Jola wrote:

> Nie taki diabeł straszny.....
> Trzy lata temu przeszłam taką operacje i czuję się świetnie. Zabieg trwał
> niecałe 2 godzinki, obudziłam się jeszcze na sali operacyjnej i pamiętam
> tylko ból gardła i karku (to po sposobie ułożenia do zabiegu). W szpitalu po
> operacji byłam 5 dni i wyszłam już ze zdjętymi szwami. Dziś mam tylko cienką
> bliznę.
> Nie ma się czego bać - powodzenia!

To mam jeszcze pytanie - czy po takiej operacji należałoby zapewnić ojcu jakąś
specjalną opiekę .
Chodzi mi np. o "dyżur" kogoś przy nim zaraz po zabiegu i przez całą następującą
noc ? Czy też "opieka" szpitalna w przypadku tego rodzaju operacji jest
wystarczająca ?
I - czy na drugi dzień jest się już rzeczywiście "na chodzie" ?

Pozdrawiam
renia

r...@p...fm