W przypadku 'znajomej' ponoć poza
> 'niestałym pieczeniem' nie ma nic. Zakładam oczywiście, że objawy
> rzeczywiście są niestałe, i że lekarz, który zlecił badanie nie znalazł
> NIC WIĘCEJ w badaniu neurologicznym.
> Jak najbardziej popieram udanie się do drugiego, albo i trzeciego
> specjalisty. Dobrze by jeszcze było, gdyby poza neurochirurgiem chorą
> oceniał również neurolog.
> Moje mocno ostrożne podejście do operowania kręgosłupa szyjnego nie
> wynika z obiektywnie przeprowadzanych badań naukowych ani publikacji,
> ale z własnych obserwacji, o których nie chcę tu pisać.

Witam !
Jak najbardziej się z zgadzam z powyższym.
Ja też, dopoki była jeszcze szansa na wywynięcie się spod skalpela - próbowałem
to zrobić.
Ale wyszło jak wyszło.
Swoj przypadek opisalem dlatego, bo takie 'nikłe' według mnie objawy (w gruncie
rzeczy tylko mrowienie) okazały sie dość poważnym uszkodzeniem kręgosłupa,
które w przypadku niewłaściwego postępowania (np. rehabilitacji/nastawiania)
mogły sie skończyć tragicznie.
Zauwazyłem, że jak pojawiają sie listy o kłopotach z kręgosłupem z prośbą o
poradę - ktoś wprost poleca Albo Kręgarza albo ćwiczenia met. McKenziego -
pisząc, ze JEMU pomogły.
Ale kazdy przypadek jest inny i nie można stosowac na wszystko jednej metody.

No to tyle.
Jeszcze raz pozdrawiam i życze wszystkim zdrowia.

Piotrek.


PS. A odpowiadajac na pytanie l...@p...onet.pl - OPerowali mnie w
Konstancinie - STOCER.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl