Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.task.gda.pl!news.man.lodz.pl!not-for-mail
From: "Marek Bieniek" <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: POLITYKA ARTYKUŁ
Date: Tue, 23 Apr 2002 13:10:25 +0200
Organization: LODMAN - Metropolitan Area Network in LODZ, Poland
Lines: 74
Message-ID: <aa3fd3$mc8$1@kujawiak.man.lodz.pl>
References: <a9svct$la$1@news.tpi.pl> <a9vbgo$7hq$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: afazja.am.lodz.pl
X-Trace: kujawiak.man.lodz.pl 1019560163 22920 212.51.199.198 (23 Apr 2002 11:09:23
GMT)
X-Complaints-To: a...@m...lodz.pl
NNTP-Posting-Date: 23 Apr 2002 11:09:23 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4522.1200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4522.1200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:69996
Ukryj nagłówki
Hej,
Użytkownik "McKwack" <m...@n...net> napisał w wiadomości
news:a9vbgo$7hq$1@news.onet.pl...
> z drugiej natomiast strony media pokazuja nam swoje wyobrazenie "dobrego
> lekarza". ogladalem dzis "na dobre i na zle" i oto dowiaduje sie, ze
lekarz
> powinien przezywac dzien i noc chrobe i smierc obcego dziecka zaniedbujac
> swoja rodzine. na koniec zaklada fundacje zeby w kazdym miasteczku byl
> ultrasonograf... teraz przecietny widz mysli sobie: "ta zosia jest
> wspanialym lekarzam, tak sie martwi o innych, a ten moj lekarz to jest
> okropny, on na pewno o mnie nie rozmysla po nocy, ona ma chyba jakas
> znieczulice (ostatnio bardzo modne slowko - znieczulica).
W zasadzie OT, ale nie moglem sie powstrzymac.
Uwazam, ze ten serial robi krzywde lekarzom jako takim. Lekarze
przedstawieni w tym szpitalu chodza sobie spokojnie wolnym krokiem po
korytarzach, jesli udaja sie na izbe przyjec, to spokojnym krokiem, zespoly
pogotowia nie przywoza pacjentow bez wskazan do hospitalizacji i wszyscy
lekarze pogotowia sa kompetentni do bolu, lekarze nie spiesza sie w pracy i
nie musza z niej wczesniej wychodzic, zeby zarobic na ubezpieczenie
samochodu (a w ogole, to skad on ma w takim razie samochod, cholera???
Przeciez nie z lekarskiej pensji!) dajmy na to, a jednoczesnie wszyscy
finansowo radza sobie lepiej, niz przecietny Polak, na korytarzach nie ma
lozek, lekarze nie musza sie wyklocac z pogotowiem i lekarzem wojewodzkim w
sytuacji, kiedy nie ma skad lozek pozyczyc i gdzie je ustawic, itepe, itede.
Jesli ludzie mysla sobie, na podstawie tego filmu, ze tak wyglada zycie w
przecietnym szpitalu, to nie dziwie sie, ze spotykam sie z reakcjami
pozornie irracjonalnymi, a wynikajacymi ze zderzenia tej bajki z zyciem. Nie
bede pisac przykladow, bo kazdy lekarz wie o co chodzi, a laik pewnie nie
zrozumie.
Pomijam juz kwestie tego, ze lekarz zachowujacy sie tak, jak opisal
przedmowca, nie mial by szans na normalne funkcjonowanie w naszej
rzeczywistosci.
A tak wracajac do tematu watku...
Zajecia z anatomii nie sprzyjaja refleksji nad cialem ludzkim. Preparaty
anatomiczne sa na tyle odmienne od zywego czlowieka, ze trudno ich nie
traktowac jako bezosobowa pomoc naukowa. Kosc trzeba wziac do reki, podobnie
z miesniami i naczyniami - tak po prostu latwiej sie nauczyc, a poza tym
tego wymaga formula tych zajec.
Podobnie z sekcja naukowa czy sadowo - lekarska - nie jest zadaniem medyka
sadowego czy patomorfologa rozpamietywanie zycia zmarlego, a znalezienie i
udokumentowanie mozliwych przyczyn jego smierci.
W tym kontekscie tym bardziej wazna jest holistyczna koncepcja czlowieka.
Czlowiek to cialo i dusza. Jesli zabraknie ktoregos z tych komponentow - nie
mozna mowic o czlowieku. Zatem szczatkom ludzkim nalezy sie szacunek, ale
czesc nalezy sie pamieci zmarlego. Widziec zwloki bliskiej osoby to bardzo
bolesne i przykre doswiadczenie, ale dlatego, ze identyfikujemy je z
czlowiekiem, ktorym byly. Zwloki anonimowe nie budza w nas tak silnych
uczuc, poniewaz sa anonimowe, nie wiaza sie dla nas z zadnymi
doswiadczeniami, pamiecia, wspomnieniami. I NIE MA TU ZNACZENIA, czy te
zwloki oglada lekarz, czy laik. Nie doznaje silnych emocji ogladajac
preparat anatomiczny, ale zwloki mojego pacjenta nie sa dla mnie anonimowe,
i przez wzglad na pamiec jego osoby traktuje je inaczej, niz preparat. Jako
pozostalosc po czlowieku, z ktorym, lub z ktorego rodzina rozmawialem,
ktorego leczylem mniej lub bardziej skutecznie, ale zawsze najlepiej, jak
moge w danych okolicznosciach.
Zmierzam do tego, ze (IMHO oczywiscie) stosunek studenta czy lekarza do
preparatu anatomicznego, czy tez anonimowych zwlok w czasie sekcji ma sie
nijak do stosunku lekarza czy studenta do zywego pacjenta. Pacjent - czyli
Czlowiek - to cialo _i_ dusza. Czlowiekowi nalezy sie szacunek. Cialo to
_nie_ czlowiek. Stosunek do ciala powinien byc odpowiedni, ale nie uwazam,
ze nalezy utozsamiac zwloki z pacjentem. Uwazam, ze jesli juz szukamy
przyczyn tak zwanej 'znieczulicy', to powinnismy spojrzec na to zjawisko
nieco glebiej. Zrzucanie winy na prosektoria to poruszanie sie po liniii
najmniejszego oporu i objaw bardzo powierzchownego myslenia.
IMHO oczywiscie.
m.
|