Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "natek" <n...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: PILNE!!!
Date: Thu, 26 Feb 2004 18:41:36 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 120
Sender: n...@o...pl@c121-251.icpnet.pl
Message-ID: <c1lbli$ftn$1@news.onet.pl>
References: <c1fvur$c2l$1@inews.gazeta.pl> <6...@n...onet.pl>
<c1ga4o$q7a$1@inews.gazeta.pl> <c1gik0$p4r$1@news.onet.pl>
<c1gjmo$92a$1@inews.gazeta.pl> <c1gkce$br2$1@news.onet.pl>
<c1gm0o$gqs$1@inews.gazeta.pl> <c1gmdk$ncb$1@news.onet.pl>
<c1hf0m$nkh$1@inews.gazeta.pl> <c1hmo6$k3o$1@news.onet.pl>
<c1hof1$p04$1@inews.gazeta.pl> <c1htse$c3a$1@news.onet.pl>
<c1i3ae$cmo$1@inews.gazeta.pl> <c1ikgf$4k2$1@news.onet.pl>
<c1impc$bl7$1@inews.gazeta.pl> <c1iop3$4ok$1@news.onet.pl>
<c1iqme$rsf$1@inews.gazeta.pl> <c1iu29$9qd$1@news.onet.pl>
<c1ivpe$l40$1@inews.gazeta.pl> <c1j39f$fq1$1@news.onet.pl>
<c1j4h1$cpd$1@inews.gazeta.pl> <c1j954$19r$1@inews.gazeta.pl>
<c1j9vi$pu0$1@news.onet.pl> <c1kmuq$4gl$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: "natek" <n...@o...pl>
NNTP-Posting-Host: c121-251.icpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1077817842 16311 62.21.121.251 (26 Feb 2004 17:50:42 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Feb 2004 17:50:42 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:258561
Ukryj nagłówki
Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c1kmuq$4gl$1@inews.gazeta.pl...
> Ha! :)
> Jeśli już coś "sprawdzam" jako jeden z kontekstów "naszej"
> rozmowy to na pewno nie dotyczy to samego FAKTU
> "obrażenia się" który to fakt zaistniał i jest oczywisty. :o)
> Oczywiście, że się "obraziłaś" (zezłościłaś, wkurzyłaś) po tym
> jak napisałem do vonBrauna: "Zupełnie nieuzasadniony BEŁKOT
> czyniący więcej szkody niż pożytku" który to tekst podziałał na
> Ciebie jak "płachta na byka" czemu dałaś wyraz w dwóch postach
> jednym skierowanym do vB a drugim do ksRobaka czyli "mnie". :)
> Twoja dezaprobata wyraziła się w złośliwym przekręceniem tekstu
> przedposta na który odpowiedziałaś tak przestawiając szyk zdań
> aby nadać "odwrócony sens" cytowanym słowom a więc 'zbitkę'
> "niefortunne zdanie" przeniosłaś kilka wierszy niżej czym dałaś
> do zrozumienia iż zdanie które Tobie się nie podoba "nie jest
> fortunne" -- oczywiście wbrew intencji przedpoścy. :-)
> Później w trakcie rozmowy "otwarłaś się" troszeczkę i napisałaś,
> "mam nauczkę, żeby nie bawić się na obcym podwórku [Natek]"
> więc cały czas tej rozmowy traktowałaś mnie jak "kolegę z obcego
> podwórka" a celem Twoim nie było uczestnictwo w zabawie
> lecz "przywalenie bejsbolem obcemu" ;D
>
> Jeśli już coś "sprawdzam" jako jeden z kontekstów "naszej"
> rozmowy to to: "jak długo trzyma Cię ZŁOŚĆ" i czy jest możliwe
> by zaprzyjaźnić się z "kolegą z obecego podwórka" poprzez
> zrozumienie słów, motywów i celów do których dąży
> czyli
> czy jest możliwe by dostrzec w słowach TREŚĆ i podjąć
> próbę zrozumienia, że nawet najlepsza zupa jeśli zawiera
> trującego grzybka to ten grzybek "zatruwa całą zupę" choć
> niekoniecznie zjedzenie zupy bez brzybka może komuś
> zaszkodzić. Ten kto zje grzybka padnie trupem i kucharz
> MUSI BYĆ TEGO ŚWIADOMY.
> Jeśli vonBraun jest kucharzem, jego babol jest trującym grzybkiem
> to Ty jesteś "obrońcą truciciela" bowiem nie zastanawiasz się
> "dlaczego grzybek jest trujący" lecz podejmujesz działania
> w kierunku obrony kucharza choć wiadomo, że nikt kucharza
> nie atakuje(!) a uwaga moja czyli ksRobaka skierowana do vB
> ma wyłącznie jeden cel: wskazać kucharzowi, że wrzucił trującego
> grzyba do zupy. :-)
> PS. czy coś z powyższego zrozumiałaś? :)
> czy coś poczułaś? :-|
> nawet nie chcę wiedzieć...
> \|/ re:
Strasznie mnie korci, żeby napisać nie chcesz wiedzieć, to się nie
dowiesz. Ale kurka nie mogę.
Tyle tu tematów, że powinnam odpowiadać pomiędzy Twoimi
linijkami, ale raz już tak zrobiłam i później ciachnąłeś mi to w jedną
całość - stróżu porządkowania postów. Niech Ci już będzie - zaniecham,
choć byłoby to może wygodniejsze.
Najpierw: obraziłaś a zezłościłaś to kolosalna różnica. U mnie np.
taka, że złościć się mogę codziennie i przyjaźnić, a obrażam się tylko
raz - i prawie się nie zdarza, żebym się odobraziła.
Nie rozumiesz tej różnicy? Czy obrażasz się na wszystkich, przez
których się rozzłościsz? Dla mnie to, że mieliśmy konflikt w temacie
vB, nie miało na dalszą rozmowę innego wpływu niż zwiększenie
czujności.
"Przywalenie bejsbolem obcemu" w moim wydaniu - no śmieszne. Operując
już podwórkami: jak chcesz przyłożyć obcemu, to raczej zwabisz go na
swój teren, niż pójdziesz do niego. W dodatku praktycznie bez broni -
bo nie mam przygotowania teoretycznego do takich potyczek. To ja się
bałam siniaków, nie zauważyłeś? - pomna na przestrogi w innych wątkach
o eksperymentach na króliczkach vel patelni.
Dla mnie zabawa była (a raczej miała być) zabawą, poznaniem, a nie
eksperymentem pt. czy da się zaprzyjaźnić z kolegą z obcego itd.
To co napisałam o obcym podwórku dotyczyło nie wrogich obozów tylko
nieznanych terenów - to różnica. Złość mnie nie trzymała i nie
kierowała mną chęć zemsty, a Tobą?
Jeśli chciałeś się o czymkolwiek przekonać, to dlaczego przerwałeś
zabawę? Dałeś mi prztyczka w nos za coś. Sam sobie odpowiedz za co.
Ja nie miałam do pisania innej motywacji niż chęć poznania człowieka,
a różnica poglądów? - zawsze są różnice poglądów.
A teraz zatrute grzybki, co jest dla mnie sprawą zupełnie odrębną.
Jako teoria jest w porządku. Ale przyczepiłeś się vB w najmniej
odpowiednim miejscu i czasie. To jest oczywiście moje zdanie. A dalsza
jego część wygląda tak.
Sprawa Anety potrząsnęła mną mocno. I nie jest to wstrząs
konstruktywny. Wiem, że Ty wolisz przygotowywać na trudy życia. Ale
mnie samo życie wystarczająco nauczyło, jak przewrotna potrafi być
natura ludzka. Nie ma jednej recepty dla wszystkich. Pewnie są tacy,
którym może się przydać twoja terapia uświadamiająca, ale innym może
ona zaszkodzić - ja np. jakoś nie chcę mieć grubszej skóry, mimo że z
cieniutką bywa mi niewygodnie.
VB jest moim idolem, ale nie guru, za którym muszę w ogień.
Zaatakowałeś go za "przestępstwo" niewielkiego kalibru w chwili, kiedy
miał prawo czuć się mocno zdołowany. Owszem, potwierdzam, tak jak i on
sam potwierdził, że w zdaniu brakowało jednego słowa, ale to zdanie,
które chciałeś mu wcisnąć (jako przeredagowane jego) miało inną TREŚĆ
(tak, tak, wyobraź sobie, że jestem cholernie uwrażliwiona na TREŚĆ).
Nie mógł go zaakceptować jako poprawki tego, co powiedział. Uważałam,
że przyda mu się poparcie, informacja zwrotna, że jest zrozumiany - a
nie OBRONA jak uważasz.
A Aneta? Co z tego, że pojedyncze wypowiedzi zawierają dobrą treść
(dobre grzybki), kiedy całe "rzadkie" (a więc cała zupa) jest
zatrute...
Tak wygląda kawałek mojego obrazka.
Natek
|