« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2018-05-18 21:58:33
Temat: Re: Podróby arbuzów.Animka <a...@t...wp.pl> wrote:
> W dniu 2018-05-17 o 12:20, Trybun pisze
Nie Trybun, tylko XL!
>>>> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
>>>> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
>>>> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
>>>> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
>>>> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
>>>> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
>>>> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>>>>
>>>>
>>> I ta twarda konsystencja to JEDYNA pożądana przez handel cecha. Smak,
>>> aromat? - to tutaj rzeczy z punktu widzenia handlu zupełnie
>>> nieistotne, bo
>>> ludzie i tak kupią. Pomidor czy jabłko ma dobrze znosić transport i móc
>>> długo leżeć w oczekiwaniu na klienta.
>
> Tak naszprycowali te jabłka chemikaliami, że sa twarde jak kamień. czesi
> zwrócili cały ten towar informyjąc, że nie życzą sobie zatrutych jabłek.
> Tym sposobem te jablka trafiły do supermarketów nawet bez obniżenia ceny
> i nikt tego nie kupuje.
>
Naucz się cytować poprawnie - nie przypusując MOICH wypowiedzi innym.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2018-05-19 14:49:59
Temat: Re: Podróby arbuzów.W dniu 2018-05-18 o 01:28, Animka pisze:
>
> Tak naszprycowali te jabłka chemikaliami, że sa twarde jak kamień.
> czesi zwrócili cały ten towar informyjąc, że nie życzą sobie zatrutych
> jabłek. Tym sposobem te jablka trafiły do supermarketów nawet bez
> obniżenia ceny i nikt tego nie kupuje.
>
Może jakieś poszczególne partie "uzdatnili" chemicznie i pepiki to
wywęszyli... Ale ogólnie przetrzymywanie jabłek w chłodniach to strzał w
dziesiątkę. Mam w piwnicy jeszcze trochę swoich jabłek, mocno
powiędnięte, bez smaku. A takie ze sklepu - soczyste, aromatyczne -
praktycznie jakby prosto z drzewa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2018-05-19 14:51:47
Temat: Re: Podróby arbuzów.W dniu 2018-05-17 o 12:44, XL pisze:
> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>> W dniu 2018-05-16 o 19:52, XL pisze:
>>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>>
>>>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>>>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
>>>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>>>> transportu już się nie nadają.
>>>>
>>>>
>>> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
>>> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
>>> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
>>> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
>>> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
>>> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
>>> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>>>
>>>
>> Jednak przemysłowi producenci nie czekają ze zbiorem do momentu aż owoce
>> będą całkowicie dojrzałe. Nawet posuwają się do sztucznego barwienia
>> pomidorów które faktycznie są jeszcze zielone. Kupuję kilo takich w
>> sklepie, przekrawam jednego - rzecz nadaje się tylko do kosza, pozostałe
>> leżą na parapecie. Po kilku dniach przekrawam następnego - tego już od
>> biedy można zjeść.
>>
>>
> Od biedy. O tym mówię. Podrabiany arbuz też jest od biedy zdatny do
> jedzenia. Ci, co nie jedli nigdy prawdziwego, nawet chwalą :->
>
No wiesz, pomidor do pełni smaku musi mieć odpowiednie warunki. Te
zimowe ze szklarni zawsze są tylko pomidorową namiastką. Nie wiem jak u
Ciebie, ale u mnie poza sezonem nie najgorsze pomidory oferuje Lidl,.
Nazywają się "Rzymskie" i naprawdę maja smak pomidora.
Mówisz - arbuz dla ubogich...:-D Nie, naprawdę trudno uwierzyć że ktoś
świadomie może oszukiwać klientów oferując jakieś dynie jako arbuzy..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2018-05-19 15:13:29
Temat: Re: Podróby arbuzów.Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2018-05-18 o 01:28, Animka pisze:
>>
>> Tak naszprycowali te jabłka chemikaliami, że sa twarde jak kamień.
>> czesi zwrócili cały ten towar informyjąc, że nie życzą sobie zatrutych
>> jabłek. Tym sposobem te jablka trafiły do supermarketów nawet bez
>> obniżenia ceny i nikt tego nie kupuje.
>>
>
> Może jakieś poszczególne partie "uzdatnili" chemicznie i pepiki to
> wywęszyli... Ale ogólnie przetrzymywanie jabłek w chłodniach to strzał w
> dziesiątkę. Mam w piwnicy jeszcze trochę swoich jabłek, mocno
> powiędnięte, bez smaku. A takie ze sklepu - soczyste, aromatyczne -
> praktycznie jakby prosto z drzewa.
>
>
Chyba żartujesz.
Ani to aromatu, ani smaku.
Upsss - aromat raz się ujawnił, kiedy swego czasu przerabiałam kilka
skrzynek z tych darowanych w naszej wsi przez bliżej nieokreślonych
dobroczyńcôw i wciśnięto to i mnie ,,bo przecież grzech dary marnować".
Namyłam się tego, naobierałam, nakroiłam... 8 drewnianych skrzynek po 20
kg. Mus po uzyskaniu temperatury bliskiej 60 stopni zaczął śmierdzieć w
całym domu zgniłą kapustą i poszedł zaraz na kompost, a wino ma tak
obrzydliwy piwniczny posmak, że czeka na odpęd.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2018-05-19 15:15:18
Temat: Re: Podróby arbuzów.Trybun <c...@j...ru> wrote:
> A takie ze sklepu - soczyste, aromatyczne -
> praktycznie jakby prosto z drzewa.
A najprawdopodobniej to jabłka 2-3letnie. Lepiej nawet nie dociekać, jakie
przemiany gazowe tam już zaszły ?
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2018-05-19 15:22:56
Temat: Re: Podróby arbuzów.Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2018-05-17 o 12:44, XL pisze:
>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>> W dniu 2018-05-16 o 19:52, XL pisze:
>>>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>>>
>>>>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>>>>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też hoduję
>>>>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>>>>> transportu już się nie nadają.
>>>>>
>>>>>
>>>> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
>>>> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć dzieciom
>>>> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
>>>> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy nie
>>>> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
>>>> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
>>>> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>>>>
>>>>
>>> Jednak przemysłowi producenci nie czekają ze zbiorem do momentu aż owoce
>>> będą całkowicie dojrzałe. Nawet posuwają się do sztucznego barwienia
>>> pomidorów które faktycznie są jeszcze zielone. Kupuję kilo takich w
>>> sklepie, przekrawam jednego - rzecz nadaje się tylko do kosza, pozostałe
>>> leżą na parapecie. Po kilku dniach przekrawam następnego - tego już od
>>> biedy można zjeść.
>>>
>>>
>> Od biedy. O tym mówię. Podrabiany arbuz też jest od biedy zdatny do
>> jedzenia. Ci, co nie jedli nigdy prawdziwego, nawet chwalą :->
>>
>
> No wiesz, pomidor do pełni smaku musi mieć odpowiednie warunki. Te
> zimowe ze szklarni zawsze są tylko pomidorową namiastką. Nie wiem jak u
> Ciebie, ale u mnie poza sezonem nie najgorsze pomidory oferuje Lidl,.
> Nazywają się "Rzymskie" i naprawdę maja smak pomidora.
Też zdarza mi się je kupować - i tylko te. Nawet nasiona kiedyś pobrałam i
mam już teraz swoje krzaki z nich. Odmiana Caniles. Niedawno oznaczano
odmianę na opakowaniu, teraz już chyba nie. Za chwilę mohe pójdą do gruntu.
Przy okazji - czerwone i pomarańczowe podłużne koktajlowe pomidorki z
Biedronki też pyszne i mam je już trzeci rok z nasion pobranych z tych
kupionych - świetnie powtarzają.
> Mówisz - arbuz dla ubogich...:-D Nie, naprawdę trudno uwierzyć że ktoś
> świadomie może oszukiwać klientów oferując jakieś dynie jako arbuzy..
>
>
Cóż, właśnie na tej naiwnej ,,trudności" od zawsze bazował handel ?
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2018-05-19 23:16:18
Temat: Re: Podróby arbuzów.W dniu 2018-05-19 o 14:49, Trybun pisze:
> W dniu 2018-05-18 o 01:28, Animka pisze:
>>
>> Tak naszprycowali te jabłka chemikaliami, że sa twarde jak kamień.
>> czesi zwrócili cały ten towar informyjąc, że nie życzą sobie zatrutych
>> jabłek. Tym sposobem te jablka trafiły do supermarketów nawet bez
>> obniżenia ceny i nikt tego nie kupuje.
>>
>
> Może jakieś poszczególne partie "uzdatnili" chemicznie i pepiki to
> wywęszyli... Ale ogólnie przetrzymywanie jabłek w chłodniach to strzał w
> dziesiątkę. Mam w piwnicy jeszcze trochę swoich jabłek, mocno
> powiędnięte, bez smaku. A takie ze sklepu - soczyste, aromatyczne -
> praktycznie jakby prosto z drzewa.
Wolałabym już te swoje, zwiędnięte niż z carrefoura czy auchana kamienie
trujące.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2018-05-19 23:21:41
Temat: Re: Podróby arbuzów.W dniu 2018-05-19 o 14:51, Trybun pisze:
> W dniu 2018-05-17 o 12:44, XL pisze:
>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>> W dniu 2018-05-16 o 19:52, XL pisze:
>>>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>>>
>>>>> Co do pomidorów, wystarczy dać trochę czasu nawet temu niezjadłemu
>>>>> głąbowi z marketu aby nabrał smaku na tyle że można go zjeść. Też
>>>>> hoduję
>>>>> pomidory, jednak zbieram je w takiej fazie dojrzałości w której do
>>>>> transportu już się nie nadają.
>>>>>
>>>>>
>>>> Zrozum - w uprawie amatorskiej stosujemy odmiany amatorskie (czyli
>>>> nieodporne na transport w stanie dojrzałym). Kiedy chcę zawieźć
>>>> dzieciom
>>>> pomidory, muszą być w pudle w jednej warstwie.
>>>> A w sklepie masz tylko i wyłącznie odmiany przemysłowe - które nigdy
>>>> nie
>>>> miękną, nawet jeśli są (niby) dojrzałe, więc mogą być teansportowane,
>>>> przekładane, przebierane rękami klientôw. Taki pomidor staje się miękki
>>>> tylko kiedy jest przechłodzony lub zaczyna się psuć.
>>>>
>>>>
>>> Jednak przemysłowi producenci nie czekają ze zbiorem do momentu aż owoce
>>> będą całkowicie dojrzałe. Nawet posuwają się do sztucznego barwienia
>>> pomidorów które faktycznie są jeszcze zielone. Kupuję kilo takich w
>>> sklepie, przekrawam jednego - rzecz nadaje się tylko do kosza, pozostałe
>>> leżą na parapecie. Po kilku dniach przekrawam następnego - tego już od
>>> biedy można zjeść.
>>>
>>>
>> Od biedy. O tym mówię. Podrabiany arbuz też jest od biedy zdatny do
>> jedzenia. Ci, co nie jedli nigdy prawdziwego, nawet chwalą :->
>>
>
> No wiesz, pomidor do pełni smaku musi mieć odpowiednie warunki. Te
> zimowe ze szklarni zawsze są tylko pomidorową namiastką. Nie wiem jak u
> Ciebie, ale u mnie poza sezonem nie najgorsze pomidory oferuje Lidl,.
> Nazywają się "Rzymskie" i naprawdę maja smak pomidora.
>
> Mówisz - arbuz dla ubogich...:-D Nie, naprawdę trudno uwierzyć że ktoś
> świadomie może oszukiwać klientów oferując jakieś dynie jako arbuzy..
Jak poznać podrobionego arbuza?
Na pierwszy rzut oka "podróbka" jest z zewnątrz bardzo podobna do
oryginału - podobny kolor, kształt owocu. Większą różnicę widać po
przekrojeniu lub po prostu po dotknięciu owocu. Prawdziwy arbuz jest
gładki, natomiast na tym, który powstaje z dyni, wyczuć można podłużne
pręgi. Niekiedy są one widoczne. Kolor miąższu podrabianego arbuza jest
mniej różowy a sam miąższ jest twardszy, bardziej łykowaty i mniej
słodki. Arbuzowaty smak jest właściwie zachowany, jednak takiemu
arbuzowi czegoś brak, by powiedzieć, że jest to 100 procent arbuza w
arbuzie.
Po co podrabia się arbuzy?
Sprawdza się stara maksyma: jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o
pieniądze. Jak czytamy na blogu wkrajuktorynieistnieje.blogspot.de,
"prawdziwy arbuz daje mniej owoców niż ten podrabiany. Kiedy siejemy
arbuza ten potrafi dać do np. 5 ton owocu, a ten zrobiony z dyni, aż np.
15 ton". Oprócz tego, prawdziwe arbuzy wolniej dojrzewają więc krócej są
na rynku. Podróbką można cieszyć się dłużej.
https://pl.blastingnews.com/kulinaria/2015/06/podrob
iony-arbuz-jak-go-rozpoznac-czym-rozni-sie-od-prawdz
iwego-arbuza-00446613.html
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2018-05-21 10:30:31
Temat: Re: Podróby arbuzów.W dniu 2018-05-19 o 15:13, XL pisze:
> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>> W dniu 2018-05-18 o 01:28, Animka pisze:
>>> Tak naszprycowali te jabłka chemikaliami, że sa twarde jak kamień.
>>> czesi zwrócili cały ten towar informyjąc, że nie życzą sobie zatrutych
>>> jabłek. Tym sposobem te jablka trafiły do supermarketów nawet bez
>>> obniżenia ceny i nikt tego nie kupuje.
>>>
>> Może jakieś poszczególne partie "uzdatnili" chemicznie i pepiki to
>> wywęszyli... Ale ogólnie przetrzymywanie jabłek w chłodniach to strzał w
>> dziesiątkę. Mam w piwnicy jeszcze trochę swoich jabłek, mocno
>> powiędnięte, bez smaku. A takie ze sklepu - soczyste, aromatyczne -
>> praktycznie jakby prosto z drzewa.
>>
>>
> Chyba żartujesz.
> Ani to aromatu, ani smaku.
> Upsss - aromat raz się ujawnił, kiedy swego czasu przerabiałam kilka
> skrzynek z tych darowanych w naszej wsi przez bliżej nieokreślonych
> dobroczyńcôw i wciśnięto to i mnie ,,bo przecież grzech dary marnować".
> Namyłam się tego, naobierałam, nakroiłam... 8 drewnianych skrzynek po 20
> kg. Mus po uzyskaniu temperatury bliskiej 60 stopni zaczął śmierdzieć w
> całym domu zgniłą kapustą i poszedł zaraz na kompost, a wino ma tak
> obrzydliwy piwniczny posmak, że czeka na odpęd.
>
>
Nic podobnego, przynajmniej te u mnie ze sklepów i z chłodni są bardzo
dobrej jakości. Warunek - muszą być możliwie szybko spożyte, bo już po
kilku dniach leżenia robią się stanowczo za słodkie.
W moim rejonie też kiedyś rozdawali jabłka, jednak to nie były takie z
chłodni tylko prosto z sadu. A tu z jakością i gatunkami może być
różnie. Nawet wino wyjdzie lepsze/gorsze z konkretnej odmiany.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2018-05-21 10:31:03
Temat: Re: Podróby arbuzów.W dniu 2018-05-19 o 15:15, XL pisze:
> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>> A takie ze sklepu - soczyste, aromatyczne -
>> praktycznie jakby prosto z drzewa.
> A najprawdopodobniej to jabłka 2-3letnie. Lepiej nawet nie dociekać, jakie
> przemiany gazowe tam już zaszły ?
>
>
>
No ale skoro zachowują walory smakowe i nie są trujące to co się czepiać
tego jak one długo są składowane?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |