« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2010-09-25 20:58:08
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?W dniu 2010-09-25 22:15, Szaulo pisze:
> Mnie pasuje, ale nie wiem, jak pozostałym. Aicha się w ogóle nie
> wypowiedziała, może nie ma ochoty - napisałem do niej poza grupą.
Ma, tylko komp w okupacji przez cały dzień :) Wstępnie ustaliłam z
młodą, że pojedzie na weekend precz. Znaczy, mam ją przeflancowywać na
następny?
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2010-09-25 20:58:14
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?W dniu 2010-09-25 22:51, Paulinka pisze:
> Widziałam i jadłam, ale nie w produkcji masowej, ciotki z bydgoskiego
> robiły różane konfitury i mnóstwo innych niezapomnianych w smaku rzeczy.
> Ciekawe ile kosztowałby taki super naturalny pączek i komu opłacałoby
> się go produkować dla wąskiej grupy miłośników rzeczy naturalnie smacznych.
> Wracając do Spychały, to jego pączki po ugryzieniu wracały do swojego
> kształtu, to nie były zakalcowate gnieciuchy. Nie wiem, jak teraz, bo
> dawno nie miałam okazji nic u niego kupować. Wiem natomiast, ze u niego
> się zawsze przedkładało jakość produktów od pójścia na łatwiznę i
> minimalizacji kosztów poprzez używanie tanich składników.
A jadłaś kiedyś pączki z piekarni Biskupin?
Robią pączki z różą albo "z różą". Ciekawa bym była opinii kogoś, kto ma
porównanie. Mnie w każdym razie smakują, ale ja nie pamiętam smaku
prawdziwej marmolady z róży, o ile w ogóle kiedykolwiek taką jadłam.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2010-09-25 21:05:54
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?medea pisze:
> W dniu 2010-09-25 22:51, Paulinka pisze:
>
>> Widziałam i jadłam, ale nie w produkcji masowej, ciotki z bydgoskiego
>> robiły różane konfitury i mnóstwo innych niezapomnianych w smaku rzeczy.
>> Ciekawe ile kosztowałby taki super naturalny pączek i komu opłacałoby
>> się go produkować dla wąskiej grupy miłośników rzeczy naturalnie
>> smacznych.
>> Wracając do Spychały, to jego pączki po ugryzieniu wracały do swojego
>> kształtu, to nie były zakalcowate gnieciuchy. Nie wiem, jak teraz, bo
>> dawno nie miałam okazji nic u niego kupować. Wiem natomiast, ze u niego
>> się zawsze przedkładało jakość produktów od pójścia na łatwiznę i
>> minimalizacji kosztów poprzez używanie tanich składników.
>
> A jadłaś kiedyś pączki z piekarni Biskupin?
> Robią pączki z różą albo "z różą". Ciekawa bym była opinii kogoś, kto ma
> porównanie. Mnie w każdym razie smakują, ale ja nie pamiętam smaku
> prawdziwej marmolady z róży, o ile w ogóle kiedykolwiek taką jadłam.
Nie jadłam. Na Biskupin trochę mi nie po drodze.
Najbardziej mnie rozbrajały pączki mojej babci (Boże ile na to smalcu
szło, żeby to upiec dla całej gromady). W Tłusty Czwartek rozpływały się
w ustach, a na drugi dzień cios takim pączkiem mógłby zabić ;)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2010-09-25 21:14:02
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?Dnia Sat, 25 Sep 2010 22:51:38 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 24 Sep 2010 23:44:12 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ogólnie pączki od Spychały na tłusty czwartek nadziewane różą,
>>> rozpływały się w ustach.
>>
>> Polepszacze. I jabłkowa marmolada aromatyzowana i koloryzowana a'la "róża".
>> Prawdziwej konfitury różanej toście w życiu nie widziały, więc można Wam
>> wmówić wszystko.
>
> Widziałam i jadłam, ale nie w produkcji masowej, ciotki z bydgoskiego
> robiły różane konfitury i mnóstwo innych niezapomnianych w smaku rzeczy.
> Ciekawe ile kosztowałby taki super naturalny pączek i komu opłacałoby
> się go produkować dla wąskiej grupy miłośników rzeczy naturalnie smacznych.
> Wracając do Spychały, to jego pączki po ugryzieniu wracały do swojego
> kształtu, to nie były zakalcowate gnieciuchy. Nie wiem, jak teraz, bo
> dawno nie miałam okazji nic u niego kupować. Wiem natomiast, ze u niego
> się zawsze przedkładało jakość produktów od pójścia na łatwiznę i
> minimalizacji kosztów poprzez używanie tanich składników.
Czy to ktoś z Twej rodziny?
Ja wolę Kielecki ;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2010-09-25 21:15:04
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:i7lnou$8kg$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-09-25 22:15, Szaulo pisze:
>
>> Mnie pasuje, ale nie wiem, jak pozostałym. Aicha się w ogóle nie
>> wypowiedziała, może nie ma ochoty - napisałem do niej poza grupą.
>
> Ma, tylko komp w okupacji przez cały dzień :) Wstępnie ustaliłam z młodą,
> że pojedzie na weekend precz. Znaczy, mam ją przeflancowywać na następny?
No chyba tak, jeżeli i Paulinie odpowiada sobota za 2 tygodnie.
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2010-09-25 21:17:10
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?Dnia Sat, 25 Sep 2010 22:58:14 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2010-09-25 22:51, Paulinka pisze:
>
>> Widziałam i jadłam, ale nie w produkcji masowej, ciotki z bydgoskiego
>> robiły różane konfitury i mnóstwo innych niezapomnianych w smaku rzeczy.
>> Ciekawe ile kosztowałby taki super naturalny pączek i komu opłacałoby
>> się go produkować dla wąskiej grupy miłośników rzeczy naturalnie smacznych.
>> Wracając do Spychały, to jego pączki po ugryzieniu wracały do swojego
>> kształtu, to nie były zakalcowate gnieciuchy. Nie wiem, jak teraz, bo
>> dawno nie miałam okazji nic u niego kupować. Wiem natomiast, ze u niego
>> się zawsze przedkładało jakość produktów od pójścia na łatwiznę i
>> minimalizacji kosztów poprzez używanie tanich składników.
>
> A jadłaś kiedyś pączki z piekarni Biskupin?
> Robią pączki z różą albo "z różą". Ciekawa bym była opinii kogoś, kto ma
> porównanie. Mnie w każdym razie smakują, ale ja nie pamiętam smaku
> prawdziwej marmolady z róży, o ile w ogóle kiedykolwiek taką jadłam.
>
> Ewa
Przywiozę słoik różanej marmolady (a raczej chodzi o konfiturę) do Wrocka
następnym razem, o ile taki będzie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2010-09-25 21:18:53
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?Dnia Sat, 25 Sep 2010 23:05:54 +0200, Paulinka napisał(a):
> medea pisze:
>> W dniu 2010-09-25 22:51, Paulinka pisze:
>>
>>> Widziałam i jadłam, ale nie w produkcji masowej, ciotki z bydgoskiego
>>> robiły różane konfitury i mnóstwo innych niezapomnianych w smaku rzeczy.
>>> Ciekawe ile kosztowałby taki super naturalny pączek i komu opłacałoby
>>> się go produkować dla wąskiej grupy miłośników rzeczy naturalnie
>>> smacznych.
>>> Wracając do Spychały, to jego pączki po ugryzieniu wracały do swojego
>>> kształtu, to nie były zakalcowate gnieciuchy. Nie wiem, jak teraz, bo
>>> dawno nie miałam okazji nic u niego kupować. Wiem natomiast, ze u niego
>>> się zawsze przedkładało jakość produktów od pójścia na łatwiznę i
>>> minimalizacji kosztów poprzez używanie tanich składników.
>>
>> A jadłaś kiedyś pączki z piekarni Biskupin?
>> Robią pączki z różą albo "z różą". Ciekawa bym była opinii kogoś, kto ma
>> porównanie. Mnie w każdym razie smakują, ale ja nie pamiętam smaku
>> prawdziwej marmolady z róży, o ile w ogóle kiedykolwiek taką jadłam.
>
> Nie jadłam. Na Biskupin trochę mi nie po drodze.
> Najbardziej mnie rozbrajały pączki mojej babci (Boże ile na to smalcu
> szło, żeby to upiec dla całej gromady). W Tłusty Czwartek rozpływały się
> w ustach, a na drugi dzień cios takim pączkiem mógłby zabić ;)
Bo to były jedyne prawdziwe pączki. jesli pączek wraca do poprzedniego
kształtu po naciśnięciu nawet nastęonego dnia, to jest to podróba.
Prawdziwy pączek NIE wraca - nawet pierwszego dnia. No, chyba ze tylko
lekko przytkniesz palec.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2010-09-25 21:20:38
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 25 Sep 2010 22:51:38 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 24 Sep 2010 23:44:12 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ogólnie pączki od Spychały na tłusty czwartek nadziewane różą,
>>>> rozpływały się w ustach.
>>> Polepszacze. I jabłkowa marmolada aromatyzowana i koloryzowana a'la "róża".
>>> Prawdziwej konfitury różanej toście w życiu nie widziały, więc można Wam
>>> wmówić wszystko.
>> Widziałam i jadłam, ale nie w produkcji masowej, ciotki z bydgoskiego
>> robiły różane konfitury i mnóstwo innych niezapomnianych w smaku rzeczy.
>> Ciekawe ile kosztowałby taki super naturalny pączek i komu opłacałoby
>> się go produkować dla wąskiej grupy miłośników rzeczy naturalnie smacznych.
>> Wracając do Spychały, to jego pączki po ugryzieniu wracały do swojego
>> kształtu, to nie były zakalcowate gnieciuchy. Nie wiem, jak teraz, bo
>> dawno nie miałam okazji nic u niego kupować. Wiem natomiast, ze u niego
>> się zawsze przedkładało jakość produktów od pójścia na łatwiznę i
>> minimalizacji kosztów poprzez używanie tanich składników.
>
> Czy to ktoś z Twej rodziny?
Mój brat tam terminował, potem był normalnym pracownikiem, przyjaźnił
się prywatnie z synem Spychały. Tam się wszystkiego nauczył, wniósł
również spory wkład w ich produkty. Nie uprawiam marketingu szemranego,
mój brat od dłuższego czasu robi kulinarne dobrze Norwegom :)
> Ja wolę Kielecki ;-PPP
A ja nieodmiennie wrocławski :)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2010-09-25 21:24:55
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?Szaulo pisze:
> Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
> news:i7lnou$8kg$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2010-09-25 22:15, Szaulo pisze:
>>
>>> Mnie pasuje, ale nie wiem, jak pozostałym. Aicha się w ogóle nie
>>> wypowiedziała, może nie ma ochoty - napisałem do niej poza grupą.
>>
>> Ma, tylko komp w okupacji przez cały dzień :) Wstępnie ustaliłam z
>> młodą, że pojedzie na weekend precz. Znaczy, mam ją przeflancowywać na
>> następny?
>
> No chyba tak, jeżeli i Paulinie odpowiada sobota za 2 tygodnie.
Mi tak. O ile mnie tato nie wkopie w wykopki ;)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2010-09-25 21:28:15
Temat: Re: Paulinka, Aicha, medea, może byście odwiedziły kiedyś samotnego ojca?Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 25 Sep 2010 23:05:54 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> medea pisze:
>>> W dniu 2010-09-25 22:51, Paulinka pisze:
>>>
>>>> Widziałam i jadłam, ale nie w produkcji masowej, ciotki z bydgoskiego
>>>> robiły różane konfitury i mnóstwo innych niezapomnianych w smaku rzeczy.
>>>> Ciekawe ile kosztowałby taki super naturalny pączek i komu opłacałoby
>>>> się go produkować dla wąskiej grupy miłośników rzeczy naturalnie
>>>> smacznych.
>>>> Wracając do Spychały, to jego pączki po ugryzieniu wracały do swojego
>>>> kształtu, to nie były zakalcowate gnieciuchy. Nie wiem, jak teraz, bo
>>>> dawno nie miałam okazji nic u niego kupować. Wiem natomiast, ze u niego
>>>> się zawsze przedkładało jakość produktów od pójścia na łatwiznę i
>>>> minimalizacji kosztów poprzez używanie tanich składników.
>>> A jadłaś kiedyś pączki z piekarni Biskupin?
>>> Robią pączki z różą albo "z różą". Ciekawa bym była opinii kogoś, kto ma
>>> porównanie. Mnie w każdym razie smakują, ale ja nie pamiętam smaku
>>> prawdziwej marmolady z róży, o ile w ogóle kiedykolwiek taką jadłam.
>> Nie jadłam. Na Biskupin trochę mi nie po drodze.
>> Najbardziej mnie rozbrajały pączki mojej babci (Boże ile na to smalcu
>> szło, żeby to upiec dla całej gromady). W Tłusty Czwartek rozpływały się
>> w ustach, a na drugi dzień cios takim pączkiem mógłby zabić ;)
>
> Bo to były jedyne prawdziwe pączki. jesli pączek wraca do poprzedniego
> kształtu po naciśnięciu nawet nastęonego dnia, to jest to podróba.
> Prawdziwy pączek NIE wraca - nawet pierwszego dnia. No, chyba ze tylko
> lekko przytkniesz palec.
Babciowe wracały, ale takie świeżo upieczone.
A jaka zawsze była afera, jak chciałam podejrzeć po ścierkę, jak ciasto
rośnie ;)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |