz mieć dominujących nauczycieli,
> to zorganizuj/udostępnij odpowiednie testy jeszcze przed
> rozpoczęciem studiów nauczycielskich. A może wystarczy oddzielić
> normalne dzieci z normalnymi nauczycielami od trudnych dzieci
> z agresywnymi nauczycielami - w różnych szkołach?

Mimo, że te z tymi trudnymi dziećmi i ja miewam problemy, to jednak nie
wydaje mi się Twój pomysł dobry. Uczeń w podstawówce, szczególnie teraz,
kiedy nie ma już klas 7 i 8 jest dzieckiem. To, że jest paskudny i szarpie
nerwy wszystkim dokoła nie daje nam prawa do skreślania go, jako człowieka.
W wielu przypadkach może z takiego wrednego bachora wyrosnąć całkiem
wartościowy dorosły. Szkoda by było zamykać go w szkole z bandą takich, jak
on, gdzie najprawdopodobniej nie miałby szansy na rozwój we właściwym
kierunku. Wielu nauczycieli zapomina, że wychowanie często nie daje efektów
z dnia na dzień.

> Mam dość "dawania dużo od siebie", ponieważ sprowadza się to do
> tego,
> że robię robotę, która do mnie nie należy. Działam jako serwisant
> w pracowniach i sekretariacie, jako doradca przy dyrektorze,
> jako dodatkowe 10 palców gdy trzeba wysłać artykuł, a polonistka
> nie umie (dlaczego polonistka robi robotę za redaktora gazety?),
> opiekun na wycieczkach różnych klas (i jeszcze mówi się, że
> dzieci "fundują nauczycielom noclegi i wyżywienie" - nie chcę
> tych noclegów, chcę spać w swoim łóżku).

No właśnie. Ja też mam dość pracy, którą robię za darmo, a często
dokładając jeszcze swoje pieniądze, bo kiedy trzeba coś zrobić z niczego,
nie da się nie kupić a to złotego sznureczka do ozdóbek, które mają być
wystawione na kiermaszu przedświątecznym, a to papieru do rysowania, bo nie
ma, a dziecko musi ćwiczyć rękę itd, o szczegóły mniejsza, bo wyliczałabym
długo. Mam jednak tutaj ochotę zapytać: dlaczego i Ty i ja nie powiemy
"DOŚĆ" ? Nie zrobię tego, bo to do mnie nie należy. Nie zrobię tego, bo do
tego powinien być zatrudniony inny człowiek, bo... bo... bo... ?!
Dlaczego jeździsz jako opiekun na wycieczki, skoro nie chcesz ?

>> Mówiliśmy o podstawówce. Uważam, że akurat tutaj jeszcze bardzo dużo zależy
>> od nas. Nauczyciel nie może być obrażonym wyrobnikiem, musi być twórczym,
>> pełnym werwy człowiekiem, by móc oddziaływać skutecznie na dzieci.

> Powiem jeszcze raz: w dobrym systemie pracownik jest wydajny,
> w złym - nie.

A ja powiem, że mamy taki system, na jaki sobie zasłużyliśmy.
Jak długo będziemy tylko bić pianę na grupach newsowych, albo szeptem w
kącie, żeby ktoś niepowołany nie usłyszał, jak długo będziemy się zgadzali
na to, co z nami (z nas) robią, tak długo nie mamy prawa narzekać na
system. Bo sami dajemy przyzwolenie na to, by był, jaki jest.


--
Eva Sheers

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-12-21 09:40:30

Temat: Re: Słyszeliście tłumaczenie tatusia
Od: Grendel <g...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 21 Dec 2003 10:31:22 +0100, na pl.soc.edukacja, Evunia napisał(a):
> taki - ci ludzie idą tam z własnej woli, uczniowie do szkoły muszą chodzić
> czy chcą, czy nie.

i dlatego właśnie nauka powinna być płatna.

> Dlaczego jeździsz jako opiekun na wycieczki, skoro nie chcesz ?

Bo Dyrektor przy jakiejś tam okazji daje jasno do zrozumienia, że on nie
potrzebuje nauczycieli, tylko "wychowawców" (czytaj: osób które orzą od
rana do nocy za friko, przejmują się każdą pierdółką w szkole i poza nią) i
jak się komuś nie podoba, to może spadać?

--
Grendel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-12-21 10:58:49

Temat: Re: Słyszeliście tłumaczenie tatusia
Od: Evunia <m...@m...christmas.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 21 Dec 2003 10:40:30 +0100, na pl.soc.edukacja, Grendel napisał(a):

>> taki - ci ludzie idą tam z własnej woli, uczniowie do szkoły muszą chodzić
>> czy chcą, czy nie.

> i dlatego właśnie nauka powinna być płatna.

Hmm. Myślę, że to by dużo zmieniło, tylko czy na poziomie podstawówki i
gimnazjum to dobry pomysł ? Dzieciaki nie są winne temu, że mają biednych
rodziców. No i poza tym coś mi się wydaje, że nauka jako taka jest
obowiązkowa do 18 roku życia poprostu ze względu na fakt, żeby przetrzymać
młodzież w szkole, żeby nie wałęsała się po ulicach cały dzień ;)

>> Dlaczego jeździsz jako opiekun na wycieczki, skoro nie chcesz ?

> Bo Dyrektor przy jakiejś tam okazji daje jasno do zrozumienia, że on nie
> potrzebuje nauczycieli, tylko "wychowawców" (czytaj: osób które orzą od
> rana do nocy za friko, przejmują się każdą pierdółką w szkole i poza nią) i
> jak się komuś nie podoba, to może spadać?

No właśnie. Tak jest wszędzie. Słabi jesteśmy, my nauczyciele.


--
Eva Sheers

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-12-21 11:06:17

Temat: Re: Słyszeliście tłumaczenie tatusia
Od: Grendel <g...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 21 Dec 2003 11:58:49 +0100, na pl.soc.edukacja, Evunia napisał(a):

> Hmm. Myślę, że to by dużo zmieniło, tylko czy na poziomie podstawówki i
> gimnazjum to dobry pomysł ? Dzieciaki nie są winne temu, że mają biednych
> rodziców.

kupony edukacyjne...

> No właśnie. Tak jest wszędzie. Słabi jesteśmy, my nauczyciele.

w normalnych firmach jest o tyle zdrowsza atmosfera, że "orka od rana do
nocy" nakierowana jest na kasę. Szefowie ujeżdżają pracowników, bo chcą
kasy. W budżetówce rolę grają raczej inne czynniki - chore ambicje i
ambicyjki, podgryzanie konkurentów do stołka itd... Niezdrowa atmosfera w
placówkach takich jak szkoły jest o tyle bolesna, że rzekomo jesteśmy tam
po to, by wychowywać i uczyć następne pokolenie... Tymczasem mam wrażenie,
że teoria organizacji realizuje się znakomicie w polskich szkołach.

--
Grendel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-12-21 12:28:58

Temat: Re: Odp: Słyszeliście tłumaczenie tatusia
Od: "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jonasz <j...@p...onet.pl> napisał(a):

> Moim zdaniem obecny system jest jeszcze gorszy dla uczniów,
> niż był z 8-klasową podstawówką. Oprócz kar do utrzymania
> uczniów w ryzach nie mamy dla nich żadnej alternatywy.
<ciach>

Dziękuję Ci za tę wypowiedź. Dobry materiał do przemyśleń.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-12-21 20:36:00

Temat: Re: Słyszeliście tłumaczenie tatusia
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Evunia wrote:
> Sun, 21 Dec 2003 04:55:09 +0100, na pl.soc.edukacja, Jonasz napisał(a):
> <...> Z niektórymi można cuda robić dobrym słowem i pochwałą,
> usmiechem, życzliwością poprostu, zainteresowaniem ich sprawami.
> Niektórzy tylko wymagaliby przykręcenia śruby.
Nie będzie przykręcania śruby, bo to niehumanitarne.
Będzie coraz gorzej, aż codziennością w szkole staną
się burdy i wizyty policji. Połowa z tych "niektórych"
też by się wcześnie opamiętała - oni albo ich rodzice,
gdyby mieli straszaka w postaci specjalnej szkoły.

>>Droga Koleżanko, to tak, jakbyś powiedziała "Robotnicy w fabryce
>>muszą być silniejsi, inzynierowie bardziej ... - wtedy
>>produkowane auta bedą lepszej jakości".
> Nie wiem, nic takiego bym nie powiedziała, bo na produkcji aut się nie
> znam. Poza tym tam pracują ludzie dorośli, a to dużo zmienia. No i szczegół
> taki - ci ludzie idą tam z własnej woli, uczniowie do szkoły muszą chodzić
> czy chcą, czy nie.
W mojej szkole też pracują dorośli nauczyciele. Analogia jest
dość bliska - produkcja to naukowo opisany proces i proces
dydaktyczny też ma naukową otoczkę. Potrzebne są metody,
środki i materiały. Bez odpowiednich warunków nawet geniusz
nie uzyska dostatecznych efektów.

> Skoro system jest zły, to dlaczego godzimy się na to ?
A czy my tu rządzimy? Czy mam taką zdolność przekonywania,
jak kolejarze?

Wiem, że nie jesteś zwolenniczką takich patologii.
Niestety mam wrażenie, że nasze wysiłki nic tu zasadniczo
nie zmienią, tak jak kilkoma zapałkami nie oświetlisz
sali koncertowej. Ktoś oszczędza na prądzie, a my będziemy
przynosić z domu...

> Mimo, że te z tymi trudnymi dziećmi i ja miewam problemy, to jednak nie
> wydaje mi się Twój pomysł dobry. Uczeń w podstawówce, szczególnie teraz,
> kiedy nie ma już klas 7 i 8 jest dzieckiem. To, że jest paskudny i szarpie
> nerwy wszystkim dokoła nie daje nam prawa do skreślania go, jako człowieka.
Nikogo nie chcę skreślać, spójrz jednak od drugiej strony: w imię
czego grzeczne, chętne do pracy, dobrze wychowane dzieci mają
męczyć się z łobuzami i nieukami? Szkoła integracyjna - proszę
bardzo, ale bierzmy też pod uwagę jakość procesu dydaktycznego
i wychowawczego.

> W wielu przypadkach może z takiego wrednego bachora wyrosnąć całkiem
> wartościowy dorosły.
Może, szczególnie gdy go rodzice pokierują, z pomoca szkoły.
> Szkoda by było zamykać go w szkole z bandą takich, jak on,
A trzymanie porządnych dzieci z bandą takich jest w porządku?
Jestem przekonany, że z powodu demoralizacji "masa krytyczna"
łobuzów w większości klas została przekroczona. Mając jednego
takiego osobnika możesz go naprostować, mając takich pięciu
tylko się uszarpiesz. W przyszłym roku dostaniesz jeszcze
ze dwóch repetentów... Jak zrobią coś naprawdę złego,
to zostaną przeniesieni do równoległej klasy, skąd dostaniesz,
w ramach wymiany, też nie aniołki...

> No właśnie. Ja też mam dość pracy, którą robię za darmo, a często
> dokładając jeszcze swoje pieniądze, bo kiedy trzeba coś zrobić z niczego,
> nie da się nie kupić a to złotego sznureczka do ozdóbek, które mają być
> wystawione na kiermaszu przedświątecznym, a to papieru do rysowania, bo nie
> ma, a dziecko musi ćwiczyć rękę itd, o szczegóły mniejsza, bo wyliczałabym
> długo. Mam jednak tutaj ochotę zapytać: dlaczego i Ty i ja nie powiemy
> "DOŚĆ" ? Nie zrobię tego, bo to do mnie nie należy. Nie zrobię tego, bo do
> tego powinien być zatrudniony inny człowiek, bo... bo... bo... ?!
> Dlaczego jeździsz jako opiekun na wycieczki, skoro nie chcesz ?
Uprzejmość nakazuje pomóc koleżance, gdy ma problemik.
Trzeba dbać o swoją szkołę, pracownię. Uważam, że jestem dobrym
nauczycielem. Nie jest to zła praca. Lubię to co robię: kółka,
rozmowy z początkującymi "hakerami", widoczne z tygodnia na
tydzień postępy. Zapisałem się do związku zawodowego - kiedyś
zapytamy Państwa Polityków: "Ile zrobiliście z tych obiecanek?
Gdzie bon edukacyjny? Dlaczego nakłady na szkolnictwo spadają?"

> A ja powiem, że mamy taki system, na jaki sobie zasłużyliśmy.
To takie dowcipne... ale nieprawdziwe. Poprzedni system był
utrzymywany na bagnetach Armii Czerwonej. To co jest obecnie,
jest jego kontynuacją. Rządzą tu ci sami ludzie, tylko priorytety
są nieco inne. Brak uczciwego postawienia sprawy: co jest
najważniejsze i na co są w Polsce pieniądze. Zresztą, nawet
gdyby podwoić wydatki na szkolnictwo, to nie zmieni sytuacji
wychowawczej - tu potrzebna jest strategia i męskie decyzje.

> Jak długo będziemy tylko bić pianę na grupach newsowych, albo szeptem w
> kącie, żeby ktoś niepowołany nie usłyszał, jak długo będziemy się zgadzali
> na to, co z nami (z nas) robią, tak długo nie mamy prawa narzekać na
> system. Bo sami dajemy przyzwolenie na to, by był, jaki jest.
Wysyłasz mnie na antypody? A może mi się tu podoba?
Przychodzimy na świat i nie mamy wielkiego wyboru. Nie jestem
tu dyktatorem (i dzięki Bogu;-) ani nie zasiadam w Sejmie.
Co do grup newsowych, to nie jest tylko bicie piany - to
nareszcie błyskawiczna wymiana myśli. To sposób na budowanie
poczucia jedności wśród nauczycieli. Nasz zawód w ciągu ostatnich
5 lat bardzo sie skomputeryzował i niedługo zobaczymy tego
efekty.

J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-12-21 22:41:05

Temat: Re: Słyszeliście tłumaczenie tatusia
Od: "Roman O." <r...@k...chip.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jonasz" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3FE60430.80704@poczta.onet.pl...
<..>
> Będzie coraz gorzej, aż codziennością w szkole staną
> się burdy i wizyty policji.
<..>
Jonasz ma racje!
Uporczywość działania i nieuchronmnośc kary, to podstawa wychowania!
A co mamy? Spektakularne procesy.

> A czy my tu rządzimy? Czy mam taką zdolność przekonywania,
> jak kolejarze?
<..>
Podam przykład:
Przed lekcją w maturalnej klasie,
(Wpuszczam wcześniej klasę, "obgadujemy" prace dyplomowe).
Wpycha sie z nimi "giguś" z innej klasy młodszej (z kolegą).
Odzywa się po chamsku do towarzysza.
Nie zdążyłem tym razem jednak zareagować...
( Dostałby reprymendę jak zwykle...)
Wtem jedna z maturzystek:
"Jak gówniarzu, się odzywasz przy nauczycielu?"
Coś tam poburczał pod nosem, ucichł, stulił uszy po sobie.
Znam gagatka, nie widziałem jeszcze tak skutecznego zadziałania!
Bo....
IMHO
Zauważył, że jak podskoczy, dostanie w pysk od "mamuśki".
(Uczenica dość nerwowa i w ciąży....)
Belfra może i posłucha ale...
Ustawili nas w tej szkolnej edukacyjności, nie ma co!
Jak się na to wszystko patrzy:
Dziennikarze mają chyba swoje dzieci w publicznych szkołach.
Rząd jednak, chyba nie....(?!)

>Ktoś oszczędza na prądzie, a my będziemy
> przynosić z domu...
<..>
I jeszcze, posprzątać do czysta niedopałki!
<...>
> męczyć się z łobuzami i nieukami? Szkoła integracyjna - proszę
> bardzo, ale bierzmy też pod uwagę jakość procesu dydaktycznego
> i wychowawczego.
<....>
No właśnie! Jest to nieekonomiczne.
Proponuje "wydzielić" z klasy "dziecuszko"...
i taniej je uczyć (i wychować).
Nic zapracuje na swój proces dydaktyczny...

<....>
>Jak zrobią coś naprawdę złego,
> to zostaną przeniesieni do równoległej klasy, skąd dostaniesz,
> w ramach wymiany, też nie aniołki...
<...>
Jak wyżej "wydzielić"... czym pędzej!

<...>
>Zapisałem się do związku zawodowego - kiedyś
> zapytamy Państwa Polityków: "Ile zrobiliście z tych obiecanek?
> Gdzie bon edukacyjny? Dlaczego nakłady na szkolnictwo spadają?"
<...>
Ech....czemu, ci nauczyciele sa tacy naiwni! Albo logiczni inaczej?!
Uczeń z SP czy Gimnazjalista to wyjaśni:
"Trzymającym władze"
S I E N I E O P Ł A C A..

<..>
> Co do grup newsowych, to nie jest tylko bicie piany - to
> nareszcie błyskawiczna wymiana myśli. To sposób na budowanie
> poczucia jedności wśród nauczycieli.
<..>
Raczej, samo-Poczucia... tych co piszą.

<..>
>Nasz zawód w ciągu ostatnich
> 5 lat bardzo sie skomputeryzował i niedługo zobaczymy tego
> efekty.
<...>
Fakt!
Taka np Japonia... bombę im zrzucili...
i....
No, to analogia:
-Samochodów więcej...i lepsze.
-Po co?
-Pracę można znaleźć i dalej można dojechać.
-Ale paliwa idzie!
-E tam gaz/biopaliwo...
-To akcyzę podniosą i drogi zrobią płatne?!
-Ale kręci się interes....

Roman

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

30 grudnia rada pedagogiczna??
Informatycy wszystkich miast łączcie się ..
Ernie - mozg na pakerni
Wychowawca 2/2001
www.kinesiology.pl

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"kapitan Martyna Graban, i załoga okrętu badawczego Nautilus, [...], odkryli wrak japońskiego niszczyciela Teruzuki"
Nowe Wsk. Moralnej Popr.: 16. Życie prywatne i 18. Kultura artystyczna
Pierwsze sukcesy strajkujących [studentów na UW]
Dalszy ciąg awantury o jedzenie na UW
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci

zobacz wszyskie »