Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... MAX :\)" <a...@p...not.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Po prostu post
Date: Sat, 12 Feb 2005 21:28:21 +0100
Organization: 88
Lines: 123
Message-ID: <c...@h...h16a5d877.invalid>
References: <j1qngpyx50d9$.dlg@fioletowykot.republika.pl>
<cufkju$sm6$1@nemesis.news.tpi.pl> <cuflmp$k1s$1@mamut1.aster.pl>
<cufqbn$nq7$1@nemesis.news.tpi.pl> <cufsgh$r6b$1@mamut1.aster.pl>
<cuftjn$883$1@nemesis.news.tpi.pl>
<c...@h...h50cc1860.invalid>
<cui980$ihf$1@atlantis.news.tpi.pl>
<c...@h...h36d8a69b.invalid>
<cuit79$pln$1@atlantis.news.tpi.pl>
<c...@h...h0a0ecd5c.invalid>
<culbb6$p0t$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe69.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1108240491 4721 213.77.237.69 (12 Feb 2005 20:34:51
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 12 Feb 2005 20:34:51 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:306675
Ukryj nagłówki
Paula w news:culbb6$p0t$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
> > Zgodzisz się zapewne ze mną, gdy powiem, iż w przemyślanych
> > odpowiedziach może istnieć ziarno głębszych wartości :)?
> Bez zbędnych aluzji proszę :)
Dlaczego nazywasz to aluzją? Nie zgadzasz się z tezą?
Zapewniam Cię, że Twoje "cacki" już widziałem, więc jeśli rozmawiam,
to tylko dla wydobycia czegoś więcej... ;)) Nie tylko z myślą o Tobie.
> > A jak reagujesz na "prawdę o Twoich wadach"?
> /.../ Człowiek powinien umiec
> odróżnić, czy owe wady posiada, czy są one wyssane z palca. Nie da się
> wytłumaczyć, jak to odróżniać. Gdy znasz siebie, to zdajesz sobie sprawę, z
> tego, jakie posiadasz wady i gdy ktoś Ci o nich mówi (przypomina je), to
> dochodzi do Ciebie wiadomość "aha, on może mieć rację".
A w jaki sposób człowiek dochodzi do stanu, który określasz "powinien umieć"?
I dlaczego sądzisz, że nie da się wytłumaczyć, jak "to" odróżnić?
A od którego momentu możesz powiedzieć, że "znasz siebie"?
/.../
> > Z jednej strony staje się więc bardzo wyczulony na krytykę (oczekuje jej,
> > ale też na pewnym poziomie zaczyna go ona wyłącznie irytować, powodując
> > nieracjonalne, nerwowe reakcje), a z drugiej strony, nie widzi innego
> > sposobu na życie, jak ocenianie i krytykowanie wszystkiego, co nie jest
> > zgodne z jego poglądami i wartościami.
> > Tym sposobem staje się człowiekiem w pewnym sensie upośledzonym,
> > niezdolnym do aprobaty działań wymykających się jego aktualnemu oglądowi.
> Piszesz to, gdyż obawiasz się, że tak będzie wyglądała moja przyszłość? :)
Nie mam pojęcia jak będzie wyglądała Twoja przyszłość. Analizuje jedynie
to, co teraz nam oświadczasz i rzeczywiście, na tej podstawie, mam takie obawy.
Ale nie przejmuj sie tym. Już jutro może zdarzyć się coś, co wszystko zmieni :)).
/.../
> Zauważ, że np. małe dzieci chętniej naśmiewają się z odmiennych (chorych,
> innej rasy) rówieśników. Gdy dorastają zaczynają rozumieć (nie wszyscy)
> swoje błędy i stają się bardziej tolerancyjni.
Stają się "lepiej wytresowane"? ;)
> Oczywiście rozumieć to podstawa, ale na zrozumieniu może się wykształcić
> późniejsza akceptacja, więc jeszcze lepiej.
Otóż to. I nie ma w tym miejscu dobrej alternatywy dla "jeszcze lepiej".
Ale to moje zdanie.
> > Taki model "wychowawczy" prowadzi do uwiądu Twojej własnej kreatywności.
> > Eliminuje z Twoich własnych zainteresowań wszystko to, co nie jest zgodne
> > z oczekiwaniami Twoich "wychowawców", a zatem - i tu uwaga - wszystko
> > to, czego nie ogarniają Twoi "wychowawcy:" własnym rozumem
> > i doświadczeniem. A przecież Ty możesz mieć potencjał daleko wykraczający
> > poza zdolności i wyobrażenia Twoich "wychowawców", prawda?
> > Przez stosowanie krytyki, zostaniesz z tego potencjału wprost odarta,
> > okaleczona...
Uzupełnię - używam zwrotu "Twój, Twoja, Twoich" i tak dalej, ale mam nadzieję
że nie bierzesz tego bezpośrednio do siebie. Nie zamierzam Cię poddawac
ocenom ani żadnej krytyce. Zachęcam Cię do myślenia abstrakcyjnego ;).
> Tak, racja. Ale czasem, gdy ktoś kogoś nie skrytykuje (nie wskaże mu błędów
> jego działania) to ta osoba nigdy się nie poprawi, bo nawet nie będzie sobie
> zdawać sprawy z własnych niedociągnięć, wad, błędów. Taka krytyka może być
> czasem pomocna.
> Nie chodziło mi o krytykę, która zniechęca do pracy, do doskonalenia się,
> ale o taką, która jest siłą mobilizującą do ciągłego ulepszania się.
Czyli wyróżniasz kategorię "konstruktywnej krytyki".
Póki co, niech tak zostanie...
> > Przy okazji - znasz zapewne taki moment w życiu młodego człowieka,
> > w którym, ku swemu zdumieniu, dostrzega on nagle masę "wad"
> > w swoich rodzicielach - skutkiem czego występuje zjawisko zwane
> > "buntem nastolatka/nastolatki"?...
> Znam bardzo dobrze. A co to ma do rzeczy?
Chciałem Cię zapytać jak to się dzieje, że wśród kochających się,
życzliwie i konstruktywnie krytykujących się osób, w jednej rodzinie,
następuje takie załamanie zaufania nastolatka i chęc "wyrwania się
z krępujących go więzów" :).
/.../
> > Można się spierać, czy zboczeniem jest gwałt na kimś bezbronnym -
> > moim zdaniem z pewnością perwersją jest podniecanie się (a może
> > nawet więcej) nad otwartym mózgiem młodej kobiety, do czego
> > z pewnością niektórzy harcownicy przejawiają ... upodobania...;))
> > Co ciekawe - powinnaś to zrozumieć i mieć na ten temat własne
> > zdanie :).
> > Masz?
> Sugerujesz coś? Że np. nie jestem w stanie tego zrozumieć i mieć własnego
> zdania? :)
> Zauważyłam na tej grupie obecność "umysłowych zboczeńców", podniecających
> się "otwartym mózgiem" (nie tylko moim :)) Nie wiem, czy to może być
> podniecające, ale jeśli tak, to czuję się dumna, że aż tak podnieciłam
> niektóre osoby :)
I chwała Ci za to :)).
> Nietoperek
>
pozdrawiam
... MAX :)
|