« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-03-01 14:25:02
Temat: Plany edukacyjne a podręcznikiCzy dyrektor ma prawo wymagać od nauczyciela by plan edukacyjny dotyczący
realizacji materiału z danego przedmiotu w każdej klasie był na tyle sciśle
skorelowany z podręcznikiem, by nawet brzmienie zapisanego w planie
edukacyjnym tematu lekcji odpowiadało tytulowi rozdziału(podrozdziału) w
podręczniku. Moja szanowna p.Dyrektor wpadła na cudowny pomysł i całe dnie
spędza porównując podręczniki do przedmiotów z naszymi planami edukacyjnymi.
Nie daj Bóg, jeśli się okaże, że teamty lekcji nie pasują jak należy do
tytułów rozdziału(podrozdziału) w podręczniku.
Jak potraktować taką sytuację? Czy któryś z aktów prawa oświatowego
precyzuje tak szczegółowe zagadnienie?
I jeszcze taka mini-refleksja. Plany edukacyjne nauczyciel tworzy na własną
odpowiedzialność. Z drugiej jednak strony dyrekcja zatwierdza te plany na
początku roku szkolnego. Skoro zatwierdza, to uznaje je za prawidlowo
skomponowane. Na to wskazuje zwykła ludzka logika.
Albo jestem za młody, albo zbyt głupi, albo jedno i drugie, bo nie jestem w
stanie pojąć sensu takiego postępowania...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-03-01 17:37:14
Temat: Re: Plany edukacyjne a podręczniki
Użytkownik "Marcin Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:du4aqa$2vn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jak potraktować taką sytuację? Czy któryś z aktów prawa oświatowego
> precyzuje tak szczegółowe zagadnienie?
Jak potraktować? Olać równym sikiem. Dyrekcja nie ma prawa narzucać
nauczycielowi brzmienia tematu. Zresztą takiego prawa nie ma nikt. Jeżeli
nauczyciel wybrał jakiś podręcznik, to oczywistym jest, że układ jego
tematów będzie mniej więcej odpowiadał tematom z podręcznika - będzie też
podobne brzmienie tych tematów. Ale nie ma żadnego zapisu, który zmuszałby
go do tego.
> I jeszcze taka mini-refleksja. Plany edukacyjne nauczyciel tworzy na
własną
> odpowiedzialność. Z drugiej jednak strony dyrekcja zatwierdza te plany na
> początku roku szkolnego. Skoro zatwierdza, to uznaje je za prawidlowo
> skomponowane. Na to wskazuje zwykła ludzka logika.
To nie jest zupełnie tak. Dyrektor przyjmuje plan, ale go nie zatwierdza -
on go tylko ma i przyjmuje do wiadomości. Pełną odpowiedzialność za treści
zawarte w planach wynikowych ponosi tylko i wyłącznie nauczyciel.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-03-01 19:10:26
Temat: Re: Plany edukacyjne a podręcznikiW wiadomości news:du4aqa$2vn$1@nemesis.news.tpi.pl Marcin Woźniak
<m...@w...pl> pisze:
> Czy dyrektor ma prawo wymagać od nauczyciela by plan edukacyjny dotyczący
> realizacji materiału z danego przedmiotu w każdej klasie był na tyle
> sciśle skorelowany z podręcznikiem, by nawet brzmienie zapisanego w
> planie edukacyjnym tematu lekcji odpowiadało tytulowi
> rozdziału(podrozdziału) w podręczniku.
Dyrektor ma prawo oznajmić, że wymaga czegokolwiek co mu do łba wpadnie. Jak
każdy zresztą.
Nie ma natomiast prawa, które nakazywałoby pracownikowi spełniać chore
wymagania nie umocowane prawnie.
> Moja szanowna p.Dyrektor wpadła
> na cudowny pomysł i całe dnie spędza porównując podręczniki do
> przedmiotów z naszymi planami edukacyjnymi. Nie daj Bóg, jeśli się
> okaże, że teamty lekcji nie pasują jak należy do tytułów
> rozdziału(podrozdziału) w podręczniku.
No i co się wtedy dzieje takiego strasznego?
> Jak potraktować taką sytuację?
Są różne możliwości.
1. Nie reagować, olać i robić swoje.
2. Przepisać podręcznik i nazwać to "plan edukacyjny".
3. Zarządać _od_niej_ podstawy prawnej.
> Czy któryś z aktów prawa oświatowego precyzuje tak szczegółowe
> zagadnienie?
Nie.
> I jeszcze taka mini-refleksja. Plany edukacyjne nauczyciel
> tworzy na własną odpowiedzialność. Z drugiej jednak strony dyrekcja
> zatwierdza te plany na początku roku szkolnego. Skoro zatwierdza, to
> uznaje je za prawidlowo skomponowane.
Dyrektor nie zatwierdza planów, ale to już locke objaśnił
> Na to wskazuje zwykła ludzka
> logika. Albo jestem za młody, albo zbyt głupi, albo jedno i drugie, bo
> nie jestem w stanie pojąć sensu takiego postępowania...
A ja Ci powiadam, że to ma głęboki sens. Tyle, że nie dla ludzi normalnie
myślących czy też w ogóle po prostu - myślących.
--
Pozdrawiam
Jotte
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |