| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-03-09 00:36:56
Temat: nie moze byc JEZ!bo jeż jest miły.
nie robi szkód.
każdy lubi jeże.
nie ma kontrowersji, więc będzie to nudny temat. nie jest plagą i czymś
chronionym...
a taka pszczółka, albo osa... czy szerszeń... mam ich od ... no, dużo mam.
nie mówiąc o mrówie! Niby doją te mszyce ale na co to komu?
kto chce mieć obżarte roślinki przez dojone mszyce?
i pracowite taki niby, ale lepiej niech nie pracują pod moimi schodami, w
mordę!
możecie sobie "jeżować" - dla mnie - to rok "final solution" z owadami!
moon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-03-09 01:02:43
Temat: Odp: nie moze byc JEZ!
Użytkownik Moon <r...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:c2j3r6$bo0$...@n...news.tpi.pl...
> bo jeż jest miły.
> nie robi szkód.
> każdy lubi jeże.
> nie ma kontrowersji, więc będzie to nudny temat. nie jest plagą i czymś
> chronionym...
>
> a taka pszczółka, albo osa... czy szerszeń... mam ich od ... no, dużo
mam.
>
> nie mówiąc o mrówie! Niby doją te mszyce ale na co to komu?
> kto chce mieć obżarte roślinki przez dojone mszyce?
> i pracowite taki niby, ale lepiej niech nie pracują pod moimi schodami, w
> mordę!
>
> możecie sobie "jeżować" - dla mnie - to rok "final solution" z owadami!
Błąd w myśleniu. Jeże lubimy. I krety lubiliśmy. Niestety już koniec tego
lubienia - kończy sie rok kreta.
Pozdrawiam :-)
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-03-09 09:11:34
Temat: Re: to MOŻE byc jeż!
Użytkownik "Janusz Czapski" <j...@t...pl> napisał w
wiadomości news:c2j54t$3pr$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Błąd w myśleniu. Jeże lubimy. I krety lubiliśmy. Niestety już koniec
tego
> lubienia - kończy sie rok kreta.
Dla kogo koniec, dla tego koniec. Ja tam nie mam zamiaru niczego
zmieniać w moim stosunku do kretów. Homo sapiens robi niewspółmiernie
większe szkody od kreta zdobywając pożywienie :(
A teraz o jeżach: rok jeża powinien wymusić konsekwencje. Dobre dla
jeży, niekoniecznie wygodne dla nas.
Jako pierwszą podaję nieużywanie chemii w ogrodzie. Zwłaszcza
insektycydów i środków przeciw ślimakom.
I co, w dalszym ciągu jest tak niekontrowersyjnie?
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-03-09 10:59:31
Temat: Re: to MOŻE byc jeż!"T.W." <t...@w...pl> wrote in news:c2k1ls$ii6
$...@n...news.tpi.pl:
> A teraz o jeżach: rok jeża powinien wymusić konsekwencje. Dobre dla
> jeży, niekoniecznie wygodne dla nas.
> Jako pierwszą podaję nieużywanie chemii w ogrodzie. Zwłaszcza
> insektycydów i środków przeciw ślimakom.
Jezeli slimaki podejma sie nieuzywania srodkow przeciw moim ostrozkom,
jezyczkom itd. to ja moge sie podjac nieuzywania srodkow przeciwko nim
(hm.. uzywam konczyny, jak to bedzie wygladalo w realizacji? :-))
Ale jesli tylko znajde jedna nadgryziona truskawke....
> I co, w dalszym ciągu jest tak niekontrowersyjnie?
Spoko, jeze mi truskawek nie nadgryzaja :-)
A tak na powazniej - jeze maja rewir wiekszy niz przecietny ogrod, wiec
takie pojedyncze zobowiazanie niewiele zmieni. Raczej nalezaloby sie
zobowiazac, ze gdy sie juz zadomowia, to sie im zostawi ich kat w
spokoju. I tutaj prosze bardziej doswiadczonych w dziedzinie dzieci,
coby mnie uswiadomili, jak (poza przywiazaniem do slupka na ganku)
powstrzymac niesamowicie zywote i ciekawe dziecko od lazenia w okolice
jezy?
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-03-09 11:42:45
Temat: Odp: to MOŻE byc jeż!
Użytkownik Ewa Szczę?niak <e...@b...uni.wroc.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:X...@1...17.
1.38...
> , jak (poza przywiazaniem do slupka na ganku) > powstrzymac niesamowicie
zywote i ciekawe dziecko od lazenia w okolice > jezy?
A niech łazi i się uczy, że jeż kłuje! :-))
Pozdrawiam ;-)
Janusz
PS
O ile się orientuję to jeże nie są dzieciożerne :-)
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-03-09 11:58:13
Temat: Re: Odp: to MOŻE byc jeż!"Janusz Czapski" <j...@t...pl> wrote in news:c2kakn$rpu$1
@atlantis.news.tpi.pl:
>> , jak (poza przywiazaniem do slupka na ganku)
>> powstrzymac niesamowicie
>> zywote i ciekawe dziecko od lazenia w okolice > jezy?
> A niech łazi i się uczy, że jeż kłuje! :-))
> O ile się orientuję to jeże nie są dzieciożerne :-)
Dieci jezozerne w zasadzie też nie sa, wiec raczej nie o konsumpcje tu
chodzi :-)
W kazdym razie przygladanie sie, jak wyploszona ciaglym niepokojeniem
jezowa ewakuuje swoje male do innego ogrodu dla mnie przyjemnoscia nie
jest.
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-03-09 23:56:50
Temat: Re: nie moze byc JEZ!
Też myślę, że jeż to pomysł nie najlepszy
(wciąż jestem za ropuchą).
Jeża na wolności widziałem ze 3 razy w życiu
i jestem prawie pewien, że w roku jeża nic się
nie zmieni i nawet go nie zobaczę. Zapewne dotyczy to
większości grupowiczów.
--
pozdrawiam
Arkadiusz Prażmowski
http://oczko4you.republika.pl/centrum.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-03-10 00:21:23
Temat: Odp: nie moze byc JEZ!
Użytkownik AurorA <o...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:c2llle$c6c$...@a...news.tpi.pl...
> Jeża na wolności widziałem ze 3 razy w życiu
> i jestem prawie pewien, że w roku jeża nic się
> nie zmieni i nawet go nie zobaczę.
Jeży ci u nas dostatek. Przyślę Ci fotkę. ;-))
Pozdrawiam ;-)
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2004-03-10 00:36:07
Temat: Re: nie moze byc JEZ!AurorA wrote:
> Też myślę, że jeż to pomysł nie najlepszy
> (wciąż jestem za ropuchą).
to w sumie może być. ohydna morda, przecież...
> Jeża na wolności widziałem ze 3 razy w życiu
> i jestem prawie pewien, że w roku jeża nic się
> nie zmieni i nawet go nie zobaczę.
Ja widziałem raz, na jezdni w Poznaniu, a drugi raz, koło śmietnikia, w
Krakowie.
Miastowe stworzonko?
moon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2004-03-10 08:31:10
Temat: Re: nie moze byc JEZ!
Użytkownik "Moon" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c2lo23$mhh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Jeża na wolności widziałem ze 3 razy w życiu
> > i jestem prawie pewien, że w roku jeża nic się
> > nie zmieni i nawet go nie zobaczę.
>
> Ja widziałem raz, na jezdni w Poznaniu, a drugi raz, koło
śmietnikia, w
> Krakowie.
Jeżeli w dzień, to był wściekły ;-)
A teraz poważnie: jeże są zwierzętami o typowo nocnej aktywności, więc
dość trudno je ot tak zobaczyć.
Gdybym nie wychodziła do ogrodu w nocy (w dodatku nie w trakcie
trwania imprezki ;-), bo hałas je płoszy), to też bym nie wiedziała,
że odwiedzają mój ogród. A pojawiały się nawet dwa naraz. I bardziej
było je słychać niż widać - mlaskanie i szelesty.
Za naszym domem jest kilka pustych działek, gdzie żyło sobie różne
"życie", zanim nowy właściciel nie zmasakrował terenu nawożąc
kilkadziesiąt ciężarówek czego popadnie. Na jakiś czas życie się
wyniosło, ale już rok nic się na tych działkach nie dzieje i zwierzaki
wracają. W zeszłym roku jeży nie spotkałam, ale może też wrócą?
U moich rodziców też się pojawiają - okolica to ciąg domów przy drodze
i pola z tyłu.
Pozdrawiam
Ewa
PS. Jak dla mnie, może być również rok ropuchy. Zalecenia te same :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |