Użytkownik "biggero" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:8ec6a537-f532-4103-8fcb-d378ae1b6b5d@a32g2000yq
m.googlegroups.com...
>PS.
>
>Popatrzyłem, że Twój pierwszy post był z wczoraj, więc moje wskazówki
>chyba już nie pomogą, chociaż może. Chciałbym tylko jeszcze nadmienić,
>że w przypadku osłabionej odporności przez przyjmowanie leków i
>wystąpienia opryszczki, możliwe jest w konsekwencji opryszczkowe
>zapalenie mózgu.
>
>
Nie strasz mnie :( [Juz wiem, o co zapytam dzisiaj lekarza ;)]
Niemal z kazdej strony jestem bombardowana tekstami o zagrozeniach,
praktycznie wszyscy mnie strasza, ze przy mojej niskiej odpornosci i
chorobie autoimmun. to w ogole dno... Chciaz Ty bys podniosl mnie na
duchu :)
>
>
>http://pl.wikipedia.org/wiki/Opryszczkowe_zapalenie
_m%C3%B3zgu
>
>I to dopiero są kłopoty jeszcze gorsze. Dlatego konieczne jest
>zdecydowane działanie - nie można tego zostawić przypadkowi. Czyli
>albo znajdujesz Zovirax i się poprawia,
>
>
To oczywiste, ze nie mozna zostawic przypadkowi. A juz przy braku
odpornosci i podejrzeniu formy rozsianej polpascca sprawa jest
naprawde dosc powazna... Na szczescie leczenie zostalo wdrozone
na samym poczatku, gdy tylko pojawila sie wysypka. Tym bardziej
niepokojacy wydaje sie fakt, ze nie zadzialalo tak, jak powinno...
Od wczoraj biore Zovirax. Jednk gdybym go nie zdobyla, nadal
bylabym na Heviranie. Nie wchodzilo w gre odstawienie Heviranu
przy braku zamiennika. Skoro jednak efekty leczenia Heviranem byly
niezadowalajace, rozsadnym krokiem wydaje sie proba podania
Zoviraxu (moze jednak uda sie uniknac szpitala...) A jesli sie nie uda,
to trudno. Takie moje zycie...
>
>
>albo idziesz do szpitala. Nie
>ryzykowałbym pozostawienia problemu do rozwiązania samemu sobie, bo to
>za duże ryzyko. Chociaż pobyt w szpitalu zakaźnym też do
>najbezpieczniejszych nie należy - przynajmniej tak się wydaje, ale
>może to znowu tylko uprzedzenie. Na pewno nie należy do
>najprzyjemniejszych.
>
>
Moze uda sie opanowac bestie w domu... :)
Staram sie byc dobrej mysli, choc nie jest latwo... Jednak mam
wrazenie, ze cos drgnelo ku lepszemu... Wieczorem znowu odwiedzi
mnie lekarz i zobaczymy.

Ogromne dzieki za wszystkie informacje :)
Pozdrawiam,
M.