Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Paulinie. (Szkoły).

Grupy

Szukaj w grupach

 

Paulinie. (Szkoły).

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 106


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2009-11-05 21:39:54

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: Paulinka <p...@n...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Thu, 05 Nov 2009 21:39:02 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 05 Nov 2009 20:55:29 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>
>>>> Ta dziewczyna była córką działacza jakiejś chrześcijańskiej partii,
>>>> wychowywana w ultrakatolickiej rodzinie.
>>>> Zresztą daleko szukać kffiatów? Masz Kazia Marcinkiewicza ojca piątki
>>>> dzieci, byłego członka ZCHN-u i jego młodziutką, piękną Isabell.
>>> jednym słowem - ekscesy.
>>> A Ty oceniasz na ich podstawie ogół.
>> To była odpowiedź na Twoje 'odpowiednie środowisko'. Widać odpowiednie
>> środowisko nie determinuje odpowiednich zachowań.
>
> Determinuje: przykladem są np moje dzieci :-)
> Co, gorszym, bo pozytywnym?

Jednym z wielu. Twój wątek miał sugerować, że taka szkoła zawsze daje
coś pozytywnego, jak widać bywa różnie.


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2009-11-05 21:48:46

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 05 Nov 2009 22:39:54 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Thu, 05 Nov 2009 21:39:02 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 05 Nov 2009 20:55:29 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> Ta dziewczyna była córką działacza jakiejś chrześcijańskiej partii,
>>>>> wychowywana w ultrakatolickiej rodzinie.
>>>>> Zresztą daleko szukać kffiatów? Masz Kazia Marcinkiewicza ojca piątki
>>>>> dzieci, byłego członka ZCHN-u i jego młodziutką, piękną Isabell.
>>>> jednym słowem - ekscesy.
>>>> A Ty oceniasz na ich podstawie ogół.
>>> To była odpowiedź na Twoje 'odpowiednie środowisko'. Widać odpowiednie
>>> środowisko nie determinuje odpowiednich zachowań.
>>
>> Determinuje: przykladem są np moje dzieci :-)
>> Co, gorszym, bo pozytywnym?
>
> Jednym z wielu. Twój wątek miał sugerować, że taka szkoła zawsze daje
> coś pozytywnego, jak widać bywa różnie.

Najczęściej pozytywnie.
Nie ma rzeczy doskonałych.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2009-11-05 21:58:10

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: Paulinka <p...@n...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Thu, 05 Nov 2009 22:39:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 05 Nov 2009 21:39:02 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 05 Nov 2009 20:55:29 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>
>>>>>> Ta dziewczyna była córką działacza jakiejś chrześcijańskiej partii,
>>>>>> wychowywana w ultrakatolickiej rodzinie.
>>>>>> Zresztą daleko szukać kffiatów? Masz Kazia Marcinkiewicza ojca piątki
>>>>>> dzieci, byłego członka ZCHN-u i jego młodziutką, piękną Isabell.
>>>>> jednym słowem - ekscesy.
>>>>> A Ty oceniasz na ich podstawie ogół.
>>>> To była odpowiedź na Twoje 'odpowiednie środowisko'. Widać odpowiednie
>>>> środowisko nie determinuje odpowiednich zachowań.
>>> Determinuje: przykladem są np moje dzieci :-)
>>> Co, gorszym, bo pozytywnym?
>> Jednym z wielu. Twój wątek miał sugerować, że taka szkoła zawsze daje
>> coś pozytywnego, jak widać bywa różnie.
>
> Najczęściej pozytywnie.
> Nie ma rzeczy doskonałych.

Równie dobrze można stwierdzić, że szkoła sportowa to źródło wartości.
Są wyjątki? Są, ale przecież nie ma rzeczy doskonałych.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2009-11-05 22:21:16

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "J-23" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:937b229b-1495-4830-bbd7-3d510d11de5b@v30g2000yq
m.googlegroups.com...
On 5 Lis, 00:01, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
> Użytkownik "J-23" <k...@g...pl> napisał w
> wiadomościnews:326f990b-35ea-4d58-b328-6981dff2094d@
b15g2000yqd.googlegroups.com...
> On 4 Lis, 11:48, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
>
>
>
> > Użytkownik "J-23" <k...@g...pl> napisał w
> > wiadomościnews:f8f8c1c8-8558-4877-ae75-de7491c4681f@
r24g2000yqd.googlegroups.com...
> > On 4 Lis, 10:42, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
>
> > > Użytkownik "J-23" <k...@g...pl> napisał w
> > > wiadomościnews:d9036527-b530-4c19-a74d-ed00db8f2c67@
b15g2000yqd.googlegroups.com...
> > > On 3 Lis, 20:40, XL <i...@g...pl> wrote:
>
> > > >http://www.styl24.pl/article.php/art_id,2722/title,
Jak-wychowac-zdoln...
>
> > > > "Wprawdzie nie jest to szkoła wyznaniowa, ale wiadomo, że uczniowie
> > > > przeważnie pochodzą z rodzin katolickich. Podczas roku szkolnego
> > > > mogą
> > > > oni
> > > > uczestniczyć w praktykach religijnych.
> > > > Pomysł na taką szkołę zrodził się w grupie zaprzyjaźnionych ze sobą
> > > > rodziców. Takie placówki działają od kilkudziesięciu lat na świecie"
>
> > > > "Jego ośmioletni syn chodzi do drugiej klasy do Żagli, 11-letnia
> > > > córka
> > > > do
> > > > Strumieni. - W tej szkole może się naprawdę wyszaleć: koszykówka,
> > > > noga,
> > > > dwa
> > > > ognie - dodaje. - Tu wychowuje się mocnego faceta, nie mięczaka."
>
> > > > "Od przedszkola przez wszystkie etapy szkoły realizowany jest
> > > > specjalny
> > > > program, który ma kształtować charakter. W każdym miesiącu
> > > > nauczyciele
> > > > skupiają się na innych umiejętnościach. Wrzesień to porządek,
> > > > październik -
> > > > pracowitość, potem kolejno: wytrwałość, przyjaźń."
>
> > > > "Inspiracja płynie od założyciela Opus Dei - św. Josemarii Escrivy.
> > > > Ten
> > > > "święty od codzienności" istotną część nauk poświęcił rodzinie, w
> > > > tym
> > > > małżeństwu i wychowaniu dzieci. Stowarzyszenie nie ukrywa, że
> > > > szkoły,
> > > > choć
> > > > są prywatną inicjatywą rodziców, korzystają z opieki duszpasterskiej
> > > > kapłanów Prałatury Opus Dei, która wielu osobom kojarzy się z
> > > > restrykcyjną
> > > > i zamkniętą dla ogółu organizacją."
>
> > > > "Absolwentki "Nazaretanek" znają świetnie kilka języków, łacinę, ale
> > > > także
> > > > pięknie się poruszają, nakrywają do stołu, układają kwiaty w
> > > > wazonie.
> > > > Tego
> > > > uczą się na lekcjach kultury gestu. Siostry starają się chronić
> > > > uczennice
> > > > przed współczesnymi zagrożeniami: zbytnim liberalizmem, narkotykami,
> > > > alkoholem. Szkoła przygotowuje dziewczyny zarówno do studiów, jak i
> > > > do
> > > > życia w rodzinie"
>
> > > > "- Tak, czujemy się w dzisiejszym świecie szkołą elitarną, ale nie
> > > > dlatego,
> > > > że mogą się tu znaleźć uczennice bardziej zamożne czy lepiej
> > > > urodzone,
> > > > ale
> > > > dlatego, że za znamię elitarności uważamy podstawy moralne i
> > > > społeczne -
> > > > dodaje siostra Ruth..."
>
> > > > --
>
> > > > Ikselka.
>
> > > I tak jest OK. Panstwowe szkoly powinny byc bezwyznaniowe. I w nich
> > > nie powinno byc nauki religii. Jak rowniez w tychze szkolach
> > > panstwowych nie powinno byc symboli religijnych. Ale jak ktos chce
> > > zalozyc szkole wyznaniowa, a ktos inny do tej szkoly poslac swoje
> > > dzieci to jest w porzadku. Mozna przyjac, ze zasadne jest isnienie
> > > szkol wyznawcow islamu, albo szkoly religii abrahamowej... itede. Tyle
> > > ze bez dotacji panstwowych! Ja bym swoich dzieci do zadnej szkoly
> > > wyznaniowej nie poslal. Ale jak ktos chce, to co mi do tego, byle nie
> > > narzucal innym swojej woli. Niestety, ludziom wierzacym trudno
> > > pogodzic sie z taka liberalna postawa, i walcza o to by wszyscy
> > > reprezentowali swiatopoglad wywodzacy sie, z uznawanej przez nich
> > > religii.
> > > ----------------------------------------------------
---------------------------------------
> > > Cwaniaczku:-). Sam piszę podobnie- z jednym, kardynalnym wyjątkiem:
> > > ŻADNA
> > > szkoła nie powinna być państwowa- z wyjątkiem może wojskowych.
> > > Dlaczego
> > > ja
> > > mam płacić na Twoje dzieci, a Ty na moje nie? Bzdura. Niech sobie
> > > każdy
> > > sam
> > > wykształci dzieci tak, jak uważa i go stać. A zdecyduje rynek- w Łodzi
> > > do
> > > szkoły prowadzonej przez oo Salezjanów nawet ateiści posyłają dzieci-
> > > bo
> > > ma
> > > wysoki poziom, łatwo dostać się potem na studia. Nie widzę problemu,
> > > żebyś
> > > posłał dziecko do szkoły prowadzonej przez ateistów- czemu nie?
>
> > > serdecznie pozdrawiam
>
> > > Chiron
>
> > Takie beda Rzeczypospolite, jakie ich mlodziezy chowanie.
> > (Andrzej Frycz Modrzewski)
> > albo
> > Mozna twierdzic że wymiar wlasnego obywatelstwa to indywidualna sprawa
> > kazdego czlowieka, ja bym jednak polemizowal, bowiem o funkcjonowaniu
> > i trwaniu narodu swiadczy ogol spojnej spolecznosci, a nie tabuny
> > jednostek. Dlatego nasze obywatelstwo musi zalezec od szeregu
> > powszechnych spraw i zasad, musimy sie z tym pogodzic, jednakze kazdy
> > powinien je odpowiednio szlifować i pielegnowac. Ten ogol spraw ktory
> > nas dotyczy to po prostu nasza ojczyzna. Ojczyzna to samo zycie. Jak
> > krew bije w tetnicach. Jak serce w piersiach uderza Tak w nas zyje
> > Ojczyzna.
> > (Stefan Żeromski).
>
> > ----------------------------------------------------
------------------------------------------------
> > Cytujesz gorącego patriotę Modrzewskiego, zaraz potem socjalistę
> > Żeromskiego
> > (raczej patriotą bym go mimo wszystko nie nazwał, choć gdyby żył dziś-
> > zapewne za takiego by uchodził), i nie zauważasz, ze jeśli szkoła ma być
> > państwowa i zgodna z tradycjami- to nie_może_być_świecka_w_Polsce?
> > Spójrz na Grecję: tam nawet nie wolno zmieniać wyznania z ortodoksyjnego
> > na
> > inne (namawianie jest karalne). Moi znajomi musieli posyłać syna na
> > religię-
> > któa jest obowiązkowa i jedynie ortodoksyjna- choć nie krylio, że są
> > rzymskimi katolikami
>
> > serdecznie pozdrawiam
>
> > Chiron
>
> Z nauka religii w szkole to jest tak, jakby moje dziecko na lekcji
> biologii uczone bylo, ze na ksiezycu zyja hipopotamy.
> ----------------------------------------------------
--------------------------
> Dla mnie- z nauką teorii ewolucji. Ile się musiałem swoim dzieciakom
> natłumaczyć, że żaden z nich nie pochodzi od małpy:-). J-23- napiszę
> jeszcze
> raz: to starajmy się wprowadzić szkoły wyłącznie prywatne- przecież wtedy
> ten problem sam się rozwiąże.
>
> Do przekazu w/w
> patriotycznych wartosci, sluza lekcie historii, i ewentualnie
> j.polski. Wiedza o spolecznstwie powinna pokazywac, ze tolerancja jest
> rownie wazna jak potriotyzm.
> ----------------------------------------------------
----------------------------
> Lekcje historii, języka polskiego, ale także religii. IMO bezrefleksyjnie
> odpowiedziałeś na to, że w Grecji jest przymus religii ortodoksyjnej- bo
> tam
> grozi islam. A u nas? Przecież z religią rzymsko- katolicką związana jest
> polskość. Mówiący słabo po polsku Ślązacy opowiadali się za Polską-
> bo_byli_katolikami. Podobnie- Kaszubi. Rywalizujący z rugującymi ich z
> ziemi
> protestanckimi bambrami wielkopolscy rolnicy byli katolikami- dlatego
> ciążyli ku Polsce. Mówiący praktycznie po polsku mazurzy natomiast- byli
> protestantami- i ciążyli z tego powodu ku Niemcom. Kolejna sprawa- tam,
> skąd
> tak zwane świeckie państwo wyrugowało KRK (Francja, Holandia)- zaczął
> dochodzić do głosu islam. I nie mam tu na myśli imigrantów, lecz rdzennych
> mieszkańców Francji czy Holandii- którzy w poszukiwaniu religinych
> przeżyć-
> nie znajdując ich w Kościele (zniszczonym i wręcz zhołdowanym przez
> państwo)- szukają w meczetach. O to chodzi?!
> I jeszcze jedno szkoła w czasach Konarskiego zrobiła coś, co było wtedy
> oczywiście dla Polski dobre: w Collegium Nobilium dzieci możnowładców
> polskich kształtowano na patriotów. OK. Jednak od tego czasu każda władza
> zaczęła wykorzystywać takie możliwości- kształcąc dzieci na wiernych
> poddanych. Celowały w tym zawsze reżimy socjalistyczne- od Mussoliniego,
> Hitlera, Stalina, Mao. Chyba nie trzeba Ci pisać, do czego później
> wykorzystywali rządzący tak urobionych dzieciaków. Wystarczy może podać tu
> przykład Hunwejbini- którzy dokonali tylu zniszczeń własnego kraju, że nie
> ma tu porównania do wszystkich najeźdców w historii Chin (sic!). Na kogo
> kształcą młodzież dzisiejsze szkoły europejskie?
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron

Poniewaz jak sadze jestes lodzianinem to pozwole sobie na krotki
elaborat. Jak chcesz przekonac sie jak wygladal drapiezny kapitalizm z
terenu Lodzi, to proponuje przeczytac "Ziemie obiecana" Reymonta.
Stawka godzinowa w czasach rozwoju lodzkiego przemyslu bawelnianego
wynosila circa 20-25 kopiejek. Kobiety i dzieci (dzieci zatrudniane od
ok.10r. zycia.) zarabialy nie wiecej niz 15 kopiejek. Owczesne minimum
bilologiczne, kwota niezbedna do przezycia i jakiejs regeneracji
organizmu, to 20-25 kopiejek dziennie. Czas pracy, nie mniej jak 12
godz. na dobe. Trzeba bylo jeszcze zaplacic komorne za "nore"
wynajmowana od najczesciej, pracowawcy. Na ogol pracowaly cale
rodziny, ktore do lodzi sciagaly z okolicznych miejscowosci. W nadziei
na znalezienie lepszej formy egzystencji. Srednia przezycia tych ludzi
zatrudnianych w fabrykach-molochach wynosila 2-3 lata. Jeszcze sa w
Lodzi slady przeszlosci w postaci fabryk. Poznanski, Herbst,
Scheibler... i inni. Jasne ze w czasie niespelna 100-tu lat powstalo
miasto z tetniacym przemyslem, ale koszt spoleczny by ogromny.
----------------------------------------------------
-----------------------------------
Czytam- i mnie wryło. J23- jak mamy dyskutować, to przecież nie z poziomu
propagandowych agitek, ok? Nie sprawdzam, czy kwoty podane przez Ciebie są
prawdziwe. Napiszę, jakie są fakty: kiedyś, przy podobnej okazji pan JKM
wykazał, że car Wszechrusi w 17 wieku żył w o wiele gorszych warunkach, niż
obecnie bezrobotny w Polsce. Ba! Król Anglii miał o tyle tylko lepiej, że na
wyspach zawsze były ciepłe zimy. Jednak jadał o wiele gorzej, żył w
zimniejszych, słabo zimą ogrzewanych komnatach- w porównaniu z naszym
bezrobotnym. Czyli- jakie wnioski dla socjalisty? Podajesz kwoty (być może i
prawdziwe)- dodając, że były one poniżej minimum biologicznego. OK- z
tego_więc_oczywisty_wniosek_że_ludzie_ci_błyskawiczn
ie_umierali. Tak jednak
nie było, prawda?
I żeby była jasność: kapitalizm łódzki wtedy nie był najlepszym systemem-
ale po zapłaceniu wszystkich danin państwu- podatnik zarabiał na siebie już
w połowie stycznia, podczas gdy dziś- w sierpniu! Często pracowały całe
rodziny (co byłeś łaskaw zauważyć)- więc płacono 1 czynsz, jedno ogrzewanie-
etc. Jeśli chodzi o czynsz- np kamienice fabrykanckie na księżym młynie były
wynajmowane robotnikom za niewielkie pieniądze- chodziło o związanie
robotnika z firmą. Żydowscy i protestanccy niemieccy fabrykanci sponsorowali
łódzkie kościoły. Kolejna rzecz: ludzie przyjeżdżali z całej Polski- np
przyjeżdżali bezrobotni tkacze ze Śląska, głodujący, bezrolni chłopi ze wsi-
i w Łodzi mogli po prostu żyć.
Jaki system jest najlepszy? Oczywiście- kapitalizm, który w człowieku widzi
człowieka (socjalizm ludzi traktuje jak niedorozwiniętych idiotów, za
których urzędnicy na każdym kroku muszą decydować- dla ich dobra oczywiście,
no i za ich kasę, ma się rozumieć). Kapitalizm, gdzie istnieje przede
wszystkim klasa średnia, oraz marginalni oligarchowie, którym rząd patrzy na
ręce- i w razie czego ucina ich bogactwo (vide - CocaCola czy Microsoft- jak
za duże urosły, to rząd je przyciął). Wiesz, że rozwiązanie przycinania
majątków najbogatszych stosował już Octavian August? Oczywiście- na drugim
biegunie istnieje margines nędzy. Podatki są obliczone w ten sposób, aby
pokrywały potrzeby państwa w zakresie sądownictwa, wojska i policji.
Utrzymanie administracji w zakresie naprawdę minimalnym.
To w wielkim skrócie. Oczywiście- nie ma tu miejsca dla tak drogich
rozwiązań, jak "darmowa" szkoła czy "darmowe" lecznictwo.







Owczesna Lodz to miasto wielokulturowe. Gdzie spotykaly sie ze soba
ludzie roznych narodowosci, i roznych wyznan. Poslugujacy sie roznymi
jezykami. Wielki Lodzianin Karl Dedecius jako motto do wspanialego
opracowania pt.Lodz miasto czterech kultur napisal: zapamietalem Lodz
jako miasto tolerancji, miasto roznych kultur roznych narodow, ktore
obok siebie zyly. - Mysmy tu wyrosli na Europejczykow! Mnie nie bylo
potem stac na ani na patriotyzmy, ani na nacjonalizmy, ani na
religijne zascianki.
----------------------------------------------------
------------------------------------------
Ani na patriotyzmy, ani na religijne zaścianki. Ale to europejskie:-).
Pięknie kiedyś pisał Stanisław Lem. Pisał on, że w 20 leciu międzywojennym
miał lewicowe poglądy- i razem z innymi socjalistami przekonywali innych, że
po co komu patriotyzm, państwowość polska? Najważniejsze- że istnieje
Związek Sowiecki- ojczyzna wszystkich ludzi pracy. I tak teoretyzowali,
przekonywali- aż 1 września 39r ta państwowość zniknęła. I wtedy dopiero
zrozumieli, po co im ona była potrzebna. To coś, co opisywał Mickiewicz w
inwokacji do Pana Tadeusza, a czego wy, socjaliści- nie chcecie zrozumieć.



Z kolei niezyjacy juz niestety lodzki historyk Marek Budziarek,
religioznawca po KUL-u. W czesci poswieconej religiom Lodzi XIX wieku
napisal na zakonczenie: Lodz (wspolczesna) stracila charakter
metropolii wielonarodowosciowej i wielowyznaniowej... Dominacja
rzymskiego katolicyzmu jest az nadto widoczna... I tak skonczyla sie
Europejskosc Lodzi, i tolerancjareligijna jej mieszkancow.
----------------------------------------------------
-------------------------------------------
No cóż- Rosjan łódzkich wraz z łódzkimi Niemcami wybili sowieci. Żydzi- w
zasadzie ocalałe z pogromu niemieckeigo resztki- w 1968 roku zasilili
izraelską armię. Oczywiście, zmieniło to charakter mojego miasta.



Teraz jak chodzi o "Szklane domy" Zeromskiego, to zmaterializowana
idea tej wizji jest osiedle mieszkaniowe im. Jozefa Mottwilla-
Mireckiego na Zdrowiu. Wprawdzie krotko po wybudowaniu okazalo sie ze
robotnikow, dla ktorych zbudowano domy i mieszkania, nie bylo stac na
czynsz. Ale substancja mieszkaniowa, standardem i jakoscia odbiegala
od owczesnych norm.
----------------------------------------------------
-----------------------------------------------
Przeczytaj to, co sam napisałeś- ok? Spółdzielczość- zapoczątkowana w USA na
początku zaczęła się sprawdzać. Jednak szybko się okazało, że to właściwie
opiera się na jednym właścicielu- jakimś pasjonacie, który- gdy odchodzi do
lepszego świata- zostawia twór gospodarczy zupełnie niezaradny, nieruchawy i
zarządzany przez ludzi, którzy chcą szybko się na jej majątku wzbogacić,
lub- co gorsza- przez zwykłych idiotów. Oczywiście- jak napisałeś-
istniejące do dziś osiedle było poza zasięgiem jego budowniczych- dla
których było zbudowane. Inny socjalista kazał zbudować w Łodzi osiedle o
niższym standarcie, przeznaczone dla niezamożnych ludzi- i bardzo szybko je
wybudowano, i rzeczywiście zamieszkali w nim niezamożni ludzie. Łódź- Stoki
(wtedy nie należały do Łodzi- więc grunt był tani), a zamieszkali w nim
biedni wielokulturowi łodzianie zaimportowani dla zwiększenia
wielokulturowości z socjalistycznych Niemiec. I było ich na to stać. Napiszę
więcej- nie była im potrzebna żadna spółdzielnia- wystarczył rozkaz
wojskowego burmistrza Łodzi. Podobnie jak przy budowie niezbędnej dla Łodzi
krańcówki tramwajowej na Placu Niepodległości- co do której zbudowania
władze miasta nie mogły dogadać się przez 20 lat.


W konkluzji moge dodac ze, idea Europejskosci i tolerancji ponad
podzialami, jest mi daleko blizsza niz jakies religijne doktryny.
----------------------------------------------------
--------------------------------------------------
Nie wiem, co to jest ta europejskość- ale już się boję. Poważnie. I naprawdę
nie jestem w stanie pojąć- dlaczego przeciwstawiasz jej jakieś religijne
doktryny? I jakie konkretnie?


serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2009-11-05 22:23:10

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 5 Nov 2009 23:21:16 +0100, Chiron napisał(a):

> Nie wiem, co to jest ta europejskość- ale już się boję.

Nie tylko Ty...

> I naprawdę
> nie jestem w stanie pojąć- dlaczego przeciwstawiasz jej jakieś religijne
> doktryny? I jakie konkretnie?

Na pewno chodzi mu o islam ;-PPP
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2009-11-05 22:48:47

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:5jgudtjks6cs$.q08jr2z6li0b.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 5 Nov 2009 23:21:16 +0100, Chiron napisał(a):
>
>> Nie wiem, co to jest ta europejskość- ale już się boję.
>
> Nie tylko Ty...
>
>> I naprawdę
>> nie jestem w stanie pojąć- dlaczego przeciwstawiasz jej jakieś religijne
>> doktryny? I jakie konkretnie?
>
> Na pewno chodzi mu o islam ;-PPP

A propos islamu- ten gość mi imponuje- poważnie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Louis_Farrakhan


Praktycznie o nim tu baaardzo skąpo, ale wrzuć hasło: "marsz miliona
czarnych mężczyzn". Czytałem kilka artykułów- nie znalazłem dobrego
opracowania. Ogólnie: facet jest bardzo trzeźwy. Uważa, że najgorszy dla
czarnych amerykanów jest socjalizm, przy pomocy którego amerykańscy Żydzi
upodlają czarnych.Nienawidzi opieki społecznej- która traktuje czarnych jak
bydło (jak to socjaliści)- hodując ich na zasiłkach. Zachęca czarnych
mężczyzn do nie korzystania z zasiłków, brania odpowiedzialności za swój
los.

serdecznie pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2009-11-05 23:27:18

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 5 Nov 2009 23:48:47 +0100, Chiron napisał(a):

> A propos islamu- ten gość mi imponuje- poważnie:
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Louis_Farrakhan
>
>
> Praktycznie o nim tu baaardzo skąpo, ale wrzuć hasło: "marsz miliona
> czarnych mężczyzn". Czytałem kilka artykułów- nie znalazłem dobrego
> opracowania. Ogólnie: facet jest bardzo trzeźwy. Uważa, że najgorszy dla
> czarnych amerykanów jest socjalizm, przy pomocy którego amerykańscy Żydzi
> upodlają czarnych.

Socjalizm, upodlenie - mówisz? Czy i my skądś tego nie znamy?
http://www.polonica.net/Cywilizacja_zydowska_25.htm
BARDZO ciekawe... i długie, więc na pewno nikt tutaj poza nami tego nie
przeczyta, co daje nam swego rodzaju przewagę ;-)

> Nienawidzi opieki społecznej- która traktuje czarnych jak
> bydło (jak to socjaliści)- hodując ich na zasiłkach. Zachęca czarnych
> mężczyzn do nie korzystania z zasiłków, brania odpowiedzialności za swój
> los.

To trudne zadanie - przekonac kogoś, kto nigdy nie pracował, że praca dla
rodziny i tworzenie majątku rodzinnego to wartość... Bardzo ciekawa postać.
Poczytam.


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2009-11-06 00:03:27

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 6 Nov 2009 00:27:18 +0100, XL napisał(a):

> Socjalizm, upodlenie - mówisz? Czy i my skądś tego nie znamy?
> http://www.polonica.net/Cywilizacja_zydowska_25.htm
> BARDZO ciekawe... i długie, więc na pewno nikt tutaj poza nami tego nie
> przeczyta, co daje nam swego rodzaju przewagę ;-)

A co tam, może jednak ktoś się skusi - tyż dobrze, przynajmniej o
socjalizmie dowie się czegoś nowego dla siebie :-)

"Feliks Koneczny

Cywilizacja zydowska

ciag dalszy

XXXVI. ZAZYDZENIE

O zazydzeniu Europy moralnym i duchowym, zwlaszcza w zakresie polityki i
kwestii spolecznych, byla mowa pod koniec drugiego tomu "Cywilizacji
bizantynskiej", lecz tylko krótko, incydentalnie niejako. Tu przyjrzymy sie
blizej tej sprawie arcydonioslej. Najwieksze przeciwienstwo miesci sie w
pojmowaniu stosunku etyki do prawa, a tym samym najwieksze
niebezpieczenstwo ich wplywu; w tym mianowicie, ze wsród chrzescijan
europejskich przybywa coraz bardziej takich, którzy glosza, ze etyka opiera
sie na prawie (odzywaja sie juz takie glosy z katedr uniwersyteckich).
Szerzenie tej tezy, scisle zydowskiej, dokonuje sie równolegle i
równoczesnie z oslabieniem spoleczenstw przez mechanizowanie zycia
zbiorowego.

Nie powiedzie sie nigdy obalenie przodowniczego stanowiska etyki, gdzie nie
nastepuje zmechanizowanie; totez zaczne swe wywody od tej drugiej sprawy.
Wplywy zydowskie sa dla cywilizacji lacinskiej zabójcze wlasnie dlatego, iz
zmierzaja do zmechanizowania panstw i spoleczenstw. Poniewaz cywilizacja
zydowska jest sakralna, miesci w sobie tym samym metody apriorystyczne
wobec zycia zbiorowego; aprioryzm zas nadwatla organizmy, a tworzy
mechanizmy i nadaje im przewage. Od samego poczatku, od Piecioksiegu
poczynajac, miescilo sie w zydostwie niemalo czynników mechanistycznych.
Dzieje Izraela, to ciagle wahanie sie pomiedzy organizmem a mechanizmem. W
dobie nowoczesnej nastaje przewaga mechanizmu i z tego rozszerzanie
apriorycznosci na coraz wiecej dziedzin zycia, stad zamilowanie do
"planowania", udzielajace sie tez coraz zarazliwiej "gojom". Przewazyl
szale na rzecz mechanizmu tzw. neojudaizm, tj. maskilizm skrajny.

Chasidim stanowia niewatpliwie zwrot ku organizmowi i dlatego judaizm
zawdziecza chasydom ponowne wzmocnienie swych sil. Z drugiej atoli strony
stanowi chasydyzm (równiez niewatpliwie) cofniecie sie w oswiacie,
skurczenie intelektu i wnosi zarazem zasciankowosc (cadyk jest wielkoscia
lokalna). Chasydyzm, to nieskonczona ilosc doskonale zorganizowanych
drobnych zrzeszen zydowskich, lecz uniwersalnosc w tym szwankuje. Zdatnosc
do ogólnego rzutu na cale zydostwo pieciu czesci swiata pozostala przy owym
"neojudaizmie", który nie uznaje objawionych w Starym Zakonie tez
religijnych za prawdy wieczyste, a wierzy natomiast mocno w "objawione
prawa religijne i te uznaje niezmiennymi o ile stosunki zezwalaly"1629.

Ster zydostwa pozostal przy tych, którzy podkreslaja coraz mocniej
prawniczosc judaizmu, a zatem mechanizuja go coraz bardziej. Mechanizm ten
osiaga duze wyniki, zacheca do obmyslania coraz nowszych mechanizmów
specjalnych i pociaga coraz bardziej gojów. Trudy kierownictwa sa w
mechanizmach wielce ulatwione, wiec tez równouprawnionym Zydom coraz
latwiej o stanowiska przodujace. Przy glosowaniu powszechnym na kontynencie
europejskim mechanizm odnosi coraz wieksze zwyciestwa nad organizmem.

W tym przyczyna spostrzezenia, zrobionego przez Maurasa: "Wielkie
niedomagania historyczne tlumaczy sie, czy to dla calego naszego Zachodu,
czy tez dla ciasnej miesciny, jednakowo zarem tych samych wyziewów
zydowskich i syryjskich"1630. Mechanizujac swe ustroje zycia zbiorowego,
zazydzamy sie tym samym; odwracamy sie bowiem od cywilizacji lacinskiej, a
przystosowujemy sie do cywilizacji zydowskiej. Oprócz anglosaskich,
zawdzieczajacych swe wyjatkowe stanowisko samorzadom, wszystkie inne
panstwa rasy bialej znajduja sie na równi pochylej ku mechanizmowi i juz
nie tylko panstwa, lecz zarazem spoleczenstwa. Coraz liczniejsze rzesze
obywateli upatruja ideal w mechanizowaniu sie; nawoluja by przyspieszyc
wylacznie panowanie mechanizmu. Pociaga latwizna mysli posród formulek,
jakby matematycznych, majacych szerzyc dobro powszechne bez wysilków
pokolen, od jednego zamachu, "jednym pociagnieciem pióra".

Im na wieksza skale urzadza sie mechanizmy, im wyzej one siegaja, tym
wiecej zazydzenia. Na mechanizm biurokratyczny zamieniono cesarstwo
rzymskie, gdy mialo coraz opieszalskich obronców, gdy sama stolica ulegla
hordom Alaryka, senator Rutillus, piszacy w V wieku po Chr. przypisywal
upadek cesarstwa Zydom, rozproszonym po calym jego obszarze1631. Sami Zydzi
chelpia sie, ze przyczynili sie wielce do upadku Rzymu i zaciazyli
nastepnie na Bizancjum. Zydowski historyk stwierdza, jako w bizantynskim
sporze o obrazy dzialaly rozmaite wplywy zydowskie, a cesarz Michal II
(820-329), zagorzaly obrazoburca, nalezal za mlodu do sekty "bardzo
bliskiej Zydom". Uwalnial tez Zydów od podatków1632. Podobnych przykladów
mozna by przytaczac wiele z samych zydowskich autorów. Lecz przejdzmy do
"aktualnych" czasów najnowszych.

Zazydzenie wielkiej polityki doszlo juz do absurdu. Zaczelo sie jeszcze za
czasów bismarkowskich. Dosadnego przykladu dostarczylo upokorzenie, jakie
spotkalo Rumunie na kongresie berlinskim. Chodzilo o to, by zniesc resztki
zawislosci od sultana, jakkolwiek juz tylko formalnej. Kongres zgodzil sie
popierac te sprawe pod tym tylko warunkiem, ze w Rumunii bedzie nadane
Zydom równouprawnienie obywatelskie. Powtórzylo sie to samo wzgledem Polski
na kongresie wersalskim, lecz na wieksza skale; od roku 1878 do 1920
wzrosly bowiem roszczenia zydowskie. Polska nie zamierzala bynajmniej
odmawiac im praw obywatelskich; chodzi nie o równouprawnienie, lecz o
uprzywilejowanie, o to, by zblizyc sie do Judeopolonii i ... trzeba bylo
podpisywac traktat dodatkowy o "mniejszosciach narodowych". Znac zas
wyraznie, ze zyczliwosc "Europy" dla roszczen zydowskich wzrastala
nieustannie, a to dowodzi, ze wzrasta zazydzenie.

Na konferencji pokojowej w 1919 roku Zydzi byli doradcami delegacji
angielskiej i amerykanskiej. Potem pakt Kelloga opracowany byl przez
bankierów zydowskich i zredagowany przez Zyda Levisohna. Od banków
zydowskich wychodzila inicjatywa do udzielania coraz wiekszych ulg Niemcom.
Historia dostarcza az nazbyt wielu faktów, swiadczacych, jak zazydzenie
urzadzen panstwowych w Europie doszlo do tego, iz Zydzi stali sie najwyzsza
wladza ponad wszelkimi wladzami panstwowymi. W toku sprawy Dreyfusa zglosil
sie wielki rabin paryski Sadok Khan do prefekta policji paryskiej Lepine i
oswiadczyl, ze jezeli Dreyfus bedzie stawiony przed Rada Wojenna, wybuchnie
we Francji wojna domowa, a Zydzi posiadaja srodki, zeby ja podtrzymac1633.

Rabin mówil prawde, rozporzadzaja bowiem Zydzi w kazdym kraju swoim wlasnym
wojskiem; armia ta organizacja socjalistyczna, gotowa na kazde skinienie
swych kierowników zydowskich. Czyz nie to "wojsko zydowskie" narzucilo
Polsce Pilsudskiego w roku 1926. Czyz nie te same organizacje
socjalistyczne podciely sile militarna Francji w roku 1939? Praktyczna
donioslosc teorii Marksa uchwycili Zydzi w lot. Boruch Lewy pisal do Marksa
list, który cytowala w roku 1928 "Revue de Paris", a przypomniala go w roku
1936 "Action Francaise". Jest w nim taki ustep: "Lud zydowski, wziety
kolektywnie, bedzie sam dla siebie mesjaszem.

"Jego rzady nad swiatem, osiagniete zostana przez unifikacje innych ras
ludzkich; zniesienie granic i monarchii które sa ostoja partykularyzmu, i
przez ustanowienie republiki powszechnej, która wszedzie przyzna prawa
obywatelskie Zydom. "W tej nowej organizacji ludzkosci synowie Izraela,
rozsiani obecnie po calym globie, stana sie wszedzie elementem kierujacym,
zwlaszcza, jezeli potrafia narzucic masom robotniczym kierownictwo stale
kilku sposród siebie. "Rzady narodów, tworzacych republike powszechna,
przejda wszedzie bez wysilku w rece zydowskie na skutek zwyciestwa
proletariatu. Wlasnosc prywatna bedzie mogla byc wtedy zniesiona przez
ludzi u steru rzadu z rasy zydowskiej. "W ten sposób spelni sie obietnica
Talmudu, ze gdy nadejda czasy Mesjasza, to Zydzi dziedziczyc beda klucze od
majatków wszystkich narodów swiata"1634.

Jakzez czestym jest posród Zydów typ "zawodowego rewolucjonisty"! Sami
Zydzi to przyznaja1635. W Polsce redaktor zydowskiego "Naszego Przegladu",
S. Wagman, pisal w roku 1925: - "Na wszystkich barykadach - swoich i obcych
- stoimy, zywe pochodnie rewolucji. Twój ogien, plomienny krzewie,
podkladamy pod lamusy przeszlosci, my podpalacze starego ladu". "Starosc"
jest tu czczym frazesem. Najstarszym jest lad zydowski, a tego sie wcale
nie podpala. Byle rewolucja! Monarchie burza w imie republikanizmu,
republike w imie socjalizmu, nawet panstwa socjalistyczne beda burzyc w
imie komunizmu. Byle burzyc, niszczyc, póki nie wytepia
chrzescijanstwa1636. W Rosji znalezli najzyzniejsza dla siebie glebe, totez
stali sie tam warstwa rzadzaca. Biurokracja bolszewicka sklada sie niemal
wylacznie z Zydów. To wszystko wykazano w setkach publikacji
róznojezycznych; to dzis juz sa truizmy, nad którymi nie ma sie co
rozwodzic.

W Rosji bylo we wladzach rzadowych i partyjnych w roku 1917 Zydów 53.9%, a
w roku 1935 odsetek zydowski podniósl sie na 95.9%. Dodajmy tylko, ze tak
jest wszedzie a wszedzie, gdzie tylko zapanuje panstwowosc socjalistyczna.
Szczytem stala sie rewolucja na Wegrzech pod firma "Beli Kuna", gdyz tam
"95% wybitnych i kierowniczych stanowisk rzadowych zajmowali Zydzi"1637.
Bolszewizm rosyjski jest najwyzszym rozkwitem socjalizmu. Przewrót zas roku
1917 finansowaly wielkie banki zydowskie calego swiata pod przewdem
Schiffów z Nowego Jorku. Gloszac socjalizm, osiagaja Zydzi swe cele; miedzy
innymi dochodza do wlasnosci ziemskiej. Lecz "w koloniach zydowskich w
poludniowej Rosji wszystkie kolektywy rozpadly sie i wszedzie zaprowadzono
gospodarke indywidualna ... zydowscy wloscianie sa slabymi zwolennikami
budowy socjalistycznej".

Jest to glos zydowski! Zydzi sami wiedza i przyznaja w pismach
przeznaczonych dla swoich, ze metody socjalistyczne nie maja sensu. Pojecie
sporu spolecznego musi sie stac bezecnoscia, strajk i lokaut zdrada
narodowa; postepowaniem, które wyklucza danego czlowieka lub dana grupe lub
organizacje z ogólu zydowskiego, które czyni je wyrzutkami spolecznymi i
przestepcami, z którymi ani sie nie mówi, ani sie nie obcuje, dla których
jest jedna tylko rada: "precz!" O ileby zas znalezli sie (w panstwie
zydowskim) jacys partyjnicy, "sady wydaja wyroki na wydalenie bez litosci.
Wiezienie i wydalenie, to normalny wyrok w kazdym procesie komunistycznym.
Charakterystyczne jest, ze sedziowie zydowscy najwiecej wydaja wyroków z
wydaleniem (z Palestyny) "1638. Glosy te i fakty nie zerwaly atoli
przymierza ze socjalizmem!

Zastanówmy sie raczej nad tym, dlaczego socjalizm stal sie ulubiona
doktryna Zydów? Bynajmniej nie przez to samo, ze pochodzi od Zyda, jest
bowiem niemalo pomyslów zydowskich, których Zydzi nie przyjeli i które
ulegly zapomnieniu. Twór Marksa jest atoli dla Zydów arcytworem, bo miesci
w sobie wszystkie cechy cywilizacji zydowskiej! Jest mechanizmem
apriorycznym, przypada tym samym do zasadniczego kierunku zydowskiej
umyslowosci. Opiera sie na gromadnosci, a personalizm wrecz tepi. Stanowi
szczyt prawniczej ekskluzywnosci, nie ma bowiem takiej rzeczy, którejby
socjalizm nie ujmowal w przepisy; stanowi pod tym wzgledem istny Talmud
nowoczesny, z calym swym rezonowaniem dedukcyjnym. Nadto jest socjalizm
najwiekszym wrogiem wszelkiego historyzmu. Dla tych przyczyn nalezy
socjalizm do cywilizacji zydowskiej, jako specyficzna jej kultura.
Chociazby Zydzi nie byli twórcami i panami tego ruchu, socjalizm nalezalby
i tak do cywilizacji zydowskiej, jako wcielajacy z cala dokladnoscia
zasadnicze jej cechy.

Praktyka zas socjalistyczna jest jeszcze bardziej zydowska, niz teoria.
Zycie zbiorowe w socjalizmie (chocby "tylko" w niemieckim socjalizmie
narodowym, czyli hitleryzmie), sklada sie na wzór zydowski z setek nakazów
i zakazów, stosowanych w kazdej a kazdej dziedzinie zycia. Metody
socjalistyczne a metoda prawa zydowskiego wykazuja tyle analogii, iz nie
dziw, ze Zydzi popieranie socjalizmu uznali za swój obowiazek religijny. W
roku 1919 oswiadczyl Arnold Zweig z cala szczeroscia: "Mysmy rozwineli
socjalizm i socjalna idee rewolucyjna ... mysmy pchneli swiat do
zmechanizowania i zmaterializowania, do granic, które przyprawiaja go o
rozpacz"1639. Zazydzeniem jest w naszych stosunkach wszelkie odstepstwo, a
chocby tylko odchylanie sie od personalizmu i historyzmu. Rozejrzyjmy sie
po najnowszych dziejach Europy.

Wszystkie skupienia, odrzucajace historyzm, lubiace zaczynac historie
powszechna dopiero od swego wystapienia, wyslugiwaly sie Zydom, chocby
zrazu nieswiadomie, a po pewnym czasie przechodzily pod kierownictwo
zydowskie. W antyhistoryzmie tkwi dla Zyda najwiekszy powab socjalizmu. Nie
nabylismy od Zydów wcale pojec o sakralnosci panstwa i jego urzadzen. Nigdy
w chrzescijanstwie nie pojawily sie daznosci teokratyczne na wieksza skale,
na miare historyczna; niektóre indywidualne zapedy w tym kierunku nie
zjednywaly sobie wystarczajacej ilosci zwolenników, a czesto bywaly
tlumione przemoca.

Kosciól katolicki wzdryga sie przed teokracja. W bizantynizmie wytworzono
cos posredniego. Tam zrodzily sie pojecia o boskiej genezie wladzy, lecz
nie mialy nic wspólnego ze Starym Testamentem. Stanowily ciag dalszy pojec
orientalnych o emanacyjnym pierwiastku wladzy. Sakralnosc urzadzen zycia
zbiorowego zamienia sie w suwerennosc moralna panstwa, tj. wszelkiej akcji,
przedsiebranej w jego imieniu. Zapatrywanie takie udzielalo sie nastepnie
Zachodowi za posrednictwem kultury bizantynsko-niemieckiej, az wreszcie
dzieki protestantyzmowi doszlo do tego, iz przyznano panstwu wyzszosc ponad
wszelka etyke; jest wszechwladne i nieomylne. Nie wynika z tego koniecznie
absolutna forma rzadów. Przy konstytucjonalizmie wyzszymi ponad wszystko
beda uchwaly parlamentów, a przy jakiejkolwiek formie rzadów jednako
wszechwladna moze byc biurokracja i policja. Statolatria nie jest genezy
zydowskiej, lecz ulatwia zazydzenie mysli.

Ze zydowskiego rozumowania na korzysc zydowska wypada nowoczesne
wnioskowanie, ze panstwo nie jest moralnie suwerennym, jezeli podlega
wplywom religijnym. Usuwano tedy z panstwowosci religie chrzescijanska
zydostwu nienawistna; w panstwie zas areligijnym zrodzila sie zaraz
podwójna etyka, polegajaca na wyrzuceniu jej z zycia publicznego. Reszta
wiadoma. Wraz ze wscibstwem i wszedobylstwem panstwa opadla Europe
wylacznosc prawniczosci. Pod tym wzgledem weszlismy w orbite cywilizacji
zydowskiej i tylko Anglosasi nie zupelnie jej ulegli, dzieki samorzadom.
Panstwo jest tym lepsze, im mniej w nim panstwowosci.

Rozrostowi urzadzen panstwowych towarzyszy rozrost ustaw, rozporzadzen,
instrukcji jawnych i tajnych etc.; slowem nastepuje objaw, który nazwalem
elephantiasis ustawodawcza. Rozwija sie na wielka skale walka slusznosci z
prawem, innymi slowy: walka ustawy z sumieniem. Pewien profesor
uniwersytetu (socjalista) wywodzil, jako nie mozna oprzec stosunków
ludzkich na sumieniu; nie mozna tedy ani sedziemu pozwolic, zeby wydawal
wyroki wedlug wlasnego sumienia. Albowiem sumienie wedlug niego niestale,
slusznosc chwiejna; rózni ludzie moga ja rozmaicie pojmowac, wobec czego
nastalaby niepewnosc stosunków i nie dalo by sie ustalic budowy spolecznej.

Tego dokazac moze tylko prawo, jednako wszystkim wiadome i wszystkich
obowiazujace, scisle, a kategoryczne. Nie ma zas rady na to, ze prawo
pochodzi od tego, kto posiada sile. Poglad powyzszy, w Polsce i w calej
Europie nader rozpowszechniony, jest zywcem wziety z cywilizacji
zydowskiej. Religia zydowska jest prawem (sakralnym), a prawo zastepuje im
religie, wobec czego niepotrzebne im sumienie.

Wedlug cywilizacji lacinskiej prawo powstaje z uznawania postulatów
etycznych, z nadawania sankcji prawnych coraz znaczniejszej ilosci pojec
etycznych.

Wedlug cywilizacji zydowskiej rzecz ma sie odwrotnie: prawo wyprzedza
etyke, etyka zas nie jest samodzielna, gdyz polega na stosowaniu sie do
prawa. Mozna tedy w zydowskim ujmowaniu zycia byc jednostka szlachetna, nie
majac ni sumienia, ni etyki, byle przestrzegac prawa.

Celem zycia zbiorowego ma byc takie wydoskonalenie prawa, izby czlowiek
mógl pod jego opieka kroczyc smialo a bezpiecznie, zwolniony od ogladania
sie na sumienie i slusznosc. Lacinska cywilizacja pojmuje jednak te
stosunki wrecz przeciwnie: prawo powinno ogladac sie nieustannie na
sumienie i slusznosc. Kazda cywilizacja ma swoja etyke. Póki sobie z tego
nie bedziemy zdawac sprawy, bedziemy tracic czas i energie na prózne
rozprawy, nie wiodace do niczego. Nie przekonamy sie wzajemnie. Uznac etyke
innej cywilizacji, znaczy to: przyswajac sobie cala te cywilizacje.

Nie ma nic trudniejszego, jak zmiana cywilizacji; nie trudno atoli jest
podkopywac w kims jego cywilizacje. Wyreczanie etyki prawem, sumienie
przepisem stanowi najkrótsza droge do zazydzenia naszych umyslów. Niestety,
im wiecej gdzie prawniczosci, tym mniej prawosci; prawosc bowiem obejdzie
sie bez prawa. Przyjawszy zydowski pewnik, ze wszystko polega na prawie,
przyjelismy takze zydowska metode prawnicza. Nasza jurisprudentia zywi sie
komentatorstwem i interpretacja; prawnicy nasi nurzaja sie w ciaglej i
wylacznej analizie, obchodzac sie zgola bez syntezy. Jest to metoda
talmudyczna. Chodzi o to, zeby wyspekulowac prawniczo wszystko a wszystko,
cokolwiek miesci sie w zyciu. Z tego pochodzi ped do wszechwiedzy naszych
kodeksów. Fatalna to pomylka, jakoby wszystko dalo sie prawniczo
przewidziec.

Zycie rzeczywiste oparte jest na calkiem innych walorach. Im bardziej
szczególowymi staja sie nasze kodeksy, tym bardziej odbiegaja od zycia, tym
wiecej uprawiaja niesprawiedliwosci. Komentuje sie tedy, interpretuje,
naciaga sie; jest to nieuchronne nastepstwo przyjetej talmudycznej metody.
Niejasnosc wszelkiej kodyfikacji stala sie jakby obowiazkiem urzedu. "Dla
prawdziwego talmudysty mysl jasna jest rzecza najmniej godna podziwu na
swiecie. Jezeli jest jasna, to tylko czysty pozór. Pod ta trawa sa sidla, a
pod ta woda jest otchlan. Znajdowalismy natychmiast srodki, by wszystko
zrzucic, by rzucic w te przejrzystosc dwie rzeczy, które ida dobrze w pare:
subtelnosc i bezlad"1640. Prawniczosc nasza osiagnela to, zeby umiec robic
z rzeczy prostej zawiklana, z jasnej watpliwa, z latwej trudna, wreszcie z
pozytecznej szkodliwa. Intelekt ksztalcony niewlasciwa metoda wyszedl na
spaczenie sil umyslowych.

Umyslowosc zydowska sklada sie niemal wylacznie z takiego powiklanego
rozumowania, z opacznego medrkowania; jest to intelektualizm nie regulowany
innymi wlasciwosciami ducha. Dla "Zydów najwyzsze czlowieczenstwo, to
najwyzszy intelektualizm". Oni "poznaja swiat rozumem, a nie krwia i
dlatego dochodza latwo do przekonania, ze wszystko, co za pomoca rozumu da
sie uporzadkowac na papierze daje sie podobniez uregulowac i w zyciu". A
tymczasem "wszelki intelektualizm jest w gruncie rzeczy plytki; nie
przenika w glab rzeczy, w glab dusz, w glab swiata"1641. Ekskluzywizm
intelektualny jest ojcem aprioryzmu, naciagania zycia do formulek.
Powierzchownie wyglada to czesto jakby na nauke. Nauczyciel Szalom Hurwicz
rozumuje, ze nauka jest mesjaszem ludzkosci. "Nie ma zla ani dobra, jako
takich; jest tylko wiedza i ciemnota.

Czlowiek posiadajacy wiedze przez to samo juz uszlachetnia sie; moze on
nawet niekiedy uczynic cos zlego, lecz tylko z potrzeby, nie ze zlych
sklonnosci". Albowiem "gdy ludzie posiadac beda dosc wiedzy i wyksztalcenia
... wtedy nie trzeba bedzie szukac raju w innym swiecie. Wtedy wszyscy
ludzie beda sobie bracmi". A jak sie to braterstwo okaze, czym? Oto "znikna
narody, upadna granice ... to bedzie na tej ziemi raj"1642. Tak wynika z
nauki, z której jednak wykluczono metode indukcyjna; nie ma bowiem tej
metody w rozumowaniach talmudycznych, na których wycwiczyl sie
intelektualizm zydowski. Prawniczosci zydowskiej ceche zasadnicza stanowi
zamilowanie do obchodzenia prawa. Nie trzeba z tego wysnuwac zadnych
wniosków z kategorii moralnosci, gdyz jest to prostym nastepstwem
wylacznego intelektualizmu.

Intelekt bada, rozumuje, kombinuje, cwiczy sie w misternych wywodach, nie
majac zadnych celów moralnych ni niemoralnych. To pozostawione jest
praktyce prawniczej, lecz teoretyczne roztrzasania o to sie nie troszcza.
Typowa "sztuka dla sztuki"; lamance logiki, przypuszczenia, umyslne
wytwarzanie watpliwosci, a wszystko to przy calkowitym ignorowaniu zycia.
Mysl operuje nie jakims odlamkiem zycia, lecz wylacznie tekstem, na którym
uzywa sobie "rozrywek umyslowych". Jezeli ktos zdola medrkowaniem dojsc do
tego, by wysnuc z tekstu i na jego podstawie cos tekstowi wrecz
przeciwnego, dokonuje arcydziela intelektualizmu. Intelektualizm puszczony
samopas, oderwany od innych warunków zycia duchowego, nie moze dzialac
inaczej, jak tylko przewrotowo. Z tej metody wynika jakas sakralnosc
tekstu, jako takiego; tekstu w filologicznym (ze tak powiem) znaczeniu tego
wyrazu.

Prawniczosc zydowska nie troszczy sie o sens tkwiacy w mysli tekstu, lecz
wysnuwa sens z jego liter. Jest to sens polegajacy czesto na przekrecaniu
sensu. Np. wyrok sadowy moze miescic w sobie uraganie ze sprawiedliwosci,
byle tylko byl naciagniety do litery prawa. Dozwolonym jest wszystko, co
moze powolac sie na jakakolwiek literke kodeksu; nie mozna wydac zakazu,
jezeli gdzies jakas literka do tego nie upowaznia. Totez najwyzszym
egzaminem zdolnosci prawniczej jest zdatnosc kodyfikatorska. Najmniejsza
niedokladnosc w skodyfikowaniu pociaga za soba dlugie szeregi zla, krzywdy
ludzkiej i w koncu upadku moralnosci w pewnym zakresie zycia. Nie zdola sie
temu zapobiec, póki sie jest niewolnikiem litery prawa, zaden kodyfikator
nie zdola bowiem przewidziec wszystkiego.

Zaden, nawet najlepszy, nie potrafi zapobiec, zeby tekstu jego nie
naduzywano. Nadmiar sprawiedliwosci musi prowadzic do bezprawia. W
cywilizacji zas lacinskiej bezprawiem jest wszystko, co klóci sie z etyka.
Zazydzilismy sobie cala dziedzine prawa, az do filozofii prawa, która
poobcinalismy nielitosciwie. Zydzi, chociaz sa prawnikami przede wszystkim,
chociaz religia ich jest wlasciwie prawem, filozofii prawa jednak nie
posiadaja. Ta nauka wymaga czegos wiecej niz tekstów. Lekcewazenie i
zaniedbanie filozofii prawa jest zarazem upadkiem prawa wobec cywilizacji
lacinskiej. Zmienilismy prawo w paragrafiarstwo.

Zazydzilismy caly porzadek prawny w naszym zyciu prywatnym i publicznym.
Oto przyczyna, dlaczego socjalizm calym swym ustrojem popiera tym bardziej
wzajemnie paragrafiarstwo, prawniczosc, gromadnosc i ucieczke od
historyzmu. Brnie sie tedy coraz glebiej w blednik cywilizacji zydowskiej.
Brnie sie w prawdziwy neojudaizm, bo tym wlasnie jest socjalizm. Propaganda
socjalizmu - to rodzaj prozelityzmu, mianowicie prozelityzm zazydzenia sie.

Nie bedzie rzetelnym wyznawca socjalizmu (i jego konsekwencji:
bolszewizmu), kto nie nabedzie zasadniczych cech zydostwa: kontrhistoryzmu,
prawniczosci i gromadnosci, jako przeciwienstwa personalizmu. Kto uzna za
blad którakolwiek z tych zydowskich wlasciwosci ustroju zycia zbiorowego,
pocznie tym samym watpic co do socjalizmu. Wiem z doswiadczenia, ze kazdy
socjalista nabiera w siebie niemalo cywilizacji zydowskiej; o ile sie temu
nie podda, opusci szeregi socjalizmu. Wedlug stopnia nabytych sklonnosci
zydowskich mozna poznac, jak daleko kto zaglebil sie w socjalizm! Socjalizm
a zydostwo sprzezone sa soba jak najscislej. Nie jest to sprawa przypadku,
lecz tkwi w samej istocie rzeczy, ze kieruja socjalizmem Zydzi.

Polski dowcip ludowy, nazywajacy organizacje socjalistyczne "zydowskim
wojskiem", wyraza zupelna prawde; zgodny jest scisle z rzeczywistoscia.
Socjalizm zazydza sie jak najskuteczniej, sluzy zas zawsze i wszedzie do
obrony interesów zydowskich. Stanowi znakomity srodek do handlu wojna i
pokojem, mieszczac w sobie grozbe wojny domowej. Socjalizm, to kultura
zydowska. Bylby nia nawet w takim razie, gdyby Zydzi przestali sie nim
zajmowac; natenczas atoli zaczalby takze upadac. Niezaleznie zas od tej
kwestii szczególowej nie ulega watpliwosci, ze losy socjalizmu zalezne sa i
beda od ogólnych losów Izraela. Rzecz prosta.

Natezenie zazydzenia zawislym jest od mocy zydostwa. Stawaliby atoli na
czele socjalizmu chocby nawet nie byl zydowskiej genezy, bo nie tylko nie
wystepuja nigdy przeciwko zadnej rewolucji wsród gojów, lecz zawsze z
uznaniem staraja sie stanac u steru ruchów rewolucyjnych azeby dopilnowac,
by nie zwracaly sie przeciw nim. Gdy zas niedlugie doswiadczenie wykazalo,
ze komunizm tepi cywilizacje lacinska i cale chrzescijanstwo dokladniej od
dzumy, poswiecaja sie wszedzie z zapalem i wprost masowo szerzeniu
komunizmu dlatego po prostu, azeby w czasie jak najkrótszym, wysilkiem jak
najmniejszym, wyrzadzic jak najwiecej szkód chrzescijanstwu, zwlaszcza
katolicyzmowi i cywilizacji lacinskiej. Nie mozna atoli identyfikowac
socjalizmu z zydostwem absolutnie. Judaizm byl przed socjalizmem i bedzie
po nim.

"Mozna jednak powiedziec o socjalizmie bez przesady, ze w pewnym okresie
wybil sie na czolo zydowskiego pochodu "posród narodów" i nadal
wspólczesnemu zydostwu ceche najbardziej charakterystyczna. Byc moze, ze
prad ten stanowi zboczenie zydostwa, jakby jaka sekta, niezupelnie
prawowierna. Czyz jednak socjalizm byl zwalczany przez jakiego Zyda w imie
zydostwa? Nie o to wiec chodzi, ze Zydzi stoja na czele socjalizmu, lecz o
to, w jaki sposób sprawuja to przodownictwo i na jakim opieraja sie
rozumowaniu. Slepy chyba nie widzi, jako marksizm stanowi nieoceniony
srodek do spelnienia zydowskiego mesjanizmu. Dzieki socjalizmom rozmaitego
gatunku cywilizacja zydowska staje sie zwycieska na calej linii.

Z pomoca tej doktryny Izrael nie tylko mógl by stac sie panem swiata, lecz
wprost musialo by to nastapic. Totez wszelka kleska socjalizmu staje sie
dotkliwa kleska Izraela. Propaguja tez socjalizm nawet Zydzi religijni,
prawowierni bez zastrzezen; o tyle tylko sie ograniczajac, ze propagande
ograniczaja do gojów. Z reguly socjalista zydowski traci atoli wiare i
staje sie pod wzgledem religijnym odzydzonym; nigdy jednak nie zatraca
cywilizacji zydowskiej; owszem, nieraz wlasnie w obozie socjalistycznym
utwierdza sie w niej mocniej.

Marksizm jest aprioryczny, jak od czasów mojzeszowych nie bylo niczego
równiez apriorycznego; i jest apoteoza gromadnosci, tak olbrzymia, iz na
równa nie zdobyto sie nigdy i nigdzie przedtem (wszystek swiat w
koszarach!); opiera sie caly na przepisach i na koniecznosci pomnazania ich
coraz bardziej, az do drobnych szczególów zycia nawet prywatnego,
sprowadzajac elephantiasis ustawodawstwa wieksza, niz kiedykolwiek
przedtem; za czym idzie elephantiasis biurokracji socjalistycznej, boc w
ich panstwie tylu urzedników, ilu wyznawców socjalizmu; slowem: posiada
wszelkie cechy gromadnosci i prawniczosci, wiec cywilizacji zydowskiej. Nie
brak mu ani negatywnych: czyz ze wszystkich religii swiata nie obdarza
najwieksza nienawiscia katolicyzmu, ograniczajac sie nawet czesto do walki
z nim jednym? Czyz nie jest msciwy, okrutny?

Czyz nie marzy o wytepieniu wszelkiego rodzaju amalekitów, tj. ludzi innych
przekonan? I co najwazniejsze - czyz socjalizm uznaje inna etyke, jak prawa
socjalistyczne? Wydrwiwa i przedrzeznia etyke, moralnosc, sumienie, uznajac
tylko prawniczosc. Nawet nie sa zdolni zrozumiec, ze moze istniec
moralnosc, jako taka; twierdza, ze tego nigdy nie bywalo, bo moralnym
zawsze zwalo sie (ich zdaniem) to, co dogadzalo silnym tego swiata. Zyd
wlasnie wyprowadza etyke z prawa wrecz przeciwnie jak w cywilizacji
lacinskiej, pragnacej wprowadzic prawo na droge etyki. Jest to sprawa
absolutnie niezrozumiala dla cywilizacji zydowskiej, co stanowi najglebsza
jej ceche. Marksowski aprioryzm ma te wygode, ze nie wymaga najmniejszego
przygotowania, skladajac sie z formulek, które mieszcza w sobie in nuce rój
przepisów.

Ta metoda marksizmu i ten rodzaj jego systematyki robia go systematycznym
dla Zydów, których zycie nawet duchowe plawi sie w formulkach i przepisach.
Tego rodzaju "systemy" chwytaja sie wszedzie latwo glów niedouczonych,
pólinteligencji, ale u Zydów imponuja najwyzszej inteligencji, gdyz to
wlasnie uchodzi za szczyt rozumnego ujmowania spraw zycia zbiorowego. Jest
to jakby szczyt metody racjonalistycznej. O przyszlosc socjalizm wlasciwie
nie dba, boc brak mu zupelnie programu dla panstwa i spoleczenstwa
przyszlosci; ogranicza sie w tej sprawie do ogólników wyhodowanych
aprioryzmem. Socjalizm nie potrzebuje jednak programu na dalsza przyszlosc,
bo Zydom chodzi tylko o to, zeby rozbic spoleczenstwo chrzescijanskie, a co
potem, to im obojetne; w kazdym razie dla nich bedzie tym lepiej, im gorzej
bedzie chrzescijanstwu.

Pytanie, czemu Zydzi tak goraco uprawiaja socjalizm, zajmowalo takze
Leroy-Beaulieu'go, judofila, który bral powaznie wszystko, cokolwiek mu
Zydzi powiedzieli. Znajdujemy u niego takie wyjasnienie: "Idea
sprawiedliwosci spolecznej jest zydowska; przyjscie sprawiedliwosci na
ziemie jest marzeniem Judy"1643. Miesci sie w tym pewien sposób
interpretowania mesjanizmu, wlasciwy Zydom juz wcale odzydzonym, lecz
stosujacym sie w zyciu zbiorowym do metod zydowskich. Ciekawe byloby
studium, jak mialy sie rzeczy pod tym wzgledem u Mojzesza Hessa,
najdawniejszego socjalisty w Polsce (przed rokiem 1863), którego postac
zajmuje wybitne miejsce w powiesci pióra Józefa Opatoszu pt. "Zydzi walcza
o niepodleglosc Polski. Powiesc na tle powstania 1863 roku"; ale
przedstawiona nieco karykaturalnie (jak wszystko u tego autora).

W znamiennym wielce wywodzie tlumaczy nam to zagadnienie pewien ustep Asza:
"Kazdy czlowiek rodzi sie samotny, jak kamien. Nie ma instynktów
rodzinnych; jest to zludzenie, piastowane z czysto materialnych wzgledów,
aby hodowac pretensje do nagromadzonego majatku. Daleko silniej zyja w nas
czyste instynkty spoleczne. Nedza rozwinela w nas potrzeby zycia w
gromadach, w spolecznosciach. Nasz poped do wladzy i egoistyczne pragnienie
utrzymania nagromadzonego mienia stworzyly patriarchalna forme zycia.

Instynkt spoleczny pobudza nas do górnych, idealnych czynów, uczy nas
poswiecac sie dla powszechnosci. Natomiast instynkt rodzinny zaciesnia
nasze serca i wzmacnia milosc wlasna. Dlatego trzeba go zwalczac i
wypleniac, podobnie jak staramy sie zwalczac w sobie inne zle
wlasciwosci"1644. Gdzie zydowska metoda ustroju zycia zbiorowego stanowi os
urzadzen tego zycia, tam Zydzi musza byc góra, chocby juz poniekad
odzydzeni; tam bowiem oni wydadza sposród siebie najwiecej znawców rzeczy,
oni najlepiej beda sie orientowac i najwiecej okaza zdatnosci i bieglosci.
Garna sie przeto Zydzi do socjalizmu, bo ich pociaga metoda zydowska i
widoczna korzysc sprawy zydowskiej. Nie zaprzeczy tez nikt, jako Zydzi
zajmuja w obozach socjalistycznych stanowisko uprzywilejowane, i ze
panstwowosc danego panstwa bywa tym bardziej dostosowywana do potrzeb
zydowskich, im wybitniejsze stanowisko w panstwie zajmuja partie
socjalistyczne.

Nigdy socjalizm nie moze byc antysemickim, gdyz w takim razie zaczela by
kurczyc sie jego uniwersalnosc, która zawdziecza przede wszystkim
wszedobylstwu zydowskiemu, ale to juz sprawa praktyki. Ta zajmowac sie tu
nie moge, bo by mnie mogla wyprowadzic daleko, zbyt daleko "poza burte"
zamierzonej ksiazki. Nawet na "najpraktyczniejsza" strone socjalizmu, na
jego roboty gospodarcze, moge zwracac uwage tylko ze stanowiska
teoretycznego. Socjalizm (z komunizmem) maja swoja odrebna ekonomie
spoleczna, której glówne wskazania sa zgodne z ekonomia zydowska ... Azeby
ten temat przedstawic nalezycie, trzeba by osobnej ksiazki.

Ogranicze sie (dla przykladu) do jednego punktu, lecz zasadniczego. Jak
wiadomo, cywilizacja zydowska stawia na pierwszym miejscu (w
przeciwienstwie do lacinskiej) nie majatek ziemski, w ogóle nieruchomy,
lecz pieniezny (spekulacyjny). Bogacze zydowscy podrwiwaja sobie z tych
gojów, którzy wlasciwie sa od nich o wiele bogatsi, bedac panami rozleglych
mil kwadratowych, lecz ... nie maja pieniedzy. Wedlug pojec lacinskich
zbiera sie pieniadze po to, zeby nabyc nieruchomosci i juz sie jej nie
pozbywac; wedlug zydowskich nabywa sie nieruchomosc, azeby ja korzystnie
sprzedac. Wszelki majatek a nawet prosty dobrobyt, wyobraza sobie Zyd
stale, jako pieniadz; nieruchomosc jest u niego czasowym ekwiwalentem
pieniadza.

Ujmuje wiec cala ekonomie pienieznie. Pieniadz jest niewatpliwie od tego,
zeby krazyc. Dobrobyt powstaje z tego, ze pieniadz przechodzi szybko z rak
do rak. Te regule zgeneralizowali Zydzi i stosuja ja do wszelkich dóbr.
Nasz kodeks cywilny i nasze prawo majatkowe zazydzaja sie coraz bardziej,
gdyz przybywa praw, majacych ulatwiac "cyrkulacje dóbr". Dalismy sie wziac
na lep frazesu, zazydzilismy swój system majatkowy; cóz wiec dziwnego, ze w
zazydzeniu Zydzi zajmuja pierwsze miejsca? Przybywa nam ustaw
utrudniajacych stabilizacje majetnosci nieruchomej. W calej Europie (prócz
Anglii) odbyla sie nagonka na majoraty i powiodla sie. W Polsce zostalo
ledwie kilka ordynacji które tak kluja w oczy "demokracje", iz nalezy sie
spodziewac generalnego ataku na nie. Rozpowszechnilo sie bowiem wsród ogólu
mniemanie, jakoby majoraty byly jakims wybrykiem arystokracji i "feudalów".

W rzeczywistosci jest to chlopska forma prawa majatkowego, praktykowana w
wielu stronach Europy, a która szerzyla sie tez posród polskiego ludu przed
pierwsza wojna powszechna. Dziedziczenie nieruchomosci calej wraz z
inwentarzem przez najstarszego znane jest u wszystkich narodów cywilizacji
lacinskiej, nie obwarowane jednak nigdzie ustawa, oparte o prawo
zwyczajowe, które okazuje sie nieodpartym. Cale rozlegle krainy trzymaja
sie tego prawa spadkowego i sa z niego zadowolone. Co wiecej, gdzie w
krajach osciennych nie ma urzadzen majoratowych, powstaje tendencja, zeby
je zaprowadzic; tendencja zupelnie spontaniczna, bo któzby uprawial w
naszych czasach agitacje za majoratami?

W Polsce nie bylo to ludowi wiadome i nikt tez do tego nie namawial ni
odczytami wedrownymi, ni broszurami; nigdy zaden posel "ludowy" nie dotykal
tej sprawy; a jednak chlopi sami sobie to obmyslili i ni stad ni zowad
pojawiac sie zaczely coraz czesciej dziedzictwa jednego ze synów,
oczywiscie z warunkiem splat. Wojna powszechna uczynila splaty
niemozliwymi, wrecz niewykonalnymi i dlatego tworzenie majoratów nagle sie
przerwalo. Nie brak jednak zalów, ze nie mozna ich ustanawiac i wbrew
wszelkim przeciwnym warunkom szerzy sie zapatrywanie, ze "dobrze byloby,
gdyby to bylo mozliwe".

Klade nacisk na te okolicznosc, ze system majoratów zdobywa sobie
zwolenników nawet wsród polskiego ludu, gdzie brak mu zupelnie tradycji,
gdzie jest pomyslem nowym. Stanowi to bowiem dosadny dowód, ze system ten
nie jest bynajmniej szkodliwym dla bogactwa narodowego, jak twierdza umysly
zazydzone. Rzecz ma sie przeciwnie. Dobrobyt ogólu podnióslby sie, gdyby
majetnosci nieruchome mniej byly wstrzasane zmianami swych wlascicieli. Te
majetnosci wymagaja ustalenia i (o ile moznosci) niepodzielnosci. Nie
trzeba do tego zadnej ustawy: wystarczy, zeby ustawy nie sprzeciwialy sie
temu i zeby w sztuczny sposób nie wprowadzaly przymusowego podzialu
(wyjawszy okolicznosci wyjatkowe).

Zachodzi w tej sprawie jedna rzecz dziwna: zydowskie prawo spadkowe
przyznaje najstarszemu synowi dzial dziedzictwa podwójny, a wiec zawiera w
sobie tendencje (ze tak powiem) majoracka. Nie moglem znalezc nigdzie
pouczenia, czy prawo to obowiazuje jeszcze Zydów bezwzglednie i czy bywa
wykonywane przy spadkach gotówkowych. Nie mialoby to jednak znaczenia
praktycznego wobec tego, ze synowie Zydów bywaja wyposazeni przez ojców
bardzo wczesnie. Zyd staje sie zazwyczaj przed prawna pelnoletnoscia
wlasnowolnym podmiotem ekonomicznym. Testament nie wiele ma do zrobienia,
gdyz ojciec z reguly daje "ciepla reka". Tzw. postepowanie spadkowe, bedace
u nas regula, jest u Zydów rzadkoscia. Jakzez sprawdzic, czy najstarszy
otrzymal dzial podwójny? O ile dochodzi do oficjalnego postepowania
spadkowego, poddaja sie Zydzi prawu pisanemu danego panstwa. Zapatrywania
zydowskie na wlasnosc nieruchoma nie pochodza z ich prawa spadkowego, lecz
z daznosci do ustawienia na tym samym poziomie majatku gruntowego i
pienieznego.

Jak pieniadz winien szybko przechodzic z reki do reki, podobniez ich
zdaniem nieruchomosc powinna jak najczesciej zmieniac wlasciciela. A zatem
precz z posiadlosciami rodzinnymi, gdzie rodzily sie i umieraly pokolenia!
Zyd wzrusza na to ramionami, a socjalista doda: ze to przesad "burzujski".
Kwestia ta wkracza w zakres prawa familijnego. Juz za polskich czasów
wydano ustawe, ze zona bezdzietna dziedziczy po mezu czwarta czesc jego
majatku, Rzekomy nowy krok "postepowy" do "emancypacji" kobiet, a w
rzeczywistosci zaburzenie w rodzinnym prawie majatkowym. Przyspiesza to
atoli znakomicie "obrót dóbr"; jakoz bedzie przechodzic szybko z jednej
rodziny do drugiej. W praktyce przedstawia sie sprawa tak, iz wytwórca
majatku nigdy nie jest pewien, na kogo pracuje, a wlasciwi dziedzice nigdy
nie zdolaja przewidziec, komu sie beda musieli okupic lub, co gorsza, na
czyje zadanie beda zmuszeni wszystko sprzedac.

Wyobrazmy sobie, ze dziadek posiada majateczek nieruchomy, a ma dwóch
synów, zonatych; jeden z nich ma dzieci, drugi bezdzietny. Przypuscmy, ze
bezdzietny zmarl; wdowa po nim staje sie wlascicielka ósmej czesci
posiadlosci. Póki zyla, stosunki ukladaly sie dobrze. Po jej smierci
dziedziczy po niej jakis jej stryjeczno-cioteczny siostrzeniec, którego ona
sama ledwie raz w zyciu widziala. Majetnosc przeszla tymczasem na wnuka
pierwszego wlasciciela, lecz wspólwlascicielem jest ów nieznany mu calkiem
daleki powinowaty, który upomina sie o wydzielenie mu owej ósmej czesci.
Jezeli sie nie ma gotówki, zeby go splacic, cudzy ten czlowiek ma prawo
wystawic majetnosc na sprzedaz zeby odebrac swa naleznosc.

Ustawa to zaiste horrendalna, przeszla w sejmie niespostrzezenie, bo
dzienniki, zajete wielka polityka pomiedzy stronnictwami a ministerstwami,
nie dostrzegaja takich "drobnostek". Sa to dotkliwe kolce, wbijane w korpus
cywilizacji lacinskiej. Biada nam, jezeli nie zdolamy obronic nietykalnosci
majatku rodzinnego! Przygodni wspóldziedzice stanowia naruszenie porzadku
spolecznego. Wszedzie w calym swiecie laczy sie pojecie wlasnosci
indywidualnej z instytucja monogamii i z przekazywaniem majatku dzieciom.
Jakiekolwiek oslabienie tego porzadku i zwiazku rzeczy w jednym punkcie,
pociaga oslabienie innych punktów.

Cywilizacja zydowska oddzialywa na nas w kierunku rozluznienia, a nawet
burzenia rodziny; socjalizm atakuje ja bez ustanku. Dlatego szczególniej
nienawistnym im jest majatek rodzinny; chcieliby to pojecie wymiesc z
naszego zycia zbiorowego. Popieranie tych daznosci zaliczam do objawów
zazydzenia naszej mysli spolecznej, poniewaz na tej drodze znizamy sie - i
to, niestety szybko - do pojecia zydowskiego, jako majatek nieruchomy jest
tylko czasowa lokata kapitalu.

Na tej drodze pozbawiamy nasze majetnosci wszelkiej wartosci moralnej dla
swych wlascicieli. Dopóki przyznajemy im wartosc moralna, dopóty wlasnosc
stanowi potezna wiez spoleczna na tle cywilizacji lacinskiej; gdy te
wartosc utraca i ograniczone zostana do wartosci handlowej, rozprzegnie sie
ta wiez. Niebezpieczenstw tego rodzaju jest wiecej, totez spoleczenstwo
przemienia sie stopniowo na wielkie sterty drobnych ziarn piasku, sterty
zalezne od wiatru. Wiez cywilizacji lacinskiej staje sie coraz bardziej
iluzoryczna, a na luki wkracza wszedzie tryumfalnie cywilizacja zydowska.
Niestety, wypada do niej zaliczac coraz liczniejszych zazydzonych
chrzescijan i Polaków.

Fundamentem kazdej cywilizacji jest trójprawo, tj. prawo familijne,
majatkowe i spadkowe. Zwiazek tego trojga praw jest jak najscislejszy i
zaleznosc wzajemna, ciagla, wchodzaca nawet w drobne szczególy. Wszelkie,
chocby najlzejsze, naruszenie rodzimego trójprawa, niesie uszczerbek
rodzimej cywilizacji, a w szczerbe czy wylom wkracza natychmiast
cywilizacja inna, obca, a wspólzawodniczaca. Longum esset enumerare, ile
naszych urzadzen ekonomicznych swiadczy o zazydzeniu. Czy na Zydów bedziemy
zganiali wine tego stanu rzeczy? Czy nie nakladalismy i nie nakladamy tego
jarzma na siebie calkiem dobrowolnie? Czy brak miedzy nami takich, którzy
czynia to z zapalem?

Zydowskiemu pojeciu o majatku, przesaczajacemu sie coraz glebiej do naszych
glów, towarzyszy takze zydowskie pojecie o handlu.

Dla nas Polaków, jest to najniebezpieczniejsze zazydzenie. My, Polacy,
zginiemy marnie, jezeli nie wyzbedziemy sie niecheci do zajec handlowych.
Jakzez walczyc z nia, skoro ona pochodzi po wiekszej czesci z poczucia
moralnego, jakkolwiek mylnego. Poniewaz uwazamy handel za spekulacje,
poniewaz identyfikujemy jedno z drugim, wyniknelo z tego rozpowszechnione
zapatrywanie, jakoby handel polegal na szachrajstwie. W tym przyczyna, ze
ogól mlodziezy polskiej brzydzi sie handlem. Mlodzieniec, naklaniany by
zamiast urzedniczej "kariery" chwycil sie handlu, odpowiada z dwuznacznym
usmiechem, ze do tego trzeba miec "specjalna nature". Nie powie, ze nie
posiada odpowiednich zdolnosci lub zamilowania, lecz oswiadcza z poczuciem
wyzszosci, ze nie ma tej "natury". Tymczasem rzeczywistosc jest zgola
odmienna.

Handel polega bowiem na zaufaniu i jest wyborna szkola dokladnosci,
punktualnosci, rzetelnosci, scislosci w rachunkach, solidnosci,
prawdomównosci (kupiec zamilczy, lecz nie sklamie), przewidywania,
zapobiegliwosci, pomocy wzajemnej, solidarnosci i w ogóle szeregu tych
przymiotów meskich, na których opiera sie "potega Albionu". U nas panuja o
tym pojecia jak najfalszywsze, czerpane z zydostwa. Doskonale okreslil te
dziedzine Sombart: Inny jest obyczaj kupiecki zydowski, a inny w
chrzescijanskich spoleczenstwach kupieckich.

"Walka kupców zydowskich i chrzescijanskich jest walka dwóch pogladów na
swiat, albo najmniej dwóch zasadniczo odmiennych kierunków gospodarczych.
Chrzescijanski poglad polega na tym, ze "srodkiem ciezkosci interesów
gospodarczych jest czlowiek i ta wlasnie idea przewodnia panowala nad mysla
i czynem"; totez "chrzescijanskie zycie zarobkowe starej doby bylo
ustawicznie normowane przez wzgledy etycznej natury"1645. Prawdziwy,
rzetelny kupiec, nie tylko nie uprawia spekulacji, lecz wystrzega sie jej,
jak ognia. Firma, przechodzic majaca na synów i wnuki, nie moze byc
ryzykancka.

Handel zydowski zepsuty jest co do tego dwiema cechami zydostwa w golusie.
Jedna z nich stanowi usposobienie sklonne do prowizorycznosci. Jezeli
spostrzezono, to nawet na domach sefardim salonickich1646, ze nie mieszcza
w sobie pierwiastka trwalosci, cóz dopiero w sklepach aszkenazim. Z reguly
jest on zawsze gotów do przeniesienia, do zmiany towaru, zmiany
wlasciciela, a nawet do zamkniecia. Sa to przedsiebiorstwa jakoby
prowizoryczne. (Przyznaje chetnie, ze nie brak wyjatków, zwlaszcza wsród
Litwaków). Druga zas cecha, która zmienia handel w spekulacje, jest dwojaka
etyka. Dwojakiej etyki nie mozna uprawiac bezkarnie; musi sie to w koncu
zwrócic przeciw "swoim", których mialo strzec.

Handel zydowski od dawna juz jest niebezpieczny dla samychze Zydów, bo
uzywana w nim bron jest obosieczna. Minely czasy, w których zwracano jej
ostrze wylacznie przeciwko gojom. Na to wzywam na swiadków samych Zydów.
Niewiele z tego szkody wobec zasadniczej prowizorycznosci; ale podkopaloby
to sama mozliwosc trwalosci. Jak gleboko siega zazydzenie pojec handlowych,
mielismy tego przyklad na kampanii o "polskie stragany", które mialy
przygotowac czesc ludnosci wiesniaczej do handlu. Wiekszosc tych
"pionierów" ... bankrutowala. Ten "srodek handlowy" wslawiony jest wsród
ludu od dawna.

Zyd jest wedlug pojec chlopskich od tego, zeby zbankrutowal i na tym
dorabial sie fortuny. Popularnym jest zapatrywanie, ze chcac dorobic sie na
handlu, trzeba robic jak Zydzi, a tymczasem chodzi wlasnie o to, zeby robic
zgola inaczej. To zazydzenie mysli jest arcyprzykre i bardzo niebezpieczne
dla rozwoju poczatkujacego handlu polskiego. Pocieszmy sie tym, ze nie my
jedni ... "Albowiem to, co nazywamy amerykanizmem, jest w bardzo znacznej
mierze niczym innym, jak skrystalizowanym duchem zydowskim"1647. Przy
zestawieniu tym, trzeba oczywiscie pamietac o róznicach ... proporcji.

Nie zyczymy sobie bynajmniej amerykanizacji w tym kierunku. Na razie byloby
nam jednak do niej tak niezmiernie daleko, iz obawy zarazenia sie bylyby
doprawdy przedwczesnymi. Na razie zastanowic sie wypada, czy nie zanosi sie
na przesilenie w zydowskim handlu lokalnym. Pierwsza przyczyne stanowi tu
oczywiscie przeludnienie. Pisze o tym najkompetentniejszy w Polsce badacz
statystyczny: "Przede wszystkim mozna przyjac za dowód przesycenia danego
terytorium zywiolem zydowskim, jezeli ludnosc zydowska zyjaca z przemyslu,
wlasciwie z rekodzielnictwa, jest liczniejsza od ludnosci zydowskiej
utrzymujacej sie z handlu, a wiec z tego zawodu, do którego Zydzi maja
najwieksze zamilowanie. O takim samym przesyceniu zywiolem zydowskim
swiadczy duzy odsetek Zydów, zyjacych z rolnictwa (raczej zatrudnionych w
przedsiebiorstwach rolniczych).

Sa to tereny emigracji zydowskiej ... Spis ludnosci z roku 1921 wykazal na
939.485 Zydów czynnych zawodowo - 324.615 zatrudnionych w handlu, 297.417 w
przemysle i 89.987 w rolnictwie i lesnictwie"1648. Jak widzimy,
przedsiebiorstwa rolnicze i lesnicze sa przez nich dobrze obsadzone; a w
tych zawodach przesilenia jeszcze nie ma? Nasuwa sie jeszcze inny ciekawy
fakt, o którym nie ma wzmianki nigdzie w zadnej pracy z zakresu judeologii;
robotnik fabryczny. Unikanie przez Zydów tego zawodu winno zastanawiac, a
to tym bardziej, poniewaz istnieje przemysl fabryczny zydowski? Pospolicie
odpowiada sie na to pytanie, jako Zyd zwykl unikac ciezkiej roboty.

Frazes, boc rzadko kto daje ciezkiej robocie pierwszenstwo przed lekka, a
nie brak zydowskich tragarzy itp. Ale nikt nie zaprzeczy, ze nedza wsród
zydostwa naszych miescin i karykaturalnych imitacji miasteczek jest tak
straszliwa, iz staly zarobek we fabryce (gdzie nie wszystkie roboty sa
ciezkie!) bylby dla tych mas wybawieniem. A jednak zydowscy fabrykanci nie
zatrudniaja zydowskich robotników. Wyjasnia to zagadnienie Szalom Asz: oto
przeszkadza kwestia szabatu. "Kto zechce przyjac na siebie odpowiedzialnosc
za zmuszanie Zydów do profanowania szabasu?" W Bialymstoku dopiero po
ciezkich walkach zadecydowano przyjmowac wlasnych wspólwyznawców, w Lodzi
jeszcze nie przyjmuja1649.

Na tym tle tlumaczy sie gwaltowna opozycja Zydów przeciwko "spoczynkowi
niedzielnemu". Jakos sobie poradzili, chociaz ustawy nie zmieniono! Oto w
r. 1921 niedziela przestala faktycznie zawadzac fabrykom zydowskim1650;
mogli przeto swietowac w sobote. Zastanawiac musi fakt, ze proletariat
zydowski zglasza sie do fabryk; widocznie sa tacy, którzy uwazaja to za
intratniejsze od drobnego sklepikarstwa po zapadlych katach. Trudno jednak
orzec, czy pierwsze miejsce pomiedzy pradami zazydzajacymi zycie zbiorowe
naszej cywilizacji lacinskiej nalezy sie socjalizmowi, czy raczej nie
wolnomularstwu.

Nalezaloby mu sie pierszenstwo "i z wieku i z urzedu". Masoneria starsza
jest od socjalizmu, a nikt nie przypusci, by socjalistyczne wydzialy
rzadzace mialy kierowac masoneria; raczej jest przeciwnie. O
wolnomularstwie spisano cala biblioteke, my zas mozemy sie poszczycic
pierwszorzednym dzielem Morawskiego. (Chocby grzeszylo tu i ówdzie pewna
przesada i sklonnoscia do "zapedzania sie", nie przestaje jednak byc
pierwszorzednym). O geneze "lóz" mozna by sie spierac. Mnie wydaje sie
masoneria byc pochodzenia zydowskiego, bo jakzez inaczej wytlumaczyc sobie
tam "poszukiwanie slowa zaginionego" i szereg ich rytów? Zazydzila sie od
samego poczatku znaczna ilosc gojów, próbujacych wspólpracy z Zydami, az
oni sami uznali, ze dla powodzenia masonerii lepiej bedzie, jezeli Zydzi
pozakladaja loze osobne.

We Frankfurcie n/M. byla osobna loza zydowska juz w roku 18281651. Dopiero
w 15 lat potem powstala w Nowym Yorku w 1843 roku organizacja
"Bnai-Brith"1652, rozszerzona, za naszych dni az do ... Krakowa. Obok tego
(a moze skutkiem tego) liczne loze dawniejsze zamienily sie na "mieszane",
dopuszczajace Zydów na czlonków, nie chcac ich tracic. W tych Zydzi wodza
rej. Wytworzyly sie zas wprawdzie loze nie przyjmujace Zydów, z pewnym
antysemityzmem towarzyskim, lecz dowodzi to tylko powierzchownosci, gdyz
mysl tych "antysemickich" masonów, zazydzona od poczatku, nigdy zazydzona
byc nie przestala, zadne wolnomularstwo nie moze byc zasadniczo sprzeczne z
zydostwem.

Poniewaz zas zasadniczym celem calej tej organizacji, wszystkich a
wszystkich jej odmian, jest zwalczanie Kosciola katolickiego, jakzez
mialaby rezygnowac ze wspólpracy z zywiolem, palajacym tym samym celem?
Obecnie zas wolnomularstwo uleglo calkowicie wplywom zydowskim. Czyz na
samym poczatku "wtajemniczania", tj. pozyskiwania czlonków, nie stoi
kwestia zydowska? Czyz adept nie musi byc przede wszystkim judeofilem?
Obecne wolnomularstwo nalezy do cywilizacji zydowskiej tak samo, jak
socjalizm i komunizm. Wedlug wszelkiego prawdopodobienstwa, najwyzsza
wladza masonska jest zarazem rzadem zydowskim. Wyliczac, na jakie dziedziny
naszego zycia wplynelo juz zazydzenie?

Alez trzeba by na to osobnego tomu. Dotykam ledwie niektórych dziedzin,
mniej znanych i mylnie okreslanych. Musze sie skracac a skracam sie tak
dalece, iz pomijam sprawe o zazydzenie dziennikarstwa i literatury, bo o
tym w ostatnim czasie pisano niemalo, sa to wiec rzeczy wiadome. Wiemy tez
wszyscy, ze wyrzucono z gimnazjów Krasinskiego, ale wsadzono Tuwima itp.
Zrobila to pilsudczyzna. W zamian za "Nie-boska", za "Przeswit" i "Psalmy
przyszlosci" obdarzono gimnazja czyms, co Zygmunt Wasilewski slusznie
nazwal "wampiryzmem poezji semickiej" i "kultura wyobrazni rzezaka". Celuja
w tym Helena Mordkiewiczówna, R. Brandstätter, Anatol Stern a Tuwim jest
istotnym hersztem grupy1653. Za granica rozpoczeli Zydzi kierowac
literatura wczesniej, niz u nas. Powiedziano, ze gdyby byli opanowali
krytyke literacka w Niemczech jeszcze nieco wczesniej, naczelnym poeta
niemieckim nie bylby Goethe, lecz Heine.

Warto przypomniec, ze Przybyszewski pisal o Strindbergu, jako utrzymywali
go Zydzi : "Sellgsohnowie, Kantorowicze, Roetnerowie, familie Aschów i
Goldbergów"1654. Pospieszajac i skracajac, nie moge jednak pominac tu
jednego pola, tej rozleglej sprawy: Zazydzani jestesmy w ujmowaniu
stosunków plciowych. Starozakonna zmyslowosc rzucila sie na "narody".
Wyrzekali na to starozytni Rzymianie, ale w wieku XIX sprawy zaszly jeszcze
dalej. Nie o to rzecz idzie, ze pornografia jest takze u Zydów, lecz o to,
ze jest u nich jakby na honorowym miejscu; jawna, glosna, wszedobylska,
natretna i pelna roszczen do wszelkiego ... równouprawnienia. Nikt tak
pornografii nie lubi, jak Zydzi.

Wazniejsza atoli jest inna okolicznosc, mianowicie ze u nich uchodzi za cos
zupelnie naturalnego wiele takich spraw i sprawek, które w kazdej innej ze
wspólczesnych cywilizacji uchodza juz za pornografie. Zyd porzadny, calkiem
normalny czlowiek, zdumiewa sie czesto, ze my uwazamy cos za
pornograficzne, co jego zdaniem wcale takim nie jest. Czesto ta odmiennosc
pojec bywa razaca. Wszakzez zdarzylo sie, ze w roku 1923 prokuratura
wegierska skonfiskowala madiarskie tlumaczenie Talmudu, za "zamach na
obyczaje i za pornografie"1655 a sa to dla Zydów ksiegi swiete obok Biblii,
dla niektórych nawet ponad Biblie.

Do plciowych naduzyc Zydzi sa o wiele sklonniejsi od Europejczyków, a
dziwna lagodnosc naszych praw wobec najgorszych nawet naduzyc staje sie
fatalna szkola dla "gojów" i zazydza ich coraz bardziej. Np. dnia 25
sierpnia 1931 stawal przed sadem krakowskim Benjamin Redner, Zyd 27-letni,
pod zarzutem czynów nierzadnych wobec dwóch dziewczynek, jednej
dziesiecioletniej, drugiej siedmioletniej. Zamiast na szubienice, zostal
skazany na dziesiec miesiecy wiezienia, bo taka jest w naszym kodeksie
"humanitarna" sprawiedliwosc. Nasze prawo cywilne i karne jest w ogóle
grubo zazydzone. Na temat zazydzenia mozna by (a moze nalezalo by) wydac
osobny tom. Gdyby to bylo wykonalnym, czyz nie zostalaby zaszczycona
osobnym rozdzialem nasza Komisja Kodyfikacyjna? Równouprawnienie,
narzuciwszy "gojom" stale obcowanie z Zydami od lawy szkolnej do biur, do
prasy i wszelkiej pracy, rozszerzylo koniecznie krag tego, co dozwolone,
sciesniajac ogromnie zakres tego co niedozwolone. Nawet mimowoli bywaja
Zydzi demoralizatorami, bo to wynika z natury rzeczy, mianowicie z
odrebnosci tych pojec w rozmaitych cywilizacjach.

Zydowski poglad na wiele spraw i rzeczy okreslil sam Szalom Asz, wkladajac
w usta jednej ze swych postaci slowa nastepujace: "Woda zawsze przyciagala
mnie niezwykla sila do siebie. Skoro zauwaze czyste zródlo, nie moge
przejsc obojetnie nie zanurzywszy w nim ciala"1656. Oto wszystko ujete w
jednym zdaniu: Zanieczyszczaja nam same zródla naszej cywilizacji. Ponadto
zachodzi atoli cos wiecej. Czesto, bardzo czesto, umyslnie uprawiaja
pornografie wobec gojów celowo, azeby nas demoralizowac. Specjalisci od
tego przesadzaja umyslnie, posuwaja sie z cala swiadomoscia daleko nawet
poza granice tego, co swawolnemu Zydowi jest dozwolone. Roboty
pornograficzne, przeznaczone dla gojów, stanowia grube wybryki nawet wobec
zydowskich pojec w tej dziedzinie.

Niestety, roboty te sa wprost protegowane przez nasze kodeksy praw i przez
nasze przepisy administracyjne. Prawodawstwo nasze sympatyzuje z szerzeniem
tej gangreny, a nasza opinia publiczna? Kto podejmie walke w imie (chocby
tylko) przyzwoitosci, bedzie zakrzyczany o pruderie i ... udawanie. Rzadko
kto widzi cala rozleglosc niebezpieczenstwa. Miesza sie pornografie ze
zmyslowoscia, z samym zmyslem plciowym. Zmyslowosc prawdziwa bynajmniej nie
bywa pornograficzna. Pornografia wypacza sie zmyslowosc, wprowadza sie w
zycie czynnik chorobowy a pociagajacy za soba liczne choroby woli.

Pograzajac sie w pornografii, stajemy sie coraz wiekszymi ... niedolegami.
Charaktery wiotczeja, a na miejsce celów zycia wstepuja zachcianki. Nie ma
mowy o powaznej kulturze czynu w spoleczenstwie, rozmilowanym w
pornografii. Jak Zydzi lubia deprawowac, pokazalo sie, kiedy Izrael rzadzil
na Wegrzech, za komunizmu Beli-Kuhna. Wprowadzono do szkól "pogladowe
uswiadamianie o stosunkach plciowych". Komisarzami ludowymi do wychowania
publicznego byli wówczas sami Zydzi. Mamy z tych czasów wiadomosc,
pochodzaca z autopsji, jako "w sypialniach pensjonatów dla dziewczat nocuja
mlodzi nauczyciele Zydzi, zeby sie dziewczeta przyzwyczaily do obecnosci
mezczyzn. We wspólnych wannach towarzysza dziewczynkom studenci medycyny
Zydzi, w celu wyszydzania ich "niepotrzebnej" wstydliwosci. Wyksztalcenie
seksualne idzie za tym"1657.

Doprawdy, nie darmo Tacyt nazwal ich "proiectissima ad libidinem gens".
Wedlug Talmudu mialyby od tego byc wyjete Zydówki. Tak Stary Zakon, jako
tez Talmud zakazuja uzywac Zydówek do prostytucji. A terazniejsi handlarze
zydowscy "zywym towarem" kupcza nimi na równi z nie-Zydówkami. Poszlo sie
dalej, zasadniczo dalej; bardzo podzielone sa posród Zydów zdania, czy
nierzad hanbi kobiete. Glosna byla w roku 1925 publiczna dysputa w Pinsku,
urzadzona na ten temat przez Zydów, a obrócona calkiem na uniewinnianie, na
rehabilitacje nierzadu"1658. Dwojaka etyka zwrócila sie przeciwko nim
samym. Co zrobiono z kobiety w bolszewizmie, wiadomo. Wspólnosc kobiet,
proklamowano czesto, w niektórych miastach bywaly nawet ponumerowane.

Orgie komisarzy opisywane byly we wszystkich jezykach, a wyjatkowo tylko
zdarza sie komisarz niezydowski. Pornografie podniesiono do zasady
rzadowej, az tego w koncu nawet Stalinom bylo za duzo. Deptano kobiecosc
czesto pod pozorami, ze sie chce podniesc ich "godnosc ludzka i
obywatelska", udzielajac im swobody i wolnosci; ale tez zmuszajac je czesto
do tej "wolnosci". Wprowadzono wiele z prawa zydowskiego; miedzy innymi
takze co do uzywania nazwisk: W bolszewickiej Rosji moze zona pozostawic
sobie nazwisko panienskie, lub przybrac mezowskie, albo tez nosic nazwiska
oba, jako nazwisko podwójne.

Nie koniec na tym: maz moze przybrac sobie nazwisko zony, albo nosic
podwójne, bo "równe prawo dla wszystkich". Wszystko to pochodzi z obyczaju
Zydowskiego. Zydowszczyzna ta spodobala sie Polakom i roi sie tez u nas od
nazwisk niewiescich podwójnych, przybieranych calkiem samowolnie. Wlasciwie
nalezalo by kazdej takiej wytaczac proces o falszerstwo dokumentów. (W
heraldyce nazwisko podwójne nosza bastardzi. Po polsku mówi sie zas i
pisze: "Katarzyna z Dalinskich Józefowa Falinska". Nazwisko
Dalinska-Falinska oznacza pochodzenie z nieprawego loza jakiegos
Dalinskiego lub jakiejs Falinskiej).

Niejeden wzruszy moze ramionami, ze sie zastanawiam nad takim
"drobiazgiem". Jest ich wiecej, jest ich nie malo, a widzi sie dopiero na
nich, jak dalece jestesmy zazydzeni. Przyjete powszechnie "skróty" nazw
instytucji stanowia malpowanie zydowskiego zwyczaju, powszechnego u nich
juz w pierwszej polowie wieków srednich. Zapewne skróty takie nieraz sa
pozadane i tworzylismy je sami, lecz inna metoda. Np. zamiast wyglaszac
caly tytul instytucji: Towarzystwo Wzajemnych Ubezpieczen w Krakowie pod
wezwaniem Sw. Floriana - mówilo sie zawsze krótko "Florianka", i wiedziano
doskonale w calej Polsce, co to znaczy. (Nie ma w tym zadnego zwiazku z
dzisiejsza "Florianka". Dzieje zazydzenia tej wielkiej instytucji, wydanej
po prostu Zydom przez polskie wladze z calym w ogóle przemyslem
ubezpieczeniowym w calej Polsce, wolaja wielkim glosem o dokladne
opracowanie). Zydowska metoda nazywalo by sie to stowarzyszenie "twuk"
(TWUK). Istnial w mowie potocznej szereg takich skrótów, dostosowanych do
samej rzeczy, usprawiedliwionych jakims szczególem itp.

Tworzenie nowych wyrazów, cudacznych, metoda jakby akrostychowa, nie
dopomaga pamieci, lecz ja obarcza, zwlaszcza, ze mnoza sie te cudactwa bez
konca. Coraz czesciej zdarza sie, ze widzac w gazecie grupe zagadkowych
liter, nie wiemy zgola, o czym mowa. Niedlugo trzeba bedzie wydac do pomocy
jaki slowniczek skrótów, ile razy spotkamy sie z takim ABCDem (abcdem),
przypomnimy sobie o dobrowolnym zazydzeniu. Widac je, bo narzuca sie
wzrokowi przy kazdej przechadzce po miescie. Nowe wywieszki sklepowe
slawetnych naszych kupców i majstrów podaja ich nazwiska, pisane malymi
literami.

Moda ... zydowska, gdyz w abecadle hebrajskim nie ma duzych liter. Takie
"drobiazgi" dzialaja, jak "odkrywki geologiczne", naprowadzajac na slady
prawdziwego stanu rzeczy. Im wiecej takich rzekomych drobiazgów, tym gorszy
los calosci. Owe drobiazgi ukladaja sie obok siebie i tworza stopniowo
plaszczyzne coraz wieksza. Na jej tle coraz latwiej zazydzac sie wcale nie
drobiazgami: np. czy zdaje sobie kto sprawe z tego, ze obowiazujacy w
Polsce sposób mianowania glowy panstwa wcale nie jest polskim, lecz
zydowskim? Trzeba by osobnej a obszernej pracy, zeby wykazac, jakie ustawy
i przepisy pochodza z ducha cywilizacji zydowskiej i wzmagaja nasze
zazydzenie. Trzeba cywilizacyjnej rewizji naszej konstytucji, administracji
i naszych kodeksów.

Trzeba by odzydzic panujacego w naszych czasach ducha publicznego, a to
znaczy wyrzec sie ekskluzywizmu intelektualnego. W zagadnieniu zazydzenia i
odzydzenia miesci sie zmaganie sie cywilizacji. Nie brak zydowskich
myslicieli, którzy sobie zdaja sprawe z tego zmagania, jakkolwiek nikt
sprawy dokladnie nie okreslil. Najlepiej moze ujal te sprawe Darmsteter w
roku 1880 ("Coup d'oeil sur 1'histoire du peuple juif"), orzekajac, jako
zydostwo jest przodownikiem rozumu przeciw duchowi mistycznemu. Podobniez
Philipson daje wyraz przekonaniu, ze "duch zydostwa jest mistycyzmowi
stanowczo obcy i wrecz przeciwny1659. Mistycyzmem zas dla nich wszystko, co
nie wywodzi sie bezposrednio z wylacznosci intelektu (Kabala nie jest
wprawdzie mistycyzmem, ale tym mniej racjonalizmem. Kabaly zas w tym
wywodzie nie uwzgledniano!).

Jest to po prostu zydowska odmiana racjonalizmu. Tenze Darmsteter
rozszerzal w swej mysli wplywy zydowskie tak dalece, iz spodziewal sie ich
nie tylko na ogól ludnosci chrzescijanskiej, lecz wprost na sam Kosciól.
Wywodzil rzecz od daty 28 wrzesnia 1791 roku, tj. od ogloszenia
równouprawnienia Zydów przez rewolucje francuska. Mial slusznosc w tym, ze
to data dla ludu zydowskiego epokowa, lecz przesadzil, sadzac, ze jest
prekluzyjna. Przypuszczal, ze zaczyna sie koniec ludu zydowskiego, jako
takiego, ale tez koniec chrzescijanstwa, przynajmniej we Francji. Mial
niemalo slusznosci, bo odtad panstwowosc francuska zmierzala po wiekszej
czesci do wytepienia chrzescijanstwa.

Lecz Kosciól pozostal soba, tym samym, czym byl zawsze i nie zanosilo sie
nigdy na spelnienie wizji Darmstetera, ze nie bedzie chrzescijanstwa,
"skoro mysl Proroków odrodzi Kosciól"1660. Pomysly jakiejs "syntezy
religijnej" zydostwa z chrzescijanstwem sa po prostu urojeniem. Pisarze
zydowscy, dotykajacy tego tematu, pojmuja tez te sprawe bardzo
jednostronnie: przyswieca im mysl o zazydzeniu. Byc moze, ze byla objawem
dobrej woli "misja barbikanska", ciekawe dazenie do syntezy
zydowsko-chrzescijanskiej. Kierunek ten pochodzi od wychrzty nazwiskiem
Warszawski, który pochodzil z Polski a przebywal w Londynie i tam owa
"misje" zalozyl w roku 1886; organizowal ja zas Lifszyc, równiez z Polski
przybyly Zyd.

Czy Warszawski chrzcil sie jeszcze w Polsce, czy dopiero w Londynie i w
jakim wyznaniu, tego nie wiem. Juz po odzyskaniu niepodleglosci wszczeli
"barbikanie" agitacje we wschodnich województwach i podobno maja juz dwie
gminy: w Bialymstoku i w Równem. Ci wychrzci, nawracajacy Zydów, obmyslili
wlasna "synteze" religijna. Uwazaja podobno tak katolicyzm jako tez
prawoslawie, za balwochwalstwo; przypuszczac nalezalo by tedy, ze odrzucaja
kult swietych i czesc obrazów i ze blizsi sa protestantyzmowi; byc wiec
moze, ze mamy do czynienia z wplywami którejs z licznych sekt angielskich.
Podobno twierdza tez, jako "czyste" chrzescijanstwo nalezy sie przede
wszystkim Zydom, jako narodowi wybranemu. Barbikanizm miesci wiec w sobie
pomysly, zmierzajace do zazydzenia Kosciola.

Moze w zwiazku z tym pozostaje notatka, która tu wypisuje z poznanskiej
"Teczy" nr 43 z roku 1928: "W miasteczku Kuncewicze na pograniczu wschodnim
powstala wsród Zydów nowa sekta religijna, której czlonkowie uznaja
Chrystusa za Syna Bozego. Sekta szybko znajduje licznych zwolenników.
Podczas jej nabozenstw, odprawianych po hebrajsku, wyznawcy czytaja Nowy
Testament". Alez skad w Kuncewiczach znawstwo hebrajszczyzny i skad Nowy
Testament w hebrajskim przekladzie?! Zazydzenie Kosciola byloby szczytem
tryumfów Izraela. Jak dalece umieja posluzyc sie wladzami, nawet
koscielnymi, trafic do nich i naduzyc ich zaufania, okazalo sie w Paryzu,
gdy Drumont wydal w roku 1886 dwa tomy swej "La France juive", redagowal
nastepnie "Libre Parole" z haslem "La France aux Francais" (1892), zakladal
Ligue antisemite i Grand Occident de France i utworzyl w parlamencie kolo
antysemickie zlozone z 19 poslów, a które juz w roku 1902 zdolalo ocalic
zaledwie trzy mandaty.

Kosciól stanal przeciwko Drumontowi zaraz na poczatku jego akcji, kiedy nie
mozna bylo jeszcze zarzucac mu ze postepowal niezrecznie (pod koniec nieraz
operetkowo: obleganie domu redakcyjnego, szumne zakladanie Ligue pour le
refus de 1'impot, która to "liga" liczyla az osmiu czlonków; kandydowanie
do Akademii itd). Glównym przeciwnikiem Drumonta byl Leon Taxil, "literat".
Co za literat, znac z tytulów jego dziel: Amours secrétes de Pie IX, Vierge
aux cabinets, Les Pornographes Sacrés: la confession et les confesseurs.
Temu to Taxilowi powiodlo sie zorganizowac akcje katolicka przeciw
antysemityzmowi Drumonta; pozyskal nawet do niej arcybiskupa paryskiego,
nawet nuncjusza, a tak sobie poczynal, jak gdyby mial mandat od Kosciola do
zwalczania Drumonta1661.

Potem, dokonawszy swego z pomoca hierarchii koscielnej, odkryl swoje
prawdziwe oblicze z okrutnym szyderstwem, które reklamowane rozleglo sie na
cala Europe. Jeszcze dosadniejszego przykladu wyzyskania Kosciola przez
Zydów dostarczylo stowarzyszenie miedzynarodowe, zlozone z samych kaplanów
katolickich, pod nazwa: "Amici Israel". Organizacja ta rozwijala sie
wspaniale (sama szybkosc rozwoju pobudza do zastanowienia), lecz po dwóch
zaledwie latach istnienia Ojciec Sw. rozwiazal ja. Krazylo o tym niemalo
domyslów. Informacji o samym stowarzyszeniu udzielil u nas ks. kanonik Jan
Korzonkiewicz w artykule podpisanym calym nazwiskiem a umieszczonym w
numerze 110 "Glosu Narodu" z roku 1928.

Informacje te sa wazne, a poniewaz artykuly zamieszczane w dziennikach gina
zazwyczaj bez sladu, przepisuje tu ten artykul niemal w calosci,
opuszczajac tylko cytaty Pisma Sw. "W dniu 24 lutego 1926 r. w Rzymie
zostalo zalozone miedzynarodowe stowarzyszenie kaplanów pod nazwa "Amici
Izrael". Zalozycielem byl ks. dr Antoni van Asseldonk, prokurator generalny
Zakonu sw. Krzyza, rodowity Holender, czlowiek niezwykle wyksztalcony,
wladajacy szeregiem jezyków, uprzejmy i skromny, a przy tym wplywowy i
cieszacy sie bardzo rozleglymi stosunkami, nade wszystko zas wzorowy
kaplan. Zwiedziwszy Polske, Rumunie, Austrie i Wegry, zetknal sie on tam ze
sferami zydowskimi. "Przystapienie Asseldonka do zakladania stowarzyszenia
"Amici Israel", spotkalo sie z niechecia ze strony wielu ksiezy za granica.

W samym Rzymie poczynania jego przywitano natomiast przychylnie, a Ojciec
sw. Pius XI nawet udzielil mu swego blogoslawienstwa. "Miedzynarodowe to
stowarzyszenie, do którego mogli nalezec tylko ksieza, zalozylo swoja
siedzibe w Rzymie w dzielnicy 18, przy via di Monte Tarpeo 54. Prezesem byl
opat benedyktynski, B. Gariader, jego zastepca Don Vedustus Vanneufyille,
kanonik kapituly lateranskiej. Sekretariat generalny, a zatem glówny ciezar
pracy, objal sam ks. dr Van Asseldonk. Do rady nadzorczej nalezeli tacy
mezowie, jak znany dominikanin Garrigou-Lagrange, profesor Collegium
Angelicum, redemptorysta Korneliusz Damen, prof. teologii w "Propagandzie",
O. Himmelreich, sekretarz generala Franciszkanów i kanonik Karol Chuard w
Rzymie. Pierwszym protektorem byl kardynal van Rossum, drugim kardynal
Frühwirth.

Poza Rzymem zgloszenia na czlonków przyjmowalo biuro w Monachium,
Pfandhausstrasse I. Stalych skladek nie sciagano od czlonków: na pokrycie
kosztów przyjmowano dobrowolne datki. Do kwietnia 1927 roku do
stowarzyszenia zapisalo sie 18 kardynalów, okolo 20 arcybiskupów i biskupów
i cos okolo 2.000 ksiezy rozmaitych krajów. Miedzy zapisanymi czlonkami
byli kardynalowie : Bonzano, Casanova v. Casol, Faulhaber (arcybiskup
monachijski), Frühwirth (byly nuncjusz w Monachium i poprzednik kardynala
Lauri'ego na stanowisku wielkiego penitencjonarza), Gasparri (krewniak
kardynala-sekretarza stanu), Gasquet, Kakowski, Laurenti, Lucidi, Maurin
(arcbp lugdunski), Merry del Val (dawniejszy sekretarz stanu Piusa X),
Perosi, Pompili, Raconesi, van Rossum (prefekt "Propagandy"), Schulte
(arcbp kolonski) i Tosi.

Nadto przystapilo osmiu generalów zakonów, caly episkopat holenderski i
wszystek kler Finlandii. Stowarzyszenie zostalo kanonicznie zaprowadzone w
archidiecezji rzymskiej i w niemieckich diecezjach: Eichstadt, Kolonia,
Moguncja, Monachium i Osnabrück; w austriackich diecezjach: Celowiec i
Salzburg; wegierskich: Esztergom i Vacz; w jugoslowianskich: Maribor,
Mostar, Prizren, Raguza, Scibenik i Veglia; w polskich: Lomza, Lwów,
Siedlce, Stanislawów (tam nie ma biskupstwa rzymsko-katolickiego, tylko
unickie - uwaga F.K.) i Warszawa; w rumunskiej diecezji Transylvania; w
pólnocnoamerykanskich: Aleksandra, Cincinati, Pittsburg, Sioux Falls; nadto
w Chinach, w Japonii i licznych krajach misyjnych, podlegajacych wladzy
kardynala van Rossum. "Mysla, która ozywiac miala to stowarzyszenie, byla
mysl misyjna.

Celem jego bylo zjednoczenie zydostwa z Kosciolem katolickim. (Tak, a nie
inaczej okresla cel stowarzyszenia dr C.A. Kaufman, redaktor miesiecznika
apolegetycznego pt. "Der Fels" w Frankfurcie n/M., któremu te dane
zawdzieczam: "W jednej ze swoich odezw "Amici Izrael" tak pisali: "Juz
jestesmy swiadkami wydarzen na calym swiecie, swiadczacych, ze laska Boza
zaczyna dzialac wsród Zydów; jedni bowiem juz sa nawróceni, drudzy sa w
drodze do "Damaszku" i szukaja Ananiasza, tj. naszej milosci i czynnej
pomocy od kaplanów Chrystusowych. Dlatego winnismy spieszyc na te droge do
Damaszku, aby ich tam spotkac, przyspieszyc godzine laski i takze ich
polaczyc z Sercem Jezusowym i Jego Cialem; wszak oni sa ze krwi Jego".

Jednak "Amici Israel" mieli nie narzucac sie Zydom z praca misyjna, nie
uprawiac prozelityzmu i nie namawiac ich do przyjecia chrzescijanstwa, lecz
sprawe te chcieli zostawic Panu Bogu, uwazajac, ze jest to sprawa laski
Bozej w pierwszym rzedzie. Dlatego mieli oni modlic sie za lud izraelski.
Co wiecej, "Amici" mieli samych siebie ofiarowac Bogu za Izraela, oraz
mieli dbac o to, zeby przez nalezyte spelnianie swoich obowiazków
kaplanskich zachecac Zydów do nasladowania, za przykladem sw. Pawla".
"Przede wszystkim "Amici" mieli starac sie o to, zeby sie okazac
prawdziwymi przyjaciólmi narodu zydowskiego, podobnie jak Apostol, okazujac
im szacunek i milosc. Zwlaszcza zas mieli unikac niesprawiedliwego i
niechrzescijanskiego antysemityzmu, który sie szerzy w ostatnich
szczególnie czasach".

"Amici Israel" rozwijali bardzo ruchliwa propagande i umieli wyzyskac kazda
sposobnosc, zeby popularyzowac swoje zamierzenia. I tak - zeby tylko jeden
przytoczyc przyklad -kiedy w pazdzierniku ub. roku w Monachium pod
protektoratem ks. Kardynala Faulhabera odbywal sie kurs homiletyczny,
stowarzyszenie to rozrzucilo miedzy uczestników swoje odezwy i potrafilo
takze wyzyskac to, ze ks. kardynal, który byl glównym prelegentem, w jednym
ze swych referatów publicznie poruszyl sprawe stosunków kaznodziei do
antysemityzmu, i uczynil wzmianke o stowarzyszeniu "Amici Israel". Tyle
informacji ks. kan. Korzonkiewicza, kaplana uczonego, zazywajacego jak
najwiekszej powagi. Nasuwa sie wniosek, ze istotnym celem towarzystwa byla
walka z antysemityzmem, a wszystkie inne tylko poneta. Nie trudno o
chrzescijanskie argumenty przeciwko antysemityzmowi, zwlaszcza w krajach, w
których niewiele wiadomo o Zydach.

"Amici Israel" widocznie tyle tylko wiedzieli o nich, ze Zydzi sa
materialem na neofitów i nic wiecej; zreszta nic wiecej ich nie obchodzilo.
Gdyby stowarzyszenie takie rozwijalo sie dalej, musialoby sie w pewnym
momencie zaniesc na rozdwojenie w Kosciele, tak wsród kaplanów jako tez
wiernych. Doktryna, przechodzac w praktyke, wywolalaby zniechecenie wielu
do takich kaplanów, którzyby przystapili do "Amici". Gdyby obie strony
wystepowaly jako organizacje, nastepstwa bylyby az nazbyt powazne.

Trzeba by okreslic, o ile Kosciól moze zwalczac antysemityzm, jak, czym i w
czym. Trzeba bowiem liczyc sie z tym, ze Zydzi podaja za antysemityzm
wszystko, co tylko im sie nie podoba, dla przyczyn jakichkolwiek. Np. juz
pod koniec XVIII wieku mieli pretensje, zeby zniesc zwyczaj nieludzki" ...
Jakiz? oto, ze "w dekretach kryminalnych wymieniane bylo zydostwo
przestepcy"1662. Oglosza antysemityzmem wszystko, co tylko przeszkadza ich
celom; jest to bezustanne pieniactwo o "stracone korzysci". Ze wzgledu wiec
na roztropnosc, Stolica Apostolska stowarzyszenie rozwiazala. Co innego
zamiar, a co innego skutek. Zamiarem ksiazat Kosciola i kaplanów bylo, zeby
przeciwdzialac niechrzescijanskim metodom w stosunku do Zydów; skutek zas
bylby zgola nieprzewidywany przez naiwnych; zazydzenie Kosciola.

Antysemityzm ma stanowic obrone gojów przeciw uroszczeniom Izraela,
zabierajacego sie do panowania nad swiatem calym. Kosciól nie moze nie
potepiac srodków niechrzescijanskich w tej walce. Musimy sobie powiedziec,
ze nie jestesmy i nie bedziemy jednako uzbrojeni w tym sporze; im bowiem
ich dwojaka etyka pozwala wzgledem nas na wszystko a wszystko, a my na
wiele nie mozemy sobie pozwolic; a gdybysmy chcieli przekroczyc szranki
etyki chrzescijanskiej, wstrzyma nas Kosciól i nie moze nas nie
wstrzymywac. Maja tedy Zydzi w tej walce cywilizacyjnej wielkie "for" na
swoja korzysc.

Nawiasem dodajmy, ze nie mamy czego zalowac owego "for". Antysemityzm
krwawy, i w ogóle kierowany zloscia sama i nienawiscia istnieje juz lat
póltrzecia tysiaca. Nie zdal sie widocznie na nic, skoro dotychczas
sytuacja jest taka sama. Wracajac do glównego lozyska naszego tematu,
musimy zdac sobie sprawe, ze najwieksze niebezpieczenstwo zazydzenia kryje
sie w "ideale" rzekomej syntezy religijnej. Synteza taka, to absurd,
urojenie: wszelkie zas prace okolo tego urojenia wyjsc musza na niekorzysc
katolicyzmu i cywilizacji lacinskiej, a na korzysc cywilizacji zydowskiej.
Podniesc ten zwiazek rzeczy i akcentowac go mocno trzeba zwlaszcza w
Polsce, poniewaz w ostatnim pokoleniu rozwinieto wielka propagande, zeby
uznac za "filozofie narodowa" dzielo filozofa, którego idealem byla wlasnie
synteza religii.

Filozofem tym Hoene-Wronski. Wedlug jego schematu historiozoficznego dzieje
ludzkosci dziela sie na siedem periodów. Period trzeci (po upadku Rzymu)
jest okresem "religii jako poreczenia moralnosci" i trwa do reformacji po
czym w periodzie czwartym "le savoir devint enfin le but principal", bo
zapanowala "domination du bien-etre spirituel". Jak gdyby opierali sie na
tym Darmsteter i szereg myslicieli zydowskich! chociaz Wronskiego nie
znali! Dziala wspólmiernosc metody w ujmowaniu zjawisk zycia zbiorowego. W
piatym periodzie zaczyna sie swiadomy juz pochód ku absolutowi, my wlasnie
zyjemy w tym okresie.

W szóstym nastapi obok zjednoczenia ludów i monarchów powszechna unia
religijna; Wtedy siódmym bedzie ujawniony absolut i dokona sie proces
najwyzszego udoskonalenia sie. Wronski uzywa w najbardziej zasadniczych
miejscach swej nauki terminów technicznych czysto zydowskich, znanych tylko
uczonym zydowskim lub judeologom. Szczególnym zbiegiem okolicznosci ci,
którzy wynosili (i wynosza) go na swiecznik "filozofa narodowego
polskiego", sa Zydami lub pochodza z Zydów. Nie zamierzam tu dotykac
pewnych punktów w zagadkowej autobiografii jego, ani pewnych faktów z jego
zycia. Twierdze atoli, ze chocby nie byl Zydem, byl umyslem nadzwyczaj
zazydzonym. Propaganda popularna Wronskiego jest propaganda zazydzenia. A
teraz spróbujmy dodawania: zesumujmy to wszystko, na co zwracalismy uwage w
ostatnich rozdzialach. Suma? "Zydzi badz panuja, badz wywieraja
przewazajacy wplyw na rzady, nad okolo miliardem ludnosci, nie liczac
wplywu na reszte"1663. "
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2009-11-06 05:33:30

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cwsm5x3vngav$.jvukq5a6owtm.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 5 Nov 2009 23:48:47 +0100, Chiron napisał(a):
>
>> A propos islamu- ten gość mi imponuje- poważnie:
>>
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Louis_Farrakhan
>>
>>
>> Praktycznie o nim tu baaardzo skąpo, ale wrzuć hasło: "marsz miliona
>> czarnych mężczyzn". Czytałem kilka artykułów- nie znalazłem dobrego
>> opracowania. Ogólnie: facet jest bardzo trzeźwy. Uważa, że najgorszy dla
>> czarnych amerykanów jest socjalizm, przy pomocy którego amerykańscy Żydzi
>> upodlają czarnych.
>
> Socjalizm, upodlenie - mówisz? Czy i my skądś tego nie znamy?
> http://www.polonica.net/Cywilizacja_zydowska_25.htm
> BARDZO ciekawe... i długie, więc na pewno nikt tutaj poza nami tego nie
> przeczyta, co daje nam swego rodzaju przewagę ;-)
>
>> Nienawidzi opieki społecznej- która traktuje czarnych jak
>> bydło (jak to socjaliści)- hodując ich na zasiłkach. Zachęca czarnych
>> mężczyzn do nie korzystania z zasiłków, brania odpowiedzialności za swój
>> los.
>
> To trudne zadanie - przekonac kogoś, kto nigdy nie pracował, że praca dla
> rodziny i tworzenie majątku rodzinnego to wartość... Bardzo ciekawa
> postać.
> Poczytam.

Jeśli chodzi o tego linka...ja zauważam, że dzieje się na naszych oczach coś
wręcz strasznego. Otóż ważne oczywiście jest, co i jak się odbywa, jaka jest
rola żydów na świecie. Myślałem, że problemem jest cenzura, która dosięga
nawet internetu- szczególnie największych potentatów, kreujących opinię
ludzi (google, wikipedia.etc). Jednak największym problemem jest
autocenzura- która wypływa z wytresowania społeczeństwa. Co być może
ciekawsze- dotyczy przede wszystkim bardziej wykształconej jego części. Ile
razy podaję link do czegoś- choćby nawet do zdań, jakie wygłaszał Żyd Marx
na temat innych Żydów- rezonuje tłum politycznie poprawnych durniów, zwanych
przez Lenina pożytecznymi idiotami, którzy nie posiadają się z oburzenia,
oczywiście nie byli w stanie nawet tego przeczytać, są silnie zdenerwowani,
rozdierają koszule, przypinają mi łatki- oczywiście o merytorycznej dyskusji
mowy nie ma. Podobnie jak w temacie homoseksualistów. Ci ludzie, na ogół
młodzi- nie wiedzą bo nie znają tłumu pożytecznych idiotów z lat naszej
młodości, którzy na choćby delikatną próbę krytyki ZSRR i socjalizmu w
szczególności reagowali toczka w toczkę tak samo. Zaobserwowałaś, co robią
teraz? Próbowałaś komuś takiemu przypomnieć, co mówił wtedy? Ja
próbowałem....z bycia osłem się nie wyrasta. Co najwyżej przeskakuje się na
drugi biegun, a zamiast choćby próby wzięcia odpowiedzialności za to, co się
robiło (przecież na takich ludziach opierał się system!)- bąkają coś o tym,
jak to oni zostali oszukani

serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2009-11-06 08:48:38

Temat: Re: Paulinie. (Szkoły).
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 5 Lis, 19:16, J-23 <k...@g...pl> wrote:
> On 5 Lis, 18:40, XL <i...@g...pl> wrote:
>
>
>
> > Dnia Thu, 5 Nov 2009 09:32:04 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>
> > > On 5 Lis, 16:00, XL <i...@g...pl> wrote:
> > >> Dnia Thu, 5 Nov 2009 05:37:52 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>
> > >>> "nie ulegnę."
>
> > >>> jak ta swiniarka?
> > >>> ale on juz nie zyje
>
> > >> I tylko  tego powodu wszystko mu wolno?
> > >> ;-PPP
> > >> --
>
> > >> Ikselka.
>
> > > Skad syfilis u prostej swiniarki?
> > > Pewnikiem Jasnie Pan france z Paryza przywiozl.
>
> > To trudno stwierdzić, w każdym razie to Żeromski był erotomanem, więc
> > raczej "dawcą" - choć czym jak czym, ale jaśniepaństwem nie mógł się
> > popisać, stąd może mu bliżej było do tej świniarki...
>
> > > Wiesz moze skad sie wywodzi okreslenie "blekitna krew"?
>
> > Taki odcień mają naczynia krwionośne widziane przez bladą, cienką skórę.
> > Co innego przez grubą i opaloną - nie widać ich czasem wcale.
>
> > --
>
> > Ikselka.
>
> Tak sobie wygooglalas.
>
> Przed wynalezieniem antybiotykow, syfilis przewaznie leczony byl
> zwiazkami rteci.
> Chlernie trujace to bylo i malo skuteczne, ale podobno zabarwialo to
> krew delikwenta na niebieskawy odcien.
> Poniewaz franca byla choroba, na ktora glownie zapadala arystokracja,
> z uwagi na rozwiazly styl zycia.
> Stad okreslenie blakitna krew dot.przedstawicieli tejze arystokracji.
> Czy tak byla naprawde?
> Pozniej stosowano zwiazki arsenu o nazwie Salwarsan.
>
> J-23 itede
>
> Ale tutaj juz nic nie wim, czy rowniez

http://pl.wikipedia.org/wiki/Salwarsan

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ROZPOZNANIE U FATSA
JOGI...
Amanita Design....
Cus dla Sraviego, syndrom kultury balkanskiej.
Histeria swinskiej grypy - C.D. :)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »