« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2003-07-29 13:16:03
Temat: Re: Piętnuję, po raz kolejny...On Mon, 28 Jul 2003 23:50:21 +0200, "Janusz Czapski"
<j...@t...pl> wrote:
>Jeżeli bedziesz bił, to przywal draniowi po razu więcej od kazdego z nas!
Janusz, toż tamte by takiej dawki nie przeżyli! A Grześ spędziłby
lata w odosobnieniu :(
Współczuję Grzegorzu, wiem jak to boli.
pozdrawiam,
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2003-07-29 14:38:24
Temat: Re: Piętnuję, po raz kolejny..."Irek Zablocki" <i...@w...de> writes:
Korzystając z postu Irka, wszystkim serdecznie dziękuję, za słowa
otuchy i wsparcia. Z dobrej, skądinąd, rady Janusza jednak nie
skorzystam -- brak sąsiadów w pobliżu. Ops, przepraszam, jest Brat i
Bratowa, ale Oni i tak mają uważanie.
> Uta wysyla mnie pod koniec sierpnia do Polski: czego sie napijemy,
> winiaku, sznapsu malinowego czy piwa lub wina? Napisz czego a ja juz
> na pocieszenie przytargam.
Inka coś wspomina o sznapsie :). Ale Utę też przywieź, co tam sama, na
obcyźnie, będzie robiła. Obiad dobry naszykujemy...
Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Wziął ciupagę juhas z Górnej Redli,
Stół rozrąbał wpół: ,,Nie będziem jedli!
Jakem juhas, jucha z ucha buchnie,
Jak znów któraś skrytykuje kuchnię!
Macie trawę żreć! Nie robię knedli!''
(C) Stanisław Barańczak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2003-07-29 20:28:26
Temat: RE: Piętnuję, po raz kolejny...
(...)
> Korzystając z postu Irka, wszystkim serdecznie dziękuję, za słowa
> otuchy i wsparcia.
> Pozdrawiam,
> Grzesiek
Mogą zniechęcić :-(( Roślin nie odzyskasz, ale nie zniechęcaj się, może by
jakaś koloryzująca farba żeby były znaczne.
Pozdrawiam, Bogusław
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2003-07-29 22:10:32
Temat: Re: Piętnuję, po raz kolejny...
> O odkąd to mszyce mają ręce i nogi?
>
Od tulowia (czy jak to sie tam u nich nazywa)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2003-07-30 05:47:13
Temat: Re: Piętnuję, po raz kolejny...> Ręce opadają. I chęć do życia.
U mnie pies broni. Kaukasi mieszaniec co ma głos na całe sołectwo się
rozchodzący. Niech taki tylko łapę przełoży.
Polecam - to najlepsza rasa. Odpowiednio wyszkolony i wyprowadzany na
codzienne spacery szkód nie czyni.
Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2003-07-30 16:33:34
Temat: Re: Piętnuję, po raz kolejny...
Współczuję Ci, bo rozumiem że rośliny były bezcenne, choćby ze względu na
emocjonalny stosunek do nich.
Mam wrażenie, że w naszym kraju panuje społeczne przyzwolenie na drobne
grzeszki, kradzieże etc... Owszem wielkie afery, zbrodnie nas oburzają. Ale
jak ktoś przyniesie brzózkę z lasu (niczyja nieprawdaż?) albo klonika z
jakiejś budowy...
Bardzo mi bardzo przykro, u mnie jak dotąd kradną tylko z lasu na szczęście.
Pozdrawiam
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2003-07-30 17:27:24
Temat: Re: Piętnuję, po raz kolejny...> ..... u mnie jak dotąd kradną tylko z lasu na szczęście.
>
> Pozdrawiam
> Marta
Hmmm.....,nie wiem co powiedzieć:-o
Pozdrawia boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2003-07-30 22:38:20
Temat: Odp: Piętnuję, po raz kolejny...
Użytkownik Bogusław Radzimierski <r...@o...pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:
> Mogą zniechęcić :-(( Roślin nie odzyskasz, ale nie zniechęcaj się, może
by
> jakaś koloryzująca farba żeby były znaczne.
A tam, zniechęcić.
Najładniejsze są rośliny właśnie zdobyte:-)
Mam Derenia świdawę "Compressa" dla Was Grzegorzu, na ten świeżo sprzątnięty
ogród, tylko sypnij SMSa czy go chcesz, a już dajemy zarobić Poczcie
Polskiej:)
Pozdrawiam
p...@r...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2003-08-01 14:47:37
Temat: Re: Piętnuję, po raz kolejny...
Użytkownik "Grzegorz Sapijaszko" <g...@s...net> napisał > tych
%$^&#*@ wieśniaków, miłośników roślin... Żeby ich szlag
> trafił... Kuźwa, miałem nie przeklinać.
>
> Dzisiaj łupem padło kilkanaście sztuk drzew, krzewów i bylin,
> m.in. klon 'Red Pygmy', dwie azalie, rododendron, bukszpan, jakaś
> saxifraga, hosta, róże (nie nasze) kilka roślin wyrwanych i
> pozostawionych...
>
> Ręce opadają. I chęć do życia.
>
> Kurwa. Jak znajdę, to przecież pobiję...
Dopiero dziś przeczytałam.
Łączę się w bólu z Wami.
Nie bij, nie dasz rady, a będziesz miał wrogów i kiedyś się skrzykną i zrobią
więcej szkód lub skatują.
Może jakieś pułapki na złodzieja? Nie wiem co. Jak mnie kradli, to też miałam
krwawe pomysły - zaostrzone dzidy ukryte w maskowanym dole, drut kolczasty,
napięcie, gówienko przy roślinie itp. ;-))
Pies jest niezły, ale teren musi być ogrodzony ( z tego co pamiętam, to u Was
nie jest) i trzeba codziennie do niego jeździć z żarciem. Mój brat (mieszka w
mieście), na kupionym za miastem gospodarstwie miał dwa psy, co też nie
ustrzegło go przed złodziejami. Jednego utrupili, drugiego wypuścili na pole i
swobodnie grasowali. Policja powiedziała, że najlepiej zamieszkać i śledztwo
umorzyła.
Przyszedł mi do głowy w trakcie pisania jeszcze jeden pomysł - jeżeli brat z
Edytką już mieszkają, to podprowadź od nich zasilanie na swoje pole i postaw
kilka reflektorów z czujnikiem ruchu i ew. z buczkiem. Gdy złodziej podejdzie
w strefę chronioną, zapalą się oślepiające światła i włączy dzwonek (syrena),
a rodzina zareaguje. Trzeba by to tak wyregulować, by ptaki czy obiekty
ruchome poza ogrodem nie powodowały zadziałania alarmu. Widziałam podobne
rozwiązania na jednej działce i na stacji benzynowej (bez buczka ;) ). Te
reflektory nie są drogie, coś 14-18 zł w hipermarketach budowlanych.
Pozdrawiam.
Majka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |