Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "LeoTar" <l...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Date: Wed, 5 Apr 2006 15:26:50 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 243
Message-ID: <e10njq$6mq$1@inews.gazeta.pl>
References: <e01mce$i38$4@atlantis.news.tpi.pl> <e01onp$2v7i$1@news2.ipartners.pl>
<e0502l$l2$6@nemesis.news.tpi.pl> <e05s5b$22np$1@news2.ipartners.pl>
<e06dgn$5qh$1@nemesis.news.tpi.pl> <e06l9c$2g1l$1@news2.ipartners.pl>
<e06rpm$r9$1@atlantis.news.tpi.pl> <44285961$1@news.home.net.pl>
<e09vgj$h7g$1@news.onet.pl> <44288b84$1@news.home.net.pl>
<e0b6q1$d33$2@atlantis.news.tpi.pl> <44294a8c$1@news.home.net.pl>
<e0d11g$oq5$5@nemesis.news.tpi.pl> <4...@n...home.net.pl>
<e0ebbq$ecq$1@inews.gazeta.pl> <4...@n...home.net.pl>
<e0gc18$gr3$1@atlantis.news.tpi.pl> <4...@n...home.net.pl>
NNTP-Posting-Host: apn-100-181.gprsbal.plusgsm.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1144250810 6874 172.20.26.238 (5 Apr 2006 15:26:50 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 5 Apr 2006 15:26:50 +0000 (UTC)
X-User: leotar1
X-Forwarded-For: 172.20.6.162
X-Remote-IP: apn-100-181.gprsbal.plusgsm.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:341739
Ukryj nagłówki
Justyna N <c...@p...pl> napisał(a):
>>> Łożysko. Coś Ci mówi? Mechanizm przekazywania płynów i pożywienia jest
>>> dość dobrze poznany. Jednocześnie łożysko dość dobrze chroni płód przed
>>> szkodliwymi czynnikami. (nie twierdze, że idealnie)
>> I o ten właśnie drobiazg chodzi tak jak i o to, że mechanizm jest nie do
>> końca poznany.
> Podobnie jak mechanizm śmierci, raka, ciąży, budowy wszechświata, pracy
> mózgu itd. Wyjaśnij najpierw te kwestie a potem się bierz za rozgryzanie
> kobiet.
A ja myślę, że jednak kolejność musi być taka jaką proponuję ja.
>>> Dlaczego uważasz, że to kobieta jest winna patologiom?
>> Nigdy tak nie powiedziałem, że to wyłacznie kobieta jest odspowiedzialna
>> za patologie w naszym żyuciu.
> Ale nie powiedziałeś też, że jest współwinna. Nigdzie nie piszesz o winie
> mężczyzny(poza jego nieświadomością). Za to najeżdżasz na żonę.
Jesteś "zakrecona" - przeczytaj co napisałaś.:)
Wina/niewiną obarczam/nieobarczam obie płci, z których jedna podjęła trud
zmuszenia drugiej do uświadomienia. I uważam to za bardzo pozytywny cel. A że
środkiem użytym do realizacji celu jest przemoc seksualna to nie ma - z mojego
punktu widzenia -najmniejszego znaczenia. Po prostu Byt stworzył narzędzie,
dzięki któremu może doprowadzić samego siebie do samopoznania.
Poza tym czytaj uważnie co piszę: nie najeżdżam na żonę, jestem jej wdzięczny
za to, że umozliwiła mi samopoznanie. A teraz chcę jej tylko spłacić dług,
który u niej zaciągnąłem i doprowadzić ja do samopoznania. To chyba nic złego.
>>> Bo wykorzystujemy jedyną broń jaką obdarzyła nas natura(Bóg)?
>> Boga nie ma. Jest tylko Twórczy Umysł, Byt ponadczasowy. Polecam
>> zainteresować sie praktykami Voodoo aby przekonać sie jak potężny jest
>> umysł.
> Siła umysłu nie jest do końca poznana. Znam jej przejawy.
Czy wydaje Ci się, że jako kobieta masz wyłącznośc na poznanie siły Umysłu?
> Odrzucasz Boga, więc powiedz mi skąd w takim razie wzięło się życie na
> ziemi? Skąd wziął się człowiek?
Zycie jest jednym z przejawów Bytu. Uważam, że animiści mają rację uważając że
wszystko ma duszę. To wszystko jest przejawem, inkarnacją Bytu, który ani nie
miał początku ani też nie będzie miał końca. Conajwyżej może ewoluować. A może
będzie ewoluował dopóty dopóki nie pozna samego siebie...
>> Zdaję sobie doskonale sprawę z tego jak trudno jest przyznać się przed
>> samym/samą sobą do różnych przypadłości szczególnioe wówczas, gdy człowiek
>> nie zdaje sobie z tego sprawy. Kiedy jest nieświadom dolegliwqści.
> Rozmawiała gęś z prosięciem. Ja Ci zarzucam, że na poparcie swojej teorii
> masz jeden przykład a Ty mi, że ja się do czegoś nie przyznaję.
W historii Nauki zawsze coś zaczynało sie od pojedyńczego DOŚWIADCZENIA.
>>> NIC nie wyjaśniasz. Wyślizgujesz się z odpowiedzialności za własne słowa.
>>> Mam jedną uwagę. Nie znasz mnie, nie wiesz kim jestem ani jak żyję. Więc
>>> nie wyciągaj wniosków z samego faktu, że jestem kobietą.
>> Masz być przede wszystkim Człowiekiem.
> Czym(kim) jest Człowiek? Podaj cechy, które wg. Ciebie charakteryzują
> Człowieka.
Uczciwy, prawdomówny, szanyjący bliźniego swego jak siebie samego. I otwarty
na nowe doświadczenia, na poznanie.
>>> Zauważ, że to Ty jesteś agresywny. Ja obalam Twoją teorię używając
>>> odnośników do ogólnie przyjętych prawd. Ty popierasz swoją teorię
>>> twierdząc, że tak jest, bo Ty tak mówisz.
>> Ogólnie przyjęte "prawdy" wcale nie muszą odpowiadac rzeczywistości a
>> tylko próbują ją zdefiniowac. Zauwaz jednak, że żadna z tzw. ogólnie
>> przyjętych "prawd" nie jest w stanie opisać rzeczywistości. Nawet tej nam
>> najbliższej.
> Nie? A Twoja teoria niby tak? Gdzie odniesienia do rzeczywistości? Podajesz
> (być może) rzeczywisty przykład z Twojego życia, ale Twoje życie jest dla
> mnie równie rzeczywiste co napisany tutaj tekst. Nie podajesz żadnych źródeł
> do Twojej teorii.
Znajdziesz je wszędzie, w pismach wielkich Myślicieli i Uczonych. A także w
doświadczeniach mistyków.
>> Wyłazi z Ciebie brak zaufania do mężczyzny. I dlatego chcewsz podtrzymać
>> władzę kobiety. Nie ufasz więc chcesz dominować.
> I znowu. Gdyby nie zaufanie do mężczyzny z którym jestem już bym nie żyła.
> Zdrowy związek polega na równowadze. Jeżeli jeden z partnerów zaczyna
> dominować to kończy się związek.
Nie jestes jedyną kobieta z którą rozmawiam. Mam doświadczenia rozmów nie
tylko z Sieci, ale przede wszystkim z realu. A ponieważ nie stanowię
zagrożenia emocjonalnego dla kobiet więc mówią mi o tym o czym swoim mężom nie
mówią. I nie unikaja wcale stwierdzeń, że wykorzystuja seks do manipulowania
mężami. Tyle tylko, że nie utożsamiaja tego z prostytucja małżeńską a z...
koniecznością. Bo inaczej chłopa nie da sie zmusić do pracy.:) W tym właśnie
wyłazi brak zaufania i dążenie do podporządkowania sobie mężczyzny przez
kobietę. I nie zwraca kobieta na to uwagi, że dzieki sprawowaniu władzy nad
mężczyzną czuje się od niego lepsza. Wyłazi kompleks z dzieciństwa. A
równocześnie pogania mężczyznę by ją od tego kompleksu uwolnił.
(...)
>>> Ja nie twierdze, że stan Twojego syna się nie zmieniał (o czym zresztą
>>> napisałam). Ale dopóki nie przedstawisz potwierdzonego dowodu na to, że
>>> ktoś został wyleczony z zespołu Downa to ja Ci nie uwierze, a Twoje
>>> wywody mogę między bajki włożyć. Już napisałam wcześniej, żebyś nie
>>> wyciągał tego typu wniosków.
>> Mój syn będzie przykładem i dowodem na prawdziwość mojej tezy.
> Jeden przykład to jest wyjątek od przyjętych wcześniej teorii, jeżeli chcesz
> udowodnić swoją tezę to potrzebujesz więcej przykładów.
Potrzebuję do tego celu więcej uświadomionych rodzin. Wtedy dostarcze dowodu.
>>> Nie odbieram żadnemu ojcu prawa do kontaktu z dzieckiem. A powiedz mi jak
>>> dziecko może być niezależne od matki?
>> A czy sam fakt, że oddziela sie od matki przez poród nie jest już
>> dostatecznymn wyrażeniem jego woli bycia wolnym?
> Zapominasz o mechaniźmie porodu. Po drugie jak sobie wyobrażasz życie na
> ziemi bez porodów? Ludzie żyjący w organizmach matek? Paranoja.
Nie. Uważam, że nic sie nie zmieni w akcie (sposobie) tworzenia. Jestem jednak
przekonany, że uwolnienie kobiety od złych emocji uwolni ja równiez od bólów
rodzenia.
>>> Więź między kobietą, a dzieckiem powstaje już w okresie ciąży.
>>> Uzależnienie dziecka od matki następuje już po zapłodnieniu, więc nie da
>>> się tego uniknąć.
>> I sądzisz, ze ta więź ma trwać wiecznie, że dziecko aż do grobowej deski
>> ma być przywiązane pępowiną do matki?
> Społeczeństwa w których podstawowe więzi rodzinne zostałyby zerwane nie
> miałyby szans na przetrwanie. Wyobrażasz sobie ludzkość bez więzi?
Wystarczy, że wszyscy będziemy się wzajem szanowali i będziemy odpowiedzialni
za własne czyny a nikt nikomu nie wejdzie na odcisk. I sądzę, że więzi między
ludżmi wolnymi będą tak samo silne jak między zniewolonymi. To będzie sprawa
wolnego wyboru.
> Ludzi skazanych na samych siebie?
Czy w szczęśliwej rodzinie potrzebni sa jakieś osoby trzecie?
> Co ze strymi, chorymi?
Nie będzie takich, gdyż chorzy to pokłosie uzależnień emocjonalnych.
> CO z wychowaniem dzieci?
Bez żadnych ograniczeń w wolności. A dzieci nigdy nie przekroczą tego co
nakazuje powołane wcześniej przykazanie: szanuj bliźniego sawego jak siebie
samego.
> Ta więź między matką a dzieckiem nigdy nie trwa wiecznie (pomijając
> marginesowe patologie). Ulega samoistnemu rozluźnieniu, ale nigdy nie zanika
> zupełnie.
Owszem, uzależniająca matka powoduje, że dziecko również ją uzależnia, zmusza
do opiekowania się nim. Niepełnosprawni to przykłady takich uzalezniających
rodziców dlatego, że rodzice zbytnio uyzaleznili ich emocjonalnie od siebie.
Uzależnianie działa w dwie strony.
> Więź między matką a dzieckiem zapewnia opiekę potomstwu-jest podstawą
> mechnizmu instynktu macierzyńskiego.
A co powiesz o instynkcie ojcowskim? Czy instynkt rodzicielski przypisany jest
wyłącznie matce? Pamiętaj, nie poniżaj mężczyzny za to, że Tobie sie wydaje iż
jesteś ważniejszym rodzicem dla dziecka. To jest iluzja, której kobiety
ulegają.
>>> Jesteś gotów poświęcić własne dzieci byle udowodnić swoją teorię? Po tym
>>> co napisałeś uważam Cie za bydle nie za ojca.
>> Mało mnie to obchodzi co Ty o mnie myślisz. Ważne jest by na oczy
>> przejrzała Teresa M. z którą te dzieci spłodziłem.
> Jak wyżej. Zastanów się czy cel uświęca środki?
W tej chwili dzieci są całkowicie uzależnione emocjonalnie od matki a więc
jest to skrajna patologia. Nie mogę zrobić nic gorszego od tego co jest
treraz. A żrodków oddziaływania używam bardzo ostrożnie, aby nikomu nie stała
się krzywda poza wyzwoleniem kobiety z tego stanu paranoidalnego uzależnienia.
>>> Wobec kobiety nie, ale obowiązek wobec własnego potomstwa jest czymś z
>>> czego ŻADNA decyzja matki nie zwalnia nikogo. Nie wspominając o tym, że
>>> mało która kobieta od tak wyrzuca "żywiciela" z domu. Mamy tylko Twoją
>>> relację-ciekawe co na to Twoja żona.
>> Nie mam nic prezeciwko byś ją o to zapytała .:)
> Ciekawe czy ona ma coś przeciwko?
Zapytaj ją.
>>> Niepotrzebnie. Moja rodzina żyje w pełnej harmonii, nikt nikogo nie
>>> oskarża o przejmowanie dominacji. Nigdy nie usiłowałam być lepsza. Od
>>> nikogo. Żyje by służyć ludzkości, by swoją wiedzą zprawić by ludzkie
>>> życie było choć trochę lepsze. Nie tworzę nic nie wartych teorii, które
>>> nikomu nie pomogą, a mogą tylko zaszkodzić.
>> Wyłazi z Ciebie kobieca zachowawczość, niechęć do samodzielnego myślenioa
>> i zmian. Pozycja bożka w rodzinie daje Ci dobre samopoczucie i tyle Ci
>> wystarcza. A wstyd, powinnas mieć jakies ambicje...:)
> Ostatnie lata przyniosły już wystrczająco dużo zmian. Nigdy nie byłam
> traktowana jak bożek.
Nie oszukuj samej siebie.:)
Pozdrawiam
LeoTar
http://www.geocities.com/leotar/ OR http://wladyslaw.tarnawski.tripod.com/
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|