ccare napisał(a) w wiadomości: ...

Rok temu zmienilem prace. W poprzedniej plotkowac "niewypadało".
W nowej, przez dluzszy czas rzucala sie w oczy wzajemna otwartosc - na
siebie.
Po pewnym czasie zaczelo do mnie docierac ze wszystko ma swoj
nieoficjalny/plotkarski obieg.
Plotki dotycza szczegolnie zycia prywatnego. Z rozmów ze znajomymi wynika ze
wielu z nich ma problem z: "wtracaniem sie innych w prywatne sprawy".
Myslicie ze mozna tu parafrazowac D.Couplanda (Ilosc generowanych maili jest
odwtotnie propocjonalna do posiadanego zycia prywatnego") i powiedziec:
Ilosc generowanych plotek jest odwrotnie proporcjonalna do posiadanego zycia
prywatnego" ?

Care
----------------------------------------------------
------------------------
----------------------------------------------------
-----------------------
Tak to już jest, że jak ludzie uwazają za bardziej interesujące życia
innych. Ponieważ, sami w swoich nie potrafia odnaleźć niczego
wyjkątkowego... to ludzie, którzy wolą żyć problemamiobcych osob. uważają
ich życia za projekcję filmu i plotkując bawią się w eksperta... każda
zmiana jest sensacją. Jesli to niepowodzenie wzbudza ono wielkie
współczucie, politowanie, jeśli to sukces, poszukuje sie oszustwa... bo
zazdrosć to taki gad, który szuka wszzedzie jakiejś nieprawidłowości.
Plotkujący czują sie kimś lepszym od tych, których czynią tematem tych
plotek. Jesli temat jest lepszy od jego wykładowcy, to cos jest nie tak..
trzeba zmieszać go z błotem, skoro sam nie jest takim
nieudacznikiem...Szukanie w osobach wad, bo to zwykle ma na celu plotka,
jest charakterystyczne dla ludzi, którym brak poczucia własnej wartosci...
rekompensuja sobie tym, właśnie to niechciane uczucie. Mówiąc nieprawde
ubarwiają sobie swiat... to bardzo słabi ludzie w gruncie rzeczy... nie
potrafią sobie ze soba poradzić, wiec wymyślają rózne głupoty... istotnie,
zdanie, ktroe przytoczyłeś jest w moim mniemaniu prawdziwe... i starcza za
każdy komentarz...

EWA