From: "Justyna N" <c...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <e01mce$i38$4@atlantis.news.tpi.pl> <e01onp$2v7i$1@news2.ipartners.pl>
<e0502l$l2$6@nemesis.news.tpi.pl> <e05s5b$22np$1@news2.ipartners.pl>
<e06dgn$5qh$1@nemesis.news.tpi.pl> <e06l9c$2g1l$1@news2.ipartners.pl>
<e06rpm$r9$1@atlantis.news.tpi.pl> <44285961$1@news.home.net.pl>
<e09vgj$h7g$1@news.onet.pl> <44288b84$1@news.home.net.pl>
<e0b6q1$d33$2@atlantis.news.tpi.pl> <44294a8c$1@news.home.net.pl>
<e0d11g$oq5$5@nemesis.news.tpi.pl> <4...@n...home.net.pl>
<e0ebbq$ecq$1@inews.gazeta.pl> <4...@n...home.net.pl>
<e0gc18$gr3$1@atlantis.news.tpi.pl> <4...@n...home.net.pl>
<e10njq$6mq$1@inews.gazeta.pl>
Subject: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Date: Wed, 5 Apr 2006 18:40:44 +0200
Lines: 244
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
NNTP-Posting-Host: 212.76.37.146
Message-ID: <4...@n...home.net.pl>
X-Trace: news.home.net.pl 1144255249 212.76.37.146 (5 Apr 2006 18:40:49 +0200)
Organization: home.pl news server
X-Authenticated-User: czarnymotyl.post
Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.home.net.pl!not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:341752
Ukryj nagłówki
Użytkownik "LeoTar" <l...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e10njq$6mq$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Podobnie jak mechanizm śmierci, raka, ciąży, budowy wszechświata, pracy
>> mózgu itd. Wyjaśnij najpierw te kwestie a potem się bierz za rozgryzanie
>> kobiet.
>
> A ja myślę, że jednak kolejność musi być taka jaką proponuję ja.
>
Dlaczego? Poza tym, że Ty tak mówisz? Dlaczego nie zacząć od starzenia? Albo
rozszerzania wszechświata? Albo jego początków?
>
>>>> Dlaczego uważasz, że to kobieta jest winna patologiom?
>
>>> Nigdy tak nie powiedziałem, że to wyłacznie kobieta jest odspowiedzialna
>>> za patologie w naszym żyuciu.
>
>> Ale nie powiedziałeś też, że jest współwinna. Nigdzie nie piszesz o winie
>> mężczyzny(poza jego nieświadomością). Za to najeżdżasz na żonę.
>
> Jesteś "zakrecona" - przeczytaj co napisałaś.:)
> Wina/niewiną obarczam/nieobarczam obie płci, z których jedna podjęła trud
> zmuszenia drugiej do uświadomienia. I uważam to za bardzo pozytywny cel. A
> że
> środkiem użytym do realizacji celu jest przemoc seksualna to nie ma - z
> mojego
> punktu widzenia -najmniejszego znaczenia.
Próbujesz zatrzymać przemoc przymusem? To brzmi conajmniej dziwnie.
Po prostu Byt stworzył narzędzie,
> dzięki któremu może doprowadzić samego siebie do samopoznania.
> Poza tym czytaj uważnie co piszę: nie najeżdżam na żonę, jestem jej
> wdzięczny
> za to, że umozliwiła mi samopoznanie. A teraz chcę jej tylko spłacić dług,
> który u niej zaciągnąłem i doprowadzić ja do samopoznania. To chyba nic
> złego.
>
Jeszcze raz stawiam pytanie czy cel uświęca środki?
>
>>>> Bo wykorzystujemy jedyną broń jaką obdarzyła nas natura(Bóg)?
>
>>> Boga nie ma. Jest tylko Twórczy Umysł, Byt ponadczasowy. Polecam
>>> zainteresować sie praktykami Voodoo aby przekonać sie jak potężny jest
>>> umysł.
>
>> Siła umysłu nie jest do końca poznana. Znam jej przejawy.
>
> Czy wydaje Ci się, że jako kobieta masz wyłącznośc na poznanie siły
> Umysłu?
>
Nie przyznaje sobie wyłączności. Nikt jej nie ma. Ani kobieta, ani
mężczyzna. Stwierdzam tylko, że znam przejawy tej siły.
>> Odrzucasz Boga, więc powiedz mi skąd w takim razie wzięło się życie na
>> ziemi? Skąd wziął się człowiek?
>
> Zycie jest jednym z przejawów Bytu. Uważam, że animiści mają rację
> uważając że
> wszystko ma duszę. To wszystko jest przejawem, inkarnacją Bytu, który ani
> nie
> miał początku ani też nie będzie miał końca. Conajwyżej może ewoluować. A
> może
> będzie ewoluował dopóty dopóki nie pozna samego siebie...
>
Przeczyatj jeszcze raz moje pytanie. Ja się pytam o początek życia
MATERIALNEGO. Pierwszej komórki, człowieka, zwierzęcia...
>
>>> Zdaję sobie doskonale sprawę z tego jak trudno jest przyznać się przed
>>> samym/samą sobą do różnych przypadłości szczególnioe wówczas, gdy
>>> człowiek
>>> nie zdaje sobie z tego sprawy. Kiedy jest nieświadom dolegliwqści.
>
>> Rozmawiała gęś z prosięciem. Ja Ci zarzucam, że na poparcie swojej teorii
>> masz jeden przykład a Ty mi, że ja się do czegoś nie przyznaję.
>
> W historii Nauki zawsze coś zaczynało sie od pojedyńczego DOŚWIADCZENIA.
>
Zgadzam się. Tyle, że na podstwie jednego doswiadczenia powstaje teoria.
Żeby poprzeć tą teorię potrzebne są inne potwierdzające. Jeżeli całą teorie
i jej udowodnienie opierasz na jednym przykładzie to teoria ginie śmiercią
naturalną.
>
>> Nie? A Twoja teoria niby tak? Gdzie odniesienia do rzeczywistości?
>> Podajesz
>> (być może) rzeczywisty przykład z Twojego życia, ale Twoje życie jest dla
>> mnie równie rzeczywiste co napisany tutaj tekst. Nie podajesz żadnych
>> źródeł
>> do Twojej teorii.
>
> Znajdziesz je wszędzie, w pismach wielkich Myślicieli i Uczonych. A także
> w
> doświadczeniach mistyków.
>
Jeżeli podajesz teorię to Ty powinieneś podać jej źródła. A nie kazać
wszystkim szukać jej potwierdzenia. Gdyby wszyscy naukowcy tak robili to nic
byśmy nie osiągneli.
>
>
> Nie jestes jedyną kobieta z którą rozmawiam. Mam doświadczenia rozmów nie
> tylko z Sieci, ale przede wszystkim z realu. A ponieważ nie stanowię
> zagrożenia emocjonalnego dla kobiet więc mówią mi o tym o czym swoim mężom
> nie
> mówią. I nie unikaja wcale stwierdzeń, że wykorzystuja seks do
> manipulowania
> mężami. Tyle tylko, że nie utożsamiaja tego z prostytucja małżeńską a z...
> koniecznością. Bo inaczej chłopa nie da sie zmusić do pracy.:) W tym
> właśnie
> wyłazi brak zaufania i dążenie do podporządkowania sobie mężczyzny przez
> kobietę. I nie zwraca kobieta na to uwagi, że dzieki sprawowaniu władzy
> nad
> mężczyzną czuje się od niego lepsza. Wyłazi kompleks z dzieciństwa. A
> równocześnie pogania mężczyznę by ją od tego kompleksu uwolnił.
>
Nareszcie. Przykładów więcej niż sztuk jeden.
Tylko znowu uwaga, że nawet jeżeli znajdzesz 100 kobiet, które tak robią to
nie oznacza odrazu, że wszystkie.
Dyplomatycznym stwierdzeniem jest większość.
Nie twierdzę, że nie ma kobiet, które w ten sposób robią. Twierdzę, że ja
tak nie robię. Nie twierdzę również, że nie masz racji. Tylko, że źle
dobierasz potwierdzenie dla Twojej teorii.
Nie twierdze też, że mnie osobiście nie przekonasz tylko, że jak narazie
kiepsko Ci to idzie.
> (...)
>
>> Jeden przykład to jest wyjątek od przyjętych wcześniej teorii, jeżeli
>> chcesz
>> udowodnić swoją tezę to potrzebujesz więcej przykładów.
>
> Potrzebuję do tego celu więcej uświadomionych rodzin. Wtedy dostarcze
> dowodu.
>
Znajdź i dopiero wróć. Jak narazie pierwsze z brzegu stowarzyszenie rodziców
dzieci niepełnosprawnych jest przykładem na obalenie Twojej teorii.
>
> Nie. Uważam, że nic sie nie zmieni w akcie (sposobie) tworzenia. Jestem
> jednak
> przekonany, że uwolnienie kobiety od złych emocji uwolni ja równiez od
> bólów
> rodzenia.
>
A tak to by się przydało. Choć metod na zmniejszenie bólu jest wiele. Powiem
więcej-kobieta (bez stosowania żadnych środków) może rodzić prawie
bezboleśnie. Szkoda tylko, że za poród naprawdę naturalny, w komfortowych
dla matki i dziecka warunkach trzeba sporo zapłacić. Bez uwalniania od
negatywnych emocji za to dzięki powrotowi do porodu w domu, w wygodnej
pozycji, bez lekarzy i osób trzecich.
>
>
>> Ludzi skazanych na samych siebie?
>
> Czy w szczęśliwej rodzinie potrzebni sa jakieś osoby trzecie?
>
Teoretycznie nie. Ale ja nie piszę o rodzinach tylko o osobach samotnych.
>
>> Co ze strymi, chorymi?
>
> Nie będzie takich, gdyż chorzy to pokłosie uzależnień emocjonalnych.
>
CHORYMI czytaj o czym ja piszę. Nie z wadami genetycznymi, tylko chorymi.
Dla przykładu z powikłaniami po grypie, gruźlicy, AIDS. I starymi. Czy
starzenie się też jest skutkiem negatywnych emocji??
>
>> CO z wychowaniem dzieci?
>
> Bez żadnych ograniczeń w wolności. A dzieci nigdy nie przekroczą tego co
> nakazuje powołane wcześniej przykazanie: szanuj bliźniego sawego jak
> siebie
> samego.
>
O tak. Jasne. Znam dzieci wychowywane bezsteresowo. Bez żadnych ograniczeń w
wolności, puszczone samopas bez kontroli i zakazów... Siedzą w
poprawczakach.
>
>> Ta więź między matką a dzieckiem nigdy nie trwa wiecznie (pomijając
>> marginesowe patologie). Ulega samoistnemu rozluźnieniu, ale nigdy nie
>> zanika
>> zupełnie.
>
> Owszem, uzależniająca matka powoduje, że dziecko również ją uzależnia,
> zmusza
> do opiekowania się nim. Niepełnosprawni to przykłady takich
> uzalezniających
> rodziców dlatego, że rodzice zbytnio uyzaleznili ich emocjonalnie od
> siebie.
> Uzależnianie działa w dwie strony.
>
Trzylatek nie wymagający opieki? Niemowle, które samo się nakarmi i
przewinie? Ludzie bez rąk i nóg zajmujący się sami sobą? To mają być efekty
Twojej teorii??
>
>> Więź między matką a dzieckiem zapewnia opiekę potomstwu-jest podstawą
>> mechnizmu instynktu macierzyńskiego.
>
> A co powiesz o instynkcie ojcowskim? Czy instynkt rodzicielski przypisany
> jest
> wyłącznie matce? Pamiętaj, nie poniżaj mężczyzny za to, że Tobie sie
> wydaje iż
> jesteś ważniejszym rodzicem dla dziecka. To jest iluzja, której kobiety
> ulegają.
>
Wybacz, że umniejszam waszą rolę. Nigdzie nie twierdziłam, że ojciec nie
jest ważny dla dziecka(wręcz przeciwnie). Podkreślam tylko fakt, że pierwsze
9 miesięcy życia dziecka (od zapłodnienia do porodu) dziecko spędza z matką.
Że w tym czasie tworzy się więź, której nie da się rozerwać. Więź, która
przy prawidłowym rozwoju jest przenoszona na ojca, a następnie ulega
rozluźnieniu co pozwala na odejście dziecka i założenie własnej rodziny.
Jednocześnie ta więź nie może zostać zerwana-opieka nad starzejącymi się
rodzicami.
>
>>>> Wobec kobiety nie, ale obowiązek wobec własnego potomstwa jest czymś z
>>>> czego ŻADNA decyzja matki nie zwalnia nikogo. Nie wspominając o tym, że
>>>> mało która kobieta od tak wyrzuca "żywiciela" z domu. Mamy tylko Twoją
>>>> relację-ciekawe co na to Twoja żona.
>
>>> Nie mam nic prezeciwko byś ją o to zapytała .:)
>
>> Ciekawe czy ona ma coś przeciwko?
>
> Zapytaj ją.
>
Mówisz i masz.
>
>
>> Ostatnie lata przyniosły już wystrczająco dużo zmian. Nigdy nie byłam
>> traktowana jak bożek.
>
> Nie oszukuj samej siebie.:)
>
Na jakiej podstawie twierdzisz, że się oszukuję? Już raz pisałam, że mnie
nie znasz, nie wiesz kim jestem ani jak żyję. Więc skąd taki wniosek? Tylko
ze względu na to, że jestem kobietą?
--
c...@p...pl
"Never look back cause is hurt- my heart
is so cold. I feel the frost-never look back.
I feel the darkness on my shoulder.
The frost is in my heart"
|