W dniu 2011-06-15 16:02, Aicha pisze:
> W dniu 2011-06-15 14:24, medea pisze:
>
>>>>>>> Ja nie jestem obiektywna
>>>>>>
>>>>>> Dlaczego?
>>>>>
>>>>> Bo ja kocham muzykę nawet kiedy prowadzący zespół po koncercie
>>>>> przeprasza za niedociągnięcia :)
>>>>
>>>> Mam przez to rozumieć, że byłaś na ich koncercie?
>>>
>>> Nie, w NMP na chórze szkoły organistowskiej. Ja odlatywałam, a
>>> prowadzący potem przepraszał :D
>>
>> A, rozumiem.
>> Ciekawe skądinąd, jak Cię tam przywiało. ;)
>
> Bywam na Ostrowie dość często, jako że to moje najbliższe sąsiedztwo,
> więc któregoś razu przyuważyłam afisz o koncercie wielkopostnym :)
>

A, chyba że tak. Tak mi się coś wydaje, że takie "przypadkowe" koncerty
często dają o wiele więcej satysfakcji i przeżyć, niż te, na które się
nastawiamy i długo planujemy. Ja w podobny sposób wpadłam kiedyś na
kameralny recital Janusza Radka w małym MDK-u. Gość dał na tym występie
z siebie wszystko i tym podbił mi serce, był naprawdę niesamowity, a
towarzyszył mu tylko fortepian (a właściwie pianino).
Ostatnio ten utwór za mną łazi (niestety koncertowe na youtube są słabej
jakości, więc linkuję wersję płytową), cudowny kawałek:

http://www.youtube.com/watch?v=YAId2ySTRFU&feature=r
elated

Ewa