Użytkownik "Tomasz T" <t...@g...pl> napisał:
> Po co kobieta i mezczyzna ogladaja. Aby wzbogacic pozycie seksualne,
tutaj
> mozna bardzo wiele wymieniac (np. facet czy kobieta nie chce sie
> skompromitowac w oczach partnera i w celach czysto dydaktycznych oglada,
> tylko teraz pojawia sie pytanie gdzie tu jest zaufanie?, zrozumienie dla
> drugiej osoby?, bo jesliby kobieta wysmiala mezczyzne za to, ze mu nie
> wyszlo, bo zdaza sie, to w takim razie cos z nia jest nie tak i na
odwrot).

Przyznam, ze dosc makabrycznie widzisz te pozycie seksualne. Z czego to
wynika?

> Podczas ogladania razem czy to osobno takich filmow powstaje napiecie
> seksualne (..) Czy w takim
> razie podczas stosunku partner sie nie onanizuje? Chodzi o to, czy ta
druga
> osoba z ktora nastapilo wspolzycie nie staje sie narzedziem
doprowadzajacym
> do rozladowania napiecia seksualnego? Raczej tak, reszta to jest tylko
> perfekcyjna gra partnerow, aby jeden ani drugi sie nie zorietnowal o co
tak
> naprawde chodzi (..)

Czy Ty mowisz o swoich doswiadczeniach czy sadzisz, ze tak swietnie wiesz
co sie dzieje we wnetrzu wszystkich par uprawiajacych seks?

Rozumujac w taki sposob to chyba kazde zblizenie mozna nazwac "onanizmem",
bo czesto wystepuje jakis bodziec - film porno moze zastapic jakies
seksualne skojarzenie, podniecajacy widok gdzies na ulicy, albo zwykle
napiecie seksualne kiedy nie bylo rozladowania od jakiegos czasu. Nie wiem
jak tam u Ciebie, ale ja nie widze w tym zadnej gry i zupelnie nie
przeszkadza mi swiadomosc, ze impulsem do kochania byla jakas podnieta,
albo fakt, ze uzbieralo sie w nas napiecie nierozladowywane od paru dni. Co
to zmienia? Jest nam milo, wyrazamy w tym siebie, nie tylko bierzemy, ale i
dajemy i chcemy aby nam nawzajem bylo jak najprzyjemniej. A Ty mowisz o
udawaniu, grze, osmieszaniu partnera czy ogladaniu filmow dlatego, aby nie
wypasc gorzej. Dla mnie to jakies makabreski zupelnie nie z naszego swiata
seksualnego. I cos mi sie wydaje, ze albo masz niewielkie doswiadczenie
seksualne, albo jakis problem z tym udawaniem, graniem itd. Wiec moze
wypowiadaj sie za siebie, nie generalizujac swoich wlasnych obaw (czy
wyobrazen) na wszystkie pary.

Dodam jeszcze pare slow: piszesz, ze trzeba byc otwartym na inne poglady,
ze chcesz aby ktos kto sadzi inaczej obalil Twoj poglad itd. Tylko powiedz
JAK mozna obalic poglad wciskajacy mi jakies motywy. Mozliwy jest chyba
tylko jeden sposob - napisanie wprost, ze u mnie Twoje wyobrazenia sie nie
sprawdzaja - i to napisalam. Dodam, ze wyobrazenia dosc zawezone i mocno
uogolnione. I ja sie zastanawiam skad taki poglad. To mi sie kojarzy z
syndromem bitego dziecka, ktore nie potrafi uwierzyc, ze pasek sluzy do
potrzymywania spodni. Ja jestem wlasnie w sytuacji, kiedy zakladam pasek do
spodni, a Twoj "poglad" brzmi "kto ma pasek ten bije". I jak z tym
dyskutowac?
Co do otwartosci na inne poglady to jak reagowac na wmawianie, ze skoro mam
pasek to na pewno bije, a jak nie bije to oszukuje albo nie wiem, ze bije
:)

Co do otwartosci to ja bym na Twoim miejscu zaczela sie zastanawiac skad u
Ciebie takie wyobrazenia na tematy seksualne. Poanalizuj siebie i swoje
doswiadczenia zamiast wciskac wszystkim ludziom "chorobe".

Pozdrowka wiosenne :)
Melisa