Ender pisze:
> czerwony pisze:
>>
>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>> news:hmde6q$33a$1@news.onet.pl...
>>> czerwony pisze:
>>>
>>>> Nie wydaje Ci się, że klimat emocjonalny, role w sytuacji
>>>> Ender-Paulinka żywo przypominają tamtą sytuację ?
>>>> Paulinka, w pewnym akcie desperacji,
>>>
>>> A co spowodowało twoim zadaniem u niej tą desperację?
>>
>> Czuje głęboką niezgodę na coś, a nawet odczuwa coś
>> w rodzaju przerażenia, kiedy np. stawia siebie na miejscu
>> swojej TŻ.
>
> Nie, agresja P była wcześniej i to nie tylko do mnie.
> W piaskownicy wyglądałoby to tak,
> że najpierw wali inne dzieci w pysk
> i one jej ustępują, robią jej miejsce i się bawi z nimi.
> Coś się nie spodoba - wali w pysk.
> Przyjdzie ktoś fajny - wali w pysk,
> a potem jeszcze kolejka w pysk, że się innym spodobał.

Przepiękna autodiagnoza. Podsumujmy zatem fakty.
Pojawiłeś się tutaj jako Marek Sender. Rozdałeś na wstępie każdemu po
policzku, zwyzywałeś od idiotów, nadałeś nowe oblicze czasownikowi
'spierdalaj'. Wobec skomasowanej niechęci użytkowników p.s.p. i wobec
własnemu rozczarowaniu, że nikt nie podnieca się Twoją 'inteligencją' i
nie zamierza zmieniać tej grupy na Twój obraz i podobieństwo, zawinąłeś
swoje żagle i ku uldze wielu ludzi zniknąłeś.
W związku z kompletną kompromitacją internetowego bytu Sendera,
objawiłeś się jako Ender - kulturalny, wyważony, poukładany, brzydzący
się chamstwem i wulgaryzmami młody człowiek sukcesu.
Uderzyłeś na wstępie mocnym akcentem, pokażę im jaki jestem nowoczesny,
pogadajmy o zdradzie bez emocji. Skompromitowałeś nie tylko siebie, ale
również swoją partnerkę. Przy okazji jak to w senderowej piaskownicy
bywa, kobietom się oberwało moherowym berecikiem i innymi równie
słodkimi komplementami.
Po raz kolejny założony przez Ciebie scenariusz nie wypalił.
Tym razem nie wiem, po co wróciłeś.
Jesteś niedojrzałym emocjonalnie dupkiem, takim z gatunku mi się należy.
Klasyczny emocjonalny wampir, aspołeczny i narcystyczny.


> U mnie oczywiście widać, jak to nie działa.
> Dysproporcja intelektualna, bo trzeba powiedzieć,
> że P jest strasznym prymitywem zniechęca mnie do zmiany tych relacji.


Podnosisz ciągle dysproporcję intelektualną w rozmowach z osobami, które
Cię krytykują, projektujesz w ten sposób jakieś swoje intelektualne
deficyty? Czujesz się w ten sposób lepiej? Co sobie tym robisz?

> Jedyne co chciało mi się wykrzesać, to próbę pokazania jej,
> jaka jest w odbiorze, gdzie sam się stałem nią w sposób kontrolowany.

Paradne to. Jeżeli jestem w odbiorze męskim szowinistą, zakłamanym i
manipulującym uczuciami bliskich mi osób (piję do Twojej tż), to
świetnie odegrałeś sam siebie.

> Ale jej jeszcze bardziej rączki latają, choć boli, jak jestem taki jak ona.
> Jak próbuje je to powiedzieć i się wycofać, to oskarżenie o focha.
> I za chwilę znowu z rączkami.
> Prawdopodobnie trafi do kfa.
> Przy takiej postawie to niestety tylko kwesta czasu.

Prawdopodobieństwo, że Tobie nie będą po przeczytaniu tego posta latać
rączki jest raczej nie wielkie, więc uważaj, jak będziesz mnie do tego
KF-a wrzucać, żebyś czasem z wrażenia nie wpisał format:c

To by było na tyle.

--

Paulinka