« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2011-11-25 18:13:06
Temat: Re: Pani WałęsowaMnie tam kobiety nie żal.
Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do końca
dni swoich.
* sfrustrowaną dlatego, bo utrzymanie takiej gromady dzieciaków kosztuje i
pewnie musieliby tyrać obydwoje na niejednym etacie.
Może problem polega na tym, że życie postawiło ją w roli, do której nie był
absolutnie przygotowana? Może stąd to poczucie frustracji i zniechęcenia?
Może byłaby szczęśliwsza będąc prostą kobietą, żoną prostego mężczyzny? who
knows...
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2011-11-25 18:17:31
Temat: Re: Pani WałęsowaX-No-Archive:yes
Użytkownik "Vilar" <v...@u...to.op.pl> napisał w wiadomości
news:jaolri$rd4$1@news.onet.pl...
> Mnie tam kobiety nie żal.
> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do końca
> dni swoich.
>
> * sfrustrowaną dlatego, bo utrzymanie takiej gromady dzieciaków kosztuje i
> pewnie musieliby tyrać obydwoje na niejednym etacie.
>
> Może problem polega na tym, że życie postawiło ją w roli, do której nie
> był absolutnie przygotowana? Może stąd to poczucie frustracji i
> zniechęcenia? Może byłaby szczęśliwsza będąc prostą kobietą, żoną prostego
> mężczyzny? who knows...
>
> MK
A dlaczego albo-albo?
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2011-11-25 18:21:25
Temat: Re: Pani Wałęsowa
Użytkownik "Szaulo" <z...@...ll> napisał w wiadomości
news:jaom3h$s4q$1@news.onet.pl...
> X-No-Archive:yes
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@u...to.op.pl> napisał w wiadomości
> news:jaolri$rd4$1@news.onet.pl...
>> Mnie tam kobiety nie żal.
>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do końca
>> dni swoich.
>>
>> * sfrustrowaną dlatego, bo utrzymanie takiej gromady dzieciaków kosztuje
>> i pewnie musieliby tyrać obydwoje na niejednym etacie.
>>
>> Może problem polega na tym, że życie postawiło ją w roli, do której nie
>> był absolutnie przygotowana? Może stąd to poczucie frustracji i
>> zniechęcenia? Może byłaby szczęśliwsza będąc prostą kobietą, żoną
>> prostego mężczyzny? who knows...
>>
>> MK
>
> A dlaczego albo-albo?
>
> Sz.
Bo to luźne myśli, a nie wyrobiona opinia :-), MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2011-11-25 19:24:38
Temat: Re: Pani Wałęsowa"Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote in message
news:jaolri$rd4$1@news.onet.pl...
> Mnie tam kobiety nie żal.
> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do końca
> dni swoich.
>
> * sfrustrowaną dlatego, bo utrzymanie takiej gromady dzieciaków kosztuje i
> pewnie musieliby tyrać obydwoje na niejednym etacie.
>
> Może problem polega na tym, że życie postawiło ją w roli, do której nie
> był absolutnie przygotowana? Może stąd to poczucie frustracji i
> zniechęcenia? Może byłaby szczęśliwsza będąc prostą kobietą, żoną prostego
> mężczyzny? who knows...
moze problem polega na tym, ze ludziska sa dla siebie niezyczliwi. Co widac.
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2011-11-25 19:42:45
Temat: Re: Pani WałęsowaW dniu 2011-11-25 19:13, Vilar pisze:
> Mnie tam kobiety nie żal.
> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do
> końca dni swoich.
Czyli pokutuje u Ciebie stereotyp, że to niemożliwe, żeby ludzie na tzw.
świeczniku też mogli mieć problemy rodzinne/małżeńskie? Czyli funkcja
pierwszej damy powinna zrekompensować jej w 100% braki mężowskiego
zainteresowania?
Hm...
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2011-11-25 19:46:35
Temat: Re: Pani Wałęsowa
Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:jaoq1d$d7r$1@inews.gazeta.pl...
> "Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote in message
> news:jaolri$rd4$1@news.onet.pl...
>> Mnie tam kobiety nie żal.
>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do końca
>> dni swoich.
>>
>> * sfrustrowaną dlatego, bo utrzymanie takiej gromady dzieciaków kosztuje
>> i pewnie musieliby tyrać obydwoje na niejednym etacie.
>>
>> Może problem polega na tym, że życie postawiło ją w roli, do której nie
>> był absolutnie przygotowana? Może stąd to poczucie frustracji i
>> zniechęcenia? Może byłaby szczęśliwsza będąc prostą kobietą, żoną
>> prostego mężczyzny? who knows...
>
> moze problem polega na tym, ze ludziska sa dla siebie niezyczliwi. Co
> widac.
>
> i.
Czemu tak myślisz?
Bo ja myślę, ze zycie zaniosło ja dużo dalej, niż mogła sobie zamarzyć. I
trochę smutno jest czegoś takiego nie doceniać,
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2011-11-25 19:48:17
Temat: Re: Pani Wałęsowa
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:jaor3g$7qj$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2011-11-25 19:13, Vilar pisze:
>> Mnie tam kobiety nie żal.
>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do końca
>> dni swoich.
>
> Czyli pokutuje u Ciebie stereotyp, że to niemożliwe, żeby ludzie na tzw.
> świeczniku też mogli mieć problemy rodzinne/małżeńskie? Czyli funkcja
> pierwszej damy powinna zrekompensować jej w 100% braki mężowskiego
> zainteresowania?
> Hm...
>
> Ewa
>
Absolutnie nie....
Natomiast niedocenianie tego co zdarzyło sie w jej życiu, niedocenianie męża
uważam za ..... nieuczciwe,
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2011-11-25 19:48:57
Temat: Re: Pani Wałęsowamedea pisze:
> W dniu 2011-11-25 19:13, Vilar pisze:
>> Mnie tam kobiety nie żal.
>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do
>> końca dni swoich.
>
> Czyli pokutuje u Ciebie stereotyp, że to niemożliwe, żeby ludzie na tzw.
> świeczniku też mogli mieć problemy rodzinne/małżeńskie? Czyli funkcja
> pierwszej damy powinna zrekompensować jej w 100% braki mężowskiego
> zainteresowania?
> Hm...
Raczej to, że nie miałaby za co utrzymać ośmioro dzieci i musiałaby przy
nich samodzielnie harować ledwo wiążąc koniec z końcem.
Z tego, co wyczytałam (książki nie czytałam) z wywiadu z autorem jej
biografii, to dzieci wychowała sama, aktualnie sama wychowuje powierzone
jej wnuki.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2011-11-25 19:49:51
Temat: Re: Pani WałęsowaVilar pisze:
>
> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:jaoq1d$d7r$1@inews.gazeta.pl...
>> "Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote in message
>> news:jaolri$rd4$1@news.onet.pl...
>>> Mnie tam kobiety nie żal.
>>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do
>>> końca dni swoich.
>>>
>>> * sfrustrowaną dlatego, bo utrzymanie takiej gromady dzieciaków
>>> kosztuje i pewnie musieliby tyrać obydwoje na niejednym etacie.
>>>
>>> Może problem polega na tym, że życie postawiło ją w roli, do której
>>> nie był absolutnie przygotowana? Może stąd to poczucie frustracji i
>>> zniechęcenia? Może byłaby szczęśliwsza będąc prostą kobietą, żoną
>>> prostego mężczyzny? who knows...
>>
>> moze problem polega na tym, ze ludziska sa dla siebie niezyczliwi. Co
>> widac.
>>
>> i.
> Czemu tak myślisz?
>
> Bo ja myślę, ze zycie zaniosło ja dużo dalej, niż mogła sobie zamarzyć.
> I trochę smutno jest czegoś takiego nie doceniać,
Tyle tylko, ze ona pisze, ze najpiękniejsze momenty w jej życiu były
wtedy, kiedy wałęsa nie zajmował się polityką, a oni mieszkali w 40
metrowym mieszkaniu...
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2011-11-25 19:52:05
Temat: Re: Pani Wałęsowa
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:jaorgv$rf6$2@node2.news.atman.pl...
> Vilar pisze:
>>
>> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> news:jaoq1d$d7r$1@inews.gazeta.pl...
>>> "Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote in message
>>> news:jaolri$rd4$1@news.onet.pl...
>>>> Mnie tam kobiety nie żal.
>>>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do
>>>> końca dni swoich.
>>>>
>>>> * sfrustrowaną dlatego, bo utrzymanie takiej gromady dzieciaków
>>>> kosztuje i pewnie musieliby tyrać obydwoje na niejednym etacie.
>>>>
>>>> Może problem polega na tym, że życie postawiło ją w roli, do której nie
>>>> był absolutnie przygotowana? Może stąd to poczucie frustracji i
>>>> zniechęcenia? Może byłaby szczęśliwsza będąc prostą kobietą, żoną
>>>> prostego mężczyzny? who knows...
>>>
>>> moze problem polega na tym, ze ludziska sa dla siebie niezyczliwi. Co
>>> widac.
>>>
>>> i.
>> Czemu tak myślisz?
>>
>> Bo ja myślę, ze zycie zaniosło ja dużo dalej, niż mogła sobie zamarzyć. I
>> trochę smutno jest czegoś takiego nie doceniać,
>
> Tyle tylko, ze ona pisze, ze najpiękniejsze momenty w jej życiu były
> wtedy, kiedy wałęsa nie zajmował się polityką, a oni mieszkali w 40
> metrowym mieszkaniu...
>
>
No właśnie o tym pisałam wyżej.....
Czasami najlepiej nam jest, kiedy zycie pozostaje "as is" :-), MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |