« poprzedni wątek | następny wątek » |
381. Data: 2006-12-02 15:58:24
Temat: Re: PatentX-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eks7ig$92o$4@atlantis.news.tpi.pl>
Panslavista <p...@w...pl> pisze:
>>> Wiem, bo zajęłoby to Ci pół dnia.
>> Twoje rozumowanie jest na poziomie krytycznym.
>> Nie gotuję tyle, bo nie mam takiej potrzeby.
> W recepcie jest rozpisany na łebka a technologia dokładnie taka sama
> dla 4 osób jak i dla plutonu wojska...
No i co w związku z tym?
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
382. Data: 2006-12-02 15:59:46
Temat: Re: PatentX-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eks7k1$98e$4@atlantis.news.tpi.pl>
Panslavista <p...@w...pl> pisze:
> To ty nie rozumiesz, że tu nie o gary chodzi...
Oczywiście.
Gary to tylko synonim wszelkich czynności przypisanych kurzeniu domowemu.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
383. Data: 2006-12-02 16:00:29
Temat: Re: Patent
Nixe napisał(a):
> Dokładnie tak. Powiedz sama - czy świat się zawali z tego powodu, że zgnije
> Ci pietruszka i pójdziesz kupić ją za 50 groszy do sklepu?
Lubię mieć swoje warzywa, kwiaty, inne rośliny. Może brzydsze, ale
ekologiczne. Idź, kup gdzieś pomidory, pietruszkę czy sałatę,
które nie widziały sztucznego nawozu ani innej chemii. Jesli Ci sie
to uda - kapituluję wobec Twoich argumentów. Na Zachodzie ludzie
płacą krocie za takie warzywa, a u nas sa one jeszcze ciagle
niedoceniane. marne 50 gr - o nie, moje warzywa są o wiele więcej
warte.
> Gdybym ja miała równie mocno przejmować się sprawami utrzymania ogrodu, jak
> sprawami utrzymania rodziny, to rychło wylądowałabym w wariatkowie.
Dlatego nie jesteś miłośnikiem przyrody. Nigdy nie zrozumiesz ludzi
mających i pielęgnujących ogrody, a nie myśl przypadkiem, że mój
priorytet to warzywnik.
> Chyba nie pracowałaś nigdy zawodowo w pełnym tego słowa znaczeniu, bo nie
> pisałabyś takich rzeczy.
Pracowałam zawodowo całe 19 lat. Od 5 lat nie pracuję zawodowo i
widzę, że dobrze robię. Nie powiem, abym 5 lat temu się nie bała,
ale dziś widzę same zalety. Jasne, że zawsze chciałoby się więcej
tzw. kasy, ale nie przesłania mi to błękitu nieba.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
384. Data: 2006-12-02 16:03:19
Temat: Re: Patent
"ikselka" <i...@w...pl> wrote in message
news:1165075228.321149.273000@l12g2000cwl.googlegrou
ps.com...
Nixe napisał(a):
> Dokładnie tak. Powiedz sama - czy świat się zawali z tego powodu, że
> zgnije
> Ci pietruszka i pójdziesz kupić ją za 50 groszy do sklepu?
Lubię mieć swoje warzywa, kwiaty, inne rośliny. Może brzydsze, ale
ekologiczne. Idź, kup gdzieś pomidory, pietruszkę czy sałatę,
które nie widziały sztucznego nawozu ani innej chemii. Jesli Ci sie
to uda - kapituluję wobec Twoich argumentów. Na Zachodzie ludzie
płacą krocie za takie warzywa, a u nas sa one jeszcze ciagle
niedoceniane. marne 50 gr - o nie, moje warzywa są o wiele więcej
warte.
> Gdybym ja miała równie mocno przejmować się sprawami utrzymania ogrodu,
> jak
> sprawami utrzymania rodziny, to rychło wylądowałabym w wariatkowie.
Dlatego nie jesteś miłośnikiem przyrody. Nigdy nie zrozumiesz ludzi
mających i pielęgnujących ogrody, a nie myśl przypadkiem, że mój
priorytet to warzywnik.
> Chyba nie pracowałaś nigdy zawodowo w pełnym tego słowa znaczeniu, bo nie
> pisałabyś takich rzeczy.
Pracowałam zawodowo całe 19 lat. Od 5 lat nie pracuję zawodowo i
widzę, że dobrze robię. Nie powiem, abym 5 lat temu się nie bała,
ale dziś widzę same zalety. Jasne, że zawsze chciałoby się więcej
tzw. kasy, ale nie przesłania mi to błękitu nieba.
Brawo!!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
385. Data: 2006-12-02 16:07:08
Temat: Re: PatentX-No-Archive:yes
W wiadomości <news:1165075228.321149.273000@l12g2000cwl.googlegro
ups.com>
ikselka <i...@w...pl> pisze:
> Lubię mieć swoje warzywa, kwiaty, inne rośliny.
Świetnie, ale to jedynie Twojej hobby, przyjemność, widzimisię, a
nie_obowiązek_.
Nie wiem jakimi słowami mam do Ciebie przemawiać, byś zrozumiała, że jeśli
Ty olejesz ogródek, to stracisz być może dzieło swojego życia, ale świat się
od tego nie zawali, a jeśli ja oleję pracę, to stracę możliwość utrzymania
rodziny i to niestety może oznaczać klęskę.
>> Gdybym ja miała równie mocno przejmować się sprawami utrzymania
>> ogrodu, jak sprawami utrzymania rodziny, to rychło wylądowałabym w
>> wariatkowie.
> Dlatego nie jesteś miłośnikiem przyrody.
Mylisz się, jestem, ale jednocześnie nie stawiam przyjemności prac w ogródku
czy przy domu w jednym rzędzie z obowiązkiem utrzymania rodziny.
> Pracowałam zawodowo całe 19 lat. Od 5 lat nie pracuję zawodowo i
> widzę, że dobrze robię.
To był Twój wybór czy konieczność?
> Jasne, że zawsze chciałoby się więcej
> tzw. kasy, ale nie przesłania mi to błękitu nieba.
Mnie mój styl życia także nie przesłania błękitu nieba.
Zrozum to wreszcie.
Różnimy się tylko tym, że Tobie chciałoby się mieć więcej kasy, a mnie
niekoniecznie marzy się ta drożdżówka i dwudaniowy obiad.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
386. Data: 2006-12-02 16:49:35
Temat: Re: PatentDnia Sat, 02 Dec 2006 16:36:09 +0100, Elske napisał(a):
>>> Dałabyś spokój, bo to zwyczajną
>>> Dulską podjeżdża.
>> Plonk! Nie czytałaś! Albo nie uważałaś na lekcji :-(
>
> Raczej Ty bidulko nie pojęłaś sensu mojej wypowiedzi. Mniej skarpetek
> polecam - może wtedy starczy czasu na myślenie.
Ale tego, no, dlaczego Dulska?
Bo ja też nie rozumiem, tego skojarzenia.
--
oshin
dorota bugla
dopadło mnie - http://oshin.jogger.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
387. Data: 2006-12-02 17:14:37
Temat: Re: PatentGosia Plitmik wrote:
> Nie mieszam uwielbienia do gotowania. Dobra matka, moze miec kucharke,
> chodzi mi o czas poswiecony rodzinie, jedynie. D
Nie chodzi tez o ilosc tego czasu, a o _jakosc_. Ta gotujaca i piekaca
matka moze byc tak zaabsorbowana kuchnia, ze moze nie miec czasu dla
rodziny. A ta pracujaca i zaganiana moze codziennie spedzic bardzo
wartosciowy czas z dzieckiem na rozmowe. I jak myslisz, ktore dziecko
bedzie lepiej mame wspominalo: taka ktora piekla ale byla nieobecna dla
rodziny, czy ta ktora codziennie spedzala z dziecmi czas na np rozmowy?
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
388. Data: 2006-12-02 18:00:20
Temat: Re: Patent
"Lozen" <i...@h...notthis.com> wrote in message
news:eksc9t$mco$1@news.onet.pl...
> Gosia Plitmik wrote:
>
>> Nie mieszam uwielbienia do gotowania. Dobra matka, moze miec kucharke,
>> chodzi mi o czas poswiecony rodzinie, jedynie. D
>
> Nie chodzi tez o ilosc tego czasu, a o _jakosc_. Ta gotujaca i piekaca
> matka moze byc tak zaabsorbowana kuchnia, ze moze nie miec czasu dla
> rodziny. A ta pracujaca i zaganiana moze codziennie spedzic bardzo
> wartosciowy czas z dzieckiem na rozmowe. I jak myslisz, ktore dziecko
> bedzie lepiej mame wspominalo: taka ktora piekla ale byla nieobecna dla
> rodziny, czy ta ktora codziennie spedzala z dziecmi czas na np rozmowy?
> Kasia
Pewnie to, które matka zamiast gonić z kuchni wzięła do pomocy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
389. Data: 2006-12-02 18:24:22
Temat: Re: Patent
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ekrsv7$8ab$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A później dzieci uciekają i nie odwiedzają i mąż urwie się do domowej
> atmosfery z młodszą, która lubi kucharzyć, kapcie przynieść...
Co???
Pierwsze słyszę, zeby faceci uciekali do tych co piorą skarpetki i przynoszą
kapcie. Raczej uciekają od takich własnie kobiet.
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
390. Data: 2006-12-02 18:31:29
Temat: Re: PatentPanslavista wrote:
> "Lozen" <i...@h...notthis.com> wrote in message
> news:eksc9t$mco$1@news.onet.pl...
>> Gosia Plitmik wrote:
>>
>>> Nie mieszam uwielbienia do gotowania. Dobra matka, moze miec kucharke,
>>> chodzi mi o czas poswiecony rodzinie, jedynie. D
>> Nie chodzi tez o ilosc tego czasu, a o _jakosc_. Ta gotujaca i piekaca
>> matka moze byc tak zaabsorbowana kuchnia, ze moze nie miec czasu dla
>> rodziny. A ta pracujaca i zaganiana moze codziennie spedzic bardzo
>> wartosciowy czas z dzieckiem na rozmowe. I jak myslisz, ktore dziecko
>> bedzie lepiej mame wspominalo: taka ktora piekla ale byla nieobecna dla
>> rodziny, czy ta ktora codziennie spedzala z dziecmi czas na np rozmowy?
>> Kasia
>
> Pewnie to, które matka zamiast gonić z kuchni wzięła do pomocy.
Powtarzasz to, co powiedzialam wczesniej: chodzi o _jakosc_ spedzonego
razem czasu, a nie ilosc. Obecnosc matki 24/h nie gwarantuje ilosci,
jak rowniez nieobecnosc matki na czas pracy jej nie przekresla. Obie
moga znalesc rozwiazanie dla swojej rodziny, bez wzgledu na to czy ta
drozdzowka bedzie z piekarnika domowego czy sklepowego.
pozdrawiam
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |