« poprzedni wątek | następny wątek » |
431. Data: 2012-03-24 09:32:13
Temat: Re: Okrutny rytuał?Dnia 2012-03-24 10:15, niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-03-24 08:39, Chiron pisze:
>> Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:jkjc5a$m7n$...@n...task.gda.pl...
>>
>> ... miłe pogawędki, powiadasz ...
>> ====================================================
======================
>>
>> Po raz kolejny nie odpowiadasz wcale na to, co zrobiłeś źle.
>
> Qrna, Chiron, ja tu nie przychodzę po to, żeby Cie przepraszać.
> Oczekujesz, że ludzie będą tu realizować jakieś scenariusze.
> Że ja na coś odpowiem, że Cię przeproszę, że malkontent
> pogłaska globa, że Ty wyznaczysz nakreślisz wartość moralną, a potem
> Medea, Paulinka i Qra urządzą warsztat demonstrujący ją w praktyce ...
Omujborze! (c) Ghost
>> Podchodzisz- plujesz, mówisz, jakie to ze mnie bydle, a pokazać Ci na
>> spokojnie, że się mylisz- to omijasz to gładko.
> Bo ja wcale nie mówię, że jesteś bydle. To są jakieś Twoje własne
> kategorie opisu rzeczywistości i sam się wpychasz w taką szufladę.
> Ja Ci mówię, że _w konkretnych miejscach_ pieprzysz, nudzisz i
> sygnalizuję, że widzę w Tobie hipokryzję, a dokładniej: duży
> rozdźwięk między jawnie deklarowanymi abstrakcyjnymi wartościami a
> zachowaniami. Jeśli przygniata Cię ciężar słów języka mówionego,
> jeśli słowo "hipokryzja" wpycha Cię w odmęty niskiej samooceny
> - to mogę się "wytrenować", zastanowić nad ograniczeniem
> jego użycia. Ale desygnat, czyli dychotomia Twojej osobowości
> pozostaje i wolałbym, żebyś się na tym skupił.
> Abo to ja jeden widzę i sygnalizuję Ci tę dychotomię?
>
> Do czego Ty niby potrzebujesz moich przeprosin ?
> Nie potrafisz bez takich scenariuszy normalnie pogadać ?
> To po cholerę w ogóle się pakujesz w rozmowy z globem itp ?
Ja tylko z jedną uwagą, że tak powiem ogólną, starzejemy się. I są tego
konsekwencje.
Qr.a ale s.ara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
432. Data: 2012-03-24 09:52:08
Temat: Re: Okrutny rytuał?W dniu 2012-03-23 21:44, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:jkih41$2ig$1@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2012-03-23 19:09, Chiron pisze:
>>> Na zajęciach oddechowych- gdzie oddychaliśmy parami- miałem taką
>>> sytuację, że oddychałem z borderline'owcem. Było to tak
>>> nieprzyjemne- że dało mi naprawdę "popalić".
>>
>> Śmierdziało mu z ust? ;-)
>>
>> Sorry, ale nie mogłam się powstrzymać.
> Szkoda.
No cusz...
>
>> Na czym polegało to wspólne oddychanie?
> Mogę Ci opisać technikę tzw gassingu w siddha- jodze. Tylko jeśli nie
> ćwiczyłaś tego nigdy- to raczej nie będę umiał wytłumaczyć Ci tego, co
> zaszło. No ale- żeby nie zabrzmiało protekcjonalnie- spróbuję: to
> sytuacja, w której zaczyna się proces "wyłączania" krytycznego oraz w
> ogóle kogitywnego umysłu- otwieramy się na świat emocji swoich, jak i
> partnera, z którym ćwiczymy. To, co zaszło- zaszło na poziomie emocji.
A technicznie na czym to polega? Siedzi się blisko siebie? Patrzy w
oczy? Leży? Czy jeszcze jakoś inaczej? Jak długo to trwa?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
433. Data: 2012-03-24 09:52:54
Temat: Re: Okrutny rytuał?W dniu 2012-03-23 22:21, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:jkioj0$lqn$1@inews.gazeta.pl...
>> Dnia 2012-03-23 21:44, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:jkih41$2ig$1@news.icm.edu.pl...
>>>> W dniu 2012-03-23 19:09, Chiron pisze:
>>>>> Na zajęciach oddechowych- gdzie oddychaliśmy parami- miałem taką
>>>>> sytuację, że oddychałem z borderline'owcem. Było to tak nieprzyjemne-
>>>>> że dało mi naprawdę "popalić".
>>>>
>>>> Śmierdziało mu z ust? ;-)
>>>>
>>>> Sorry, ale nie mogłam się powstrzymać.
>>> Szkoda.
>>>
>>>
>>>> Na czym polegało to wspólne oddychanie?
>>> Mogę Ci opisać technikę tzw gassingu w siddha- jodze. Tylko jeśli nie
>>> ćwiczyłaś tego nigdy- to raczej nie będę umiał wytłumaczyć Ci tego, co
>>> zaszło. No ale- żeby nie zabrzmiało protekcjonalnie- spróbuję: to
>>> sytuacja, w której zaczyna się proces "wyłączania" krytycznego oraz w
>>> ogóle kogitywnego umysłu- otwieramy się na świat emocji swoich, jak i
>>> partnera, z którym ćwiczymy. To, co zaszło- zaszło na poziomie emocji.
>>
>> Czyli na borderlajna się nie potrafisz otworzyć? A doszedłeś w końcu
>> dlaczego?
>
> Obrazowo: ja biorę i ja daję. Druga osoba bierze, i druga osoba daje.
> Trzeba naprawdę mieć w sobie sporo miłości- żeby umieć niezaburzonym
> wyjść z takiej relacji z borderlajnowcem.
To może jednak Ty troszkę wampirzysz, co?
> Każdy inny będzie długo takie wspólne oddychanie pamiętał.
A borderlajnowiec nie? Dla niego to nie jest przeżycie?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
434. Data: 2012-03-24 09:56:07
Temat: Re: Okrutny rytuał?
Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkk3b1$o5d$...@n...task.gda.pl...
W dniu 2012-03-24 08:39, Chiron pisze:
>
>
> Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jkjc5a$m7n$...@n...task.gda.pl...
>
>>>> A odpowiedź na zarzut hipokryzji jest taka, że gdybyś rzeczywiście
>>>> chciałprawdy, to byś sobie przeczytał, o co chodzi z tym porównywaniem-
>>>> i mnie do globa (co Ci napisałem) i zachowań Paulinki do Lebowskiego.
>>>> Jak będzie Ci się chciało- to może zrozumiesz (jeśli szukasz
>>>> prawdy), że
>>>> kontekst tego jest tak diametralnie inny, że nie da się tego porównać.
>>>> Podpowiem- na początek przeczytaj, co ja napisałem na temat
>>>> porównywania
>>>> mnie i globa.
>>>> Jednak- jakoś tak dziwnie mi się wydaje (po Twoich emocjonalnych
>>>> atakach), że to nie o prawdę Ci idzie, ne spa? A wiesz może, o co Ci
>>>> naprawdę chodzi? Nie mam zamiaru Ci podpowiadać- po prostu przestanę
>>>> Cię
>>>> czytać.
>>>
>>> Borderline, powiadasz ...
>>> Dobrze rozumiem, o czym mówisz :) Czujesz się przeze mnie lekko wypruty,
>>> jakby Cię miły wampir podessał ? Pozwolił się zbliżyć a potem odrzucił
>>> :) ?
>> Nie- wcale nie. Może- gdybym się jakoś głębiej zaangażował emocjonalnie,
>> to tak. Ja nauczyłem się tu obserwować. Ciebie lubię- to fakt. Zdaję
>> sobie jednak sprawę, że same relacje internetowe całkiem nic nie znaczą-
>> a w realu raczej się nie spotkamy. Napisałem, że przestanę Cię czytać-
>> bo tak naprawdę- po co tu zaglądam? Liczę na ciekawą rozmowę, miłą
>> pogawędkę.
>
> ... miłe pogawędki, powiadasz ...
> ====================================================
======================
> Po raz kolejny nie odpowiadasz wcale na to, co zrobiłeś źle.
Qrna, Chiron, ja tu nie przychodzę po to, żeby Cie przepraszać.
Oczekujesz, że ludzie będą tu realizować jakieś scenariusze.
Że ja na coś odpowiem, że Cię przeproszę, że malkontent
pogłaska globa, że Ty wyznaczysz nakreślisz wartość moralną, a potem
Medea, Paulinka i Qra urządzą warsztat demonstrujący ją w praktyce ...
Nie zawadzi również, gdy po drodze ktoś dostrzeże swój niedorozwój
umysłowy i ślepotę i uzna Twoją wyższość w kwestii rozumienia,
na czym stoją filary świata i przyzna, że termin 'antysemityzm'
to jedno z największych oszustw w historii ...
A spadaj na drzewo z Tymi swoimi roszczeniami :)
Do takich 'miłych pogawędek' to używaj wytrenowanego terapeutę.
> Podchodzisz- plujesz, mówisz, jakie to ze mnie bydle, a pokazać Ci na
> spokojnie, że się mylisz- to omijasz to gładko.
Bo ja wcale nie mówię, że jesteś bydle. To są jakieś Twoje własne
kategorie opisu rzeczywistości i sam się wpychasz w taką szufladę.
Ja Ci mówię, że _w konkretnych miejscach_ pieprzysz, nudzisz i
sygnalizuję, że widzę w Tobie hipokryzję, a dokładniej: duży
rozdźwięk między jawnie deklarowanymi abstrakcyjnymi wartościami a
zachowaniami. Jeśli przygniata Cię ciężar słów języka mówionego,
jeśli słowo "hipokryzja" wpycha Cię w odmęty niskiej samooceny
- to mogę się "wytrenować", zastanowić nad ograniczeniem
jego użycia. Ale desygnat, czyli dychotomia Twojej osobowości
pozostaje i wolałbym, żebyś się na tym skupił.
Abo to ja jeden widzę i sygnalizuję Ci tę dychotomię?
Do czego Ty niby potrzebujesz moich przeprosin ?
Nie potrafisz bez takich scenariuszy normalnie pogadać ?
To po cholerę w ogóle się pakujesz w rozmowy z globem itp ?
====================================================
=============
Redart- są dokładnie 3 opcje:
1. Ty naprawdę niczego nie rozumiesz, co ja do Ciebie piszę. A dokładniej-
rozumiesz bardzo niewiele.
2. Ja naprawdę niczego nie rozumiem, co Ty do mnie piszesz. A dokładniej-
rozumiem bardzo niewiele.
3. Prawdziwe jest 1. i jednocześnie 2.
wniosek jednak w takiej sytuacji może być tylko jeden,bo dokładnie ten sam
wypływa z prawdziwości 1,2, lub 3 ne spa?
--
Chiron
z czysto logicznego punktu widzenia:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
435. Data: 2012-03-24 09:57:30
Temat: Re: Okrutny rytuał?
Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkk4au$9pj$...@i...gazeta.pl...
Ja tylko z jedną uwagą, że tak powiem ogólną, starzejemy się. I są tego
konsekwencje.
====================================================
==============
Przepraszam- pisz za siebie
:-))))
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
436. Data: 2012-03-24 10:01:26
Temat: Re: Okrutny rytuał?Dnia 2012-03-24 03:39, niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Jesteś nudny, jak flaki z olejem, wiesz ? Właśnie dlatego,
> że zamiast 'miłej pogawędki' oferujesz mi takie puste opisy, jak wyżej.
> Chcesz mieć ludzi do rozmowy, a sam przerabiasz ich na puste skorupy,
> popłuczyny po swoich przeszłych doświadczeniach.
>
> Więcej życia, Chiron, mniej przeszłości. Bo normalnie zejdę z nudów...
wszyscy że tak nudzą że schodzisz
>> To, co napisałem powyżej- nie angażuję się głębiej. Odnoszę wrażenie, że
>> traktujesz mnie jako pewnego rodzaju konkurenta. Tyle, że ja z Tobą nie
>> konkuruję. Dlatego to nie mój problem.
>
> Konkurenta do czego ?
> (tylko proszę krótko i na temat)
do tronu
krótko i na temat ktoś się podszył pod żółtego
Qr.a o.ędnie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
437. Data: 2012-03-24 10:02:43
Temat: Re: Okrutny rytuał?Dnia 2012-03-24 10:57, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jkk4au$9pj$...@i...gazeta.pl...
>
> Ja tylko z jedną uwagą, że tak powiem ogólną, starzejemy się. I są tego
> konsekwencje.
> ====================================================
==============
> Przepraszam- pisz za siebie
> :-))))
a za kogo piszę przepraszam
Qr.a p.rem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
438. Data: 2012-03-24 10:42:33
Temat: Re: Okrutny rytuał?
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkk5g3$9nj$...@n...icm.edu.pl...
>> Na czym polegało to wspólne oddychanie?
> Mogę Ci opisać technikę tzw gassingu w siddha- jodze. Tylko jeśli nie
> ćwiczyłaś tego nigdy- to raczej nie będę umiał wytłumaczyć Ci tego, co
> zaszło. No ale- żeby nie zabrzmiało protekcjonalnie- spróbuję: to
> sytuacja, w której zaczyna się proces "wyłączania" krytycznego oraz w
> ogóle kogitywnego umysłu- otwieramy się na świat emocji swoich, jak i
> partnera, z którym ćwiczymy. To, co zaszło- zaszło na poziomie emocji.
A technicznie na czym to polega? Siedzi się blisko siebie? Patrzy w
oczy? Leży? Czy jeszcze jakoś inaczej? Jak długo to trwa?
====================================================
==================================
W tej konkretnej- siada się parami na materacu, karimacie, śpiworze- etc.
No i- zaczyna się oddychanie. Oddech technicznie wygląda tak, jak oddech
noworodka do (różnie to bywa) mniej więcej tygodnia życia: długi, mocny,
kontrolowany wdech, bez przerwy pomiędzy wdechem a wydechem szybki,
fizjologiczny, niekontrolowany wydech. Tu nie ma żadnej kontroli, ludzie po
prostu razem oddychają- w takiej bliskości, na jaką mają ochotę. Najlepiej
patrzeć sobie cały czas w oczy- a reszta po prostu dzieje się: niektórzy
oddychają oddaleni od siebie, inni trzymają się za ręce, jeszcze inni-
obejmują się, siedzą, ale także leżą. Często przykrywają się- bo taki oddech
powoduje często uczucie wychłodzenia. Niektórzy dają sobie spokój po paru
minutach, inni oddychają godzinami. Ale to tylko technika- najważniejsze, co
naprawdę dzieje się w nich samych
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
439. Data: 2012-03-24 10:56:57
Temat: Re: Okrutny rytuał?
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkk5hh$9nj$...@n...icm.edu.pl...
> Obrazowo: ja biorę i ja daję. Druga osoba bierze, i druga osoba daje.
> Trzeba naprawdę mieć w sobie sporo miłości- żeby umieć niezaburzonym wyjść
> z takiej relacji z borderlajnowcem.
To może jednak Ty troszkę wampirzysz, co?
====================================================
======
Jak przytłaczająca IMO większość ludzi- daję i biorę od tych, co chcą dać.
Coś w tym złego?
> Każdy inny będzie długo takie wspólne oddychanie pamiętał.
A borderlajnowiec nie? Dla niego to nie jest przeżycie?
====================================================
======
To moja teoria. Wydaje mi się jednak, że w takich chorobach psychicznych-
człowiek po prostu nie ma żadnego dostępu do swoich emocji- a wręcz może ich
nie posiada. Kiedyś opisywałem tu wywiad z Dustinem Hoffmanem: opowiadał on
o tym, jak upodabniał się do Rainmana- człowieka, którego miał zagrać,
autystyka. Zauważył, że ten autystyk nie rozumie, dlaczego ktoś się śmieje-
np. z dowcipów. On tego nie czuł, jednak widząc, że Hoffman dba o niego-
nauczył się (czysto intelektualnie) śmiać, kiedy uznał, że ktoś opowiedział
dowcip. Z borderlajnowcem podobnie. Borderlajnowiec stwarza wrażenie, że
czuje, potrafi nabrać doświadczonych terapeutów: oto właśnie przeżywa swój
proces na drodze do prawdy. I nagle okazuje się, że on to wszystko wymyśla,
ponieważ zaangażowało się w ten proces jego otoczenie- popada z nim także w
konflikt: nie wie, o co im wszystkim chodzi, czego oni od niego chcą: on
przecież wszystko PRZEMYŚLAŁ- i zachowuje się teraz tak, jak otoczenie od
niego wymaga (to znaczy: on tak uważa).
Dlatego dla niego tak naprawdę nic nie jest przeżyciem. No ale to tylko moja
teoria
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
440. Data: 2012-03-24 11:27:17
Temat: Re: Okrutny rytuał?Dnia 2012-03-24 11:56, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jkk5hh$9nj$...@n...icm.edu.pl...
>
>> Obrazowo: ja biorę i ja daję. Druga osoba bierze, i druga osoba daje.
>> Trzeba naprawdę mieć w sobie sporo miłości- żeby umieć niezaburzonym
>> wyjść z takiej relacji z borderlajnowcem.
>
> To może jednak Ty troszkę wampirzysz, co?
> ====================================================
======
> Jak przytłaczająca IMO większość ludzi- daję i biorę od tych, co chcą
> dać. Coś w tym złego?
>
>
>
>> Każdy inny będzie długo takie wspólne oddychanie pamiętał.
>
> A borderlajnowiec nie? Dla niego to nie jest przeżycie?
>
> ====================================================
======
> To moja teoria. Wydaje mi się jednak, że w takich chorobach
> psychicznych- człowiek po prostu nie ma żadnego dostępu do swoich
> emocji- a wręcz może ich nie posiada. Kiedyś opisywałem tu wywiad z
> Dustinem Hoffmanem: opowiadał on o tym, jak upodabniał się do Rainmana-
> człowieka, którego miał zagrać, autystyka. Zauważył, że ten autystyk nie
> rozumie, dlaczego ktoś się śmieje- np. z dowcipów. On tego nie czuł,
> jednak widząc, że Hoffman dba o niego- nauczył się (czysto
> intelektualnie) śmiać, kiedy uznał, że ktoś opowiedział dowcip. Z
> borderlajnowcem podobnie. Borderlajnowiec stwarza wrażenie, że czuje,
> potrafi nabrać doświadczonych terapeutów: oto właśnie przeżywa swój
> proces na drodze do prawdy. I nagle okazuje się, że on to wszystko
> wymyśla, ponieważ zaangażowało się w ten proces jego otoczenie- popada z
> nim także w konflikt: nie wie, o co im wszystkim chodzi, czego oni od
> niego chcą: on przecież wszystko PRZEMYŚLAŁ- i zachowuje się teraz tak,
> jak otoczenie od niego wymaga (to znaczy: on tak uważa).
> Dlatego dla niego tak naprawdę nic nie jest przeżyciem. No ale to tylko
> moja teoria
osz...
...qr.a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |