Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Podział zdrady na kategorie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Podział zdrady na kategorie.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 90


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2002-10-22 10:04:52

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.
Od: "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie każdy post musi być
> zaraz konkretem, czego dałem wyraz pisząc, że ten wątek jest
> wątkiem teoretycznym, przecież żaden konkret również na nic
> się nie zda, ponieważ żona Grzegorza ma subiektywne uczucia.
> Co pozostaje wg ciebie? "Grzegorz daj sobie spokój" Jestem
> daleki od takich konkretów, mam świadome sumienie.


Nie... masz rację :) Ja juz tylko czasami odważam sie - na odleglosc - dac
konkretna rade...i to glownie jesli chodzi o postepowanie z kotem :)
Tym niemniej ja lubie mierzyc sie z zyciem a nie z teorią... teorii mam
dosyc w pracy...

Pzdr
iwcia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2002-10-22 11:06:21

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.(pytanie do Jacka i innych po powrotach)
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Grzegorz Nowaczyk" <g...@e...pl> wrote in message
news:003701c27999$69a23330$4e01a8c0@AD.EUROPOLMEBLE.
PL...
> Jacek wystukal
> > Przed tym moim aktem rozpaczy, niewiele do niej doceirało.
> > Kiedy juz sie dowiedziała, zrobiła wszystko co mogła zrobić najlepiej.
> Dlaczego 'aktem rozpaczy'?

Aktem rozpaczy nazywam decyzję kiedy poeiwedziałem "wyprowadzam się"
> Kiedy tak naprawde zmienilo sie Twoje podejscie do Beaty? Na poczatku na
> grupe szly Twoje posty ze nie chcesz z nia byc (czy wtedy nic do niej nie
> czules) i pozniej nagle koniec z ta trzecia i... Jakos nie lapie gdzie ten
> przelom sie pojawil i dlaczego?

Pisałem o tym w innym watku.



> > Bardzo chciałbym Wam jakoś pomóc
> bardzo mi pomagasz (+jeszcze kilka osob)
>
> Wczoraj wywiazala sie spontaniczna rozmowa miedzy mna a Zona, z ktorej
> dowiedzialem sie, ze zauwaza od jakiegos czasu zmiany w moim zachowaniu.

To najpiekniejsze zdanie jakie ostatnio wyczytałem w postach na tej grupie.
Tak trzymać


> Kiedy zapytalem czy to cos zmienia powiedziala, ze dla niej niewiele ale
> jest spokojniejsza. Z obserwacji wiem, ze od kilku dni wiecej sie
usmiecha.

Zgodnie z moim przekonaniem, sprawa idzie w tę stronę.

> Dalej nie chce byc ze mna - i spytala czy zmiana mojego podejscia do niej
> jest zwiazana z tym, ze ja tez juz nie chce (moze ta mysl tak pozytywnie
na
> nia wplynela).

Ja też tak mówiłem, pomyśl ona (zresztą ja też) stara sie byc konsekwentna.
Z jednej strony komus obiecała, a Tobie powiedizała, że koniec, więc nie
może tak szybko zmienic zdanie.

> Pozniej kilka spraw, ktore stoja na drodze Jej i Jemu (jakis
> czas temu pisalem o tym, ze podjeli decyzje, ze nie beda sie spotykac -
> podobno; wiem, ze sporadycznie sie widuja, ale 'przypadkowo'). Pierwszy
raz
> od kilkunastu tygodni stalo sie tak, ze otworzyla sie do mnie ze swoimi
> sprawami. Wiec jezeli nawet nie bedziemy razem to pojawila sie mysl, ze
choc
> bedziemy mogli normalnie ze soba rozmawiac!

Wierzę, że jeżeli małżeństwo zaczyna starać się naprawiać, to co przez lata
popsuła,
to ma olbrzymią szansę na wzmocnienie związku.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2002-10-22 12:34:55

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.(pytanie do Jacka i innych po powrotach)
Od: g...@e...pl (Grzegorz Nowaczyk) szukaj wiadomości tego autora

Jacek wystukal
> Aktem rozpaczy nazywam decyzję kiedy poeiwedziałem "wyprowadzam się"
ale czego tak naprawde w tej chwili chciales? naprawde wyprowadzic sie?

> > Kiedy tak naprawde zmienilo sie Twoje podejscie do Beaty? Na poczatku na
> > grupe szly Twoje posty ze nie chcesz z nia byc (czy wtedy nic do niej
nie
> > czules) i pozniej nagle koniec z ta trzecia i... Jakos nie lapie gdzie
ten
> > przelom sie pojawil i dlaczego?
> Pisałem o tym w innym watku.
z tego co pamietam z naszych rozmow jakis miesiac temu i tego co niedawno
pisales, to w pewnym momencie kiedy juz wszystko sie rozpadlo i nie bylo nic
do stracenia doszlo do szczerej rozmowy. Beata wysluchala Ciebie, Twoich
przemyslen, tego co czules itd. byla czula i wyrozumiala - o ten przelom
chodzi!

> To najpiekniejsze zdanie jakie ostatnio wyczytałem w postach na tej
grupie.
> Tak trzymać
ktore? - swiadomie nie zacytowalem nic ze swego posta

> Zgodnie z moim przekonaniem, sprawa idzie w tę stronę.
wlasnie po napisaniu poprzedniego posta dostalem sms od zony "...mam
nadzieje ze teraz juz tylko tak bedziemy rozmawiac..."
Ja mam swiadomosc, ze w pewnych drobnych sprawach nie powiedziala prawdy -
powiedzialem o tym, zaprzeczyla, moglbym jej to udowodnic ale nie zrobilem
tego (mimo iz nie cierpie klamstwa) tak dobrze mi sie rozmawialo, ze nie
chcialem tego popsuc. Od pewnego czasu nie zmuszam Jej do rozmow w
niektorych pobocznych watkach ->czekam az sama dojrzeje...Mowie Jej, ze chce
gadac ale jezeli nie podejmuje rozmowy, mowie, ze to moze poczekac. (wkoncu
mnie sie nie spieszy - nie mam nic do stracenia)

Wlasciwie ta postawe zawdzieczam grupie. Tobie, Beacie, Beacie(tej drugiej),
Sandrze (choc Ona wie, ze nie zawsze sie z nia zgadzam;)to duzo mi jej
spojrzenie uswiadomilo), BasiZ, Sokratesowi, Qwax'owi i wielu innym osobom -
DZIEKI. Jest jeszcze ktos bardzo mi bliski poza grupa, ktory mi w 'dolku'
uswiadomil, ze jeszcze mam dzieci, dla ktorych warto zyć - prawdziwa
Przyjaciolka (nawet moja Zona Jej juz dawno temu podziekowala, ze jest dla
mnie oparciem i osoba z ktora moge pogadac w tych ciezkich chwilach) dla
niej tez dzieki - mimo, ze nas nie czyta (szkoda).
Tylko blagam nie siadajcie na laurach - przede mna jeszcze dluga droga a na
niej wiele dolow i kamieni...
(wiec pewnie jeszcze bede wam trul :)



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2002-10-22 12:55:38

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.(pytanie do Jacka i innych po powrotach)
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz Nowaczyk" <g...@e...pl>
napisał w wiadomości
news:004c01c279c6$aceddb30$4e01a8c0@AD.EUROPOLMEBLE.
PL...
> Tylko blagam nie siadajcie na laurach - przede mna jeszcze
dluga droga a na
> niej wiele dolow i kamieni...
> (wiec pewnie jeszcze bede wam trul :)

Truj na ile będziesz miał ochotę. Nic tak nie czyni
domorosłych psychoterapeutów mistrzami, jak ciągły
trening.:-)))) Oby tylko w jak najmniej poważnych sprawach.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2002-10-22 14:11:33

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.(pytanie do Jacka i innych po powrotach)
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Grzegorz Nowaczyk" <g...@e...pl> wrote in message
news:004c01c279c6$aceddb30$4e01a8c0@AD.EUROPOLMEBLE.
PL...
> Jacek wystukal
> > Aktem rozpaczy nazywam decyzję kiedy poeiwedziałem "wyprowadzam się"
> ale czego tak naprawde w tej chwili chciales? naprawde wyprowadzic sie?

Tak, naprawdę .

> > > Kiedy tak naprawde zmienilo sie Twoje podejscie do Beaty? Na poczatku
na
> > > grupe szly Twoje posty ze nie chcesz z nia byc (czy wtedy nic do niej
> nie
> > > czules) i pozniej nagle koniec z ta trzecia i... Jakos nie lapie gdzie
> ten
> > > przelom sie pojawil i dlaczego?
> > Pisałem o tym w innym watku.
> z tego co pamietam z naszych rozmow jakis miesiac temu i tego co niedawno
> pisales, to w pewnym momencie kiedy juz wszystko sie rozpadlo i nie bylo
nic
> do stracenia doszlo do szczerej rozmowy. Beata wysluchala Ciebie, Twoich
> przemyslen, tego co czules itd. byla czula i wyrozumiala - o ten przelom
> chodzi!

Nie, dalej byl problem weryfikacji, tego czy nam sie uda.

> > To najpiekniejsze zdanie jakie ostatnio wyczytałem w postach na tej
> grupie.
> > Tak trzymać
> ktore? - swiadomie nie zacytowalem nic ze swego posta
>
> > Zgodnie z moim przekonaniem, sprawa idzie w tę stronę.
> wlasnie po napisaniu poprzedniego posta dostalem sms od zony "...mam
> nadzieje ze teraz juz tylko tak bedziemy rozmawiac..."

:-)))))))))))))))))))))
Spraw jej jakoś radość, jakimś drobiazgiem, o którym Ci kiedys mówiła, coś
co wydawało Ci się mało ważne.

> Ja mam swiadomosc, ze w pewnych drobnych sprawach nie powiedziala prawdy -
> powiedzialem o tym, zaprzeczyla, moglbym jej to udowodnic ale nie zrobilem
> tego (mimo iz nie cierpie klamstwa) tak dobrze mi sie rozmawialo, ze nie
> chcialem tego popsuc. Od pewnego czasu nie zmuszam Jej do rozmow w
> niektorych pobocznych watkach ->czekam az sama dojrzeje...Mowie Jej, ze
chce
> gadac ale jezeli nie podejmuje rozmowy, mowie, ze to moze poczekac.
(wkoncu
> mnie sie nie spieszy - nie mam nic do stracenia)

A wszystko do zyskania, na nowo mądrzej poukładane małżenstwo, i do tego
sprawdzone.

> Wlasciwie ta postawe zawdzieczam grupie. Tobie, Beacie, Beacie(tej
drugiej),
> Sandrze (choc Ona wie, ze nie zawsze sie z nia zgadzam;)to duzo mi jej
> spojrzenie uswiadomilo), BasiZ, Sokratesowi, Qwax'owi i wielu innym
osobom -
> DZIEKI. Jest jeszcze ktos bardzo mi bliski poza grupa, ktory mi w 'dolku'
> uswiadomil, ze jeszcze mam dzieci, dla ktorych warto zyć - prawdziwa
> Przyjaciolka (nawet moja Zona Jej juz dawno temu podziekowala, ze jest dla
> mnie oparciem i osoba z ktora moge pogadac w tych ciezkich chwilach) dla
> niej tez dzieki - mimo, ze nas nie czyta (szkoda).
> Tylko blagam nie siadajcie na laurach - przede mna jeszcze dluga droga a
na
> niej wiele dolow i kamieni...
> (wiec pewnie jeszcze bede wam trul :)

Co do laurów, to cieszę sie czytając Twoje posty. Sami borykamy się z
codziennością i tam siadanie na laurach jest najbardziej nieskazane.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2002-10-22 15:18:51

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.(pytanie do Jacka i innych po powrotach)
Od: g...@e...pl (Grzegorz Nowaczyk) szukaj wiadomości tego autora

Jacek wystukal
> Nie, dalej byl problem weryfikacji, tego czy nam sie uda.
tego nie odnalazlem - kiedy doszedles do wniosku ze sie uda???

> :-)))))))))))))))))))))
> Spraw jej jakoś radość, jakimś drobiazgiem, o którym Ci kiedys mówiła, coś
> co wydawało Ci się mało ważne.
Taki mam zamiar ale boje sie reakcji - ostatnio zalatwilem Jej perfum,
ktorego szukala ponad miesiac i byly problemy z jego kupieniem -
Powiedziala, ze go nie chce i nic ode mnie.Powiedzialem, ze mnie on
niepotrzebny i niech zadecyduje sama czy go przyjmie czy wyrzuci do smieci;
pozniej oczywisciec go przyjela i nawet dziekuje uslyszalem :-)))

> A wszystko do zyskania, na nowo mądrzej poukładane małżenstwo, i do tego
> sprawdzone.
co do zyskania to pewnosci brak - pamietasz tydzien temu podjeli decyzje, ze
sie nie beda spotykac. Dzis musze posiedziec jeszcze troche w pracy wiec Ja
o tym poinformowalem; w odpowiedzi slysze, ze dzis ma sie z Nim spotkac bo
zadzwonil i poprosil ja o to (Jej slowa). Dla mnie to co jest do zyskania
nawet w polowie nie przybiera tej postaci, o ktorej piszesz. Chce mec
poprostu w niej przyjaciela (skoro nic ponadto nie chce mi dac)

> Co do laurów, to cieszę sie czytając Twoje posty. Sami borykamy się z
> codziennością i tam siadanie na laurach jest najbardziej nieskazane.
to dziwne ale slowo codziennosc ma u mnie negatywny wydzwiek



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2002-10-23 17:33:08

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.(pytanie do Jacka i innych po powrotach)
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Grzegorz Nowaczyk" <g...@e...pl> wrote in message
news:007701c279d9$0afc3480$4e01a8c0@AD.EUROPOLMEBLE.
PL...
> Jacek wystukal
> > Nie, dalej byl problem weryfikacji, tego czy nam sie uda.
> tego nie odnalazlem - kiedy doszedles do wniosku ze sie uda???
>
> > :-)))))))))))))))))))))
> > Spraw jej jakoś radość, jakimś drobiazgiem, o którym Ci kiedys mówiła,
coś
> > co wydawało Ci się mało ważne.
> Taki mam zamiar ale boje sie reakcji - ostatnio zalatwilem Jej perfum,
> ktorego szukala ponad miesiac i byly problemy z jego kupieniem -
> Powiedziala, ze go nie chce i nic ode mnie.Powiedzialem, ze mnie on
> niepotrzebny i niech zadecyduje sama czy go przyjmie czy wyrzuci do
smieci;
> pozniej oczywisciec go przyjela i nawet dziekuje uslyszalem :-)))

Znowu , mały i cięzko wywalczony sukcesik.


> > A wszystko do zyskania, na nowo mądrzej poukładane małżenstwo, i do tego
> > sprawdzone.
> co do zyskania to pewnosci brak - pamietasz tydzien temu podjeli decyzje,
ze
> sie nie beda spotykac. Dzis musze posiedziec jeszcze troche w pracy wiec
Ja
> o tym poinformowalem; w odpowiedzi slysze, ze dzis ma sie z Nim spotkac bo
> zadzwonil i poprosil ja o to (Jej slowa). Dla mnie to co jest do zyskania
> nawet w polowie nie przybiera tej postaci, o ktorej piszesz. Chce mec
> poprostu w niej przyjaciela (skoro nic ponadto nie chce mi dac)


Tak tylko mówi, jesli zadurzyła się w Tamtym to teraz musi jej to zadużenie
ustąpić.
Oni też będą mieli swoje cięzkie dni, przecież , on nie może jej dać aż, tak
dużo, jak ona myśli. Będzie musiała znosić jego wizyty u zony, odbierać
telefony od niej.
Będzie musiała stracić dzieci, może nie do konca zdaje sobie sprawę jaka
jest cena tego nowego związku. Ale z czasem bedzię to rozumiała znacznie
lepiej.
A w domu czekał będzie na nią prawdziwy przyjaciel, z którym tyle ją
łączyło.
Pewnie jest jej cięzko tak czekać na jego telefony, ja bym jej powiedział,
że rozumiesz jej tesknoty. W/g mnie o dziwo, Twoja przycholność, może
zadziałać blokująco dla ich związku.


> > Co do laurów, to cieszę sie czytając Twoje posty. Sami borykamy się z
> > codziennością i tam siadanie na laurach jest najbardziej nieskazane.
> to dziwne ale slowo codziennosc ma u mnie negatywny wydzwiek

Też nie lubie słowa codzienność.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2002-10-24 07:09:09

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.(pytanie do Jacka i innych po powrotach)
Od: g...@e...pl (Grzegorz Nowaczyk) szukaj wiadomości tego autora

Jacek wystukal
> Znowu , mały i cięzko wywalczony sukcesik.
niby tak, ale czy dla Niej ma to jakies znaczenie


> Tak tylko mówi, jesli zadurzyła się w Tamtym to teraz musi jej to
zadużenie
> ustąpić.
no nie wiem czy musi... :(

> Oni też będą mieli swoje cięzkie dni, przecież , on nie może jej dać aż,
tak
> dużo, jak ona myśli. Będzie musiała znosić jego wizyty u zony, odbierać
> telefony od niej.
juz maja i stad od kilku dni Ona probuje ze mna normalnie gadac -w sprawach
(o ktorych mi wogole nie mowila) zaczynam byc jej POWIERNIKIEM! I mimo, ze w
srodku trwa wewnetrzna walka (czasem niewytrzymuje tego i prosze o przerwy,
bo oczy sie poca...) to staram sie w rozmowie odrzucic swoje uczucia, to co
staram sie jej poradzic jest moimi przemysleniami: co zrobilbym gdybym
znalazl
sie w Jej sytuacji (choc wiem, ze stosujac sie do tych rad moze sie jeszcze
bardziej do Niego zblizyc)

> Będzie musiała stracić dzieci,
???

> może nie do konca zdaje sobie sprawę jaka
> jest cena tego nowego związku. Ale z czasem bedzię to rozumiała znacznie
> lepiej.
ja mysle, ze Ona juz wie. On chce wyjechac za granice (dostal propozycje
kontraktu - staram sie jej uswiadomic, ze jezeli z Nim chce byc to niech
uswiadomi mu, ze nie chce by wyjechal). Dodatkowo Jego problemy ze swoja
rodzina, przez które sie mniej widuja... Kilka miesiecy temu (Nie wiem czy
pamietasz, ale budujemy sie), kiedy wszystko zaczelo sie sypac powiedziala,
ze nie chce tego domu, nie chce tam mieszkac, ze mam tam sam zamieszkac a w
przyszlosci zostanie on dla dzieci. Teraz chce tam mieszkac z dziecmi i pyta
kiedy bedzie tam mogla sie przeprowadzic (teraz problemem jest to, ze ja tam
mialem zamieszkac a Ona wolalaby mieszkac sama - nie wiem czy za te kilka
miesiecy przeprowadzic sie z Nia?)
> A w domu czekał będzie na nią prawdziwy przyjaciel, z którym tyle ją
> łączyło.
jeszcze niedawno mowila, ze nie chce byc ze mna i koniec - teraz zaczynam
slyszec, ze chcialaby cofnac czas o kilka/kilkanascie miesiecy, aby wrocic
do chwili kiedy zaczynalo sie cos psuc. Chociaz na pytanie czy jest cos co
pozwoliloby naprawic to wszystko odpowiada, ze na ta chwile nie. Boli mnie i
zastanawia, ze kiedy sie z NIm nie widzi, jest spokojna, mila, nawet
rozpromieniona, po spotkaniach widac, ze jest przybita i ciezko Jej...

> Pewnie jest jej cięzko tak czekać na jego telefony, ja bym jej powiedział,
> że rozumiesz jej tesknoty. W/g mnie o dziwo, Twoja przycholność, może
> zadziałać blokująco dla ich związku.
Nie chce robic sobie nadziei. Chcialbym umiec Ja rozumiei z Nia rozmawiac w
taki sposob, aby znowu Jej nie zrazic...
W tym temacie oczekuje wsparcia

Pozdrawiam.



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2002-10-24 07:46:38

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.(pytanie do Jacka i innych po powrotach)
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Grzegorz Nowaczyk" <g...@e...pl> wrote in message
news:000501c27b2b$6ff6a340$4e01a8c0@AD.EUROPOLMEBLE.
PL...
> Jacek wystukal
> > Znowu , mały i cięzko wywalczony sukcesik.
> niby tak, ale czy dla Niej ma to jakies znaczenie

Oczywiscie że ma.

> > Tak tylko mówi, jesli zadurzyła się w Tamtym to teraz musi jej to
> zadużenie
> > ustąpić.
> no nie wiem czy musi... :(

Musi użylem w sensie konieczności przejscia pewnego procesu myslowego.
Oczywiscie że od jej woli bedzie zalezało czy przez niego przejdzie, w tym
rozumieniu nic nie musi, może jesli zechce.

> > Oni też będą mieli swoje cięzkie dni, przecież , on nie może jej dać aż,
> tak
> > dużo, jak ona myśli. Będzie musiała znosić jego wizyty u zony, odbierać
> > telefony od niej.
> juz maja i stad od kilku dni Ona probuje ze mna normalnie gadac -w
sprawach
> (o ktorych mi wogole nie mowila) zaczynam byc jej POWIERNIKIEM! I mimo, ze
w
> srodku trwa wewnetrzna walka (czasem niewytrzymuje tego i prosze o
przerwy,
> bo oczy sie poca...) to staram sie w rozmowie odrzucic swoje uczucia, to
co
> staram sie jej poradzic jest moimi przemysleniami: co zrobilbym gdybym
> znalazl
> sie w Jej sytuacji (choc wiem, ze stosujac sie do tych rad moze sie
jeszcze
> bardziej do Niego zblizyc)

Tak trzymaj

> > Będzie musiała stracić dzieci,
> ???

Skoro chce Cie porzucić, moze bedziesz chlubym wyjatkiem i uzyskasz prawo do
opiekoweania sie dziecmi.

> > może nie do konca zdaje sobie sprawę jaka
> > jest cena tego nowego związku. Ale z czasem bedzię to rozumiała znacznie
> > lepiej.
> ja mysle, ze Ona juz wie. On chce wyjechac za granice (dostal propozycje
> kontraktu - staram sie jej uswiadomic, ze jezeli z Nim chce byc to niech
> uswiadomi mu, ze nie chce by wyjechal).

A niech jedzie najelepiej daleko.

> Dodatkowo Jego problemy ze swoja
> rodzina, przez które sie mniej widuja... Kilka miesiecy temu (Nie wiem
czy
> pamietasz, ale budujemy sie), kiedy wszystko zaczelo sie sypac
powiedziala,
> ze nie chce tego domu, nie chce tam mieszkac, ze mam tam sam zamieszkac a
w
> przyszlosci zostanie on dla dzieci.

To tylko takie chwilowe przemyslenia

> Teraz chce tam mieszkac z dziecmi i pyta
> kiedy bedzie tam mogla sie przeprowadzic (teraz problemem jest to, ze ja
tam
> mialem zamieszkac a Ona wolalaby mieszkac sama - nie wiem czy za te kilka
> miesiecy przeprowadzic sie z Nia?)

Za kilka miesiecy wszytsko bedzie jasne, teraz rób swoje. A nim się
obejrzysz
bedziesz ze swoją zoną wspominał wasz kryzys w nowiutkiej lazience.

> > A w domu czekał będzie na nią prawdziwy przyjaciel, z którym tyle ją
> > łączyło.
> jeszcze niedawno mowila, ze nie chce byc ze mna i koniec - teraz zaczynam
> slyszec, ze chcialaby cofnac czas o kilka/kilkanascie miesiecy, aby wrocic
> do chwili kiedy zaczynalo sie cos psuc. Chociaz na pytanie czy jest cos co
> pozwoliloby naprawic to wszystko odpowiada, ze na ta chwile nie. Boli mnie
i
> zastanawia, ze kiedy sie z NIm nie widzi, jest spokojna, mila, nawet
> rozpromieniona, po spotkaniach widac, ze jest przybita i ciezko Jej...

Zrob jej kapiel, zaopiekuj się, zaproponuj cos co lubi, moze jakies wspolny
wypad,
taki "przyjacielski". Nie zmuszaj do deczyji.

> > Pewnie jest jej cięzko tak czekać na jego telefony, ja bym jej
powiedział,
> > że rozumiesz jej tesknoty. W/g mnie o dziwo, Twoja przycholność, może
> > zadziałać blokująco dla ich związku.
> Nie chce robic sobie nadziei. Chcialbym umiec Ja rozumiei z Nia rozmawiac
w
> taki sposob, aby znowu Jej nie zrazic...

To nie nadzieja to przeznaczenie.

> W tym temacie oczekuje wsparcia

Tak jakbyś ja poznawał od nowa, jakbyście nie mieli przeszłości.
Wyobraż sobie, że poznałeś nową atrakcyjną dziwczynę, która jest cudowna, ma
tylko jeden problem zakręcil jej w głowie jakiś zonaty facet. To jakas
chwilowa milostka.
Przeciez ona jest mądra nie wpakuje sie w zaiwazek bez sensu.
Wykorzystaj to, że masz do niej blizej niz on.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2002-10-24 08:01:09

Temat: Re: Podział zdrady na kategorie.(pytanie do Jacka i innych po powrotach)
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz Nowaczyk" <g...@e...pl>
napisał w wiadomości
news:000501c27b2b$6ff6a340$4e01a8c0@AD.EUROPOLMEBLE.
PL...
> Boli mnie i
> zastanawia, ze kiedy sie z NIm nie widzi, jest spokojna,
mila, nawet
> rozpromieniona, po spotkaniach widac, ze jest przybita i
ciezko Jej...

mimo wszystko powinieneś się raczej cieszć, bo to dobry
znak, że z tamtym nie idzie jej, jak po maśle:-)). Pomyśl,
jeśli tamten chce wyjechać za granicę i nie mówi oraz nie
prosi wprost twojej żony żeby z nim pojechała, to kiepski
dla niej partner, zaczyna uciekać od problemów.
>
> Nie chce robic sobie nadziei.

Z jednej strony dobrze dla twojego zdrowia psychicznego, z
drugiej strony jest to twój motor dla uratowania waszego
związku.

Chcialbym umiec Ja rozumiei z Nia rozmawiac w
> taki sposob, aby znowu Jej nie zrazic...

Chyba ci się to już udaje, no nie?

> W tym temacie oczekuje wsparcia

To wcale nie jest takie łatwe, nie będąc w centrum wydarzeń
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dziwny tatuś
toksyczni rodzice/tesciowe (dlugie i smutne)
>>> --- 50 zdjęć pięknych kobiet --- <<<
chłopak córki-mówienie na Ty
gdzie po poradę?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »