Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.man.lodz.pl!news.nask.pl!news.internetia.pl!not-for-mail
From: "Brian" <b...@e...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Pogaduszki z Panem B. (dlugie)
Date: Thu, 16 Nov 2000 23:50:48 +0100
Organization: InterNetia Telekom
Lines: 68
Message-ID: <8v1ogl$ank$5@news.internetia.pl>
References: <8v05t1$g5k$1@rymunda.torun.pdi.net>
NNTP-Posting-Host: as1-136.starogard.dialup.inetia.pl
X-Trace: news.internetia.pl 974415189 10996 62.148.64.136 (16 Nov 2000 22:53:09 GMT)
X-Complaints-To: u...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Nov 2000 22:53:09 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:65056
Ukryj nagłówki
Ja też miałem kiedyś sen o Bogu, chociaż nie wierzę w Boga.
Kiedyś tak, ale już od paru lat nie.
Otóż spotkałem się z Bogiem i on poklepał mnie po ramieniu i powiedział, że
fajny ze mnie gość. A ja powiedziałem, ze w niego nie wierzę i żeby spadał.
A on się ucieszył i powiedział, że dla niego nie ma zupełnie znaczenia, czy
w niego wierzę, czy nie, ale się cieszy że jestem w porządku. A ja zacząłem
się tłumaczyć, że wcale nie jestem w porządku i żeby się odpierdolił. Że
rozpadło mi się małżeństwo i nie można na mnie polegać. A on powiedziął, że
to nie prawda, że można na mnie polegać. I postwił mi piwo. I wtedy
pomyśłałem sobie, że chociaż go nie ma, to ma rację. To nie wązne, czy się w
niego wierzy, czy nie. W ostateczny rozrachunku to SAMI SIEBIOE oceniamy.
--
Brian
b...@e...pl
#Life is the bitch and then you die#
Użytkownik "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> napisał w
wiadomości news:8v05t1$g5k$1@rymunda.torun.pdi.net...
> Mili moi :))
>
> Zasypialam wczoraj usmiechnieta, bezpieczna, zwinieta w klebek, majac w
> nieswiadomosci swiadomosc obecnosci czyjegos ludzkiego ciepla. Zasnelam
i...
> Wiem, ze to sen, ale za to jaki. Rozmawialam z Panem B., a wlasciwie
> prowadzilam negocjacje... Wierzysz we mnie? No, wiesz... chyba... raczej
> nie, przykro mi. Nie urazilas mnie, po prostu wierzysz w to co nie
> wierzysz - i rozesmial sie rechotliwie, zakaslal. Chcialam Go klepnac w
> plecy, ale spojrzal tak dziwnie i zachichotal. Panie B. chce sie z Toba
> umowic. Ooooo - zdziwil sie - na randki to ja nie chodze. Teraz ja sie
> smialam. Sluchaj Panie B. widzisz moje cale zycie. Wiesz jak wygladalo do
> tej pory. Chyba mu humor popsulam bo spowaznial, spojrzal na mnie smutno i
> milczal. Co dalej Panie B.? Lekko sie usmiechnal, zagwizdal cichutko i
> przytupal noga. Sluchaj mnie - mowie. Dziecko nie pokrzykuj na mnie bo Ci
> kijaszkiem przyloze - zasmial sie. Panie B. chce z Toba pertraktowac o
moje
> zycie. Spowaznial. Jesli mialabym zadac cierpienie, bol, zranic,
> unieszczesliwic to mnie zabierz, byle szybko i bez bolu. Daje Ci czas,
> mnostwo czasu do 8 grudnia tego roku (to dla mnie znaczaca dat), masz 23
dni
> by mnie... zabic. A znasz dziecko przykazanie "nie zabijaj"? Sam je
> ustanowilem wiec nie moge. No dobrze, Ty nie mozesz, ale mozesz sprawic...
> Tak moge, ale nie pomyslalas, ze wczesniej lub po tej dacie moze sie
zdarzyc
> zupelnie cos innego, cos co odmieni wszystko, ze wszystko nabierze sensu,
> he? Zmeczylas mnie swoim gadaniem, ale umowa stoi.
>
> Tak wiec, zobaczę co bedzie do 8 grudnia... I to ja osoba niewierzaca,
malo
> wierzaca, ech...
>
> --
> Pozdrawiam,
> Marlena Lipińska
>
> Gadu-Gadu #148122
> m...@p...com
> l...@p...promail.pl
> m...@w...pl
>
>
|