Data: 2017-09-07 15:29:25
Temat: Re: Olej palmowy zabija... także głodem!
Od: Trybun <c...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-09-07 o 14:09, i...@g...pl pisze:
> A co do pazerności i marzeń sennych w Komunie - to sorry, ale zwłaszcza wtedy
kwitło wszelkie kłusownictwo, a w mieście masowe i jawne złodziejstwo nazywane
eufemistycznie "przynoszeniem z pracy" :->
>
> Teraz te zjawiska są w zaniku. Dziś, kiedy postkomusza moralna demolka
społeczeństwa jakoś się zabliźnia, własność prywatna jest dobrem a nie piętnem i
ludziom jakoś niesporo kraść (ryby, rzeczy), kiedy mają dostęp do dóbr wszelkich i
tylko pieniądz bywa problemem - podobnie jak niesporo im już śmiecić na zadbanych,
czystych ulicach i skwerach (nie wiem jak u kogo, ale u nas w Kielcach tak jest).
Dzisiaj wobec niczym nieograniczonej dostępności do wiatrówek
skretyniałe debile w ludzkiej skórze do zabawy strzelają nawet do
wróbli. Piszesz o zaniku tego procederu. Z miejsca w którym teraz
mieszkam na stałe jestem związany od baarrdzo dawna. Już jako dzieciak
miałem okazję spróbować rosołu z bażanta. Jeszcze kilkanaście lat tamu
gdy wylądowałem tu na stałe to dziczyzna dominowała na stole. Węgorze
były wędzone co najmniej raz na miesiąc. Dzisiaj nawet nie idzie kupić,
bażanty, zające, że o kuropatwach nie wspomnę, są już tylko
wspomnieniem. Taka bieda nastała po tym nastaniu "jednego słusznego
systemu", że chłop faktycznie nie przepuści już niczemu żywemu.
Jeżeli przez własność prywatną rozumiesz szeroko stosowane obecnie
ograniczanie swobody dostępu do dóbr naturalnych innym ludziom to ja już
zupełnie nie rozumiem Twoich wartości. To zdecydowanie nie
(pseudo)komuna sprawia że są ludzie ze skłonnościami stawiania płotów
innym w dostępie do jeziora.
|