Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia zupa

Grupy

Szukaj w grupach

 

zupa

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 529


« poprzedni wątek następny wątek »

341. Data: 2006-12-02 09:34:44

Temat: Re: Patent
Od: "E." <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

ps napisał(a):

> 1. Nie pisalem o wadze o a gruboskornosci. Zauwaz to lalka zarzucila
> iselce ze jest sloniem w skaldzie przedniej porcelany.

Po 1. nazywam się Eulalka i prosze byś z mojego imienia nie robił sobie
pozywki bo to wyjątkowo chamskie.

> 2. nikt nas nie przekona ze biale jest biale a czrne jest czarne ;)

Zgadza się. Ikselka posunęła się za daleko i tylko to zostało jej
powiedziane. Bez złośliwości zresztą.

> 3. jeszcze sie nie poklocilem, od kiedy uzywamy net w malzenstwie mniej
> sie klocimy ;)

Bez komentarza. Nie chcę Twoim i ikselki sposobem Cie obrazać, bo mam
inne zdanie na temat netu w rodzinie.
>
> Ataki ad personam nietrafione - juz w tym watku zarzucano iselce ze
> pisze nie na grupe, cze jest glupia itd... nie Ona zrobila crossa...
> jakos teli wszyscy puszaja plazem... czemu?

Bo niedoczytałeś. Też jej zwrócono uwagę.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


342. Data: 2006-12-02 09:40:44

Temat: Re: Patent
Od: " Nixe" <n...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ekrg54$lf0$1@news.onet.pl>
Gosia Plitmik <p...@o...pl> pisze:

> A, jak myslisz?Zona juz napisała tekst o wymaganiu. Prawde mowiac mnie
> bawi ta dyskusja, bo Ikselka jest najnormalniejsza kobieta na swiecie,
> która lubi dbac o swoja rodzine,a le...nie wpisała sie w"trendy".

Podejrzewam, że kompletnie nikt nie ma jej tego za złe.
Mnie jedynie poruszyły jej próby zasugerowania, że tylko taki model jest
właściwy, a cała reszta to jedynie marna namiastka szczęśliwego rodzinnego
życia. No bez jaj ;-) Nie cierpię jak ktoś w taki sposób usiłuje wzbudzić we
mnie poczucie winy, a tak właśnie odebrałam posty Ikselki.

> Zastanawia mnie czasami jak to bedzie z czasem, kiedy dzieci tych
> zacharowanych, zmeczonych, dorosna.

Normalnie będzie :) Miałam zaharowanych rodziców (mniej, niż my sami, bo
czasy były inne, ale jednak), byłam dzieckiem świetlicowym, z kluczem na
szyi, z zupą tą samą trzy dni pod rząd, z obiadem dwudaniowym tylko w
niedziele. I pomimo jakichś tam zgrzytów, które pojawiają się w życiu
każdego z nas BARDZO ciepło wspominam moje dzieciństwo i mój dom rodzinny.
Pomimo tego, że ciasto na niedzielę najczęściej kupowało się w cukierni.

> Jakie wspomnienia beda miały z
> dziecinska, dom pachnacy drozdzówka, usmiechnieta mama, czy super
> zabawki za zarobione pieniadze, ale padnieta rodzicielka;-)to takie
> moje gdybanie.

Jak już pisałam wcześniej - za te zarobione pieniądze można wynająć
sprzątaczkę, gosposię, kucharkę, a w zaoszczędzonym w ten sposób czasie
zrobić coś wspólnie z rodziną. Tak więc naprawdę nigdzie nie jest
powiedziane, że jak ktoś haruje, to nie spędza czasu z rodzinę. Z kolei
trudno też komuś zarzucać, że pracuje zawodowo po to, by utrzymać lub pomóc
partnerowi w utrzymaniu rodziny i zastanawiać się przy tym jakie wspomnienia
czekają dzieci wychowane w takiej rzeczywistości. To jest po prostu
konieczność, bo naprawdę mało kogo stać (i mentalnie i finansowo) na model:
ojciec zapitalający na rodzinę paręnaście godzin dziennie, mama - westalka
rodzinnego ogniska i szczęśliwe dzieci wracające zaraz po lekcjach do domu
na ciepły dwudaniowy obiad z deserem.

> Pozostałe mamy, które zaraz zaczna mi udawadniac,z e
> jest inaczej, ze one wszystko godza, prosze o
> wyluzowanie;-)

Ja nie godzę ;-) Ale ponieważ mam (a właściwie mamy) inne priorytety niż
Ikselka i jej rodzina, to na szczęście nie zwariowałam jeszcze z powodu
wyrzutów sumienia, że nie jestem idealną matką, żoną, gospodynią domową i
właścicielką firmy.

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


343. Data: 2006-12-02 09:44:13

Temat: Re: Patent
Od: "E." <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Gosia Plitmik napisał(a):

> zacharowanych, zmeczonych, dorosna. Jakie wspomnienia beda miały z
> dziecinska, dom pachnacy drozdzówka, usmiechnieta mama, czy super
> zabawki za zarobione pieniadze, ale padnieta rodzicielka;-)

Gosia - czytaj ze zrozumieniem. Rodzicielka nie lubiąca gotować nie
równa się zaharowanej i padniętej. Dotykasz istoty natury człowieka -
względnej. Jedni lubią rybki a inni jak im sie nogi pocą. Kto i komu dał
przyzwolenia na ocenę, który z nich jest
lepszy/mądrzejszy/bardziejoddanyrodzinie?
Jest masa kobiet, które siedzą w domu, gotują a marzą o tym by pójść do
pracy. Sa takie dla których praca jest pasją i realizacją życiową.
Dlaczego te sfrustrowane w domu są lepsze od zrealizowanych zawodowo?
Nie ma takiego kryterium ceny.
Podziel dzieci na dzieci rodziców szczęśliwych i nieszczęśliwych. I nie
mieszaj w to uwielbienia dla gotowania.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


344. Data: 2006-12-02 09:48:08

Temat: Re: Patent
Od: Gosia Plitmik <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

E. napisał(a):

> Jest masa kobiet, które siedzą w domu, gotują a marzą o tym by pójść do
> pracy. Sa takie dla których praca jest pasją i realizacją życiową.
> Dlaczego te sfrustrowane w domu są lepsze od zrealizowanych zawodowo?
> Nie ma takiego kryterium ceny.
> Podziel dzieci na dzieci rodziców szczęśliwych i nieszczęśliwych. I nie
> mieszaj w to uwielbienia dla gotowania.

Zaharowana, zrobiłam byka.
Nie mieszam uwielbienia do gotowania. Dobra matka, moze miec kucharke,
chodzi mi o czas poswiecony rodzinie, jedynie. Dobra Matka moze wydac
polecenie upieczenia drozdzówki,a le chce jej sie o tym pomyslec, o
sprawieniu przyjemnosci swojej rodzinie, oczywiscie drozdzówka, to
jedynie przykłąd
--

Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


345. Data: 2006-12-02 09:59:47

Temat: Re: Patent
Od: " Nixe" <n...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ekri4o$qij$1@news.onet.pl>
Gosia Plitmik <p...@o...pl> pisze:

> Nie mieszam uwielbienia do gotowania. Dobra matka, moze miec kucharke,
> chodzi mi o czas poswiecony rodzinie, jedynie. Dobra Matka moze wydac
> polecenie upieczenia drozdzówki,a le chce jej sie o tym pomyslec, o
> sprawieniu przyjemnosci swojej rodzinie.

No dobrze, ale tego akurat nikt nie kwestionuje. Wyszłam z założenia, ze
KAŻDEJ osobie zakładającej rodzinę chce się myśleć o tym, jak tej rodzinie
sprawić przyjemność czy ułatwić życie.
I u jednych efektem tego myślenia będzie własnoręcznie zrobiony dwudaniowy
obiad + drożdżówka ;-) + stroik na Wigilię + pięknie uszyte zasłony w
salonie + bukiet kwiatów wyhodowanych we własnym ogrodzie, a u innych będą
to pieniądze wydane na podróż z całą rodziną dookoła świata.
Zaręczam, że moja rodzina mając wybór postawiłaby na to drugie :)

I od razu zaznaczę, że nie uwierzę jak ktoś napisze, że da się to wszystko,
bez wyjątku zapewnić bez żadnych wyrzeczeń. Wszak doba ma tylko 24 godziny,
a człowiek nie jest maszyną.

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


346. Data: 2006-12-02 10:02:04

Temat: Re: Patent
Od: "E." <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Gosia Plitmik napisał(a):

> Nie mieszam uwielbienia do gotowania. Dobra matka, moze miec kucharke,
> chodzi mi o czas poswiecony rodzinie, jedynie. Dobra Matka moze wydac
> polecenie upieczenia drozdzówki,a le chce jej sie o tym pomyslec, o
> sprawieniu przyjemnosci swojej rodzinie

Ale Gosia - własnie o to oparła się cała dyskusja!

O teksty ikselki: (cytaty)

"Po to zakładałam rodzinę, aby jej gotować"

"Chcę, lubię, umiem i będę
gotować dla mojej rodziny, jestem dla niej, a ona dla mnie, chciałam
ją mieć, to i chcę dac jej wszystko, co potrafię :-) A skarpetki
mojego męża uwielbiam prać, tak jak i każdą inną rzecz, aby miał
czysto i porządnie. Jest dla mnie prócz dzieci najważniejsza osobą
w życiu i nie rozumiem tych kobiet, które z obrzydzeniem piorą
pieluchy swych dzieci, skarpetki swego męża czy traktują gotowanie
jako dopust boży. Po co ładowały się w to wszystko, skoro się do
tego nie nadają?"

"Pisałam o kobietach, które
gotowanie i pranie uważają za tzw. dopust boży, czyli tych, które
może i CODZIENNIE to robią, ale traktują to jako karę czy coś
niepotrzebnego im do szczęścia. To one nie rozumieją swojej roli w
zapewnieniu szczęścia rodzinie (czyste skarpetki i obiad to tylko dwa
z miliona elementów równie mało dla nich ważnych), więc mówię o
tych właśnie kobietach, że nie powinny były..." (zakładać rodziny)

Nikt nie neguje tego, że lubi to robić. Nikt za to nie krytykuje.
Spieramy się z narzuceniem teorii, że skoro nie lubisz gotowac i prać
skarpet nie powinnas zakładać rodziny.

Moim zdaniem to zła teoria. Twoim, że dobra. I tyle.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


347. Data: 2006-12-02 11:08:54

Temat: Re: Patent
Od: "ikselka" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Nixe napisał(a):
> I u jednych efektem tego myślenia będzie własnoręcznie zrobiony dwudaniowy
> obiad + drożdżówka ;-) + stroik na Wigilię + pięknie uszyte zasłony w
> salonie + bukiet kwiatów wyhodowanych we własnym ogrodzie,
Chyba nie myślisz, że zima hoduję kwiaty w ogrodzie? To wszystko
rozkłada się naturalnie w czasie, a dodatkowo jesli sie ma jakiś
sensowny system, tym łatwiej.
> to pieniądze wydane na podróż z całą rodziną dookoła świata.
Oczywiście, marzę o podróżach, ale raczej na zasadzie... kiedys
był taki smieszny film o Randallu i duchu Hop-coś-tam, gdzie duch
zamykał oczy i w mgnieniu znajdował się w innym miejscu na planecie.
Gdyby to było mozliwe, hulałabym po swiecie. Jednak na dziś zbytnio
przeraża mnie myśl o konieczności fizycznego przemieszczania się,
spania w nie swoim łózku, korzystania z nie swojej łazienki itp.
Nawet od ukochanej rodziny mieszkającej w odl.150 km wolę wrócić na
nocleg do własnego domu - może właśnie dlatego mnie kochają ;-)
> Zaręczam, że moja rodzina mając wybór postawiłaby na to drugie :)
Ależ mamy wybór - wysyłamy w świat dzieci. To nasze oczy i uszy :-)
> I od razu zaznaczę, że nie uwierzę jak ktoś napisze, że da się to wszystko,
> bez wyjątku zapewnić bez żadnych wyrzeczeń. Wszak doba ma tylko 24 godziny,
> a człowiek nie jest maszyną.
A kto powiedział, że wszystkie rzeczy trzeba robić w tym samym dniu?
No nie.
Choć fakt, czasem nie mam siły wleźć na schody na pietro, aby sie
umyć i położyć. Jednak mam ciągle uczucie, że życie nie przemyka
mi między palcami. Zmęczenie to nieodłączny objaw. Warto zatem
wybierać, co ma być jego przyczyną :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


348. Data: 2006-12-02 11:28:56

Temat: Re: Patent
Od: "E." <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

ikselka napisał(a):

>> to pieniądze wydane na podróż z całą rodziną dookoła świata.
> Oczywiście, marzę o podróżach, ale raczej na zasadzie... kiedys
> był taki smieszny film o Randallu i duchu Hop-coś-tam, gdzie duch
> zamykał oczy i w mgnieniu znajdował się w innym miejscu na planecie.
> Gdyby to było mozliwe, hulałabym po swiecie. Jednak na dziś zbytnio
> przeraża mnie myśl o konieczności fizycznego przemieszczania się,
> spania w nie swoim łózku, korzystania z nie swojej łazienki itp.

Twoje prawo. Czy jestes przez to gorszą matką?
Bo widzisz... rozumując na Twój sposób - Twoje fobie, strach przed
przemieszczaniem się sprawiają, że nie możesz wraz z rodziną podróżować.
Pewnie byliby szczęśliwi móc w komplecie wyjechac w góry na narty lub
latem nad ocean.
Po co się więc w rodzine pakowałaś, skoro nie możesz im zapewnić tych
drobnych przyjemności?

Czujesz teraz jak to brzmi?

Wg mnie masz prawo nie lubić podróżować. Ja mam prawo nie lubić gotować.
Obie te rzeczy nie kwestionują naszego prawa do założenia rodziny.
Nie oceniaj więc, bo to miecz obosieczny.

> Zmęczenie to nieodłączny objaw. Warto zatem
> wybierać, co ma być jego przyczyną

Najlepiej jak przyczyna jest przyjemna. Niekoniecznie taka sama u mnie i
u Ciebie.
Jest milion rzeczy, które robię ja z wielką satysfakcją, które Ciebie by
zmęczyły i pewnie zniechęciły. I żadna z nas nie powinna mieć z tego
tytulu wyrzutów sumienia.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


349. Data: 2006-12-02 11:42:35

Temat: Re: Patent
Od: "ikselka" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Nixe napisał(a):

> I czy ktoś Cię z tego rozlicza czy możesz jednak w chwilach słabości lub
> niemocy powiedzieć sobie "Zrobię to kiedy indziej".
Życie mnie rozlicza. Ile z wymienionych wczesniej czynności mozna
odłozyć na później: obiadu, wożenia dziecka itp. na pewno nie.
> różnica między pracą w ogrodzie czy pomocą mężowi a pracą zawodową, gdy nie
> możesz sobie ot tak przełożyć czegoś na następny dzień.
Tak? Jeśli nie wykonam na czas rozliczenia VAT to na pewno nic się
nie stanie, co najwyzej US sie trochę zdenerwuje, ale co tam, pełny
luz ;-)
W ogrodzie - co tam, najwyzej wszystko przemarznie/wyschnie/przejrzeje
i zgnije. A potem pójdę po warzywa do supermarketu.
Ostatecznie racja: obiadu może nie być ;-)
Osoby "pracujące zawodowo" wprawdzie tłumaczą to właśnie swoją
pracą...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


350. Data: 2006-12-02 11:49:33

Temat: Re: Patent
Od: "E." <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

ikselka napisał(a):

> Tak? Jeśli nie wykonam na czas rozliczenia VAT to na pewno nic się
> nie stanie, co najwyzej US sie trochę zdenerwuje, ale co tam, pełny
> luz ;-)
> W ogrodzie - co tam, najwyzej wszystko przemarznie/wyschnie/przejrzeje
> i zgnije. A potem pójdę po warzywa do supermarketu.
> Ostatecznie racja: obiadu może nie być ;-)
> Osoby "pracujące zawodowo" wprawdzie tłumaczą to właśnie swoją
> pracą...
>
Brniesz wciąż :(
Osoby "pracujące zawodowo" niczego nie tłumaczą. Najczęściej mają co
dzień obiad i zrobione na czas deklaracje. Po prostu robić tego nie lubią.
Ta rozmowa przestaje miec sens - nie rozumiesz to sie do Ciebie pisze :(
Mieszasz dwie sprawy jak zupę w kotle.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 34 . [ 35 ] . 36 ... 50 ... 53


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

piekarnik gazowy bardzo często używany :-(
Odkryj potęgę przypraw...
owoce morza
[gdzie] baranina
rodzynki - co z nimi ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a

zobacz wszyskie »